deszcz w concarneau
nisko nad lądem cłllnury zwinięte w pięść
dziewczyna hiale wiadro zanurza w zatokę
trzepocze się falami horyzontu część
żagle zakryły drugt! przed patrzącem okiem
z poza skały wiśniowej wiatr prychał jak zwiel'zQ
obtarłem o liść ręce burza czas mi odejść
gdy barka rozhuśtana gniotła w pianach wodę
płótna jej siQ wydęły dziewczęco i świeżo
niby daleka hitwa na budynku grzmial dach
to w źle przybitych blachach i krokwiach wialI'
[zagral
znikły lWULUI'Y rzeczy zaszumiało znagła
deszcz spadł niby kurtyna w eliptycznych fałdach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz