poniedziałek, 8 sierpnia 2011

"TECZKA" NR 134/VIII.2011 9/ WIADOMOSCI Z INTERNETU




9/ WIADOMOSCI Z INTERNETU

Płyta DVD opracowana przez Agnieszkę Dzieduszycką i cały szereg osób z Polski i z Francji opowiada o pracy Ks. Pallotynów - Misjonarzy w Etiopii, Rwandzie i Sudanie ( jeszcze przed podzieleniem na dwa państwa). Najstarsza Misja Ojców Białych powstała ponad sto lat temu w Etiopii.

ETIOPIA

Siostry Misjonarki osiadły w bardzo odległym kącie Etiopii, zamieszkałym przez

PLEMIE GOUMU ,odcięte od świata, w REGIONie MANDURA dziesięć lat temu.

(zdjęcie mapy)

. Od Sióstr plemię to dowiedziało się o istnieniu Boga.Chętnie słuchają opowiadań biblijnych. Afrykańscy katecheci uczą ich modlic się. Kościoła ani kaplicy( poza domową kaplicą Sióstr) też nie ma. Ani księdza. Modlą się stojąc, na dworze.

Siostry założyły ogród warzywny i uczą tubylców uprawy roli, której nie znali i chętnie próbuja stosować ją u siebie. Przy szpitalu też założono ogród i pacjenci z ciekawością obserwują pracę ogrodnika.

Ludzie prosili o zorganizowanie żłobka. Siostry go otworzyły Jednak dzieci zgłasza się mało.Jeżeli chodzi o szkołę, to mieszkańcom nie zależy na kształceniu dzieci. Potrzebne są w domu do różnych prac.

Jeżeli chodzi o wierzenia to ludzie są animistami - wierzą np. że rośliny mają duszę.

Uroczyście obchodzą śmierć ludzi starych, którzy po długim życiu powinni wrócić do duchów i do stwórcy . Jest to święto radosne,

Panuje też wielożeństwo i trudno im wytłumaczyć dlaczego mają to zmienić! Mówią :

mężczyzna, jeśli ma kilka żon, to ma więcej dzieci- a dzieci potrzebne są do pracy.

Zmiany trzeba wprowadzać krok po kroku

--------------------------------------------------------

RWANDA

W Rwandzie powstał pierwszy Ośrodek Misyjny w Kibeo - Sanktuarium pod Wezwaniem Matki Bożej Siedmiu Boleści . która dawno temu ukazała się 3 dzieci i zapowiedziała przyszłą klęskę wojny między Tutsi i Hutu.

Sto km stamtąd O.O. Pallotyni założyli Sanktuarium Chrystusa Miłosiernego

Liczba zabitych w obu plemionach była ogromna. Okrucieństwo uzbrojonych band nieopisane. Z niejednej licznej rodziny pozostala nieraz tylko jedna osoba.

Przebaczenie mordercom było bardzo trudne.

Z pomocą Aide a l Eglise en Détresse odbudowano zniszczone przez wojnę kościoły i szkoły.

--------------------------------------------------------

SUDAN południowy jeszcze nie oddzielony cierpi prześladowanie ze strony muzułmańskiej północy . Najważniejszym problemem było nauczanie dzieci i

młodzieży. Szkoły podstawowe w prymitywnych warunkach powstawały wszę-

dzie. Stworzono też Ośrodek Kształcenia w sąsiedniej Kenii a w samym Chartumie Salezjanskie Kollegium Techniczne.uczące różnych zawodów.

Sudan Południowy uzyskał niepodległość 9.lipca 2011.

Polski reporter był w Sudanie Południowym. po uzyskaniu przezeń niezależności. Radość mieszkańców była ogromna - śpiewali swój hymn narodowy,na placu przy pomniku John a Garanga, który po 20 latach wojny , uzyskał Autonomię dla Sudanu Południowego w 2005 roku "Boże. wysławiamy Cię za

łaski jakie okazałeś Sudanowi Południowemu, krainie obfitości. Ty zjednoczyłeś

nas w pokoju i harmonii". Nareszcie bowiem skończył się okres prześladowań

religijnych i etnicznych - chrześcijanie i czarni muzułmanie ( prześladowani przez arabskich współwyznawców) uzyskali wolność wyznania i niepodległość.

Kraj jest bardzo biedny i zagrożenia są rozmaite- zwłaszcza sprawa zysków ze

źródeł nafty, które czerpie głównie Północ. choć znajdują się one na Południu.

Jeżeli chodzi o rolnictwo, to Sudan Południowy jest żyzny i zielony - pod tym względem bogatszy od Północnego, suchego i pustynnego.

"Podczas uroczystego proklamowania niepodległości, modlili się obok prezydenta

także islamscy imamowie, czarni jak inni Sudańczycy."(T. Terlikowski in "Gość Niedzielny"z 24.VII. 2011 s. 44).

Głównym powodem radości czarnych Sudańczyków.jest też fakt iż przestaną być

traktowani przez Arabów jak towar i sprzedawani od wieków jako niewolnicy. Teraz to ustanie.

---------------------------------------------

OKAWANGO - ZAGINIONA RZEKA,

Niezwykłe zjawisko przyrodnicze - rzeka, która nie dociera do morza, ale znika w piaskach Pustyni Kalahari. Cały jej przebieg to rozlewiska i wyspy zieleni. Raj dla zwierząt mających zapewnione wodę i pożywienie. Słonie, żyrafy. hipopotamy m gazele i lwy, roje najrozmaitszych ptaków. Wszystko to zgromadzone na przestrzeni


"TECZKA" NR 134/VIII.2011 8/ NAPISALI DO NAS

8/ NAPISALI DO NAS

UN APERCU DE L' HISTOIRE DES FEMMES - PRISONNIERES DE GUERRE

SOLDATS DE L' AK( Armée d' Intérieur )- INTERNEES AU CAMP

D' OBERLANGEN(Stalag VIC), aprés l'insurrection de Varsovie

Janina Skrzynska

L'histoire des soldats de l'Armée d'Interieur qui combattirent pendant l'Insurrection de Varsovie , en Août et Septembre 1944, ne prit pas fin le jour de la signature de l'acte de capitulation ; le 2 Octobre 1944. Il commença alors une nouvelle période de leur existence et d'épreuves dans des camps de prisonniers de guerre disséminés sur le territoire du Troisième Reich.

Les insurgés, tombés entre les mains de l'ennemi, lors des combats dans la capitale , connurent des sorts divers; Les premières semaine d'Août , ils furent traités comme des bandits de droit commun : ceux , qui ne furent pas passés par les armes sur le chqmp, à Varsovie; étaient destinés soit à la déportation dans les camps de concentration , soit aux travaux forcés en Allemagne .

D' instantes interventions de la part du Gouvernement Polonais en exil a Londres auprès des Alliés furent couronnées de succès . La convention de

capitulation signée à Ozarôw , le 2 Octobre 1944, par les deux belligérants ,

contient des résolutions concernant les hommes et les femmes qui combattirent

pendant l' Insurrection. Les droits de combattants leur furent accordés: par conséquent ils acquirent le statut de prisonniers de guerre. Ils seront internés dans des Strtalags et les Oflags. Leur garde et leur tutelle relèveront de la seule compétence des forces armées allemandes. - la Wehrmacht. L'acte de capitulation reconnaît les mêmes droits de prisonniers de guerre aux hommes et aux femmes qui combattirent à Varsovie. Ce fut le premier cas dans l'histoire où les femmes se trouvèrent internées derrière les barbelés dans des camps de

prisonniers de guerre.

Au déclenchement de l'Insurrection de Varsovie , le 1-er Août 1944; dans les effectifs de l'Armée de l'Intérieur on comptait 5000 femmes; Elles avaient les mêmes droits et devoirs que les hommes . Elles participaient à toutes les actions de l'Armée d' Intérieur. Elles assuraient tous les services - organisation , intendance ,liaisons,sabotage ,santé , information et propagande. Tombées entre les mains des Allemands; elles subissaient le même sort que leur compagnons d'armes/: peloton d ' exécution , emprisonnement ou bien un camp

de concentration.

Dès le 5 octobre , les insurgés commencèrent à quitter Varsovie. Aprçs une marche à pied de 20 km environ ; ils furent dirigés sur deux camps de transit :

à Pruszkôw et à Ozarôw.. Les hôpîtaux de campagne et les blessés furent évacués dans des trains à la Gare Zachodni( de l'Ouest) à destination d'un camp -hôpital à Zeithem( quelques 586 femmes se trouvèrent dans ce convoi).

Un deuxième groupe de blessés partit de Pruszkôw vers le Stalag XIA à Altengrabôw. et à Gross-Lübars . / quelques 445 femmes s'y trouvèrent .

Les convois d'Ozarôw partirent dans plusieurs directions :

- au nord-ouest vers le Stalag XB à Sandbostel

- vers le Stalag XI B à Fallingsbostel

- au camp-bis(Zweilager) à Bergen-Belsen

Un autre convoi , dirigé au Sud-Ouest , achemina des prisonniers à un important

Stalag de transit 344 à Lamsdorf(Lambinowice ). De là, les femmes furent transférées au Stalag IVB à Mulhberg pour finir ensuite au Stalag IV B à Altenburg. Les femmes-officiers furent internées à Oflag IX C à Molsdorf , au total - 382 officiers et 38 deuxième classe.

Dès Décembre 1944, les Allemands commencèrent à regrouper les femmes de

l'Armée d'Intérieur dans un camp disciplinaire (Strafflager) VI C à Oberlangen .

Dans le camp; le sort commun de toutes les femmes - prisonnières de guerre

furent des conditions de vie desastreuses. Les autorités allemandes n'étaient pas préparées pour accueillir quelques milliers de femmes au statut particulier de prisonnières de guerre. Les hommes furent internés dans les camps existants et aménagés depuis 1939 et qui étaient placés sous la protection de la Croix Rouge Internationale; Les femmes furent "entassées" dans des baraquements à l'écart, entourés par des clôtures de barbelés et séparés du reste du camp. A l'étroit, en hiver, manquant de rudimentaires installations sanitaires, souvent affamées, elles durent passer le rude hiver 1944/45. Harcelées par d'incessantes exhortations et menaces, pour les faire renoncer au statut de prisonnières de guerre, et passer "dans le civil" (cela leur aurait permis d'être employées dans l'industrie du Troisième Reich, elles ne cédèrent pas sous la contrainte. Bien au contraire; elles y opposèrent une ferme résp stance, motivée par la Convention de Genève de 1929, relative au droits de combattant.

Dans chaque camp respectif, la vie des prisonnières s'organisa rapidement sous le commandement des femmes-officiers, désignées déjà à Varsovie; lesquelles, en dissimulant leurs grades accompagnèrent leurs compagnes d'armes dans les Stalags. Leur tâche consistait à protéger de très jeubes filles et à maintenir une discipline dans les rangs de l'Armée d'Intérieur, derrière les barbelés, en organisant leur existence dans de toutes nouvelles conditions.

Parmi les nombreuses internées se trouvèrent des femmes avec avec un niveau d'études supérieures, des polyglottes; des artistes, des éducatrices. Ainsi

commencèrent des séries de cours, exposés, activités culturelles afin de ranimer les esprits et prévenir des défaillances psychiques.

Dès Décembre 1944, les Allemands commencèrent à regrouper les femmes au

Camp Disciplinaire- Strafflager VI C à OBERLANGEN. A l'Insurrection de Varsovie avaient pris part quelques 5000 femmes dont 3000 envirn partirent en captivité, dont 1721 se retrouvèrent à Oberlangen.

Le Camp d' OBERLANGEN avait un sinistre passé. Situé en terrain marécageux

d'Emsland, au nord-ouest de l'Allemagne, il fut l'un des nombreux camps concentrationnaires créés entre 1933 - 1938 , pour les opposants au régime hit-

lérien. Pendant la Seconde Guerre Mondiale , certains camps furent requisition-

nés par la Wehrmacht où furent internés des prisonniers -soldats des pays occupés de l'Europe. Un climat rigoureux , travail d'esclave, faim et maladies - telles furent les causes que ce camp devint le lieu de leur extermination.

En Octobre 1944 , le Strafflager VI C à Oberlangen fut rayé de la liste des camps

d'internement pour le motif des conditions de vie inacceptables. La Croix Rouge Internationale ignorait alors que les femmes polonaises - prisonnières de guerre - furent internées justement dans ce camp.

Les Allemands continuaient à considérér le camp d'Oberlangen comme un camp disciplinaire. Les "AK" polonaises y furent regroupées en tant qu'éléments rebelles rebelles et insubordonnés, pour ne pas avoir cédé aux pressantes insistances et avoir refusé d'aller travailler, comme civils dans l'industrie de guerre allemande.

Les conditions de vie , dans lesquelles il nous fallut passer l'hiver 1944/1945, furent particulièrement éprouvantes . Les baraquements en bois vermoulu, avec des fenêtres et des portes branlantes, des chambrées communes prévues pour 200 personnes, garnies de châlits superposés en étage par trois, des paillasses maigrelettes, deux poêles en fonte alimentés de tourbe, qui enfumaient davantage qu'ils ne chauffaient. Une baraque fut équipée de rangées de rigoles

en tôle où s'écoulait un mince filet d'eau ( si, toutefois, il y en avait) et derrière; quelques latrines primitives. Ce fut tout pour l'équipement sanitaire.

Huit baraquements furent occupés par les femmes en bonne santé ; devant eux se trouvaient l'infirmerie, les cuisines, l'atelier de couture, les bains et un local de désinfection. Je n'ai pas le souvenir d'avoir vu fonctionner ces deux derniers.

Une des baraques vides devint chapelle et deux autres (inoccupées) nous servirent de" réserve de combustible": nous y arrachions du bois des châlits, des olanchers, des chambranles - ce qui eut pour conséquence de sévères répressions de la part du commandement allemand du camp pour la destruction " de la propriété de l'Etat".

La nourriture, la même que dans d'autres camps, mqtin et soir, une infusion tiède, du pain souvent moisi , parfois un morceau de margarine ou une cuillerée de marmelade de betteraves rouges. A midi, des choux frisés d'un gôût amer ou bien des pois rongés de vers et deux ou trois pommes de terre en robe de chambre.

La fin de la guerre se fit sentir fâcheusement dans les livraisons de colis Les colis de lq Croix Rouge ne furent pas suivis des camps précédents ou bien ils arrivaient en quantité réduite , s'ils n'étaient pas pillés par les Allemands ou retenus, par malveillance: à la gare de Latten, distante du camp de 12 km environ. Et lq Croix Rouge à Genève ignorait toujours que le Camp d'Oberlangen était réouvert à nouveau.

Malgré ces dures conditions, l'organisation polonaise du camp fonctionna avec compétence et efficacité. Ayant acquis déjà une certaine expérience de vie d'interné, Oberlangen continuait dans le cadre et le discipline militaire.

Les Allemands ne reconnaissaient pas la fonction de Commandant du camp à la Polonaise , le lieutenant Irena Mileska (*) "JAGA" .Cependant , cette dernière fut nommée Commandant du Stalag pqr l'ordre du Commandant en chef du Service Armée des Femmes, le Major Maria Wittek, le 3 Octobre 1944. Une fois dans le camp, le Lieutenant Irena Mileska fut élue " "personne de confiance" - de ce fait , elle se trouva en situation privilégiée vis à vis des autoriy-tés allemandes.

Quatre personnes formaient le commandement allemand : le colonel SS Miller , vite remplacé par le capitaine Mehler; le lieutenant d'intendance Treiber(grossier, malfaisant, difficile dans les contacts avec les Polonais); le sergent-chef Majchrzak et l'adjudant Zwieklick,(appelé par nous "Swietlik - consonnance proche du polonais " swietlik= luciole, ndt)

; à partt ceux- là, il y a eu trois Allemandes , sans fonction précise,qui nous surprenait par des contrôles inopinés, fouilles ou perquisitions. Le camp fut surveillé par 80 sentinelles.

Du côté polonais , l'organisation de la vie du camp fut menée avec une poigne de fer par "Jaga". Pour maintenir la discipline parmi 1721 femmes âgées entre 14 et 61 ans, d'origines sociales diverses, de niveau intellectuel différent, il fallut

de la fermeté autant que des connaissances en psychologie. "Jaga" selon son choix, forma un état-major compétent pour accomplir cette tâche importante; Les commandants de chaque compagnie(un baraquement = compagnie) gardèrent leurs grades secrets pour assurer la protection à l'ensemble des femmes internées. Cela s'avera nécessaire , en particulier vis à vis des filles mineures et aussi de celles qui s'effonraient psychiquement. Le "syndrome des barbelés"

fit des victimes parmi nous.

Les bases de notre existence à Oberlangen furent non seulement une discipline

mais aussi la solidarité et la camaraderie. Lorsqu'en Janvier 1945, commencèrent les accouchements;( il y a eu des femmes enceintes au moment

du départ de Varsovie) et quand 10 nouveaux-nés étaient venus au monde à Oberlangen, le Commandant "Jaga" a lancé pendant l'appel : "Un enfant est né; il sera nu car sa mère n'a rien pour lui". Cela fut suffisant ;Toutes celles qui possédaient quelque chose en réserve, qui un morceau de drap de lit, qui un fichu, un corsage, une chemise, se mirent à découdre, redoudre; laver. Le premier nouveau-né eut une telle quantité de brassières , bonnet; couches, qu'il

en a suffit pour les suivants. Les boîtes en carton vides de colis de la Croix Rouge servirent de berceaux.

Chaque jour, des équipes de travail (Komenderôwka) sortaient du camp pour des travaux obligatoires : ramassage du bois mort dans les forêts, transport de la tourbe des tourbières au camp épandage du contenu des latrines sur les près. Les heures libres furent destinées aux activités culturelles et à l'étude ainsi qu'à l'instruction militaire.

Dans le camp se trouvèrent des femmes aux multiples talents qu'elles transmettaient, selon leurs possibilités, aux autres.Demême que dans des camps précédents, il y a eu des causeries, cours, activités artistiques. Au moyen d'un canif passé en fraude au travers au travers de nombreuses fouilles,

ou bien avec un clou tiré d'un châlit; virent le jour de find gobelets ,écussons en

pendentif , images, faits en matières simples comme boîtes de conserves ; chutes de tissus, paille.

Du côté religieux, le camp fut privé d'aumônier en titre. Après maintes réclamations, les Allemands consentirent à faire venir, de temps à autre, , l'aumônier d'un camps de prisonniers situé dans la régionafin que le prêtre pût

célébrér la Messe à Oberlangen. Il demeurait cependant la question de la con-

fession et du reconfort spirituel que le prêtre italien ne pouvait dispenser aux Polonaises . A la demande de deux femmes ( le Commandant -lieutenant " Zbigniewa " et l'infirmière diplômée "Maryla" ), celles-ci prétêrent serment devant le prêtre, Italien, en caractères de confidentes. A leur initiative , une " boîte aux questions " fut créée dont le but était de saisir les problèmes essentiels mais trop personnels pour être divulgués ) et par conséquents , prévenir des troubles psychiques et des tentatives de suicide qui commencèrent à apparaître à Oberlangen. Cette initiative rencontra un accueil positif de la part des internées.

A l'approche du printemps; les tentatives des Allemands pour nous gagner à leur cause,se multiplièrent ; Un jour, un homme arriva, annonçe par leq autorités

allemandes comme ami d' Hitler et, pendant trois jours; il s 'efforça de convain -

cre le Commandant polonais du camp de l'attitude positive des Allemands envers les Polonais en général et envers nous particulièrement . Il s'agissait alors de former une Légion de femmes contre l'Armée Rouge . Nos autorités(Polonaises) à ce monsieur d'aller chercher la décision auprès du Comman-

dant en chef de l'Armée d'Interieur , le général Bôr-Komorowski - à cette époque encore prisonnier de guerre dans le Reich.

Après la visite infructueuse de l'ami de Hitler, un groupe d'officiers allemands arriva; Leur but fut de parvenir une confirmation de respect de la Covention de

Genève envers les prisonniers polonais- femmes. A leur tête se trouvait le commandant en chef des camps de prisonniers de toute la région. Ce dernier s'efforçq à convaincre nos autorités de retirer le Rapport destiné à Genève qui faisait état d'une conduite scandaleuse du ieutenant Treiber envers le comman-

dant "Jaga". Ce dernier avait dit devant elle "Je crache sur la Convention de Genève " et tira sur elle un coup de feu, la manquant par chance.Cette multiplication de visites prouvait que la fin de la guerre et la défaite de l'Allemagne étaient proches .

Le 12 Avril 1945, à 18 h00; le camp fut libéré par les soldats de la PREMI7RE Division Blindée du General Maczek . L'immense joie de la liberté apportée par des Polonais avaient duré de longues semaines, mais la guerre n'était pas finie

et il nous fallut attendre encore un mois pour que commençât un nouveau cha-

pitre de l'histoire des femmes -soldats de l'Armée d'Intérieur , prisonnières de guerre du Troisième Reich.

Janina Skrzynska

texte français : W.H.BURY

Texte remis à notre Rédaction de "TECZKA" pour être insérer dans nos pages internet ;

(Copyright C.,A.C. de l'A.K. - Section Londres )

**********************************************************************************

Richard WOJTKOWIAK

62,rue de Paris

58 500 DOUAI

e-mail r.wojtkowiak@laposte.net

Tél 06/60 53 75 06

09 81 32 33 50

Otrzymalismy list od Association Culturelle Franco-Polonaise działającej w Douai. Sekretarzem tego Stowarzyszenia jest p. Ryszard Wojtkowiak, będący od dawna także członkiem Stowarzyszenia Przyjaciół C.K.Norwida w Paryżu List zawiera program działalności na przyszły sezon .

le samedi. le 24 Septembre 2011 - a 20h30 , à l'église Notre Dame de Douai( près de la Porte de Valenciennes) - Concert de la Chorqle EPHEMERE , sous la direction de Pascale IMBERT ; à l'orgue Jean Pierre ROLAND: Au programme : une Cantate de J.S.Bach , des chants polonais, une oeuvre d'Alain GARCIA.- le mardi 4 Octobre 2011 = (heure à préciser ultérieurement ) - à la Collégiale Saint Pierre de Douai = Concert orgue et chant avec Krzysztof LATAŁA et Lucy na CZARNECKA (artistes de Cracovie).

Ces deux derniers concerts sont produits en partenariat avec l'Association douaisienne des Amis des Orgues et dans le cadre du Festival d'Art Sacré de Douai; mais font partie du Festival culturel Franco-Polonais qui a sa spécificité (12 années d'existence )/ voir le site Internet / Il existe une autre association sous le même nom/.- Les 5- 6 Janvier 2012 - Auditorium du Conservatoire de Douai (heure précisée ultérieurement) :

Concert du clarinettiste polonais Jakub Bokun(professeur au Conservatoire de Wroclaw et au Stage musical de Nowy Sacz); Il sera accompagné d'un accordéoniste polonais et de l'ensemble des élèves des classes de clarinette du Conservatoire de Douai. - D'autres manifestations sont prévues et seront précisés ultérieurement :comme un Concert en Duo de pianos avec la collaboration du Conservatoire de Douai.

Richard WOJTKOWIAK

Le 19.VII.07/11


"TECZKA" NR 134/VIII.2011 7/ KRONIKA KULTURALNA

CONCOURS INTERNATIONAL DE MUSIQUE SLAVE

CONCERTS DES LAUREATS

LE CONCERTS DE LAUREATS DE CE IV eme CONCOURS


a été organisé conjointement par l'Académie Polonaise des Sciences et l' Association Française Stanislaw Moniuszko. le 6 Juillet 2011 à 18 h. dans les salons de l'Académie Polonaise des Sciences au 74, rue Lauriston 75116 Paris L'assistance a éte charmée par les jeunes virtuoses dont l' âge allait de 7 ans - à 18 ans ; en première on a eu droit à un duo : frère et soeur - de 7 ans jouant un morceau de Moniuszko à 4 mains avec beaucoup d'entrain Mme Clara MONIUSZKO , organisatrice de ce Concours International, est arrière -petite- fille du célèbre compositeur polonais , contemporain de Chopin. Elle-même est pianiste-concertiste et directeur artistique du Concours ainsi que Présidente de l'Association Stanislaw MONIUSZKO Le Concours a lieu depuis trois ans et attire de plus en plus de participants venant de différents pays : dont de Colombie et du Venezuela ; de l'Ouzbekistan et d'Ukraine. A la fin de la compétition , le dernier pianiste ; invité à jouer un "bis" ; l'a fait avec en jouant pendant 20 minutes un morceau très long avec beaucoup d'enthousiasme; Mme Clara Moniuszko dit :" Mon voeux le plus cher est que chaque compétiteur puisse exercer son talent avec bonheur , tout en exprimant sa diversité et sa sensibilité" On verra bien l'année prochaine.

**********************************************************************************************************

Zagadkowa sytuacja Uczelni Wyzszych.

Wedrujac po Warszawie staram sie odnotowac co ciekawsze momenty i widoki uliczne. Akurat, przechodzac Swiçtokrzyska, zauwazam nad kolumnada, nieznanego mi dotad budynku, zielonkawy transparent " SALE I BIURA DO WYNAJECIA". Tabliczka na murze objasnia, ze to Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Zywnosciowej.Panstwowy Instytut Badawczy. W sekretariacie objasniaja, mnie,ze Instytut podlega Ministerstwu Rolnictwa. Wedlug otrzymanej broszurki Instytut liczy 8 Zakladôw naukowych i jest "wiodaca w dziedzinie branzowych nauk ekonomicznych,placôwka, naukowo badawcza, w Polsce. Powstal w 1983 r z polaczenia dwôch pokrewnych sobie instytutów naukowych i posiada uprawnienia do nadawania stopni naukowych doktora i doktora habilitowanego nauk ekonomicznych. Instytut rozwija dzialalnos'c' statutowa, prowadzac badania i oglaszajac ich wyniki w publikacjach wlasnego Dzialu Wydawniczego, ktôrym kieruje prof. Maria A.Sikorska, zastepca dyrektora d/s. naukowych. Plan pracy naukowej jest wieloletni, i co roku odpowiednio dostosowywany do potrzeb badawczych. Instytut, od czasu wejscia Polski do Unii Europejskiej, bierze naturalnie udzial w badaniach europejskich - wedlug Programu "Ekonomiczne i spoleczne uwarunkowania rozwoju polskiej gospodarki zywnosciowej po wstapieniu Polski do Unii Europejskiej". W ramach Programu wieloletniego kazdy ze 150 pracownikôw ma powierzony sobie pewien temat badawczy i budzet, ktôry obejmuje jego pobory oraz w okolo 10 procentach wydanie jego pracy naukowej. Dzial Wydawniczy nie posiada wlasnego budzetu. Instytut zarabia wiec w czesci na swoja dzialalnosc naukowa. Zgodne to jest z dazeniem obecnego rzadu, który chce by uczelnie wyzsze same siç w znacznej mierze utrzymywaly.Według ostatnich zarządzeń:

- Uczelnie nie dają już stypendiów naukowych za dobre wyniki w nauce.

- Drugi kierunek studiów, o ile się go wybierze, jest płatny, w zależności od kierunku.

Jak widać, wracaja "dobre czasy"!!

Maria

*************************************************************************************************

ROWER KONFEREMCYJNY. (1.VIII.11)

Mimo wszelkich kłopotów. które nas gnębią :

- oburzających wypowiedzi Radosława na Twitterze, który z właściwym

sobie nietaktem krytykuje za granicą Powstanie Warszawskie w dniu

1.VIII.- w jego 67-ą Rocznicę - i rocznicę tę spędza w Pakistanie na

rozmowach w rządem tego kraju. Nawet Pani Prezydent stolicy wygłasza-

jąca przemówienie na Rocznicowych Obchodach. powiedziała że"

"Są to wypowiedzi niewłaściwe", a przybyli na uroczystości Weterani

oświadczyli. że "te wypowiedzi ich obrażają i oburzają".

- mimo ulew i podtopień na przedmieściach Warszawy

- mimo bobrów podkopujących drogi.

- mimo fatalnej polskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej

- mimo pustki na Mazurach

- mimo zniszczenia plantacji papryki wskutek ulew

HUMOR PRZEKORNY NIE OPUSZCZA POLAKÓW:

W audycji "FAKTY PO FAKTACH " pokazano dziś wieczorem starszego pana

Konstruktora "ROWERU KONFERENCYJNEGO"- długiego chyba na 3-4 metry.

o czerwonym kolorze, z okrągłą kierownicą jak u samochodu, umieszczoną

na końcu, za długim, jasnym, drewnianym blatem. Konstruktor objaśnił "

"Premier kieruje, ministrowie wszyscy(siedzą bokiem) pedałują". I tak

sobie konferują jadąc. Nawet prowadzącemu dziennikarzowi się to podobało

słuchacz TVN

***************************************************************************************************

Smoleńsk

W Paryzu, w podziemiu Kosciola Polskiego, zostala urzadzona wystawa pamieci - tyczaca Katastrofy na lotnisku Siewiernyj w Smolensku.Obejmowala 10 plansz z licznymi zdjeciami

manifestacji na Krakowskim Przedmiesciu- spowodowanych tym strasznym wypadkiem.Wystawa obejmowala zdjecia Pary Prezydenckiej, plansze ze zdjeciami ofiar i

samego wraku samolotu Tupolew 154 M.

Licznie zwiedzajacy wystawe ludzie komentowali wystawe jednoznacznie.