poniedziałek, 28 czerwca 2010

OGLOSZENIA

NEKROLOGI

KONTRAST I PARALELA;

SMOLENSK I DUISBURG !

W Smolensku zginelo 96 ludzi - najwazniejszych urzçdnikôw panstwowych i osôb duchownych -z wielka szkoda dla Polski. Byli to niemal wszyscy ludzie polskiej sprawie oddani i znakomici fachowcy .
Nie môwiac juz o Prezydenckiej Parze, dwojgu ludzi wielkiej zacnosci i patrio-
tyzmu. Dlatego zreszta zgineli!
Udawali siç do Katynia dla oddania holdu pomordowanym przez NKWD polskim
oficerom.
Ich smierc okryla narôd polski zaloba. Spowodowala uczucie Solidarnosci,
ktôrego tak bardzo nam potrzeba. I Krzyz postawiony przed brama Palacu
Prezydenckiego dobitnie o tym swiadczy. Jest znakiem sprzeciwu wobec
szerzonego w spoleczenstwie ZLA i nieprawosci. Dlatego tak bardzo drazni
niektôrych; wywolujac niemal chorobliwe reakcje ;


W Duisburgu , gdzie na starej stacji kolejowej mial odbyc siç koncert muzyki "techno", zgromadzilo siç tysiace przewaznie mlodych, zadnych mocnej rozrywki
i wielkiej gromadnej zabawy . Byla to publicznosc bardzo mieszana. Koncert mial odbyc siç na dawnej stacji, do ktôrej prowadzil jeden tylko tunel !
Organizator nie dopilnowal porzadku i nie posluchal zalecen policji. Nie postawiono barierek i nie pilnowano wchodzenia.
Tlum, jak to bywa, ruszyl do tunelu w masie i po chwili zrobil siç tam zator.
Wywolalo to panikç i ludzie zaczçli siç tratowac; Zginelo 21 osob -zadeptanych.
Oskarza siç teraz burmistrza miasta i policjç; mimo ich ostrzezen.
Nabozenstwo w intencji ofiar odbylo siç dzis(31.VII.)w katedrze i kilku kosciolach
ze wzglçdu na wielka liczbç uczestnikôw.
Smutna smierc spowodowana gwaltowna chçcia rozrywki za wszelka cene.

I tam - w Smolensku, i w Niemczech, zgineli ludzie. I za nich nalezy siç modlic
choc smierc ich tak bardzo siç rôznila.
xxxxxxx

NAPISALI DO NAS/NR 119//VII.2010

PODRÖZ PO NORMANDII. _ jAN RÔZALSKI.

Podroz zaczela siç od St. Martin de Boscherville - miejsca wystawy architektôw malarzy w dawnym opactwie
Bernardynôw.
Z dawnego ogromnego zespolu budynkôw i ogrodu pozostala sala kolumnowa, kapitularz, kosciôl romanski
w stylu normandzkim i odtworzony po wojnie,obszerny ogrôd. Architekci polscy wykorzystali okazje; majac w
swej organizacji pania architekt mieszkajaca w poblizu; ktôra zostala komisarzem wystawy.
Historia opactwa jest skomplikowana , poniewaz wlascicielami jego byly zakony, ludzie zwiazani z przemyslem
oraz wladze swieckie. Piçknie odnowiono ogromny kosciol romanski z XII. w. ; w kt^rym odbywaja siç imprezy
muzyczne; obok; w ogrodzie pelnym rôz piçtrowy budynek z sala kolumnowa, o piçknych proporcjach, w sttylu
toskanskim, przeznaczona na przyjmowanie turystôw i wystawy. Do kosciola przylega autentyczna sala kapitularza
z bogato rzezbionymi glowicami romanskich kolumn. Ogrôd znajduje siç na zboczu i jest zadbany - nawet w zimie.
utrzymanie go oplaca panstwo, a wlasciwie fundacja utrzymujaca kosciôl i zycie kulturalne i gospodarcze zabytku.
Zwiedzanie Normandii wzdluz wijacej siç Sekwany zaproponowali mi jej mieszkancy , znajomi dekoratorzy! Podrôz
zaczynamy przejazdem wzdluz Sekwany wijacej siuç miçdzy wzgôrzami z licznymi zabudowaniami i rôwnina z
drugiej strony rzeki. A po rzece plyna statki-olbrzymy oceaniczne z ropa, kontenerami, i liczne barki. Patrzç zdzi -
wiony; bo kiedys widzialem tylko zaglowce o swiatowej i historycznej slawie - w turystycznej imprezie, wplywajace
do portu w Rouen. Zbaczamy z drogi by obejrzec "najpiçkniejsza ruina Francji"- jak okreslil ja znany pisarz Robert
Lasteyer: JUMIEGES - najwiçkszy teren opactwa we Francji , liczacy 15 ha. Obok ruin opactwa urzadzono w 1975 r.
przeprawç przez Sekwanç. Miejsce jest dosc rentowne. Obecnie czesc ruiny pochodzaca z okresu karolinskiego wy-
pelniona jest lasem rusztowan'. Wejscie do slynnej ruiny znajduje siç pod rzezbiona arkada - wchodzi siç do sali
recepcyjnej - z kasa biletowa, ksiegarnia, stoiskiem podrabianej bizuterii i rôznosciami dotyczacymi przewijajacych
siç tutaj kultur: Normanôw, Anglosasôw i Wikingôw. Zachowal siç calo tylko cis zasadzony przez obywatela brytyj-
skiego, jako symbol wiecznego zycia. Klasztor zbudowano w XI w. (po ograbieniu i zburzeniu poprzedniego przez
Wikingôw w IX; w. ) - w obecnosci krôla Wilhelma Zdobywcy i wszystkich biskupôw normandzkich.
Tutaj zgromadzono najwiçksza liczbç rekopisôw (400) , ale w XVI w. Hugenoci(protestanci) ograbili opactwo ze
wszystkiego, nawet z olowiu i miedzi znajdujacych siç na budynkach i ogrodzeniach.
W XIX w. opactwo sluzy jako kamieniolom dla sasiednich zabudowan'. Znikaja rôwniez slynne freski.
Wiktor Hugo bronil resztki zabytkôw licznymi artykulami w prasie paryskiej.
wszystkiego, nawet z olowiu i miedzi, znajdujacych siç na budynkach i ogrodzeniach.
W XIX w. opactwo sluzy jako kamieniolom dla sasiednich zabudowan. Znikaja rôwniez slynne freski.
Wiktor Hugo bronil resztki zabytkôw licznymi artykulami w prasie paryskiej.
W tym ogromnym zespole architektonicznym znajduja siç resztki rôznych stylôw w tym rzadkiego
we Francji stylu Karolinskiego.Po tych licznych historiach o destrukcji i budowaniu, przenosimy siç
do nowej herbaciarni gdzie proponuja nam setki gatunkôw herbaty - we wnçtrzu ; w ktôrym wisza
obrazy wlascicielki, a karta Menu jest w formie bialego czajnika!

Wybieramy kierunek do Lillebonne, gdzie znajduja siç resztki miasta rzymskiego! W cemtrum ogla-
damy, nieckç dawnego teatru i forum z I-go w., pokryte rowno przyciçta trawa. Idziemy na gôrç z
wieza zamkowa, jedynym sladem zamku z XIIIgo w. ,ulubionej siedziby ksiazat normandzkich,gdzie
robimy piknik ogladajac daleka perspektywç w wiosennym sloncu. Potem zjezdzamy w dôl rzeki,
gdzie ukazuja siç kule zbiornikôw przemyslowych i kominy dymiace para i dymem.
To miasto Quilleboeuf - siedziba pilotôw dla statkôw wplywajacych z morza do Sekwany. Nazwa
pochodzi od Skandynawôw - Kylboe - miasto zatoki. Port ten odwiedzaly w ciagu historii liczne
osobistosci : krôlowie Francji, Anglii (Henryk IV),Marguerite d'Anjou , Karol IX. oczekujac na przy-
plywy morskie lub wiatry pozwalajace na kontynuowanie podrôzy Sekwana, lub w stronç La Manche.
Czasami az 100 statkôw oczekiwalo wzdluz najdluzszego wybrzeza Francji. Podobno tutaj zato-
piono w &758 r. 120 beczek skarbôw kr^la Ludwika XVgo ; kt^rych nigdy nie odnaleziono.
Zwiedzamy to oryginalne miejsce z domkami z cegly i kamienia , parterowymi i prawie wszystkimi
zwrôconymi w w stronç zatoki. Sa to oberze, hoteliki, pracownie rzemiosla morskiego , kosciôl
z XII-go w. Sa tez okazale palace krôlôw i arystokratôw; zatrzymujacych siç tu z wzej wspomnianych
warunkôw naturalnych. Na glôwnej ulicy (Grand'rue) znajduja siç 4 studnie publiczne.
Konczymy podrôz° po Normandii, wzdluz Sekwany ; w restauracji popijajac sidr i cieszac siç wio-
sennym sloncem i fachowym przewodnictwem.
Jan Rôzalski /marzec 2010/





++++++++++++++++++++++++++
PANI HALINA GODECKA, WICEPREZES APAJTE D.S.POLSKI- przesyłając opracowane przez siebie -

SPRAWOZDANIE z działalności za rok 2009/2010


Kolejność zagadnień

Działania podjęte na rzecz APAJTE w Polsce 2009/ 2010.
Efekt MTK
Dlaczego jesteśmy stowarzyszeniem marginalnym?
Dlaczego ostatnie działania Zarządu łamią prawo?
Główne cele strategiczne potrzebne do osiągnięcia sukcesu w działaniach Stowarzyszenia.
Propozycje zmian w działaniu Stowarzyszenia.


AD 1. Działania podjęte na rzecz APAJTE w Polsce 2009/2010 .

Organizacja i realizacja spotkania z panią senator i Wicemarszałek Senatu Krystyną Bochenek 
 w celu prezentacji Stowarzyszenia i rozważenia możliwości podjęcia współpracy z Biurem 
 senatorskim na rzecz tego Stowarzyszenia i Polonii, wrzesień 2009,

realizacja spotkania z prezesem ARS POLONA Grzegorzem Guzowskim w celu podjęcia 
 współpracy na rzecz pełnoprawnego zaistnienia APAJTE na Międzynarodowych Targach 
 Książki w Warszawie, wrzesień 2009,

realizacja i doprowadzenie do założenia samodzielnego konta APAJTE w ALIOR BANKU 
 w Katowicach celem ułatwienia wpłat składek Członkom APAJTE i sprawnego rozliczania 
 działań finansowych Stowarzyszenia w Polsce, wrzesień- grudzień 2009.

przygotowanie strategii do projektów na rzecz APAJTE 4 strategie i 4 projekty o dotacje 
 unijne,

objęcie honorowym Patronatem Stowarzyszenia konferencji Liderów Kultury Zakopane 2009, 
 Zakopane 2010,

objęcie patronatem przedsięwzięć jubileuszowych 20-lecia działalności Tarnowskiej Fundacji 
 Kultury,

nawiązanie kontaktów z Klubem Absolwenta UJ dla potrzeb organizacji spotkania 
 w Krakowie,

nawiązanie kontaktów z Samorządem w Cieszynie,

przygotowanie i złożenie na rzecz APAJTE przez Fundację Akademia Mediów wniosków na 
 konkursy o dotacje do Instytutu Adama Mickiewicza, Senatu RP, Urzędu Marszałkowskiego 
 Województwa Małopolskiego i Mazowieckiego,

wręczenie 4 legitymacji APAJTE w formie nagród w konkursie „To nas dotyczy” 
 organizowanym przez Polską Izbę Komunikacji Elektronicznej w Ossie, kwiecień 2010,

ustalenie, osobiście w marcu, w siedzibie ARS POLONA warunków, miejsca, wyglądu i zasad 
 funkcjonowania stoiska APAJTE na Międzynarodowych Targach Książki,

przygotowanie i druk ulotek z programem MTK i numerem stoiska APAJTE,

produkcja rollup-a APAJTE,

opracowanie materiałów do katalogu MTK,

przygotowanie programu stoiska na MTK,

przygotowanie wystawy akwareli- ilustracji do książek prezentowanych poza stoiskiem 
 APAJTE, organizacja wystawki obrazów Rafała Wieczorka,

organizacja prezentacji twórców APAJTE i ich twórczości na specjalnym spotkaniu w trakcie 
 MTK w Sali im. Mickiewicza, udział i czytanie wierszy przez aktorkę p. Nagórną.

zorganizowanie dla uczestników MTK wejścia na próbę generalną przedstawienia „Zgrzyt” 
 w pałacyku Szustra w Warszawie,

reprezentowanie APAJTE na konferencji prasowej w dniu 18.05.2010 w siedzibie PAP 
 w Warszawie,

prezentacja na żywo fragmentów twórczości naszych Członków przez aktorkę p. Jolantę Lothe 
 w trakcie konferencji prasowej,

19 maja organizacja stoiska, ustalenie ostatecznego wyglądu i sposobu wystroju,

pomoc i towarzyszenie uczestnikom MTK od 20 maja do soboty 22.05.10 łącznie,

AD 2. Efekty MTK

ukazało się 9 notatek prasowych o udziale APAJTE na MTK miedzy innymi w Informatorze 
 Targowym pt.” Książka Obiektowa oraz dodatku Gazety Wyborczej,

uczestnicy stoiska nr.30 udzielili 4 wywiadów medialnych,

film z fragmentu konferencji prasowej pod adresem , autorstwa Magdaleny Pignard na stronie
HYPERLINK "http://www.dailymotion.com/video/xdhdbc_pap-czytanie-file0019_creation"http://www.dailymotion.com/video/xdhdbc_pap-czytanie-file0019_creation

katalog i program MTK, gdzie reprezentowane jest APAJTE,

nawiązane zostały kontakty z wydawcami krajowymi i bibliotekarzami z kraju, USA i Kanady,

ustalenie możliwości współpracy w zakresie stworzenia programu pomocy Członkom APAJTE 
 w wydawaniu ich książek oraz organizacji warsztatów wydawniczych w kraju i za granicą, 
 a także sposobu pozyskiwania dofinansowań do publikacji Członków Stowarzyszenia.






2/
AD 3. Dlaczego jesteśmy Stowarzyszeniem marginalnym?

Nie dbamy o własna markę.

Od lat brak propozycji zmian w statucie.

Brak regulaminu stowarzyszenia.

Brak regulaminu Zarządu zatwierdzonego przez WZ.

Brak płynnej komunikacji między Zarządem i Członkami Stowarzyszenia.

Brak aktualizacji na stronach www.


AD 4. Dlaczego jesteśmy Stowarzyszeniem marginalnym ?

Brak warunków i pomysłów do promocji Stowarzyszenia.

Brak strategii działania Stowarzyszenia na forum międzynarodowym.

Brak planów rocznych i wieloletnich Stowarzyszenia.

Brak Biuletynu APAJTE na stronach www.

Brak orientacji w pozyskiwaniu funduszy na działalność Stowarzyszenia.

Brak jasno określonych warunków przyjęcia członków, ich praw, powoływania i odwoływania.

Brak szacunku dla Członków Stowarzyszenia.

Brak szacunku dla prawa francuskiego, europejskiego, polskiego i statutu Stowarzyszenia.


AD 5. Dlaczego działania Zarządu łamią prawo?

Stowarzyszenie powstało na podstawie ustawy o stowarzyszeniach z 1 lipca 1901 DZ.U z dnia 
 2 lipca 190, która nie obliguje do tworzenia dokumentów wyłącznie w języku francuskim 
 zwłaszcza od kiedy Francja jest w UE.

Tworzenie regulaminu wyłącznie w języku francuskim jest sprzeczne z tą ustawą i może 
 podlegać karze pieniężnej według prawa francuskiego. Poza tym nie można utajniać działań 
 zarządu stowarzyszenia non profit, bo nie jest to przedsiębiorstwo i nie mamy do czynienia 
 z aktami handlowymi.

W UE akty prawa wspólnotowego tworzą prawa i obowiązki także dla jednostek, 
 przedsiębiorców, stowarzyszeń; a nie tylko dla państw.

Karta Praw Podstawowych UE rozdz. II o Wolności, art. 6-19 rodz. III Równość art.20-26 
 zostały złamane.

Przykłady nagannych praktyk

Wyrzucenie z Zarządu p. Dunikowskiej i kolejnych Członków Zarządu w tym wypadku pod 
 nieobecność pozostałych członków Zarządu i przed realizacją projektu promocji APAJTE 
 na MTK w Polsce, informując o tym oficjalnie protokołem 29 maja.2010.
Załącznik- 1.statut, 2.mail p. Cząstkiewicza, Karta Praw Podstawowych

Utworzenie pozycji Członka Korespondenta, dla osób spoza Francji. Korespondent jest 
 odpłatnym stanowiskiem w mediach.

Utajnienie posiedzeń i działań Zarządu podczas gdy Członkowie płacą składki i maja prawo do 
 jawności.
Załącznik – 3 mail p.Skarbnik,4 mail p. Prezes

Chęć zmiany nazwy stowarzyszenia bez aprobaty wcześniejszej WZ,
Załącznik- 5 mail p. Prezes

Ograniczenie praw Członkowskich ze względu na język, terytorium i ustrój
Załącznik- 6. maile o WZ , Karata Praw Podstawowych, ustawa z 1.07.1901, Prawa Człowieka, konstytucja RP.

Walne Zebranie zwołuje Prezes a nie Skarbnik według punktów, a nie gotowych decyzji 
 decyzji.
Załącznik- 7mail p. Dunikowskiej, 8mail p. Skarbnik, statut

Brak na MTK Biuletynu, zabranie na tydzień przed MTK Antologii jest w zasadzie sabotażem 
 promocji .


3/
Wydanie Biuletynu bez zabezpieczenia finansowego na kolejne numery jest działaniem na 
 szkodę Stowarzyszenia. Oprawa graficzna przerasta wartość merytoryczną i nieaktualną.
Załacznik- 9 p.Kochowicz

Brak systematycznego wydawania legitymacji, podwójne płacenia nie wydanie do dnia WZ 
 ok..7 legitymacji oraz brak sprawnej realizacji zobowiązań finansowych - Antologia,
Załącznik- 10 -13mail p.Kilanowski, 14 mail p.A.Kalinowska-Bovy

Brak wiedzy i kompetencji do prowadzenia Stowarzyszenia, co pozwoliło na zgromadzenie 
 w jednym ręku stanowiska Skarbnika, redaktora naczelnego i prezesa.


AD 6. Główne cele strategiczne potrzebne do osiągnięcia sukcesu w działaniach 
 Stowarzyszenia.

Co nam gwarantuje wyjątkowość Stowarzyszenia?

Wspólna wizja?

Cele strategiczne Stowarzyszenia

Kluczowe przedsięwzięcia na lata następne.


 A. Co gwarantuje wyjątkowość Stowarzyszenia? 

Wartością Stowarzyszenia są ludzie i ich twórcza praca, chęć do działań na rzecz 
 Stowarzyszenia.

Stowarzyszenie stworzone we Francji jest Stowarzyszeniem polskim, które poszerzyło swoją 
 działalność o kraje wszystkich kontynentów i ma charakter polonijny, o czym świadczy statut 
 z pieczęcią tłumacza przysięgłego.

Otwartość dla wszystkich twórców pióra bez względu na język i kraj zamieszkania.


 B. Wspólna wizja?

Chcielibyśmy pokazać prawdziwe oblicza twórczości dziennikarskiej i literackiej powstającej 
 poza granicami kraju na tle innych krajów Unii Europejskiej. Nawet jeśli prezentowana 
 i promowana w Polsce twórczość nie przełamuje w radykalny sposób istniejących 
 w kraju stereotypów na temat Polonii, to jednak nadają jej dodatkowy wymiar. Twórczość 
 polska powstająca poza krajem staje się nam bliższa i jest częścią całego naszego dziedzictwa 
 kulturowego traktowanego w tym wypadku w ujęciu globalnym.

Powinniśmy bezwarunkowo zdać sobie sprawę, że w grupie mamy szansę zostać prawdziwym 
 liderem wśród innych stowarzyszeń twórczych w Europie.

Jeśli nie będziemy potrafili wypracować wspólnej wizji działania, to nasze działania będą się 
 łączyły z szamotaniną i frustracją.

 C. Cele strategiczne dla Stowarzyszenia

Powinny dotyczyć działalności globalnej Stowarzyszenia oraz polityki organizacji 
 i wewnętrznej komunikacji,

określenia celów wieloletnich przy elastycznym horyzoncie czasu,

powinny uwzględniać analizy makrootoczenia, konkurencji i wewnętrznej sytuacji 
 stowarzyszenia,

powinny określać cele Stowarzyszenia na podstawie potrzeb jego środowisk twórczych 
 z ustaleniem hierarchii celów,

budować markę Stowarzyszenia i dbanie o promocję jego Członków na wielu płaszczyznach.


 D. Kluczowe przedsięwzięcia na lata następne.


Odświeżenie Statutu Stowarzyszenia, regulaminu Stowarzyszenia, regulaminu Zarządu 
 i aprobata przez Walne Zebranie lub zatwierdzenie w dyskusji mailowej między Członkami

Budowanie marki Stowarzyszenia na forum Europejskim i światowym.

Aktywizacja Członków Stowarzyszenia do płacenia składek i kontaktów z Członkami poprzez 
 stronę www.

Stałe aktualizowanie stron www. Stworzenie logowania i forum dyskusyjnego.

Kontynuowanie pozyskiwania środków finansowych na wydawanie Antologii i Biuletynu 
 z wkładem pracy wszystkich Członków Stowarzyszenia i po wspólnych dyskusjach.

Organizowanie spotkań twórczych, warsztatów zawodowych i spotkań towarzyskich Członków 
 Stowarzyszenia, zarówno we Francji jak i innych krajach.

Promocja Stowarzyszenia poprzez patronaty, udział w targach i salonach książki, współpracy 
 z mediami w Europie ze szczególnym uwzględnieniem Francji i Polski.




4/

AD 7. Propozycje zmian w działaniu Stowarzyszenia.

Aktualizacja Statutu Stowarzyszenia.

Stworzenie regulaminu Stowarzyszenia.

Stworzenie Regulaminu Zarządu.

Zapewnienie tłumaczeń na język angielski, francuski i polski, które będą zamieszczenie na 
 stronach www.

Modernizacja zawartości stron www. ułatwiających komunikację wewnątrz Stowarzyszenia.

Działanie na rzecz promocji Członków i budowy marki Stowarzyszenia na rynku europejskim.
Kluczowe obszary finansowania Stowarzyszenia


Rozwój stowarzyszenia w oparciu o:

dotacje w Polsce i Francji,

składki Członkowskie,

sponsoring i marketing celowy na rzecz działań Stowarzyszenia,

jawność, konsultacje z Członkami Stowarzyszenia oraz wzajemny szacunek.



Sprawozdanie z działalności za rok 2009/2010

Wiceprezes ds. Polski
Haliny Godeckiej


Kolejność zagadnień

Działania podjęte na rzecz APAJTE w Polsce 2009/ 2010.
Efekt MTK
Dlaczego jesteśmy stowarzyszeniem marginalnym?
Dlaczego ostatnie działania Zarządu łamią prawo?
Główne cele strategiczne potrzebne do osiągnięcia sukcesu w działaniach Stowarzyszenia.
Propozycje zmian w działaniu Stowarzyszenia.


AD 1. Działania podjęte na rzecz APAJTE w Polsce 2009/2010 .

Organizacja i realizacja spotkania z panią senator i Wicemarszałek Senatu Krystyną Bochenek 
 w celu prezentacji Stowarzyszenia i rozważenia możliwości podjęcia współpracy z Biurem 
 senatorskim na rzecz tego Stowarzyszenia i Polonii, wrzesień 2009,

realizacja spotkania z prezesem ARS POLONA Grzegorzem Guzowskim w celu podjęcia 
 współpracy na rzecz pełnoprawnego zaistnienia APAJTE na Międzynarodowych Targach 
 Książki w Warszawie, wrzesień 2009,

realizacja i doprowadzenie do założenia samodzielnego konta APAJTE w ALIOR BANKU 
 w Katowicach celem ułatwienia wpłat składek Członkom APAJTE i sprawnego rozliczania 
 działań finansowych Stowarzyszenia w Polsce, wrzesień- grudzień 2009.

przygotowanie strategii do projektów na rzecz APAJTE 4 strategie i 4 projekty o dotacje 
 unijne,

objęcie honorowym Patronatem Stowarzyszenia konferencji Liderów Kultury Zakopane 2009, 
 Zakopane 2010,

objęcie patronatem przedsięwzięć jubileuszowych 20-lecia działalności Tarnowskiej Fundacji 
 Kultury,

nawiązanie kontaktów z Klubem Absolwenta UJ dla potrzeb organizacji spotkania 
 w Krakowie,

nawiązanie kontaktów z Samorządem w Cieszynie,

przygotowanie i złożenie na rzecz APAJTE przez Fundację Akademia Mediów wniosków na 
 konkursy o dotacje do Instytutu Adama Mickiewicza, Senatu RP, Urzędu Marszałkowskiego 
 Województwa Małopolskiego i Mazowieckiego,

wręczenie 4 legitymacji APAJTE w formie nagród w konkursie „To nas dotyczy” 
 organizowanym przez Polską Izbę Komunikacji Elektronicznej w Ossie, kwiecień 2010,

ustalenie, osobiście w marcu, w siedzibie ARS POLONA warunków, miejsca, wyglądu i zasad 
 funkcjonowania stoiska APAJTE na Międzynarodowych Targach Książki,

przygotowanie i druk ulotek z programem MTK i numerem stoiska APAJTE,

produkcja rollup-a APAJTE,

opracowanie materiałów do katalogu MTK,

przygotowanie programu stoiska na MTK,

przygotowanie wystawy akwareli- ilustracji do książek prezentowanych poza stoiskiem 
 APAJTE, organizacja wystawki obrazów Rafała Wieczorka,

organizacja prezentacji twórców APAJTE i ich twórczości na specjalnym spotkaniu w trakcie 
 MTK w Sali im. Mickiewicza, udział i czytanie wierszy przez aktorkę p. Nagórną.

zorganizowanie dla uczestników MTK wejścia na próbę generalną przedstawienia „Zgrzyt” 
 w pałacyku Szustra w Warszawie,

reprezentowanie APAJTE na konferencji prasowej w dniu 18.05.2010 w siedzibie PAP 
 w Warszawie,

prezentacja na żywo fragmentów twórczości naszych Członków przez aktorkę p. Jolantę Lothe 
 w trakcie konferencji prasowej,

19 maja organizacja stoiska, ustalenie ostatecznego wyglądu i sposobu wystroju,

pomoc i towarzyszenie uczestnikom MTK od 20 maja do soboty 22.05.10 łącznie,

AD 2. Efekty MTK

ukazało się 9 notatek prasowych o udziale APAJTE na MTK miedzy innymi w Informatorze 
 Targowym pt.” Książka Obiektowa oraz dodatku Gazety Wyborczej,

uczestnicy stoiska nr.30 udzielili 4 wywiadów medialnych,

film z fragmentu konferencji prasowej pod adresem , autorstwa Magdaleny Pignard na stronie
HYPERLINK "http://www.dailymotion.com/video/xdhdbc_pap-czytanie-file0019_creation"http://www.dailymotion.com/video/xdhdbc_pap-czytanie-file0019_creation

katalog i program MTK, gdzie reprezentowane jest APAJTE,

nawiązane zostały kontakty z wydawcami krajowymi i bibliotekarzami z kraju, USA i Kanady,

ustalenie możliwości współpracy w zakresie stworzenia programu pomocy Członkom APAJTE 
 w wydawaniu ich książek oraz organizacji warsztatów wydawniczych w kraju i za granicą, 
 a także sposobu pozyskiwania dofinansowań do publikacji Członków Stowarzyszenia.






5/
AD 3. Dlaczego jesteśmy Stowarzyszeniem marginalnym?

Nie dbamy o własna markę.

Od lat brak propozycji zmian w statucie.

Brak regulaminu stowarzyszenia.

Brak regulaminu Zarządu zatwierdzonego przez WZ.

Brak płynnej komunikacji między Zarządem i Członkami Stowarzyszenia.

Brak aktualizacji na stronach www.


AD 4. Dlaczego jesteśmy Stowarzyszeniem marginalnym ?

Brak warunków i pomysłów do promocji Stowarzyszenia.

Brak strategii działania Stowarzyszenia na forum międzynarodowym.

Brak planów rocznych i wieloletnich Stowarzyszenia.

Brak Biuletynu APAPJTE na stronach www.

Brak orientacji w pozyskiwaniu funduszy na działalność Stowarzyszenia.

Brak jasno określonych warunków przyjęcia członków, ich praw, powoływania i odwoływania.

Brak szacunku dla Członków Stowarzyszenia.

Brak szacunku dla prawa francuskiego, europejskiego, polskiego i statutu Stowarzyszenia.


AD 5. Dlaczego działania Zarządu łamią prawo?

Stowarzyszenie powstało na podstawie ustawy o stowarzyszeniach z 1 lipca 1901 DZ.U z dnia 
 2 lipca 190, która nie obliguje do tworzenia dokumentów wyłącznie w języku francuskim 
 zwłaszcza od kiedy Francja jest w UE.

Tworzenie regulaminu wyłącznie w języku francuskim jest sprzeczne z tą ustawą i może 
 podlegać karze pieniężnej według prawa francuskiego. Poza tym nie można utajniać działań 
 zarządu stowarzyszenia non profit, bo nie jest to przedsiębiorstwo i nie mamy do czynienia 
 z aktami handlowymi.

W UE akty prawa wspólnotowego tworzą prawa i obowiązki także dla jednostek, 
 przedsiębiorców, stowarzyszeń; a nie tylko dla państw.

Karta Praw Podstawowych UE rozdz. II o Wolności, art. 6-19 rodz. III Równość art.20-26 
 zostały złamane.

Przykłady nagannych praktyk

Wyrzucenie z Zarządu p. Dunikowskiej i kolejnych Członków Zarządu w tym wypadku pod 
 nieobecność pozostałych członków Zarządu i przed realizacją projektu promocji APAJTE 
 na MTK w Polsce informując o tym oficjalnie protokołem 29 maja.
Załącznik- 1.statut, 2.mail p. Cząstkiewicza, Karta Praw Podstawowych

Utworzenie pozycji Członka Korespondenta, dla osób spoza Francji. Korespondent jest 
 odpłatnym stanowiskiem w mediach.

Utajnienie posiedzeń i działań Zarządu podczas gdy Członkowie płacą składki i maja prawo do 
 jawności.
Załącznik – 3 mail p.Skarbnik,4 mail p. Prezes

Chęć zmiany nazwy stowarzyszenia bez aprobaty wcześniejszej WZ,
Załącznik- 5 mail p. Prezes

Ograniczenie praw Członkowskich ze względu na język, terytorium i ustrój.
Załącznik- 6. maile o WZ , Karata Praw Podstawowych, ustawa z 1.07.1901, Prawa Człowieka, konstytucja RP.

Walne Zebranie zwołuje Prezes a nie Skarbnik według punktów, a nie gotowych decyzji .
Załącznik- 7mail p. Dunikowskiej, 8mail p. Skarbnik, statut

Brak na MTK Biuletynu, zabranie na tydzień przed MTK Antologii jest w zasadzie sabotażem 
 promocji .


Wydanie Biuletynu bez zabezpieczenia finansowego na kolejne numery jest działaniem na 
 szkodę Stowarzyszenia.
Oprawa graficzna przerasta wartość merytoryczną i nieaktualną.
Załacznik- 9 p.Kochowicz

Brak systematycznego wydawania legitymacji, podwójne płacenia nie wydanie do dnia WZ 
 ok..7 legitymacj oraz brak sprawnej realizacji zobowiązań finansowych - Antologia,
Załącznik- 10 -13mail p.Kilanowski, 14 mail p.A.Kalinowska-Bouvy

Brak wiedzy i kompetencji do prowadzenia Stowarzyszenia, co pozwoliło na zgromadzenie 
 w jednym ręku stanowiska Skarbnika, redaktora naczelnego i prezesa.


AD 6. Główne cele strategiczne potrzebne do osiągnięcia sukcesu w działaniach 
 Stowarzyszenia.

Co nam gwarantuje wyjątkowość Stowarzyszenia?

Wspólna wizja?

Cele strategiczne Stowarzyszenia

Kluczowe przedsięwzięcia na lata następne.


 A. Co gwarantuje wyjątkowość Stowarzyszenia? 

Wartością Stowarzyszenia są ludzie i ich twórcza praca, chęć do działań na rzecz 
 Stowarzyszenia.

Stowarzyszenie stworzone we Francji jest Stowarzyszeniem polskim, które poszerzyło swoją 
 działalność o kraje wszystkich kontynentów i ma charakter polonijny, o czym świadczy statut 
 z pieczęcią tłumacza przysięgłego.

Otwartość dla wszystkich twórców pióra bez względu na język i kraj zamieszkania.


 B. Wspólna wizja?

Chcielibyśmy pokazać prawdziwe oblicza twórczości dziennikarskiej i literackiej powstającej 
 poza granicami kraju na tle innych krajów Unii Europejskiej. Nawet jeśli prezentowana 
 i promowana w Polsce twórczość nie przełamuje w radykalny sposób istniejących 
 w kraju stereotypów na temat Polonii, to jednak nadają jej dodatkowy wymiar. Twórczość 
 polska powstająca poza krajem staje się nam bliższa i jest częścią całego naszego dziedzictwa 
 kulturowego traktowanego w tym wypadku w ujęciu globalnym.

Powinniśmy bezwarunkowo zdać sobie sprawę, że w grupie mamy szansę zostać prawdziwym 
 liderem wśród innych stowarzyszeń twórczych w Europie.

Jeśli nie będziemy potrafili wypracować wspólnej wizji działania, to nasze działania będą się 
 łączyły z szamotaniną i frustracją.

 C. Cele strategiczne dla Stowarzyszenia

Powinny dotyczyć działalności globalnej Stowarzyszenia oraz polityki organizacji 
 i wewnętrznej komunikacji,

określenia celów wieloletnich przy elastycznym horyzoncie czasu,

powinny uwzględniać analizy makrootoczenia, konkurencji i wewnętrznej sytuacji 
 stowarzyszenia,

powinny określać cele Stowarzyszenia na podstawie potrzeb jego środowisk twórczych 
 z ustaleniem hierarchii celów,

budować markę Stowarzyszenia i dbanie o promocję jego Członków na wielu płaszczyznach.


 D. Kluczowe przedsięwzięcia na lata następne.


Odświeżenie Statutu Stowarzyszenia, regulaminu Stowarzyszenia, regulaminu Zarządu 
 i aprobata przez Walne Zebranie lub zatwierdzenie w dyskusji malilowej między Członkami

Budowanie marki Stowarzyszenia na forum Europejskim i światowym.

Aktywizacja Członków Stowarzyszenia do płacenia składek i kontaktów z Członkami poprzez 
 stronę www.

Stałe aktualizowanie stron www. Stworzenie logowania i forum dyskusyjnego.

Kontynuowanie pozyskiwania środków finansowych na wydawanie Antologii i Biuletynu 
 z wkładem pracy wszystkich Członków Stowarzyszenia i po wspólnych dyskusjach.

Organizowanie spotkań twórczych, warsztatów zawodowych i spotkań towarzyskich Członków 
 Stowarzyszenia, zarówno we Francji jak i innych krajach.

Promocja Stowarzyszenia poprzez patronaty, udział w targach i salonach książki, współpracy 
 z mediami w Europie ze szczególnym uwzględnieniem Francji i Polski.






AD 7. Propozycje zmian w działaniu Stowarzyszenia.

Aktualizacja Statutu Stowarzyszenia.

Stworzenie regulaminu Stowarzyszenia.

Stworzenie Regulaminu Zarządu.

Zapewnienie tłumaczeń na język angielski, francuski i polski, które będą zamieszczenie na 
 stronach www.

Modernizacja zawartości stron www. ułatwiających komunikację wewnątrz Stowarzyszenia.

Działanie na rzecz promocji Członków i budowy marki Stowarzyszenia na rynku europejskim.
Kluczowe obszary finansowania Stowarzyszenia


Rozwój stowarzyszenia w oparciu o:

dotacje w Polsce i Francji,

składki Członkowskie,

sponsoring i marketing celowy na rzecz działań Stowarzyszenia,

jawność, konsultacje z Członkami Stowarzyszenia oraz wzajemny szacunek.



Nie starajmy się zostać ludźmi sukcesu, lecz ludźmi wartościowymi.



TURNIEJ GOLFOWY WE FRANCJI


EUROPEJSKA FEDERACJA

POLONIJNYCH STOWARZYSZE

NAUKOWO-TECHNICZNYCH ZAPRASZA



„PUCHAR SITPF”

21 - 22 października 2010

pod Honorowym Patronatem

Pana Tomasza Orłowskiego

J.E. Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej we Francji

STOWARZYSZENIE INŻYNIERÓW I TECHNIKÓW POLSKICH WE FRANCJI

ASSOCIATION DES INGENIEURS ET TECHNICIENS POLONAIS EN FRANCE

założone w 1917 r.

20, rue Legendre 75017 Paris

ZAPROSZENIE EMIGRACJI POLSKIEJ DO ZMAGAŃ SPORTOWYCH

Szanowni Państwo,

Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Polskich we Francji (SITPF), jedno z pięciu ogniw

Europejskiej Federacji Polonijnych Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych (EFPSNT), zaprasza

wszystkich entuzjastów golfa do spotkania i udziału w niecodziennym wydarzeniu sportowym

jakim będzie :

PIERWSZY POLONIJNY TURNIEJ GOLFOWY WE FRANCJI

Pragnąc w sposób szczególny nawiązać do faktu, że rok 2010 został ogłoszony ROKIEM

EMIGRACJI, chcielibyśmy zorganizować ten niecodzienny Turniej golfowy i zaprosić do

udziału w nim polonijnych i krajowych graczy.

Jednocześnie pragniemy podkreślić, że DOCHÓD Z TEGO TURNIEJU BĘDZIE

PRZEZNACZONY NA RZECZ POWODZIAN W POLSCE .

Proponowany Turniej to przede wszystkim zaproszenie do wspólnej gry i zabawy, poznania sie

pasjonatów golfa oraz do wymiany kontaktów.

Poza faktem, że organizacji turnieju przyświeca chlubny cel pomocy powodzianom w Polsce, to

sport pozwala na odpoczynek psychiczny i rozładowanie emocji, w myśl zasady że „zmęczenie

fizyczne powoduje odprężenie psychiczne” oraz wyzwala nowe energie do działania.

Szczególnie golf został uznany za jeden z nielicznych sportów zapobiegających chorobom serca

i naczyń wieńcowych a także to dobra zabawa i przyjemnie spędzony czas na świeżym

powietrzu w pięknym terenie.

Tym bardziej zachęcamy wszystkich zainteresowanych z grona polskiej emigracji do spotkania

się tym razem na terenie sportowej gry i zdrowej rywalizacji.

Mamy nadzieję, że nasz projekt spotka się z dużym zainteresowaniem, entuzjastycznym

przyjęciem oraz poparciem golfistów nie tylko w krajach Europy będących członkami EFPSNT

jak Anglia, Austria, Litwa oraz Niemcy ale i u naszych zaprzyjaźnionych polonijnych golfistów

ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Liczymy równiez na świetnych graczy z Polski, których

mieliśmy okazję poznać.

1/3

- czwartek, dnia 21/10/10

- piątek, dnia 22/10/10

Tel. +33 6 03 50 26 80, e-mail : kasiaandre@aol.com

Tel. +33 6 84 95 47 36, e-mail : mariannk@orange.fr

Turniej rozegrany zostanie na dwóch polach golfowych w okolicach Paryża:

1. na polach STADE FRANCAIS COURSON, którgo tereny rozciągają się na 110

hektarach, o zróżnicowanych poziomach, otoczonych lasami

2. na polach ROCHEFORT, gdzie urozmaicone wzniesienia przeplatane są dorodnymi

lasami.

Pola te posiadają niespodziewane liczne pagórki i różnorodnie rozmieszczone dołki, każdy dołek

zachwyca nowymi trudnościami i daje poczucie nowych doświadczeń do przezwyciężenia.

Rozgrywki odbędą się w systemie brutto (Gross) oraz handicapowym (Net), pozwalajacym na

współzawodnictwo graczy o różnym stopniu zaawansowania.

Plan rozgrywek:

1. na polu COURSON

2. na polu ROCHEFORT

Chcielibyśmy też nadmienić, że dyrektor Pola Golfowego STADE FRANCAIS COURSON,

pochodzenia polskiego, jest bardzo przychylnie nastawiony do naszego przedsięwzięcia.

Na zakończenie Turnieju przewidujemy rozdanie nagród zwycięzcom oraz gwarantujemy miłe

spędzenie chwil przy uroczystej kolacji.

Jako organizatorzy, liczymy na to, że spotkanie nasze przyczyni się również do wymiany

doświadczeń na innych niż sportowe polach działalności – wymiany i spotkań zawodowych.

Zapraszamy zatem przedstawicieli różnych dziedzin technicznych, medycznych, artystycznych

oraz uczniów i studentów na nasze golfowe i intelektualne spotkanie.

Organizatorzy z góry dziękują za zainteresowanie naszym Turniejem i za popieranie polonijnego

sportu a także chlubnej akcji pomocy ofiarom powodzi w Polsce.

Mamy również nadzieję, że spodziewany sukces turnieju zapoczątkuje tradycyjne coroczne

Turnieje Golfowe polonijnych entuzjastów tego pięknego sportu.

Jak powiedział Tiger Woods „grać w golfa jest wielkim przywilejem”. Przeżyjmy więc te piękne

sportowe uniesienia razem i mimo wszystko traktujmy ten pierwszy turniej troszkę z ....

przymrużeniem oka i z wyrozumiałością dla organizatorów.

W niedługim czasie znajdziecie Państwo na stronie http://sitpf.europolonia.org aktualności i

ciekawostki dotyczące Turnieju oraz interesujące opisy wspaniałych terenów golfowych, na

których będziecie mieli przyjemność rywalizować w sportowej atmosferze.

Osoby już zainteresowane naszym Turniejem prosimy o kontakt z koordynatorami projektu.

SITPF i EFPSNT

Autor i koordynator projektu : Katarzyna André-Marucha – skarbnik SITPF i EFPSNT,

Współ-koordynator projektu : Marianna Rebouillat – Klimaszewska – czlonek SITPF

2/3

- Rundy rozpoznawcze na polach golfowych S.F. COURSON i ROCHEFORT

dla osób zainteresowanych (należy zaznaczyć przy zgłoszeniu)

- Wieczór powitalny w hotelu ORSAY godz. 19-ta

Rejestracja, zapoznanie się z planem Turnieju, cocktail dinatoire

gan w godz. porannych, wspólny lunch

- Druga runda Turnieju na polu golfowym ROCHEFORT w systemie shot gan

w godz. porannych, wspólny lunch

- Zakończenie Turnieju uroczystą kolacją w godz. wieczornych z wręczeniem

PUCHARU SITPF dla zwycięzców Turnieju w kategoriach „gross” i „net” oraz

innych nagród okolicznościowych i upominków i nagród pocieszenia

- 35 EUR

Nr 0501254X020 28

3/3

PROGRAM TURNIEJU

19–20.10

20.10 (środa)

21.10 (czwartek) - Pierwsza runda Turnieju na polu golfowym S.F. COURSON w systemie shot

22.10 (piątek)

Organizatorzy zastrzegaja sobie prawo do ewentualnej zmiany programu.

OPŁATA ZA TURNIEJ

Uczestnik Turnieju : 230 EUR

Osoba towarzysząca : 130 EUR

Rundy rozpoznawcze na polach golfowych za dodatkową opłatą na miejscu :

• S.F. COURSON - 42 EUR

• ROCHEFORT

W opłatę za Turniej są wliczone :

wieczór powitalny i cocktail 20 października

dwie rundy turniejowe

lunch podczas Turnieju w dniach 21 i 22 października

uroczysta kolacja na zakończenie Turnieju w jednej z restauracji paryskich

nagrody i upominki

piłki na practice (driving range)

W ramach opłaty dla osoby towarzyszącej przewidziane są : wieczór powitalny i cocktail 20.10,

lunch 21 i 22.10 i uroczysta kolacja na zakończenie Turnieju 22.10.

ZGŁOSZENIA

Zgłoszenia wraz z opłatą za calość Turnieju lub tylko z wpłatą wstępną w wysokości 100 EUR

należy nadsyłać do dnia 10 września br. W przypadku wpłaty wstępnej, pozostałą kwotę będzie

można uiścić na miejscu w momencie rejestracji.

Formularz zgłoszenia należy przesłać pocztą elektroniczną na adres e-mail: kasiaandre@aol.com

z kopią do: mariannk@orange.fr i sitpf@wanadoo.fr.

Natomiast opłatę można dokonać przelewem na konto :

Association des Ingénieurs et Techniciens Polonais en France

Adres: 20 rue Legendre, 75017 Paris, FRANCE

Konto : LA BANQUE POSTALE

IBAN FR14 2004 1000 0105 0125 4X02 028

BIC (SWIFT) PSSTFRPPPAR

lub czekiem na konto AITPF na adres skarbnika SITPF :

Katarzyna André-Marucha, 122 rue de Picpus, 75012 PARIS

Rezerwacji hotelu prosimy dokonać bezpośrednio w : HOTEL d’ORSAY (ceny bardzo

przystępne). Adres : 2, rue François Leroux, 91400 ORSAY.

Hotel jest położony w pobliżu obydwu pól golfowych, 20 min. od centrum Paryża szybkim

metrem RER- linia B. Duża łatwość dojazdu do Paryża autostradą A10 (ok. 30 km).

Z uwagi na konieczność dokonania potwierdzeń na terenach golfowych, zainteresowanych

Turniejem, prosimy o jak najszybsze nadsyłanie zgłoszeń do Turnieju i do rund rozpoznawczych.

Ułatwi to również zainteresowanym wcześniejszą rezerwację hotelu i organizację podróży.

KRONIKA KULTURALNA Nr 119 VII 2010

150 LAT POLSKIEGO ZNACZKA POCZTOWEGO - WYSTAWA NA ZAMKU KRÓLEWSKIM W WARSZAWIE (26.VI - 10 VII)

DNIA 26.VI.b.r. odbylo sie na Zamku Krolewskim w Warszawie uroczyste otwarcie Wystawy :

"STO PIECDZIESIAT LAT POLSKIEGO ZNACZKA POCZTOWEGO".

BYL TO POKAZ ZBIOROW FILATELISTYCZNYCH PANA ZBIGNIEWA MIKULSKIEGO, GROMADZONYCH OD PONAD 40
LAT.
Pan Mikulski mieszka w Szwajcarii i do Polski przywiózł gotowe plansze, które następnie zostały rozmieszczone w Piwnicy Renesansowej Zamku.
Kolekcje filatelistyczne naszego rodaka były prezentowane na licznych wystawach w świecie i otrzymywały nagrody. Pan Mikulski należy do czołówki filatelistów o światowej sławie.
Do Warszawy przyjechał tydzień wcześniej, by z pomocą rodziny przygotować wystawę. Eksponaty - znaczki, koperty ostemplowane, listy i dokumenty prezentowały m.in. ważne momenty z historii Polski. Na przykład czasy Królestwa Polskiego za rządów Carskich.
Jak zwykle przy takich okazjach, zgromadzonych na sali gości powitał przedstawiciel Ministerstwa Kultury, Dyrektor generalny Poczty Polskiej pan Andrzej Polakowski i oczywiście sam wystawca.
Pan Mikulski w powitaniu wyraził radość, że mu mógł tę wystawę zaprezentować w tym roku - kiedy obchodzimy 150 lecie znaczka polskiego.
Na sali był też obecny J.E. Ambasador Szwajcarii w Polsce, pan Benedicte de Cerjat. Niestety nie przybył osobiście pan Cezary Grabarczyk - minister infrastruktury "ze wzglęgu na liczne inne obowiązki".
Pozwalamy sobie tutaj podać w całości tekst Wystawcy tyczący zorganizowania obecnej wystawy.
Wydano z tej okazji piękny album prezentujący zbiory



Otwarcia wystawy dokonał Pan Andrzej Polakowski Prezes Zarządu Poczty Polskiej S.A., którego przemówienia podajemy w całości:



Dodatkowo, wystawa zbiegła się z 85 rocznicą urodzin pana Mikulskiego.
Z okazji 150 lecia Znaczka Polskiego wydano przewodnik po wystawie wg układu wystawcy:

CZĘŚĆ I:

1. KRÓLEWSKA POCZTA POLSKA W XVIII W.
2. POCZTA AUSTRIACKA NA TERENACH GALICJI W XVIII W.
3. POCZTA KSIĘSTWA WARSZAWSKIEGO 1807-1812
4. POCZTA WOLNEGO MIASTA KRAKOWA 1816-1846
5. ROSYJSKIE CAŁOSTKI I ZNACZKI UŻYTE W KRÓLESTWIE POLSKIM 1851-1860
6. PIERWSZY POLSKI ZNACZEK: OD 1 STYCZNIA 1860 DO 13 KWIETNIA 1865
7. POCZTA MIEJSKA DLA MIASTA WARSZAWY
8. POLSKIE CAŁOSTKI O NOMINALE 10 KOP., WPROWADZONE DO OBIEGU 1 STYCZNIA 1860
9. POWTÓRNE WPROWADZENIE ZNACZKÓW I CAŁOSTEK ROSYJSKICH W KRÓLESTWIE POLSKIM 13 LUTEGO 1865
10. RUSYFIKACJA POCZTY KRÓLESTWA POLSKIEGO PO 1867

CZĘŚĆ II:

11. POLSKIE LEGIONY GENERAŁA JANA HENRYKA DĄBROWSKIEGO WE WŁOSZECH: 1797-1806
Zbiór obejmuje około 100 listów ówczesnych dowódców Legionów Polskich, ułożonych chronologicznie, umożliwiających śledzenie działalności polskich oddziałów na terenie teatru wojennego we Włoszech.
Legiony Polskie nie dysponowały własną poczta wojskową, korespondencja przesyłana była przez francuską poczte wojskową.

12. POLACY W SŁUŻBIE NAPOLEONA ORAZ WIELKA ARMIA NA TERENIE POLSKI




Na okładce katalogu figuruje najstarszy polski znaczek.
Jest to bardzo interesujący znak pocztowy:
Na pomarańczowym tle tarcza carska z koroną u góry w formie jakby owalnego baldachimu w kolorach białym i zielonym z napisem w języku rosyjskim (10 KOP - ZA LOT). Na nim mniejszy owal czerwony obejmujący białego dwugłowego orła. Orzeł spogląda na zachód i na wschód.
Trzyma on w prawej łapie berło a w lewej jabłko z krzyżem - symbole królewskie. Na dole znaczka na tle pomarańczowym napis w języku polskim: (ZA ŁÓT KOP 10)
W czterech narożnikach na tle zielonym cena 10 za łót znaczków.
Jest to naprawdę bardzo przemyślany i przemyślny projekt - mający dać obraz politycznej sytuacji na ziemiach Polski tamtego czasu. Na tym przykładzie widać doskonale, że znaczki pocztowe moga być źródłem informacji historycznej o epoce, którą prezentują. wymagają tylko zastanowienia się nad zawartą w nich symboliką.

Prof. Andrzej Rottermund Dyrektor Zamku Królewskiego: Stupięćdziesięciolecie polskiego znaczka pocztowego jest okazją do dzisiejszego spotkania. Stanowi też sposobność do refleksji nad mienionym czasem, nad tym co się wydarzyło podczas tych 150 lat o których mówimy. Nad zyskaniem pewnych doświadczeń.
Sto pięćdziesiąt lat temu został wydany pierwszy polski znaczek. Kraj w którym się ukazał nosił nazwę Królestwa Polskiego. Na zamku w którym jesteśmy obecnie nie mieszkał cesarz, ale urzędował jego namiestnik Michaił Gorczakow. Okres ten był nazywany "odwilżą" (wówczas poraz pierwszy użyto tego określenia). Niektórzy mówili o "Wiośnie". Po śmierci cara wkrótce okazało się jak nadzieje z tą zmianą związane zostały zrealizowane! (1860-1863 Powstanie, represje).
minęło znowu 50 lat - 1910. Już nawet nie wspomina się o "Królestwie Polskim". Już nie używa się tytułu "Namiestnik". W Warszawie rządzi generał gubernator, Grzegorz Skałon, który takiego tytułu używa. On po prostu zarządza "Krajem Priwislańskim".
Znowy minęło 50 lat. Kraj nasz nosi teraz nazwę "Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej". Rządzący tem krajem nosi tytuł Pierwszego Sekretarza Partii! Nazywa się Władysław Gomółka. Nie będę wspominał szerzej o tych rządach, bo wielu z tu obecnych pamięta te czasy z własengo życia. Nie było mowy o wolnych wyborach, nie było mowy o wolności słowa a porządek społecznego życia był organizowany wg doktryny o któej żartowano, że prowadzi nas...
Minęło pokolenie spotykamy się tu w roku 2010, w demokratycznej Polsce. Na odbudowanym Zamku Królewskim. Z dumą patrząc na kraj, który nas otacza, ale też z dumą patrząc na to co osiągneliśmy przez te 150 lat. Myślę, że oglądając wspaniałą kolekcje pana Zbigniewa możemy popatrzeć na drogę, która przebyliśmy i poczuć satysfakcje, że może wreszcie nam się udało!
Nie znamy przyszłości. Nie wiemy co będzie za 50 lat. Mamy nadzieję, że czasy, które minęły - nie powrócą. Jeszcze raz dziękuję za możliwość spotkania z Państwem i pozwalam sobie ogłosić wystawę za otwartą.

Ambasador szwajcarii w Polsce. Pan Benedicte De Serjat powitał nas po polsku: "Dzień dobry Państwu" Następnie przemawiał po angielsku mając przy sobie tłumacza. "Nie będę dużo mówił po polsku, będę mówił po angieslku. Jest dla mnie wielką przyjemnością otworzyć dziś wystawę pana Mikulskiego. Bardzo się cieszę ze spotkania z Państwem i, że mogę uczestniczyć w otwarciu tej wystawy...

CYRKULARZ:


Jest to zarządzenie wprowadzające w obieg nasz pierwszy znaczek pocztowy. Datowany 14tego Grudnia 1859 r.
"O sposobie kontrollowania nowych marek pocztowych i kopert stęplowych"

MAPA KRÓLESTWA POLSKIEGO:


Wszystkie cytowane teksty oraz mapa, oprócz opisu pierwszego znaczka pochodzą z katalogu wydanego z okazji 150 lecia.

------------------------------------------------------------------------------------


SWIĘTO 3 MAJA 2010 W PARYŻU
PRZEMÓWIENIE KSIĘDZA REKTORA POLSKIEJ MISJI KATOLICKIEJ KS. STANISLAWA JEŻA:

" W dniu dzisiejszym dwie uroczystości nakladają się na siebie:

Jedna swoimi korzeniami sięga 219 lat, to Konstytucja, która została ogłoszona 3 maja 1791 roku. Druga ma swe źródło już w XX wieku, kiedy to w dwa lata po słynnym „Cudzie nad Wisłą” w 1920 roku, Episkopat Polski uzyskał od papieża Piusa XI pozwolenie na obchodzenie 3 maja święta królowej Polski.
W bardzo piękny, a zarazem głęboki sposób, te dwie uroczystości, narodowa i religijna, łączą w sobie dzisiejsze czytania, które ukazują potęgę zmagania zła z dobrem.
Jest o tym mowa w czytaniu z Apokalipsy i w Ewangelii, która mówi o tajemnicy krzyża.
Pozwólcie, Moi Drodzy, że wrócę do wydarzenia, które miało miejsce 219 lat temu, dlatego, że sytuacja polityczno – społeczna tamtych czasów przypomina trochę obecną sytuację w Polsce; chociaż śmiem powiedzieć, że tamta, która była tragiczna, była mniej tragiczna niż dzisiaj. Dlaczego? Bo wtedy naród miał mózg tych kilkudziesięciu ludzi, którzy wiedzieli czego chcą, wiedzieli jaka jest droga do ratowania narodu.
Jakie były cele Konstytucji 3 maja?
Autorytet Polski upadał z roku na rok. Wzrastała potęga ościennych mocarstw i z Polską już nikt nie chciał się liczyć. W tym kontekście wystąpiono z odważnym programem, który został zauważony przez innych.
Drugi cel był ważniejszy. Polakom opadły ręce. Sam naród potrzebował sztandaru bojowego. Trzeba było tchnąć w ludzi nowego ducha. I to w dużej mierze się udało.
(Zdjęcie śwęto flagi)
Jaka była reakcja sąsiadów? Zacytuje tylko carycę Katarzynę: „Każcie sobie namalować obraz Konstytucji 3 maja, a na spodzie tego obrazu namalujcie niezapominajki” Jeszcze gorsza była reakcja Berlina.
Dziś sytuacja jest podobna. Do głosu dochodzi właśnie Berlin, Niemcy zjednoczone – i wiele ma do powiedzenia Moskwa.
Jest potrzebny sztandar prawdziwej wolności dla naszego narodu. Został wyhaftowany ze słowem „SOLIDARNOŚĆ”.
Ale tak jak po konstytucji 3 maja przyszła Targowica. Pojawili się zdrajcy. Tak również i dzisiaj trwa bitwa o Polskę!
Trwa wielka walka duchowa o całe dziedzictwo Polaków.
Po okresie żałoby narodowej, która dla wielu jeszcze trwa, przychodzi czas na podstawowe pytanie o państwo polskie. Olbrzymia większość z tych, którzy lecieli na uroczystości do Katynia miało inną wizję państwa. A Polacy ci starsi, młodziez a nawet dzieci, swoim udziałem przy trumnie Pana Prezydenta i jego małżonki, swoją postawą zaświadczyli, że Bóg, Honor i Ojczyzna, że patriotyzm dalej jest w ich sercach i powinny być inspiracją do budowania Rzeczypospolitej.
Tak, jak po cudzie nad Wisłą, po zwycięstwie nad armią bolszewików w sztandar Konstytucja 3 maja whaftowano imię Matki Jezusa Chrystusa, naszej Matki i Królowej, tak dzisiaj w naszych sercach należy uczynić to samo!. Nasza wielkość musi być wielkością ducha.
W cudownej kaplicy Jasnogórskiej znajduje się wotum złożone przez polskie kobiety 3 maja 84 lata temu. (1926)
Złote berło uwieńczone jest trzema postaciami. Jest kapłan z krzyżem w ręku, jest dziecko oparte o kotwicę, jest niewiasta w koronie na głowie i z sercem w ręku.
Kogo oznaczają te postaci?
Kapłan z krzyżem – to ks. Ignacy Skorupka, który jako młody kapłan, a zarazem kapelan wojskowy, zginał na polu walki w tej słynnej bitwie zwanej „Cud nad Wisłą” (1920).
Jego postać symbolizuje wiarę.
Dziecko to symbol Nadzieji. Niewiasta z koroną na głowie to błogosławiona Królowa Jadwiga – symbol Miłości.
Oto wspaniała wymowa złotego berła ofiarowanego przez polskie kobiety Maryi Królowej Polski.
Maryja zdaje się nam mówić: Narodzie Polski – żyj tymi trzema cnotami; żyj wiarą, nadzieją i miłością. Tego pragnę ja, twoja królowa.
Dodam jeszcze, że nad tymi trzema postaciami umieszczony jest orzeł wykonany ze srebrnych obrączek ślubnych, ofiarowanych przez kobiety wsi.
Ciekawy jest także napis na berle; brzmi on:
„Matko, Królowo Korony Polskiej! My, kobiety polskie, składamy to berło jako symbol władzy. Bądź z nami. Niech trzy cnoty ewangeliczne – wiara, nadzieja i miłość – prowadzą Twój naród do chwały”.
Jak mądrze brzmi ten napis. To jest chyba najpiękniejszy program dla Rzeczpospolitej: te trzy cnoty: wiara, nadzieja i miłość – są zdolne prowadzić nasz naród do chwały. To życzenie kobiet z 1926 roku jest dalej aktualne, aby było realizowane w naszym życiu codziennym jak w historii.
Jak często w historii kobieta otwierała innym serce na Chrystusa.
Rok 496: w Reims przyjmuje chrzest król Klodwig. Do poznania Boga przywiodła go kobieta , jego żona Klotylda. Wyszła z nim za mąż, żeby ochrzcić dzisiejszą Francję.
Równo 100 lat później ochrzczona została Anglia. Znów dzięki kobiecie król Ethelbert patrzył na co dzień na życie żony i to było początkiem nawrócenia Anglii.
W Wielkanoc 699 r. Przyjął chrzest polski Książe Mieszko I. Zawdzięczamy to przede wszystkim Dąbrówce.
Z kolei jej córki odegrały niemałą rolę w chrystianizacji innych krajów – Węgier, Szwecji i Danii.
W katedrze wawelskiej znajduje się krzyż. Przed nim modliła się królowa Jadwiga, kiedy swatano ją z Jagiełłą . Wszak miała narzeczonego, z którym czekało ją szczęście.
Ale od ślubu z Jagiełłą zależał chrzest Litwy. Pięknie opisuje ks. Bp Bandurski, jak pełne niepokoju „kilkunastoletnie dziewczę przeżywające dramat miłości, uklękło w nocy przed Ukrzyżowanym, by się wypłakać. I wtedy doszedł do niej głos z Krzyża „Jadwigo, zbaw Litwę”. Pomogła Ukrzyżowanemu Jezusowi.
W XIV wieku papiestwo przeżywało głęboki kryzys. Przez 70 lat papieże byli zmuszeni mieszkać we Francji w Awinionie. Niewolą Awiniońską nazywamy ten okres. Wtedy Pan Bóg zesłał kościołowi pomoc w osobie 24 – letniej Katarzyny ze Sieny. Głęboko wykształcona, prawdziwie pobożna wymusiła wprost na papieżu przyrzeczenie, że wróci do Rzymu.
W XIX w. kobiety ocaliły naszą ojczyznę. Rozpowszechnione jest dzisiaj w Kościele nabożeństwo do najświętszego Serca Pana Jezusa, szczególnie praktyka pierwszych piątków – przecież Apostołką była sw. Małgorzata Alacoque.
A Apostołką miłosierdzia Bożego jest nasza rodaczka, św. Siostra Faustyna Kowalska. Dlaczego o tym mówię: Już Słota pisał „Od Matki Bożej te moc i godność mają, że książęta przed nimi klękają.”
Ojciec św. Jan Paweł II skierował list do kobiet: „Usilnie zachęcam wszystkich do refleksji nad kluczowym znaczeniem kobiet w rodzinie i społeczeństwie”.

Rektor PMK we Francji Ks. Stanisław Jeż

SPRAWY TEATRU

ARTYŚCI STAMTĄD I STĄD

WYSTAWA KRYSTYNY RADZIWIŁŁ
Palac pod Blachą Warszawa Stare Miasto
lato 2010



Pasją Krystyny Radziwill zawsze były kwiaty i wnętrza, stanowiące zresztą dla kwiatów doskonałe tło. Redqkcja miała przyjemność pisać już kiedyś o Wystawie tej artystki w Paryżu w sali SISLEY , nad nabrzeżem Sekwany.
Obecnq wystawa w Pałacu Pod Blachą. tuż u boku Zamku Królewskiego. jest jeszcze piękniejszym miejscem.
W kawiarni "TELIMENA". gdzie spotkałyśmy się, przypadkowo, wypilyśmy kawę i porozmawiały o nowych obrazach.
Byłam właśnie w drodze do Pałacu pod Blachą.





Na wystawę trqfiłam krótko przed godziną zamknięcia, ale uprzejma kustoszkq jeszcze mnie wpuściła z ostatnią grupą.
Przewodnikiem był p. Milewski. który objaśniał poszczególne dzieła.
Osobiście najbardziej podobał mi się biały ptak przelatujący jakby za rozwartymi gałęziami drzewa.





Pani Krystyna Radziwill

ZAKĄTEK POETÓW/Nr 119/VII.2010

Jerzy GRODEK ;
Przebiegly ustawodawca : Najpierw paragraf wypaczy,
A potem siç nim raczy.

Propaganda :
Ludzi s;36
Ludzi(!)

Ubarwiacze rzeczywistosci :
U nas zawsze kolorowo,
Bo wiele barw ma ich slowo. (s; 36)

----------------------

Marek Kochowicz (Paryz):
Nocne rozmyslania:

Najwiçcej klamstw chodzi ulicami demokracji,
To; co siç dzieje na scenie zycia
jest tylko niegodna namiastka tego;
co siç za kulisami rozgrywa;
Pieniadz czyni ludzi malych jeszcze mniejszymi .
Nienawisc tak dlugo niszczy az ulega samozniszczeniu bowiem
Po za nia juz nie pozostaje nic,
co godne by bylo unicestwienia.(s.53)
---------------------

Bozena Pawlowska-Kilanowski (Kanada):

Poezja nie klamie;
jest perla
Wydobyta z serca.
Czasem jest opatrunkiem
Na ranç,
Lzami jodyny
Oblana,
co odkaza
Zatruta codziennosc. (s;76)

---------------------------
Wiersze pani Hélène Ménard ; ktôra wiele lat temu spotkalam na popoludniach Stow. Poetôw Francuskich w siedzibie przy rue de Poitiers.
Pani Helena ,Polka,zona poety i sportowca, Romana Osta(1937 +), uczestnik Powstania Warszawskiego; zdolala wyjechac z malym
synkiem w maju 1946 i osiadla we Francji. Wyszla za Francuza, p. Menard. Otrzymala order Kawalera Zaslugi Poetyckiej i Srebrny Medal
Poetycki Montmatre.Otrzymalam od niej z dedykacja dwa tomiki poezji : LETTRE A PAUL GERALDY (poèmes et textes en prose- 1990) oraz
"FOI ET POESIE 3; WYD; Arcam; 1985.
Poniewaz obecnie przypada 66 Rocznica polskiego POWSTANIA WARSZAWSKIEGO (1.VIII 1944); warto przypomniec tç urocza i niezwykla
osobç.
Comme , cette année , c'est le 66-ème Anniversaire de l' Insurrection Polonaise de Varsovie(le 1.VIII.1944), il me semble important de
rappeler cette personne charmante et héroïque.

ILS SONT MORTS, MES POETES( à La Memoire de Roman Ost et de Konstatnty Mikiewicz)(p. 16)

"Ils sont morts mes poètes ,
autour de moi il n'y a plus de regard
pour allumer ma pensée,
faire bondir le coeur 'une joie unique,
Ils sont morts mes poètes et leur chant pathétique .

Solitaire , comments retrouver mes ailes?
Etrangère dans la vie ;je ne sus briller
que sous l'éclat de vous yeux
rayonnant amoureusement.

L'adieu n'est pas possible entre vous et moi.
Des poèmes et des chants me berceront tous les jours.,
sous le même ciel ; dans le même espace
une plinte; un rêve;un sourire
fleuriront toujours.

Ces rois de la Création disparaissent-ils vraiment?
Ne pourraient-ils pas revenir un instant ephémère...
dans un silence porofond où le bonheur se glisse ,
quand sur mon visage tourné vers le ciel
le soleil modèle son baiser de miel.

Venez, protegez-moi, vous êtes si forts!
Votre parole ensorcèlle et chasse le vide,
votre chaleur fait naître l'amour et la joie,
revenez, revenez-moi.

Ils sont morts mes poètes à l'âge où l'on aime ,
à l'age où la vie en flamme s'épanouit ,
j'ai beau crier à travers l'univers
l'eau vive sur mes mains ne coulera point!

Entrte les larmes qui brillent et l'image souvenir
entre l'aube qui embrase et les siècles qui passent ,
votre parole demeire tel un phare dans la nuit
pour sauver la Beauté , pour sauver l'Esprit.

REPORTAŻE

WARSZAWSKA ULICA

NOWY SWIAT I kRAKOWSKIE PRZEDMIESCIE BARDZO SIĘ ZMIENILY.
Nie jezdzą nimi autobusy z rzadka pojawiają się samochody. dwie glówne arterie zabytkowej Warszawy zamienily się w trasę spacerową, którą wędrują turysci dąząc do Starego Miasta.U bramy Palacu Prezydenckiego,przed fotografią Panstwa Kaczynskich,nadal ploną znicze i leżą bukiety kwiatów.Ludzie gromadzą się tu - z żalem wspominając tragicznie zmarlą Parę Prezydencką.



Napotykam też na klepsydrę s.p.Janusza Kurtyki, szefa Instytutu Pamięci Narodowej, który też zginal w katastrofie 10.IV.2010. Wdowa po nim,pani Zuzanna Kurtyka, wraz z innymi osobami, zawiązala Stowarzyszenie Rodzin Ofiar Tragedii Smoleńskiej,którego program obejmuje : Pamięć o Ofiarach Tragedii, - Wzajemne wspieranie się Rodzin Ofiar, -Wyjasnienie okolicznosci Katastrofy.




Im blizej Starego Miasta, tym latwiej napotkać tu ulicznych sprzedawców,którzy
prezentują rozmaite ciekawe wyroby. W bramie jakis staruszek ustawil na malym
stoliku różnego ksztaltu butelki malowane ręcznie w kwiatowe wzory. Skusilam się na
ciemną, plaską flaszkę w purpurowe liscie z bialym motylem posrodku.

Robię dziadkowi zdjęcie - z czego wydaje się zadowolony.



Idąc dalej napotykam na "glowy na palach" ustawione przy kawiarni TELIMENA, u wlotu
ulicy Koziej: Mickiewicz stoi posrodku, z rozwianą czupryną. Widać tu inna moda
artystyczna niż np. w Lodzi, gdzie na laweczkach siedzą sobie przy ul. Piotrkowskiej
Wladyslaw Reymont i Artur Rubinstein. Ten ostatni z nieodlącznym fortepianem.
Tu wlasnie, przy glowie Wieszcza Adama, w kawiarni "TELIMENA" spotykam znajomą, która
wlasnie wrócila z Wystawy w Palacu Pod Blachą, na którą się wybieram.
Kólko się zamyka. --> Artysci stamtąd i stąd.
------------------------------------------------------

POZNAN.
Profesor Zbigniew Zakrzewski(ś.p.) napisał kiedyś "PRZECHADZKI PO POZNANIU". I znqjdował czas by oprowadzać Pozna-
niaków różnego wieku po ciekawych zakątkach ich miasta.
Zastosowałam się do tej metody i wędrowałam po miescie rodzinnym przez cały dzień. Dzięki tełu trqfiłam na różne ciekawe
kąty, których nie podejrzewałam w tym "praktycznym i gospodarnym" grodzie.
Stary Rynek zapełniony stolikami : wszystkie kawiarnie" wyszły na dwór" i pod kolorowymi parasolami turyści mogą
ochłodzić się lodami. Stara część miasta, latem, zamienia się z reguły w centrum handlowo-turystyczne. W bocznych uliczkach jednak jest spokojniej. Przy Wronieckiej 14 - Muzeum Ignacego Kraszewskiego - wiele pamiątek po pisarzu i zbiór jego dzieł oraz prac, które napisano o nim i jego twórczości. W tym samym budynku Towarzystwo Przyjaciół Biblioteki Raczyńskich, które wydaje kwartalnik "WINIETA" o tematyce kulturqlnej i historycznej. Na wychodzącej z Rynku ulicy Wodnej literqckq
kawiarnia, w której odbywają się wieczory poetyckie i spotkania literqckie. I kawa jest naprawdę świetna, bo parzą ją dwie
urocze panie- Pani Zofia i jej córka.
W głębi wąskiej uliczki Koziej kryje się wspaniała poznańska Fara - barokowa o bardzo bogatym wystroju.
Drugi taki "klejnot" to, przy Wzgórzu Przemysława barokowy Kosciół i klasztor Franciszkanów- przepięknie odnowiony.
O starym Łiescie łożnqbz długo. qle pragnienie prowadzi nas do studni HIGIEI ( czytaj Konstancji Raczyńskiej) która tam
właśnie poleciła kopać studnię, aby Poznaniacy mieli dobrą źródlaną wodę.


"EUROPA BEZ GRANIC" - magazyn ilustrowany - w podtytule: przegląd literacko-artystyczny, na pięknym papierze wydrukowany, o treci różnorodnej lecz niespójnej. Zólte literki z boku: APAJTE.
Nr "0" pod redakcją nowego zarządu APAJTE wydany w czerwcu b.r.
artuukól o muzyce chopina - L' Aemee chopin oblige - potem dla dzieci "Wiatru tchnienie o Chopinie" rymowany esej dla dzieci. Te dwa mają ze sobą przynajmniej jaki związek tematyczny i spelniaja razem pewną rolę kulturalno-informacyjną.
Nagle wyrastają przed czytelnikiem zamek w Montresor ze swoimi skarbami , wielekroć opisywanymi - zdjęcie b. udane p.M Kohler A zaraz potem pojawia się "oliwa na Stole" i przeskakujemy do czasów "Potopu" dzięki p. W Piechockiemu. Brak związku choćby czasowego, między oboma tekstami.
Następują pogodne dywagacje p. Zb. Więckowskiego n.t. W Gombrowicz, jego głodnego pieska i stróża cmentarza w Vence. I znów przefruwamy na Sopockie molo. Kolo nowego (po cichu znienawidzonego przez Sopocian Sofitelu z powodu brzydoty i wycięcia częci staego parku) - p. Cząstkiewiczparkuje swoją Toyotę i bierze klucz do wczeniej zarezerwowanego pokoju" Ogromnie interesujące i kulturalnie doniosle! Przy kawie wspomnienia o Skolimowskim, Polańskim, jakim dawno kręconym filmie "dwaj ludzie z szafą" Szafa stoi gdzie na plaży a p. Aleksander myli o niej z czuloscią i jest mu z tym "najlepiej na swiecie"
Na 2 dzien "placi karta w recepcji i stwierdza, ze "ceny duzo nizsze niz w zachodnich Sofitelach" Bardzo interesujace!
A wszystko to bylo w lipcu 2008 r.
Ciekawosc czy Toyota stoi dzisiaj w tym samym miejscu?
W Salonie Ksiazki p. Tomasz i urocza blondynka umiechaja sie do siebie a wszystko dlatego , ze wspieraja ich pod lada schowane krasnoludki, ktore wypedzone z kamienic i blokow przeniosly sie do hal targowych przy porte de Versailles
Wreszcie galeria, w ktorej wlozono branzolety i puderniczki w Komorowskiego oraz dziwne pejzaze z Zb. Wieckowskiego.
Na tylnej okladce "Niepokoj" nawiazuje do poprzedniej okladki z ktoej Chopin z grymasem zmartwienia wpatruje sie w przyszlosc: Co bedzie z A.P.A.J.T.E ?

ROZMOWY

SPOTKANIE Z PROFESOREM ODROWĄŻEM PIENIĄŻKIEM DYREKTOREM MUZEUM LITERATURY
WARSZAWA STARY RYNEK NR 15.
Profesor obowiązki Dyrektora tej placówki pełnił przez 38 lat, co jest swoistym rekordem zwł. w Polsce. Ze służby odszedł dnia
1.I.2010.
Redakcja - Panie Profesorze - jak trafił Pan do Muzeum Literatury? Czy istniało ono już przedtem. czy też jest Pańskim dziełem - jak Muzeum W.Gombrowicza ?
Profesor - Muzeum już istniało - jego otwarcie nastąpiło w 1952 roku . Byłem na nim i jakoś od samego początku z Muzeum współpracowałem : z p. Semkowiczem, pierwszym jego dyrektorem, ale głównie z 3-im dyrektorem, p. Rosssbergerem. który
pozostawał na tym stanowisku przez 14 lat. Drugim dyrektorem był , krótko, pan Leon Podhorski-Okołów.
Muszę powiedziećm że w 1955 roku, sam przywiozłem w mojej teczce najcenniejszy eksponat jaki tu posiadamy - Rękopis "Grażyny" Adama Mickiewicza - kolejką EKD! Z rękopisu " Pana Tadeusza" znaleziono 3 kartki w Bibliotece Polskiej w Paryżu.
Rękopis "GRAŻYNY" należał do rodziny Przeździeckich [ uratował go p. kustosz Tobiszewski- kiedy budynek na Foksalu zaczął
się palić. Pan Tobiszewski wyrzucił go przez okno na zalaną ulicę. Potem go zabrał i przechowywał w czasie wojny i Powstania
Warszawskiego (1944). Wyniósł go potem z innymi cymeliami i później oddał rodzinie Przeździeckich.
Redakcja - Co roku Muzeum przedstqwiq innego polskiego autora:





------------------------------------------------------------------------------------------------
Pani Krystyna Wieczorek na naszym stoisku prezentuje swoją książkę "SZESCSETLECIE MARSZU WOJSK JAGIEŁŁY NA GRUNWALD." Jest to barwne arcydzieło- wynik wieloletniej pracy i przemyśleń. Wydana została przez samą autorkę przy fachowej współpracy p. Zbigniewa Gontarka z POLPRESSu. Wydrukował ją TOMAG w Tomaszowie Książka pojawiła się
sam raz naTargi.
Redakcja Jakie były założenia pracy nad tą książką?
Pani Krystyna- Chciałam uczcić 600-lecie Bitwy pod Grunwaldem.
Początkowo miała to być edycja czarnobiała,ale potem zdecydowałam się na wydanie
barwne w skali krajowej-by pokazać ten historyczny przemarsz przez różne okolice i
miasta.Jagiełło wyszedł z wojskiem z Krakowa i przeszedł przez całą Polskę.Wymienio-
nych jest w książce bardzo wiele miejscowości.Nie wiedziałam,w którym miejscu zacząć.
Chciałam żeby to było ciekawe dla młodych i dzieci.Musiałam przestudiować bardzo wiele
źródeł.Przeczytałam kilkadziesiąt książek.
Redakcja-Może Pani zechce podać parę tytułów?
Pani Krystyna- "Bitwa pod Grunwaldem", "Kroniki" J.Długosza, "Jadwiga i Jagiełło".
Chciałam stworzyć coś takiego by dla osób, które nie wiedzą - a takie są - dlaczego
Jagiełło znalazł się w Polsce. Bardzo zastanawiałam się jak to ująć - tak by czytający
nauczył się historii Polski średniowiecznej.
Książka ma też część poetycką.
Zaczęłam od krótkiego opisu czasów Kazimierza Wielkiego, a potem panowania Ludwika
Węgierskiego; I jak Jadwiga chciała uciec - opracowałam to podług obrazu "Jadwiga i Dymitr z Goraya".Odczytam Pani dwie zwrotki o tym zdarzeniu. .....
Zgoda Jadwigi, swaty, ślub z Jagiełłą, śmierć Jadwigi; Przygotowania do wojny, bo Krzyżacy ciągle nas napadali i Litwinów.
Praca moja składa się z trzech części :
Historii, Legendy(tyczącej każdej z miejscowości - i Teraźniejszości.
Teraźniejszość rozpoczęłam od Ojca Swiętego Jana Pawła II i Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ci ludzie zmienili bieg historii. Postanowiłam też uwiecznić ludzi, którzy są teraz u steru władzy w województwach przez które przechodziły wojska
Jagiełły: Marszałków, Wojewódów, Starostów dodając ich zdjęcia.Opisqłqm też jedno przedszkole i dwie szkoły. Dorzuciłam parę wierszy.
Redakcja - Najważniejsze, iż książka ta wyszła na 600-lecie Grunwaldu. Zawiera ogromne
bogactwo widadomości historycznych i znakomitą mapę ilustrującą wędrówkę naszych wojsk.
Dziękuję Pani za rozmowę.
---------------------------------------------------------------------------------------
Pani Barbara TESSE mieszka w Cannes. Spotkałyśmy się tam, gdy Instytut Intelektua-
listów, Ludzi Kultury i Sztuki, kierowany przez Księdza .... zorganizował tam swój
pierwszy zjazd.Potem przyjechała na zjazd na północy Francji. Wracałyśmy razem pociągiem do Paryża i rozmawiałyśmy. Od tego czasu mam dla niej wiele podziwu.
Pani Barbaro, proszę opowiedzieć nam o swojej pracy literackiej.
Pani Tesse - Jeżeli chodzi o pracę literacką to napisałam książkę p.t."JAK NIGDY W
ŻYCIU", zbiór opowiadań o osobach,które spotkałam i interesujących wydarzeniach.
Gdy chodzi o sprawy społeczne,to przygotowałam wystawę fotograficzną p.t. "CANNES -
NIE TyLKO FESTIWALE" i przedstawiłam ją w Myślenicach, moim rodzinnym mieście.
Otwarcie jej miało miejsce tego samego dnia co nadanie jednej z ulic nazwiska mego
Ojca. Tadeusza Rykały. bardzo dla Myślenic zasłużonego.Mój Ojciec był Legionistą u
Marszałka, brał udział w dwóch wojnach światowych i po wojnie miał też wiele zasług.
Red.- Jak odbyło się otwarcie?
Pani Tesse - Było na nim pełno ludzi. Zdjęcia były moje własne - przedstawiłam różne ważne osobistości,dołączyłam fotografie architektury Cannes i wyjaśnienia skąd w tym
mieście wzięły się nazwiska angielskie. Było to w roku 2005[2006.
Inna moja Wystawa miała tak wielkie powodzenie, że pan Jan Burkat. obecny właściciel starej cegielni,(uratowanej od pożaru przez mego Ojca),którą przerobił na supermarket, poprosił mnie o zdjęcia, zrobił wielkie powiększenia, które rozwiesił w swoim sklepie.
sklepie. Wystawa nosiła nazwę " STO LAT MYSLENIC".Ludzie przychodzą, oglądają, mówią 7
" O! to moja Babcia"! - "A to mój Dziadek" Jest to prawdziwa historia Myślenic.
Dla mnie najważniejsze jest,że zostałam Prababcią. Prawnuczek mieszka w Krakowie.
Jest podobny jak dwie krople wody do Tatusia".
Red. - Jak mu na imię?
Pqni Tesse - Dominik.Stanisław DOMINIK.
Red.- To znane góralskie nazwisko.
Dziękuję Pani za rozmowę.

-------------------------------------------------------------------------------------

Z Belgii przyjechał na M.T.K.pan Bolesław Bieniasz, muzyk i poeta,autor kilku tomików
wierszy np. "ROSA NA RŻYSKU". Urodzony w Kazimierzu i tam wychowanym odczuwa bardzo silny związek z miastem swego dzieciństwa.I naturalnie, Krakowem, gdzie przecież studiował.Rozmawialiśmy w kącie jakiegoś pustego stoiska, gdzie mniej dochodził gwar i muzyka z głośników. A była to opowieść poważna i klasyczna.

Redakcja - Czy może Pan opowiedzieć o początkach swej pracz poetyckiej?
Pan B. Bieniasz - Nim zacząłem pisać wiersze, czytałem i słuchałem. To historia dosyć osobista. Jeden z moich krewnych.
Józef Bieniasz, był pisarzem. Mieć pisarza w rodzinie gdy się jest małym chłopcem. to jest coś prawie że magicznego.
Wtedy zacząłem wszystko co czytqłem i czego słuchałem, odbierqć inaczej -jakby przez filtr zjawiska jakim jest pisarz.
Moja matka uczyła mnie też czytać i deklamować wiersze Mickiewiczaś Doszło potem do prywatnych lektur . Zbiegło się
to ze szkolnym kursem języka polskiego i literatury. Trzeba skłaniać się do tego co się podoba, a więc do lektury osobistej.
To wszystko skończyło się szaloną sympatią do Bolesława Lesmiana. I zapoznawaniem się z wielkimi poetami Renesansu i Romantyzmu. A zapoznawanie się z poezją doprowadziło do zapownawania się z Biblią.
Redakcja - Oczywiście Leśmian ją czytał jako Izraelita.
P. B. Bieniasz - poezja Psalmów np. "Pieśni nad Pieśniami" - jest innego rodzaju zjawiskiem słownym, które daje inną atmo-
sferę - może się ona wydawać odmienną. W końcu jest to wszystko jedno i to sqmo : przeżycie prywatne człowieka, który
wyszedł z jakiegoś określonego środowiska , przeżył i wytworzył pewne doznania. Możnq go porównać z innym twórcą.
Zacząłem pisqć jako szesnastolatek . Chciałem napisać piosenkę :
Redakcja - uczył się Pqn już wtedy gry na skrzypcach ?
p. B. Bieniasz- już od czterech lat. I już od początku zdecydowałem. że będę skrzypkiem. W wieku trzynastu lat dawałem już koncerty.W yieku 13 lqt wiedziqłem. że to będzie moim zawodem i powołaniem. To były pierwsze próby pisarskie. chciqleł nqpisać piosenkę. skomponować do niej melodię. Oprócz dziennikq, który pisałem jako strony zwierzeń.
Do tej "aury" mojego stryja pisarza dołączyła się inna "aura" : Moim profesorem skrzypiec był prawie że legendqrny pedqgog.
profesor Zenon Feliński. Pisał on dzieła metodologiczne.
Redqkcjq - Przeznaczone dlq muzyków.?
Pan Bolesław Bieniasz- w szczególności dla skrzypków. Stałem się jego sekretarzem. Cierpiqł na zawroty głowy i nie mógł
dużo pisać . Niektóre rzeczy mu spisywałem i czytałem. Dyskutowaliśmy. Profesor był moim" Mistrzem" w znaczeniu prawie
że starożytnym tego słowa. Ja u niego uczyłem się prawie że wszystkiego - nie tylko muzyki. Na pewnym etapie on mi zlecił
napisanie krytyki książki o muzyce. Musialem się z tego wywiązać. On wtedy zrobił mi uwagi. To była moja szkoła pisarska
Pozq normalną szkołą w sensie akademickim.
Mieszkam od prawie 40 lat w Belgii. To co przeżyłem w młodości , z czym nie miałem kontaktu na codzień, co stało się
jakimś wspomnieniem . ponieważ byłem w innym kraju , stworzyło "mierzwę", która przybrała formę słowną. Zacząłem
pisqć!

----------------------------------------------------------------------------------

Rozmowa Jadwigi Dąbrowskiej i państwa Zyzaków


" Zostalam bardzo milo przyjçta w domu pp. Zyzakôw, . Rozmowa potoczyla siç na temat ich studiÖw i malarskiej dzialalnpsci;
Obydwoje studiowali najwpierw architekturç , a potem malarstwo. Spotkali siç w Moskwie, dokad z Polski pan Zyzak zostal,w 1950
wyslany na studia, do wspanialej Szkoly Architektury, z dawnymi tradycjami artystycznymi i znakomitymi profesorami. Byla to
od poczatku Szkola Malarstwa, a pracownie architektoniczne pojawily siç w niej dopiero w latach 30=tych. Uczelnia ta zajmowala
jedno z pierwszych miejsc w rankingu miçdzynarodowym tego rodzaju szkôl.
" Po jej ukonczeniu pracowalismy jako architekci, powiada pani Alicja. Maz prowadzil bardzo powazne projekty przemyslowe m;in.
budowç suchego doku w Ganskiej Stoczni. Ja tez projektowalam rôzne budynki. Pôzniej; gdy mielismy dosc projektowania; budynkôw
rzucilismy archotekturç i zajçli siç malarstwem oraz fotografia."
Pani Alicja pochodzi ze szlacheckiej rodziny kresowej Blazewiczôw. Jej rodzina postawila w niedalekim Witebsku piçkny, katolicki
kosciôl Swiçtej Katarzyny; obecnie odbudowywany . Jej dziadkowie zginçli zeslani na Sybir i nawet nie bylo sladu po ich dworze.
Dopiero teraz odnajduja groby zbiorowe.
"Zaczçlismy podrôzowac. Maz kocha Wlochy - jako architektôw pasjonuje nas budownictwo i to czçsto malujemy. Ja znowu prze-
padam za Hiszpania <;
- Red; Jaki rodzaj malarstwa Panstwo uprawiaja?
_ Akwarelç; Dlatego, ze jest to rodzaj malarstwa bardzo indywidualny i nie mozna go skopiowac. Akwarela znakomisie oddaje stan
ducha autora. Technika ta daje bardzo duze mozliwosci artystyczne.
- p Zyzak - W czasie studi^w juz; bardziej mi siç podobala sztuka niz architektura ? Juz w czasoie studi^w malpwalem i prace moje
byly na Politeczhnice wystawiane. W czasie studiôw juz bardziej mi siç podobalo malarstwo.
Studia w Moskwie trwaly 6 lat i byly bardzo solidne; Mielismy po 8 godzin rysuku , historii sztuki i r^znach technik malarskich.
Przez caly ten czas malowalem.
- Pojechalismy ; w latach 70-tych pojechalismy do Bylgarii, bylismy w Sozopolu nad Morzem Czarnym. Malowalismy to piçkne miasto
uzdrowiskowe= powiada pani Alicja . Na naszych akwarelach zacowaly siç jeszcze te cudowne; drewbniano-kamienne domki, kt^re
pôzniej Bulgarzy wyburzyli; W Ambasadzie Bulgarii w Warszawie; tak siç nasze akwarele podobaly, ze urzadzili nam wystawç w 1970 r;
Od tamtego roku dostawalismy zaproszenia do udzialu w roznych wystawach polskich;
Ministerstwo Kultury nadalo nam taki dpecjalny dyplom ; r^wnowazny z ukonczeniem Wydzialu Architektury Politechniki Warszawskiej.
- Ja na POlitechnice zrobilem doktorat z architektury; Ten dyplom pozwolil nam sprzedawac nasze prace w galeriach. W Polsce prowa-
dzilem poyezne budowle w przemysle okrçtowym; Bylem dyrektorem Instytutu Projektowania; Jak przyszedl stan wojenny( 13.XI; 1981)
stracilem pracç: Zaczalem wtedy juz tylko malowac. Jezdzilem 2-3 razy do roku do Wloch - malowalem Wenecjç; Neapol.
Zona jezdzila do Hiszpanii., do Holandii i Belgii. I jezdzilismy tez na Kaukaz.
Zona lubi tez bardzo malowac kwiaty - jest najlepsza malarka kwiatowa w Warszawie.
- Pani Alicja =
Jakis czas miewalam takie serie wykladôw z Niemczech; Ludzie przychodzili by nauczyc siç malarstwa indywidualnie. Staralam siç ich
uczyc zaleznie od usposobienia kazdego. Stosunki z nimi byly bardzo mile ; a malarskie osiagniecia znaczne. Jako podkladm myslowy do
kompozycji malarskich czytalam im wiersze. Jednwl z moich uczni^w byl nawet czlonek rzadu O; Lafontaine; jeden wielkich adwokatôw.
Pôzniej z tego rzadu odszedl;
Red. - Bardzo Panstwu dziçkujç za tak ciekawa rozmowç/(20 V.2010) rozmawiala J; Dabrowska

RECENZJE

Barbara Fabiańska: „Być wolnym Polakiem – Kronika Wielkopolskiej „Solidarności”. Cz 1 (1980-1981)

s. 95 cytat na dziś.
Do historii należy powracać, bowiem jest matką mądrości i nabywania doświadczenia. A w każdym razie być powinna. Polacy jako społeczeństwo robią wrażenie częściowo otępiałych, a w części niedoinformowanych. Jeżeli ze strony rządu i mediów robi się wiele by ten stan rzeczy utrzymać, to sięgajmy po książki i opracowania z ostatnich lat by się doinformować.
Oczywiście winę za ten stan rzeczy ponosi i program szkolny historii. Ale jesteśmy podobno narodem energicznym i pomysłowym. Zaglądajmy do tego co „wmieciono pod dywan” i do tego o czym szepcą ściany różnych „kuluarów”
Książka pani Barbary Fabiańskiej jest istotnie kroniką dzień po dniu podającą co się tego pamiętnego czasu w Wielkopolsce działo.
Im bliżej do grudnia 1981 tym lepiej widać jak władza szykuje się do odwetu, porozumienia wynegocjowane w dyskusjach ze społeczeństwem: trwałą i nienaruszalną „wartością” jest Pomnik Czerwca 1956 na Placu A.M. między U.A.M a „zamkiem”. Ustawiony w rekordowym tempie trwa do dziś. Wszystko co na papierze spisano i co słowem uleciało słonie 13 go XII 1981. „ Solidarność” Wielkopolski wysyła delegacje na uroczystości odsłonięcia Pomnika Poległych stoczniowców w Gdańsku (16-18 XII 1980)
W tym dniu w poznańskich kościołach biją dzwony a w fabrykach brzmią syreny.
Ciekawy moment stanowi m.in. Oświadczenie M. K. z dnia 10 XII 1980 w sprawie powstających w niektórych zakładach pracy poznania tzw „brygad pracy solidarności”
Jak wiadomo w PRL-u socjalistyczne współzawodnictwo pracy (W. Pstrowski) wychodziło od władz i jako odgórnie narzucane, nie dawało efektów gospodarczych…
M.K.Z przypomina, że „dobre efekty produkcyjne zależą przede wszystkim od organizacji całej gospodarki” Ani pracownik ani jego zawód nie przejmie obowiązków planowania i zarządzania gospodarką a zatem odpowiedzialności za jej globalne efekty.
To dziś wydaje się rzeczą oczywistą natomiast w tamtych czasach rządy PZPR oskarżały NSZZ „Solidarność” o przeszkadzanie w rozwoju gosp. PRL’u co było wierutnym fałszem.
W XII 80 trwa dyskusja między zespołem INf K.W. PZPR a poznańskim M.K.Zem.
K.W.P.Z.P.R w kontekście dla aktywu part zamieszcza kserokopie komunikatów MKZ – Żaląc się, że ten ostatni nie przyznaje się do błędów (był to ulubiony zwrot towarzyszy partyjnych używany na pas partii zarówno przez pojedyncze osoby jak i grupy mające się kajać przed komitetem zakładowym. Aż dziw bierze, jak z naszej mowy znikły wszystkie zwroty i formułki. M.K.Z odpowiada: „Co do publicznego przyznania się do popełnionych błędów to czekamy na inicjatywy sekretarza K.W, którzy teraz występują jako szermierze odnowy a których „błędy” popełniane przez lata badane są teraz przez prokuratora.
Nasuwa się mimo woli porównanie z dniem dzisiejszym i obecnym stanem naszej polityki wewnętrznej. 1) Dlaczego nie podają się do dymisji ministrowie, którzy zawinili w sprawach gospodarczych i administracyji wewnętrznej – Jak Grad – sprzedaż stoczni Gdyńskiej jakiemuś „milionerowi” z Kataru, która okazała się fiaskiem i oszustwem!
A jeżeli sami nie mają poczucia przyzwoitości by ustąpić sami, to czemu premier ich nie usuwa. I czego nie są sądzeni przez prokuratorów? Obecny obraz rządu w społ. To szajka wzajemnie się wspierających kolesi nie dbających o dobro kraju a tylko o własne fotele i pieniądze. Przypływające z różnych stron. Pytamy – gdzie jest reakcja „Solidarności” na takie zagrożenia?
Jakoś nic o niej nie słychać!

19 XII 1981 (jakże późno) powstaje zainicjowane przez prof. J Ziółkowskiego rektorw U.A.M w Poznaniu konferencja Rektorów Wyższych Uczelni polskich. Po stanie wzajemnym wznowiła działalność i pracuje do dziś
Wreszcie 12 XII 1981 trwa strajk studencki w poznańskiej uczelniach. Komunikacja telefoniczna i telegraficzna zostaje zerwana wieczorem. Strajkujący studenci uciekają przez okna Politechniki. W nocy nastepuje interweniowanie działaczy zw. I innych organizacji zajmowanie gmachów zniszczenie sprzętu i dokumentów przez ZOMO i MO. Czołgi wjeżdżają do Poznania Wszelka działalność kulturalna i uczelniana zostaje zawieszona. I ten stan trwa do 1984 roku.

ARTYKUŁY

POSIEDZENIE ZGROMADZENIA GENERALNEGO FEDERACJI KATOLICKICH UNIWERSYTETÓW EUROPY WE LWOWIE

20-23 maja po raz pierwszy we Lwowie odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Generalnego Federacji Katolickich Uniwersytetów Europy (FUCE). Uczestniczyło w mim ponad 50 rektorów, wicerektorów, kierowników międzynarodowych działów uniwersytetów katolickich Europy oraz kilku zaproszonych gości, w tym prof. dr hab. Eugeniusz Sakowicz z Uniwersyteu Kardyanała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.



Misja katolickiego uniwersytetu dziś


Misja bądź też – inaczej mówiąc – posłannictwo uniwersytetu, może przybierać różne formy. Mówimy dziś o promowaniu humanizacji społeczeństwa, jako ważnym zadaniu, które ma spełniać katolicki uniwersytet. Skoro wskazujemy na humanizację to oczywistym jest fakt, iż są kręgi osób, czy też instytucji propagujących dehumanizację. Humanizacja społeczeństwa stanowi jedynie skuteczne antidotum na jego dehumanizację. Naturą humanizacji jest uczłowieczanie. Tak jest sens kultury, na sposób której człowiek bytuje, istnieje, kształtuje teraźniejszość, będącą zapowiedzią przyszłości. Człowiek jest pierwszą troską uniwersytetu, tak jak jest on „drogą Kościoła”. Mówił o tym profesor katolickiego uniwersytetu, etyk, filozof Karol Wojtyła – Jan Paweł II.
Promowanie humanizacji społeczeństwa wypełniane jest: poprzez nauczanie, prowadzenie badań naukowych oraz służbę. Wątki te rozwinę i skomentuję w swoim wystąpieniu.

Humanizacja społeczeństwa – cel katolickiego uniwersytetu

Humanizacja społeczeństwa, ponownie zaakcentuję, sanowi cel, ale nade wszystko rację istnienia katolickich uniwersytetów. Jest ona procesem, wymagającym wielkiej cierpliwości, ewangelicznej determinacji oraz długomyślności. Ad hoc nie dokona się humanizacji świata i człowieka. Nie tyle w dzisiejszym świecie ma miejsce „zderzenie cywilizacji”, ile krach relacji międzyludzkich, od rodziny zaczynając na państwie, a nawet religii, czy Kościele kończąc. Przejawami społeczeństwa „zaburzonego”, rozbitego, zagubionego, zapędzonego „do nikąd” są niewłaściwe międzyludzkie odniesienia. Uniwersytety katolickie, z natury swojej są „wspólnotami osób”. Były takim wspólnotami „od początku”, od epoki średniowiecza, kiedy się rodziły i kształtowały, koncentrując się na człowieku i na Bogu. Tylko zdrowe relacje zbudują zdrowe społeczeństwo. Kategoria „communio personarum” uzasadniona i upowszechniona w eklezjalnym myśleniu zrodziła się w środowisku uniwersytetu, w „świecie” uniwersytetu.
Dziś rozbudowana sieć zależności międzyludzkich, również w skali globalnej, międzynarodowej, nie idzie w parze z pogłębieniem relacji międzyosobowych. Coraz częściej osoby ludzkie kontaktują się ze sobą jak przedmioty, rzeczy. Czy w ogóle możliwa jest komunikacja między przedmiotami? Osoby ludzkie stają się elementami takiej czy innej cyberinformacyjnej sieci, trybami wielkiej machiny przemysłowej (zarówno przemysłu ciężkiego, elektronicznego jak i przemysłu kulturalno-rozrywkowego), numerami statystycznymi.
Katolickie szkoły wyższe służą przede wszystkim poprawnej antropologii, zakorzenionej w tradycji biblijnej i wielowiekowej mądrości chrystianizmu. Gwarantem poprawnej antropologii jest Jezus Chrystus, Odkupiciel człowieka, jego pracy, kultury, Odkupiciel historii narodów. Głosząc odważnie prawdę o człowieku, ukazaną, poświadczoną przez Prawdziwego Człowieka – Jezusa Chrystusa przeprowadza się równocześnie humanizuję świat. Jeśli katolickie uniwersytetu wstydzą się Odkupiciela to nigdy humanizacji nie dokonają.
Rękojmia właściwych międzyludzkich relacji, jest prawda o Bogu w Trójcy Jedynym. Nie jest ona tylko „problemem” wydziałów teologicznych funkcjonujących w katolickich uniwersytetach, a także – jak ma to miejsce w Polsce – na kilkunastu uniwersytetach państwowych. Profesorowie wierzący w Boga Trójjedynego, którego tajemnica wskazuje na walor relacji międzyosobowych, nie muszą tej teologicznej prawdy wypowiadać w czasie wykładów z matematyki, fizyki, ekonomii, politologii, czy też historii powszechnej. Słowa ich oraz postawa wobec studentów, wobec innych profesorów, wobec różnych ludzi, w tym niewierzących w Boga, będą zawsze jasne i wyrażające tożsamość. Nie będą nigdy podważały prawdy fundamentalnej chrześcijaństwa, które wszystko czyni „W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Bóg, jak wierzy chrześcijanin, objawia się w sumieniu, w historii, w języku człowieka, w relacjach międzyludzkich, w świecie natury, w kosmosie. Człowiek wyrażający świadomie wiarę w te prawdy nie może być wyśmiewany. Nie można go posądzać o mieszanie porządku wiary i rozumu, o to, że jest nienaukowy, chociaż profesjonalnie uprawia naukę. Totalitarne systemy zawsze kpiły z chrześcijaństwa, iż jest nienaukowe.
Dziś jednym z terminów bardzo popularnych w dziennikarstwie, pojawiający się także w politycznych dywagacjach oraz naukowych dysputach jest „wykluczenie”. Bardzo mocno należy podkreślić, że chrześcijaństwo od początku swojego istnienia, aż po dzień dzisiejszy było i jest religią „wykluczonych”. „Wykluczonymi” przez władze komunistyczne w Polsce byli studenci wyrzucani za poglądy z państwowych uczelni. Jako „napiętnowani” przez funkcjonariuszy totalitaryzmu rozpoczynali studia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W kościelnej uczelni nigdy nie czuli się „niepotrzebni”. Po ukończeniu studiów w szkole katolickiej, która nie kłaniała się Marksowi czy Leninowi, wracali – jak Bóg pozwolił – na swoje wcześniej wymarzone kierunki studiów. Zostawali lekarzami, czy prawnikami, mając równocześnie dyplom historyków sztuki (specjalizujących się w ikonografii chrześcijańskiej) czy filozofów chrześcijańskich (znawców św. Tomasza z Akwinu, czy myśli neotomisty Mieczysława Alberta Krąpca). Ci „wykluczeni” przez komunizm studenci stawali się promotorami prawdy człowieku w tych środowiskach, do których następnie poszli. Jako „wykluczeni” nie walczyli z Kościołem. Wręcz przeciwnie, uznali w nim swojego adwokata, protektora, obrońcę, pedagoga. „Wykluczonymi” są dziś politycy i w Polsce, i w Unii Europejskiej, którzy mają odwagę odwoływać się do społecznej nauki Kościoła.
Kościół rozumie wszystkich „wykluczonych”. Mają oni swoje miejsce w Kościele. Religia Chrystusa nie prześladuje „innych”, „obcych”, nie walczy z takimi, czy innymi „mniejszościami”. Nikt „innych” nie wypędza z Kościoła. „Inni” nie są dla Kościoła „obcy”. Kościół nie stawia znaków równości między osobami a ich poglądami, czy orientacjami. Kościół ma odwagę – i powinien nieustannie Boga o tę odwagę prosić, nawet za cenę męczeństwa – nazywania osób, zjawisk, społeczeństw „po imieniu”. Tego uczą się studenci katolickich uczelni. Tego i ja uczyłem się przez wiele lat studiów (począwszy od 1979 r.) w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a następnie przez dziesięć lat pracy w tymże uniwersytecie i w końcu przez blisko dwadzieścia lat pracy w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie i w Uniwersytecie Kardynała Stefan Wyszyńskiego w Warszawie. Po 30 latach mojej obecności na uczelni kościelnej mogę stanowczo poświadczyć, iż Kościół nie piętnuje „innych”. On został posłany do wszystkich, w tym również do „innych”, „do wykluczonych”.
Kościół nie ustawia jednak wszystkich „innych” w tym samym szeregu. Wyznawca „innej” religii, człowiek o innym kolorze skóry, człowiek z innego miejsca pochodzenia (emigrant, imigrant, uchodźca) to nie jest to samo co człowiek o „innej” orientacji seksualnej, o innych poglądach politycznych czy innym światopoglądzie w ogóle. Mieszanie wszystkich „innych” ze sobą, relatywizowanie inności jest po prostu niesprawiedliwością okazywaną każdemu „innemu”. Wskazuje również na poważny błąd w „odczytywaniu” świata. Kościół katolicki otacza uwagą i troską każdego „innego”, czemu dał wyraz w niezliczonych wprost dokumentach swojego Urzędu Nauczycielskiego (Magisterium Kościoła).
Mówiąc o humanizacji świata niemożna nie poruszyć problemów moralności. Każdy Papież, który jest najwyższym autorytetem Kościoła, jest tym autorytetem w kwestiach wiary i moralności. W dyskursie światopoglądowym często pomija się problemy związane z zagadnieniami moralności, twierdząc, że to nie są kwestie do dyskusji. Z tej racji nawet niektórzy katolicy prześladowali swojego przywódcę – papieża, każąc mu milczeć. Co więcej, niektórzy nawet wyśmiewali się z jego poglądów, zakorzenionych głęboko w filozofii klasycznej, w fenomenologii i nade wszystko w Ewangelii. Nawet jeśli w żadnym uniwersytecie nie podejmuje się tych tematów to w katolickich uczelniach, które chcą pozostać katolickie i chcą być uniwersytetami, nie można o nich milczeć.
Do odwagi mówienia prawdy zachęcił mnie wykładowca mojej Uczelni – Kardynał Kościoła katolickiego prof. dr hab. Karol Wojtyła. Słowa, które teraz wypowiem nie są tylko moimi słowami: Teologia katolicka nie uzna homoseksualizmu jako uprzywilejowanej drogi realizacji człowieczeństwa, rzekomo lepszej od drogi heteroseksualnej. Nie będzie błogosławił par homoseksualnych jako sakramentu, czyli widzianego znaku niewidzialnej łaski Boga. Nie będzie się kłaniał ginekologom dokonującym tysięcznej z kolei aborcji i politykom robiącym osobistą karierę polityczną na popieraniu śmierci ludzi nienarodzonych, których jedyną wina jest zaistnienie. Nie będzie też Kościół firmował klinik, w których dokonywana jest eutanazja. Kościół nie będzie promował ezoteryzmu, okultyzmu, tajemnych dróg dla wtajemniczonych w arkana jakiejś tajemnicy zastrzeżonej tylko dla wąskiej grupy uprzywilejowanych. Kościół nie ogłosi wiary w reinkarnację jako tej, która ma zastąpić wiarę w zmartwychwstanie. Kościół nie będzie wyrywał krzyża z miejsc publicznej jego obecności. Nie obwieści, że istnieje odtąd prymat techniki nad etyką. Dlaczego tak wielu chce, by Kościół przestał być sobą? Dlaczego w czasie tzw. demokracji wszyscy mogą mówić, a Kościół musi milczeć? Dlaczego pozwala się na niekontrolowany rozwój fundamentalizmu laickiego, równie niebezpiecznego, a może jeszcze bardziej groźnego od religijnego fundamentalizmu. Kościół nie jest chórem osób bez tożsamości, bezmyślnych, zastraszonych, zapędzonych w kompleksy, neurotycznych, pogrążonych w depresji, bo nie korzystających z uciech życia, którym dyrygować by mieli tylko i wyłącznie ateiści? Kościół pierwszych wieków nie był poprawnie polityczny! Kościół naszych czasów nie może być politycznie poprawny! Taka jest również misja uniwersytetu katolickiego zakorzenionego w Kościele.
Humanizacja to przed wszystkim ciężka praca nad ludzką osobą i jej czynem (por. Karol Wojtyła, Osoba i czyn) tak, by zrozumiała ona, iż ma niezbywalną wartość i godność. Uniwersytety katolickie wskazują przez pełnienie swej misji na sens humanizacji świata, człowieka i jego środowisku, człowieka i jego myśli, słów i czynów. Humanizowanie świata to przekonanie siebie samego oraz drugiego człowieka, iż ma on niezbywalną wartość jako współbrat Jezusa Chrystusa. Uniwersytety katolickie służą każdej osobie ludzkiej, tej wykluczonej i tej niewykluczonej.

Praca naukowo-badawcza w służbie człowiekowi

Nikt nie anulował, ani nie zniósł ewangelicznego nakazu misyjnego danego przez Jezusa Chrystusa całemu Kościołowi, a więc i uniwersytetowi katolickiemu, który jest cząstką tego Kościoła: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 26, 19-20). Bardziej zgodne z duchem języka hebrajskiego, w którym zapisana została Ewangelia wg św. Mateusza (pierwotna jej redakcja miała być w języku aramejskim) są słowa tego „mandatu” brzmiące następująco: „Idźcie i czyńcie uczniami….” Nauczanie przekazywane w uniwersytetach katolickich jest misją.
To nie uniwersytet sam siebie posyła, nie posyła go rektor ani wielki kanclerz, ani sponsor czy darczyńca, lecz Kościół. Misja ta realizowana jest na polu badań prowadzonych przez nauki humanistyczne, przez filozofię i teologię (bez których nie ma katolickiego uniwersytetu), ale także przez nauki ścisłe. Na wydziałach nauk historycznych prowadzi się obiektywne, źródłowe badania, kierowane tylko i wyłącznie wolą poznania prawdy. Prace te nie mogą być sterowane przez „inżynierów” manipulacji społecznej. Badania historyczne prowadzić mają do „oczyszczenia pamięci”, do wyzwolenia z tendencji nacjonalistycznych, do jasnego oglądu przeszłości. Ten, kto zna przeszłość i nie jest przez nią zniewolony, ten potrafi budować teraźniejszość, a także przyszłość, wolną od wszelkich fobii, lęków, resentymentów. Poznanie prawdy historycznej jest warunkiem zbudowania społeczeństwa pluralistycznego, tolerancyjnego, społeczeństwa pokoju, kultury i dialogu. Prawdziwa wiedza historyczna nie może być zastrzeżona dla niektórych, nielicznych. Utrzymywanie całych mas w niewiedzy jest zamachem na człowieka. Uniwersytet katolicki z założenia ma być areopagiem, na którym ścierałyby się różne poglądy, gdzie zbiegałby się różne drogi poszukiwania jednej prawdy, w tym prawdy historycznej. Nie ma wielu prawd historycznych dotyczących tych samych wydarzeń. Gdyby tak było to historia stała by się histerią. Byłaby nauką bezsensowną, nie uchodziłaby za „nauczycielkę życia”, lecz za deprawatora życia.
Dzisiejsza rzeczywistość uwikłana jest w ekonomiczny rachunek zysków i strat. Wiele uczelni w Europie stoi na skraju bankructwa. Prowadzenie i kierowanie uniwersytetami wymaga od rektorów i dyrektorów administracyjnych tych instytucji umiejętności menadżerskich. Należy jednak wciąż pamiętać, chociaż to nie jest to łatwa pamięć, że uniwersytet nie jest fabryką, przedsiębiorstwem, korporacją, kampanią handlowo-usługową. Techniczne, a więc pragmatyczne kierunki badań naukowych wymagają ogromnych nakładów finansowych. Truizmem jest stwierdzenie, że w katolickiej szkole wyższej pieniądz nie jest najważniejszy. Trzeba być bardzo rozważnym i ostrożnym w pozyskiwaniu sponsorów i darczyńców katolickich uniwersytetów tak, by nie stać się w końcu ich zakładnikiem czy niewolnikiem. Potentaci finansowi sponsorujący instytucje nie dajce dochodu, nie produkujące towarów i nie pomnażające kapitału materialnego często określają styl istnienia tych instytucji. Mogą kazać mówić to, czego instytucje te nigdy by nie mówiły lub też nakazują milczenie w takich sytuacjach, w których nie tylko należałoby mówić, ale wprost „krzyczeć”. Mogą mieć wpływ na politykę kadrową w uczelni, a nawet na obdarzanie osób niegodnych najwyższymi akademickimi honorami. W uczelniach katolickich prowadzących badania z zakresu ochrony środowiska naturalnego należy troszczyć się o ekologię zgodnie z dyspozycjami Kościoła, a nie wg dyktatu tzw. proekologicznych nurtów, najczęściej związanych z partiami o charakterze lewicowym czy tez z quasi-religijnymi nurtami typu New Age.
Na czym powinna polegać służba katolickiego uniwersytetu? Nade wszystko służyć ma on człowiekowi. Uczelnie te służyć mają: prawdzie, dobru i pięknu. Nie są „panami” tych wartości, lecz są na służbie tych wartości. Służyć nie oznacza panować! Nie chodzi tylko o prawdę oraz inne wartości; np. o prawdę w XII w., prawdę w wieku XVII, prawidłowości w kosmosie, w świecie przyrody ożywionej i nieożywionej, ale o prawdę w relacjach międzyludzkich, w odniesieniu człowieka do transcendencji, do drugiego człowieka, o prawdę w historii najnowszej, o prawdę „tu i teraz”. Ważna jest prawda w filozofii oraz w teologii.
Niezmiernie ważnym polem zmagania się o prawdę jest jej obrona w przestrzeni edukacji medialnej. Uniwersytety nie są redakcjami czasopism, ani radiowymi czy telewizyjnymi stacjami nadawczymi, bądź wreszcie portalami internetowymi, nadzorowanymi przez taką czy inną grupę interesu polityczno-ekonomicznego, często tzw. grupę nacisku. Mając to na względzie uczelnie te powinny odważnie przeciwstawiać się fałszowi, jeśli jest on rozsiewany i nagłaśniany przez wszelkie publiczne, państwowo i prywatne media.
Prawda w uniwersytetach katolickich ma być reflektowana nie tylko na płaszczyźnie badań historycznych, ale na każdym obszarze nauki, której służą poszczególne wydziały uczelni. Powinna być reflektowana w obszarze wspomnianej już wcześniej przeze mnie społecznej nauki Kościoła. Widać bardzo wyraźnie jakąś niezwykle silną „zaporę” nie pozwalającą się rozwijać katolickiej nauce społecznej. Papieskie encykliki społeczne, zarówno te ogłaszane przez Lena XIII, jak i Jan Pawła II stanowią wciąż cenny materiał do przemyśleń profesorów i studentów. Uczelnie katolickie mogą ów skarbiec myśli Kościoła otworzyć dla dobra całego społeczeństwa, nie tylko dla ludzi wierzących w Boga.
Na katolickiej uczelni jej studenci zdobywają wiedzę i przekonanie, że demokracja daje szanse aktywności, zaangażowania dla każdego. Demokracja daje możliwości uczestniczenia w różnych formach życia obywatelskiego. Absolwenci idący z dyplomami katolickiej wyższej szkoły wiedzą, że nie studiowali w niej mitologii i fantastyki, nie ćwiczyli się w utopiach, nie utwierdzali się w aberracjach myślowych, nie zaprawiali się w ideologii nienawiści do innego. Z tej właśnie racji to również oni powinni przejmować stery władzy. Jej sprawowanie nie może być scedowane tylko na ludzi bezideowych, którzy całe życie wymieniali legitymacje partyjne oraz zmieniali sztandary, patrząc na powiew wiatrów i podmuchów historii.
Wraz z prawdą „idą” pozostałe wartości: dobro i piękno. Te trzy „elementy kultury”, a także świętość (czyli transcendentne ukierunkowanie człowieka) wzajemnie się przenikają. Dobro moralne jest prawdą, podobnie prawdą jest autentyczne piękno. Uniwersytety katolickie to nie są centrale czysto antropocentrycznej wizji życia, w których przekreślać się by miało prawo naturalne i intronizowałoby się człowieka jako absolutnego interpretatora dobra i zła. Prawdą uniwersytetu katolickiego jest Jezus Chrystus i jego Ewangelia! Jeżeli katolicka szkoła tej prawdy się wstydzi to powinna zdjąć szyld „katolickości” z bramy wejściowej do uczelni. Z kolei piękno nie może oznaczać patologicznego zwyrodnienia zmysłu artystycznego. Nie należy tylko „wzdychać” do świętości, ale ją wypełniać w swoich codziennych pracach naukowo-badawczych. Biblijny imperatyw dany przez Boga ludziom: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty" (Kpł 11, 44; por. 1 P 1, 15-16) dotyczy całej społeczności akademickiej, a nie tylko duszpasterzy akademickich. Notabene najważniejszym miejscem katolickiej szkoły jest kościół i kaplica akademicka.
Uniwersytety katolickie nie są partiami. Gdyby miały stawać się partiami to straciłyby to, co o nich stanowi. Partia to część, fragment, uniwersytet to całość, pełnią. Ewangelia przestrzega przed „ślepymi przewodnikami ślepych” (zob. Mt 15, 14) . Uniwersytet katolicki ma być światłym przewodnikiem światłych. W czasie kiedy liczne kręgi społeczeństw dzisiejszego świata żyją tak, jakby Bóg nie istniał (ale też tak, jakby człowiek był „bogiem”), uczelnie katolickie dawać mają rozumny odpór tej zafałszowanej wizji życia. Powinny to czynić nawet za cenę męczeństwa. Wiara w tych uczelniach szuka wciąż zrozumienia („Fides quaerens intellectum” – formuła ukuta przez teologa i filozofa angielskiego Anzelma z Canterbury, zm. w 1109).

Na początku nowego tysiąclecia przeprowadzałem wywiady z wieloma wybitnymi osobistościami życia politycznego, kulturalnego, religijnego, naukowego w Polsce. Teksty wywiadów tych zostały opublikowane w piśmie „Homo Dei”. Rozmawiałem też z rektorami katolickich uniwersytetów. Pytałem ich o „misję katolickiego uniwersytetu dziś”. Do Ks. prof. dr hab. Romana Bartnickiego, Rektora Uniwersytetu Kardynała Stefan Wyszyńskiego w Warszawie zwróciłem się z pytaniem: „Co dzisiejszemu światu chcą powiedzieć uniwersytety…?” Ksiądz Rektor udzielił bardzo prostej odpowiedzi: „Zawsze zadaniem uniwersytetu było, jest i pozostanie poszukiwanie prawdy. Prowadzenie badań naukowych oraz propagowanie tych badań, czyli ich przekazywanie jest służbą prawdzie. Takie jest zadanie każdego bez wyjątku uniwersytetu, tym bardziej uczelni katolickiej (…) Obecnie – na przełomie 2000 i 2001 r., mówił dalej ksiądz rektor – na świecie istnieje około 200 katolickich uniwersytetów. Ich zadaniem jest poszukiwane prawdy, budowanie jedności nauk oraz kształtowanie wspólnoty profesorów i studentów” (W dobie relatywizmu szukać prawdy. Rozmowa z Jego Magnificencją księdzem prof. drem hab. Romanem Bartnickim. Rektorem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Rozmawiał Eugeniusz Sakowicz, „Homo Dei. Przegląd Teologiczno-Duszpasterski” 71(2001) nr 3, 110-111; pełen tekst wywiadu – s. 107-113).
Wcześniej – w 1999 r. – rozmawiałem z Ojcem prof. dr hab. Mieczysławem Albertem Krąpcem OP, którego zapytałem: „Jakie zadania mają dziś podjąć wyższe uczelnie i fakultety kościelne w Polsce, by rozwiązać „wielki spór o człowieka” (…) [słowa Jana Pawła II] na korzyść człowieka?” Mój rozmówca – długoletni Rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – powiedział: „Wyższe uczelnie i fakultety kościelne mają pracować rzetelnie uprawiając naukę o człowieku. To jest ich pierwsze i najważniejsze zadanie. Nauka o człowieku w tradycji europejskiej wyraziła się m.in. w uformowaniu uniwersytetów <>, które się koncentrowały wokół człowieka i wokół jego sprawy. (…) A więc wokół człowieka krąży teologia, która ukazuje sens ludzkiego bycia w porządku nadprzyrodzonym; filozofia bada byt ludzki w porządku doczesnym i społecznym; prawo dokonuje analizy systemów społecznych człowieka; humanistyka z kolei koncentruje się na wytworach ludzkich, które są wziernikiem w dusze ludzką. To właśnie prze swoje wytwory ujawnia człowiek swoją duszę, swoje wnętrze. Bardzo ważną nauką o człowieku jest medycyna; wszak pamiętać powinniśmy, że człowiek nie jest tylko duchem czy aniołem, ale posiada także ciało. Ogólne zadanie na dziś brzmi: wrócić należy na drogę obiektywnego szukania prawdy, odchodząc od drogi różnych aprioryzmów. Temu powrotowi do rzeczywistości służyć mają właśni uczelnie i fakultety kościelne” (Wrócić do rzeczywistości. Rozmowa z Ojcem Profesorem Mieczysławem Albertem Krącem OP z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Rozmowę przeprowadził Eugeniusz Sakowicz, „Homo Dei. Przegląd Teologiczno-Duszpasterski” 6(1999) nr 4, s.132; pełen tekst wywiadu – s. 127-135.)


Eugeniusz Sakowicz


----------------------------------------------------------------------------------
MALGORZATA MISIOWIEC

KOLEKCJA POLSKIEJ KSIĄŻKI ARTYSTYCZNEJ XX - XXI wieku





-----------------------------------------------------------------------------------

MALGORZATA MISIOWIEC

TYPOGRAFIA W POLSKIEJ KSIAZCE ARTYSTYCZNEJ XX/XXI WIEKU