poniedziałek, 28 czerwca 2010

REPORTAŻE

WARSZAWSKA ULICA

NOWY SWIAT I kRAKOWSKIE PRZEDMIESCIE BARDZO SIĘ ZMIENILY.
Nie jezdzą nimi autobusy z rzadka pojawiają się samochody. dwie glówne arterie zabytkowej Warszawy zamienily się w trasę spacerową, którą wędrują turysci dąząc do Starego Miasta.U bramy Palacu Prezydenckiego,przed fotografią Panstwa Kaczynskich,nadal ploną znicze i leżą bukiety kwiatów.Ludzie gromadzą się tu - z żalem wspominając tragicznie zmarlą Parę Prezydencką.



Napotykam też na klepsydrę s.p.Janusza Kurtyki, szefa Instytutu Pamięci Narodowej, który też zginal w katastrofie 10.IV.2010. Wdowa po nim,pani Zuzanna Kurtyka, wraz z innymi osobami, zawiązala Stowarzyszenie Rodzin Ofiar Tragedii Smoleńskiej,którego program obejmuje : Pamięć o Ofiarach Tragedii, - Wzajemne wspieranie się Rodzin Ofiar, -Wyjasnienie okolicznosci Katastrofy.




Im blizej Starego Miasta, tym latwiej napotkać tu ulicznych sprzedawców,którzy
prezentują rozmaite ciekawe wyroby. W bramie jakis staruszek ustawil na malym
stoliku różnego ksztaltu butelki malowane ręcznie w kwiatowe wzory. Skusilam się na
ciemną, plaską flaszkę w purpurowe liscie z bialym motylem posrodku.

Robię dziadkowi zdjęcie - z czego wydaje się zadowolony.



Idąc dalej napotykam na "glowy na palach" ustawione przy kawiarni TELIMENA, u wlotu
ulicy Koziej: Mickiewicz stoi posrodku, z rozwianą czupryną. Widać tu inna moda
artystyczna niż np. w Lodzi, gdzie na laweczkach siedzą sobie przy ul. Piotrkowskiej
Wladyslaw Reymont i Artur Rubinstein. Ten ostatni z nieodlącznym fortepianem.
Tu wlasnie, przy glowie Wieszcza Adama, w kawiarni "TELIMENA" spotykam znajomą, która
wlasnie wrócila z Wystawy w Palacu Pod Blachą, na którą się wybieram.
Kólko się zamyka. --> Artysci stamtąd i stąd.
------------------------------------------------------

POZNAN.
Profesor Zbigniew Zakrzewski(ś.p.) napisał kiedyś "PRZECHADZKI PO POZNANIU". I znqjdował czas by oprowadzać Pozna-
niaków różnego wieku po ciekawych zakątkach ich miasta.
Zastosowałam się do tej metody i wędrowałam po miescie rodzinnym przez cały dzień. Dzięki tełu trqfiłam na różne ciekawe
kąty, których nie podejrzewałam w tym "praktycznym i gospodarnym" grodzie.
Stary Rynek zapełniony stolikami : wszystkie kawiarnie" wyszły na dwór" i pod kolorowymi parasolami turyści mogą
ochłodzić się lodami. Stara część miasta, latem, zamienia się z reguły w centrum handlowo-turystyczne. W bocznych uliczkach jednak jest spokojniej. Przy Wronieckiej 14 - Muzeum Ignacego Kraszewskiego - wiele pamiątek po pisarzu i zbiór jego dzieł oraz prac, które napisano o nim i jego twórczości. W tym samym budynku Towarzystwo Przyjaciół Biblioteki Raczyńskich, które wydaje kwartalnik "WINIETA" o tematyce kulturqlnej i historycznej. Na wychodzącej z Rynku ulicy Wodnej literqckq
kawiarnia, w której odbywają się wieczory poetyckie i spotkania literqckie. I kawa jest naprawdę świetna, bo parzą ją dwie
urocze panie- Pani Zofia i jej córka.
W głębi wąskiej uliczki Koziej kryje się wspaniała poznańska Fara - barokowa o bardzo bogatym wystroju.
Drugi taki "klejnot" to, przy Wzgórzu Przemysława barokowy Kosciół i klasztor Franciszkanów- przepięknie odnowiony.
O starym Łiescie łożnqbz długo. qle pragnienie prowadzi nas do studni HIGIEI ( czytaj Konstancji Raczyńskiej) która tam
właśnie poleciła kopać studnię, aby Poznaniacy mieli dobrą źródlaną wodę.


"EUROPA BEZ GRANIC" - magazyn ilustrowany - w podtytule: przegląd literacko-artystyczny, na pięknym papierze wydrukowany, o treci różnorodnej lecz niespójnej. Zólte literki z boku: APAJTE.
Nr "0" pod redakcją nowego zarządu APAJTE wydany w czerwcu b.r.
artuukól o muzyce chopina - L' Aemee chopin oblige - potem dla dzieci "Wiatru tchnienie o Chopinie" rymowany esej dla dzieci. Te dwa mają ze sobą przynajmniej jaki związek tematyczny i spelniaja razem pewną rolę kulturalno-informacyjną.
Nagle wyrastają przed czytelnikiem zamek w Montresor ze swoimi skarbami , wielekroć opisywanymi - zdjęcie b. udane p.M Kohler A zaraz potem pojawia się "oliwa na Stole" i przeskakujemy do czasów "Potopu" dzięki p. W Piechockiemu. Brak związku choćby czasowego, między oboma tekstami.
Następują pogodne dywagacje p. Zb. Więckowskiego n.t. W Gombrowicz, jego głodnego pieska i stróża cmentarza w Vence. I znów przefruwamy na Sopockie molo. Kolo nowego (po cichu znienawidzonego przez Sopocian Sofitelu z powodu brzydoty i wycięcia częci staego parku) - p. Cząstkiewiczparkuje swoją Toyotę i bierze klucz do wczeniej zarezerwowanego pokoju" Ogromnie interesujące i kulturalnie doniosle! Przy kawie wspomnienia o Skolimowskim, Polańskim, jakim dawno kręconym filmie "dwaj ludzie z szafą" Szafa stoi gdzie na plaży a p. Aleksander myli o niej z czuloscią i jest mu z tym "najlepiej na swiecie"
Na 2 dzien "placi karta w recepcji i stwierdza, ze "ceny duzo nizsze niz w zachodnich Sofitelach" Bardzo interesujace!
A wszystko to bylo w lipcu 2008 r.
Ciekawosc czy Toyota stoi dzisiaj w tym samym miejscu?
W Salonie Ksiazki p. Tomasz i urocza blondynka umiechaja sie do siebie a wszystko dlatego , ze wspieraja ich pod lada schowane krasnoludki, ktore wypedzone z kamienic i blokow przeniosly sie do hal targowych przy porte de Versailles
Wreszcie galeria, w ktorej wlozono branzolety i puderniczki w Komorowskiego oraz dziwne pejzaze z Zb. Wieckowskiego.
Na tylnej okladce "Niepokoj" nawiazuje do poprzedniej okladki z ktoej Chopin z grymasem zmartwienia wpatruje sie w przyszlosc: Co bedzie z A.P.A.J.T.E ?

Brak komentarzy: