piątek, 29 maja 2009

GALA DE DANSE DU TRIANON




AU THEATRE TRIANON - le 17 Mai/09
Występy obejmowały różne rodzaje muzyki - jazz, tańce salonowe, tańce zespołu dziecięcego
balet klasyczny. Ten ostatni chyba najładniejszy. Dobra reżyseria w formie jakby sztuki teatralnej,
piękne stroje i pomysłowa dekoracja ( coś niby Gwiazdka rodzinna i gościnna ).
W występie brały udział - pani Grazyna Bednarska i jej wnuczka Anais.

A LA DECOUVERTE DE NOTRE UNIVERS

Panowie Wierczyńscy ojciec i syn
Dnia 15.V.2009 odbyło się w P.A.N. w Paryżu spotkanie z dwoma pasjonującymi się niebem i
wszechświatem amatorami astronomii, którzy, na zaproszenie Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Polskich we Francji(SITPF), przedstawili nam przepiękny i bardzo interesujący
film o Wszechświecie sięgając nawet do ciał niebieskich oddalonych od nas o miliardy lat świetlnych. Mogliśmy obejrzeć planety naszego układu, planety bardzo odległe a nawet komety.
Wszyscy byli zachwyceni jakością filmu i opowieścią o gwiazdach." Astronauci" pokazali nam też
wielkie teleskopy jak np. Hubble, w Stanach oraz opowiedzieli o projektach zbudowania jeszcze większych, a także o teleskopie, który budują sami u siebie.
Pan Janusz Ptak, prezes SITPF gorąco dziękował prelegentom i ofiarował im na zakończenie odznaki Stowarzyszenia, przyjmując ich tym samym jako honorowych jego członków. Brawom nie było końca, a potem gorącym dyskusjom przy kieliszku białego lub czerwonego wina.
Pan Wierczynski ojciec jest synem polskiego rolnika emigranta, który przyjechał na kontrakt
do pracy na roli w okolicy EVRY, w latach dwudziestychm jak bardzo wielu innych.



Napis na tablicy zawiera tytuł filmu "A la découverte de notre Univers"

NUIT DES MUSEES W BIBLIOTECE POLSKIEJ


4 obrazy Józefa Pankiewicza

W Bibliotece Polskiej przy 6,Quai d Orleans Dzień Otwarty Muzeum został bardzo starannie przygotowany, ale niestety zaczął się dopiero o godzinie 19-ej a zakończył o 22-ej 30 tj. o godzinę wcześniej niż we wszystkich innych muzeach,które były zresztą otwarte przez cały dzień.Przyszło bardzo dużo chętnych do zwiedzania,a pracownicy starali się pokazać i objaśnić to co można było w ciągu trzech godzin. Niestety też salę poświęconą Van Haardt-owi,jednemu ze współczesnych polskich artystów zamknięto najpierw, tak że nie wszyscy zdołali ją obejrzeć.I wieczór zakończył się w sali na parterze sympatycznym poczęstunkiem pod kilkoma portretami antenatów naszej Biblioteki i na dziedzińcu przy rzeźbie E.Wittina"Przeznaczenie"- tak dobrze nam wszystkim znanej.

TABLICA OBJASNIAJACA na murze Saint-Clement



Z zewnątrz kościół wygląda zaniedbany, a tablica na murze wyjaśnia dlaczego. Jak bardzo wiele świątyń we Francji
ucierpiał podczas Rewolucji 1789 r. która zwalczała Kościoł i religię chrześcijańską. Saint Clement posiadał 3 dzwony,
ale pozwolono zachować tylko jeden, a dwa zabrano.
Wewnątrz kościoła uchowało się piękne popiersie Papieża Klemensa II we wspaniałej tiarze o trzech koronach i figura
Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Kiedy tam weszłam uderzył mnie silny zapach lilii [ trzy ogromne ich bukiety stały przed
głównym ołtarzem.

zdj9ciq

piątek, 22 maja 2009

Wystawa w Wersalu- 6-14.V.09


LE PRIX DE LA LIBERTE
Historyczna wystawa : POLACY NA FRONTACH II WOJNY SWIATOWEJ

czwartek, 21 maja 2009

SPOTKANIE Z EUROPOSŁEM.

Spotkanie z Europosłem J. Olbrychtem ( doktorem socjologii)(dnia 6.V.2009)
odbyło się w sali na I-ym piętrze, pod Nrem 31 przy ul. Jean Goujon, w 8-ej Dzielnicy Paryża.
Zostało ono zorganizowane przez Związek Polskich Studentów w Paryżu z okazji 5-ej Rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej. Studenci też przedstawili Posłowi pytania, na temat m.in. Wyborów do Parlamentu Europejskiego. Dyskusję prowadziła studentka zadając kolejne kwestie, na które Pan Poseł odpowiadał. Po zakończeniu "Wywiadu", nastąpiła dyskusja, a następnie prezentacja przez studentów ze Sląska przywiezionej z Katowic Wystawy o Wojciechu Korfantym. Jak się okazuje, ta historyczna postać jest przedmiotem żywego zainteresowania śląskiej młodzieży akademickiej, która wszczęła poszukiwania śladów pobytu W.Korfantego we Francji.
Był też piękny występ Chóru Sląskiej Akademii Muzycznej Im. K. Szymanowskiego z Katowic, pod znakomitą batutą ich profesorki oraz bardzo dobry występ młodej pianistki, uczennicy tejże Akademii.
Potem, jak zwykle, mały poczęstunek w sali na parterze.
----
Oczywiście na pierwszym planie była debata z europosłem Janem Olbrychtem, prowadzona przez p. Dominikę Rutkowską. Podała na wstępie parę informacji biograficznych.P. J. Olbrycht był w latach 1999-2002 Marszałkiem Woj. Sląskiego, ekspertem d.s. polityki regionalnej w Warszawie i w 2004 r. został wybrany do Parlamentu Europejskiego.
I pytanie :
- Jak Pan Poseł ocenia obecną sytuację Polski w Unii?
Odp.- Bilans (koszty i zyski) wypada dla nas pozytywnie. Wejście do "Klubu" połączone jest z
korzyściami ale i z kosztami. Często też w Polsce Unię utożsamia się ze źródłem pieniędzy.!
Wchodząc do "Klubu" stajemy się częścią więKszej całości - na dobre i na złe. Jeżeli yszystko idzie dobrze, dzielimy się zyskami. Jeżeli idzie dobrze, to dzielimy się.
Bycie razem jest sqło w sobie niezyzkle korzystne . Jeżeli no coś się dzieje na granicy rosyjsko-gruzińskiej. Albo w gospodarce - to lepiej być z innymi.
Z jednej strony otrzymujemy b. duże środki (11 mlrd.euro). Z drugiej wgodzilińmy się nq wspólne zasady np. przestrzeganie norm ochrony środowiska i płaciły za ich naruszenie - (sprawa Rospudy). Zgodziliśmy się na to, że nie można dofinansowywać Stoczni. A potem tę zasadę złamaliśmy. Teraz płacą za to ludzie - w tragicznej sytuacji wychodzą na ulicę i protestują.
Proszę sobie wyobrazić. że dziś jesteśmy sami. że nie mamy za sobą państw europejskich!
Że w obecnym kryzysie nie otrzymujemy tych środków jakimi dysponujemy obecnie!
Bilans jest pozytywny po 5 latach bycia w Unii.
II. Jak dokonywała się ewolucja stanowiska naszego społeczeństwa wobec Unii? Czy są skargi?
Odp. - Najwięcej wątpliwości na początku zgłaszało środowisko rolników.Ale z czasem i dla nich okazywało się to korzystne. Osoby aktywne,młodzi. zauważają zmiany. Szybko się do nich jednak przyzwyczajamy. Swiat nasz po tych 5 latach jest zupełnie inny. Choćby sprawa przekraczania granicy wygląda teraz zupelnie inaczej niż 5 lat temu. Dla przedsiębiorców ma kapitalne znaczenie to, że towary przejeżdżają granicę bez cła.
Nic się nie zmieniło - a wszystko się zmieniło! Możemy jeździć gdzie chcemy. kupować domy gdzie chcemy. studiować gdzie chcemy , spełniając oczywiście wymogi danego państwa. Nasze ubezpieczenie samochodowe ważne jest na całą Unię. Młody człowiek. jeśli chce zrobić karierę.
musi znać choć jeden język obcy i w nim mówić.
Polacy dużo lepiej niż inni członkowie Unii dostrzegają korzyści płynące z należenia do niej. W innych krajach poziom narzekania na U.E. jest dużo wyższy niż u nas.
My wiedzieliśmy do czego dążymy a zwł. od czego uciekamy : - od bycia, umownie "częścią wschodu", od tej mentalności i obyczajów, od sowieckiego myślenia. I wiedzieliśmy dokąd chcemy pójść. W krajach zachodnich poziom niezadowolenia jest dużo wyższy i wszystkie niepowodzenia zrzuca się tam na Unię. Zwł. obecny kryzys!" Bo wy, Unia...!"...

W Cieszynie był zjazd nauczycieli języka polskiego i przyjechały nauczycielki z Rosji, pochodzenia polskiego. Dwie pqnie przyszły do mnie i zapytały : Dlaczego Polacy na ulicy są tacy smutni"?
- Odpowiedziałem :" nie zauważyłem, ale może Panie wiedzą czemu?"
- Tak wiemy.Bo jesteście pod kolejnym zaborem"
- Ależ myśmy dobrowolnie weszli do Unii! W odróżnieniu od tamtych zaborów. kiedy to nas po prostu rozebrano".
- O to tak się tylko mówi.Byli tacy co tych rozbiorów chcieli."
( jak rozumiemy, te panie nie dały się przekonać)

III. Kwestia odpowiedniego wykorzystania funduszy europejskich?
Odpow. - Fundusze europejskie obecnie wykorzystujemy w 98% - co gdzie indziej nie ma miejsca. Owszem zdarzają się i u nas nadużycia. ale w mniejszym stopniu niż gdzie indziej.
Trudność polegała na czym innym. Po komuniźmie mieliśmy skostniałą administrację. A teraz wchodzimy w rygorystyczny system. wymagający aktywności. Nie trzeba tylko myśleć " Oby jak najwięcej wydać! " Trzeba myśleć :"Jak mądrze wydać"! Żebz nie było takm jak to widziałem w innych krajach, ponieważ jako poseł dużo jeżdżę po Europie : np. jest park technologiczny przygotowany a nie ma tam ani jednego przedsiębiorstwa. albo jeżdżą dog-cartami. bo się ktoś pomylił. Myśmy się naprawdę przygotowali,stworzyliśmy dobre samorządy miejskie i regionalne,
które sobie dobrze radzą.
Nie chodzi o to by mieć pieniądze do wydania, ale by mieć dobry pomysł na ich wydanie.
I takie pomysły mamy. Weźmy Warszawę : tam 93% funduszy na cele miasta jest własnych a tylko 7% unijnych ! Oczywiście, im mniejsze miasto tym fundusze miejscowe są mniejsze a unijne większe.Do Unii szliśmy nie po to by dostawać pieniądze, ale by ich nie dostawać - tzn. aby być tak silni bz móc dawa- je innym. Musimy mieć mentalność dynamiczną kraju, który narazie potrzebuje pieniędzy na inwestycje, ale potem już ich nie będzie potrzebował.

IV. Które z województw najlepiej wykorzystują te środki?
Odpow. - Woj. Sląskie. Wielkopolska. Pomorskieś One jednak i przedtem były dobre.
Największe zmiany widać w woj. Sciany Wschodniej, ale tam od zaborów były wielkie zaniedbania i długo potrwa, może nawet parę pokoleń, nim uda się je nadrobić. (te ziemie należały do Zaboru rosyjskiego . a przez PRL były też traktowane po macoszemu.) (c.d.n.)


Jan Lechoń - ze zbioru" POPIÓŁ I KWIAT"

"OSTATNIA MIŁOŚĆ"

Dawno Zmarli mych marzeń wierni towarzysze;
Poeci romantyczni zapatrzeni w ciemnie,
Egerie w czarnych lokach - teraz nocą słyszę,
Bez zbytecznych pożegnań odchodzą ode mnie.

Już wczoraj mnie opuścił Wajdelota stary,
Ostatnim dyliżansem odjechał Fantazy,
Na dziedzińcu ułani zwijają sztandary,
Książę Józef już wydał odmarszu rozkazy.

Księżycowa poezji niech Was noc pochłania!
Za wszystko Wam dziękuję, lecz na nic tu płacze,
Choć z nową mą Marylą nie będzie spotkania,
Bo teraz kocham przyszłość, której nie zobaczę.


( ze Zbioru "POPIÓŁ I KWIAT". Wyd. Bohdana Wrocławskiego)

Z Teki Krzysztofa Jeżewskiego

Z Teki Krzysztofa Jeżewskiego :

Kazimierz Przerwa-Tetmajer (1865-1940)


KU PAMIĘCI


Jeżeli duchy maja˛ z˙ywot wieczny,

jeż˙eli wieczne przechodzą˛ przemiany,

to ziemia dla nich jest tragedią bytu;

żywotów jakichś marzą blask słoneczny

i chcą dla siebie czegoś zza błękitu –

i na nędz swoich patrzą krwawe rany.


Jeżeli kiedyś choć godzinę jedną

jak gdyby cichym, dalekim ustroniem

było ci serce czyje; jeśli chwilę

spokój i ulgę w nim miałaś´ bezwiedną:

to już to serce zasłużyło tyle,

ażeby więcej nie zapomnieć o nim.


Jedno jest tylko zbawienie na ziemi:

zatłumić w sobie dzikie ludzkie zwierzę,

za ideami lecieć słonecznemi

i zgłuszyć serca krzyk w wielkiej ofierze,

i zapomniawszy swojej doli własnej,

niedolom cudzym być jak anioł jasny.



EN SOUVENIR


Si les âmes connaissent une vie éternelle,

si les avatars sans fin sont leur destinée,

la terre est pour elles un drame d’existence ;

elle rêvent à la clarté solaire d’autres vies

et désirent s’incarner au-delà de l’azur

contemplant la misère de leurs blessures terrestres.


Si un jour, ne fût-ce qu’une heure brève

un cœur fut pour toi un abri doux de paix,

si, sans te rendre compte, ne fût-ce qu’un instant,

tu y trouvas repos et soulagement de l’âme,

ce cœur aura déjà mérité

qu’on s’en souvienne à jamais, à jamais.


Il n’y a qu’un seul salut sur la terre :

étouffer en soi la bête humaine sauvage,

poursuivre au vol les idées solaires,

refouler le cri d’un cœur qui se donne en offrande

et ayant oublié sa propre condition

être aux malheurs des autres comme un ange clair.


(trad. Ch. Jezewski, D. Sila Khan)



środa, 20 maja 2009

REDAKCJA POLECA :

Redakcja "TECZKI" poleca :
-ciekawą inicjatywę pani Magdaleny Pignard-Bykowskiej p.t.
"Gdzie się dzisiaj spotykamy"? -patrz -
http://polonus.canalblog.com/archivesp10-10html

wtorek, 12 maja 2009

"ŚWIĘTO 3 MAJA W PARYŻU"

Swięto 3-go Maja w Paryżu

Podczas uroczystej sumy odprawionej w obecności przedstawicieli władz R.P.i Wojska Polskiego, przemówienie wygłosił ksiądz infułat Witold Kiedrowski przedstawiając opór społeczeństwa polskiego wobec narzuconego mu
reżimu komunistycznego.Chodziło najpierw o odstąpione Sowietom przez rząd polski Traktatem w Rydze (1923?)ziemie kresowe, zamieszkałe przez Polaków od kilku wieków. Wtedy przed zawarciem tego Traktatu, przyjechała do Warszawy
delegacja z (obecnej) Białorusi błagając ówczesny Rząd polski by "nie zostawiał ich samymi". Ale ten rząd nie przyjął
ich propozycji. I Traktat Ryski podpisał.
Z tych ziem kresowych "odstąpionych", ZSRR utworzył dwa okręgi polskie :
Marchlewszczyznę i Dzierżowszczyznę, gdzie początkowo były szkoły polskie .Potem przyszedł okres "odpolszczania", gdy okazało się. że tam dało się skomunizować tylko 20% ludności polskiej. W 1935 r. Jeżow, jako Komisarz Ukrainy napisał Notatkę o polskim szpiegostwie, a w 1937 r wydał rozkaz likwidacji okręgów i ludności polskiej dzieląc ją na dwie kategorie :
a/ do rozstrzelania - 111.91 tys. (decyzję Jeżowa wykonano) b/ do wywiezienia- 168 tys.na Syberię i do Kazachstanu. Odpolszczenie odstąpionych Sowietom polskich ziem kresowych miało być pierwszym krokiem do zajęcia Europy.
"Zacząłem liczyć, powiedział ksiądz Kiedrowski, żeby sobie to jakoś uzmysłowić : - jeżeli by tych zamordowanych Polaków ułożyć jednego przy drugim na drodze, to zajęliby 50 km . Gdy to sobie wyobraziłem, nie mogłem sobie miejsca znaleźć.
Gdy zostałem kapelanem wojskowym, pierwszego dnia otrzymałem krzyż Kapelana Wojskowego od ks. Brzany. Często przed nim staję. I tym razem stanąłem przed nim - myśląc - niemożliwe przebaczenie!- I jakby odpowiedź przyszła :
"Przebacz im, bo nie wiedzą co czynią." Krzyż kapelański został abyś nie zapomniał. "
Na wschodnich terenach byłego Zw, Sowieckiego(Syberia, Kazachstan ii. ) żyje wielu potomków wywiezionych Polaków. Nie daje się im jednak możliwości powrotu do kraju obecnie!
"Przebacz, ale nie zapomnij!"

środa, 6 maja 2009

REPORTAZ Z POłUDNIA - MARIA



REPORTAZ Z POLUDNIA.

Miasteczko LE PLAN DE LA TOUR leży na płaskowyżu między górami. niedaleko od stacji kolejowej Les Arcs(30 km) na linii kolejowej między Tulonem a Niceą. Dzieli się na centrum wokół kościoła i merostwa oraz poczty - i na liczne sioła, do których prowadzą rozgałęzione uliczki. Sioła, przeważnie stanowiące własność prywatną, są dla spacerowicza niedostępne : tabliczki głoszą wszędzie "propriété privée", a bariery pomalowane na biało i czerwono lub łańcuchy ostrzegają by nie wkraczać na zastrzeżony teren.
Centrum natomiast jest ogólnie dostępne. Probostwo mieści się niemal w cieniu czworograniastej dzwonnicy, ukoronowanej fantazyjną konstrukcją z kutego żelaza z zawieszoną w niej sygnaturką.
Nocą jest ona oświetlona, co przydaje uroku wieży. Nie nadaje się niestety do fotografowania.
Merostwo położone jest na końcu długiej alei platanów- przyciętych niby na świeczniki, szarych i powykręcanych jak kaleki.
Dziś właśnie, o 11-ej, odbyła się inauguracja oficjalna kilku ulic w środku miasta, których nawierzchnię wymieniono (był to stary, kanciasty bruk z miejscowego kamienia) i wylano asfaltem. / ciekawa rzecz : na północy Francji, w Nord-Pas-de-Calais, stare bruki uważa się za zabytkowe i są chronione - a tu się je usuwa!/
Zebraliśmy się na placyku między kościołem a ulicą Pasteur 'a. Przyjechał na tę uroczystość pan Bernard Roland, wiceprezes Conseil Général, i asystował Pani Mer, która wygłosiła długie przemówienie, objaśniając współobywateli jak powstał plan prac drogowych, kto je wykonał i wiele kosztowały. Obecni byli przedstawiciele wykonawcy prac.
Następnie Pani Mer przecięła trójkolorową wstęgę i zatrzymała kawałek dla siebie.
Pani LILI, ogólnie poważana w miasteczku osoba.(była przez 45 lat Sekretarką Merostwa), odczytała 2 fragmenty Pisma Sw.(patrz cytaty na końcu tekstu*), a ksiądz Proboszcz poświęcił nowo otwartą ulicę Pasteur 'a. Fotografowie uwiecznili wszystkie ważne momenty tego obchodu, a słońce im sprzyjało świecąc od południa.
Pod wieżą kościelną ustawiony stół zapraszał na skromny poczęstunek : fistaszki i 3 rodzaje wina - białe, rose i czerwone. Ktoś mi szepnął, że ostatnio Komisja Europejska ustaliła ( w ramach swoich "NORM"), że teraz nie będzie się już produkowało "ROSE de PROVENCE", a poprostu mięszało białe wino z czerwonym i w ten sposób też będzie "rosé". Nie wiem czy to prawda czy blaga, ale wierzę w zdolności Komisji Europejskiej co do wydawania absurdalnych zarządzeń wynikających z faktu iż siedzenie za biurkiem zapewne wywołuje u szacownych urzędników tej instytucji swoiste halucynacje. Za czasów "socjalizmu o ludzkim obliczu" liczono przynajmniej muchy na suficie i w ten sposób ćwiczono się w podstawach matematyki. A tu wystarczy "pomięszać" i już jest nowy rodzaj wina! Tkwienie za biurkiem, jak wiadomo, prowadzi do różnych dewiacji umysłowych. Jest to też okazja zwiedzenia Brukseli jak to zrobili nasi górale - zabrali worek oscypków i jedną owieczkę i do stolicy Unii pojechali. Owieczka tak długo beczała przed Komisarzem od produkcji Serów , aż uległ i podpisał zezwolenie na wyrabianie oscypków. Trzeba dodać, że dwóch co krzepciejszych gazdów trzymało Komisarza uwiązanego w jego własnym fotelu aż do skutku. Wszystko w ramach P.A.C.
Plan de La Tour leży na płaskowyżu między górami, bardzo skalistymi i porośniętymi lasem sosnowym. Proboszcz, Ojciec Julian(ocd) zdobył już większość tych szczytów. Nie wiem kiedy powstało, ale może poinformuje mnie Office de Tourisme. Przypomina mi to o drugim ważnym celu podróży : odwiedzeniu miasteczka SEILLANS,


(ok. 56 km). gdzie znajduje się kolekcja obrazów ( ok. 800) Stanisława Appenzellera, polskiego oficera, członka ekipy polskich matematyków i wojskowych,która w zamku koło Uzès , przechowywana przez Résistance, zajmowała się badaniem niemieckiej maszyny do szyfrów "ENIGMA" i rozwiązaniem jej tajemnic.
Co jej się też udało. Oczywiście do Polski nie mogli powrócić. Stanisław Appenzeller, choć urodzony zagranicą, poczuwał się do służby w Wojsku Polskim i brał udział jako lotnik w wojnie polsko- bolszewickiej 1920 r.To, że był również bardzo zdolnym malarzem pozwoliło mu osiąść w Prowansji, w SEILLANS , i resztę życia spędzić na malowaniu krajobrazów i portretów. O istnieniu tej kolekcji dowiedziałam się od znajomego Francuza, który miał dwa razy odczyt na temat "ENIGMY" w Bibliotece Polskiej. Oczywiście, jadąc na Południe, marzyłam wprost by pojechać do Seillans i obejrzeć tę kolekcję.
Udało się dzięki temu, że Ojciec Julian ma samochód i zabrał 2 inne osoby, również tym zainteresowane.
SEILLANS , małe miasteczko przyklejone na zboczu góry; ścisnięte domami wąskie uliczki przypominają Włochy.
Pani w Muzeum udostępnia nam życiorys artysty i afisz wystawy. Kupujemy pocztówki z reprodukcjami obrazów :




- kraobrazy w ostrych kolorach, portrety, sceny grupowe. Obrazôw jest wystarczająco wiele by je wymieniać co jakiś czas. Obecna prezentacja trwa do 30 maja.


W gablocie na pierwszym piętrze zdjęcie artysty w mundurze polskiego lotnika . Jak już podałam zgłosił się samorzutnie do wojska majac lat 17 (co zataił) i brał udział w wojnie z bolszewikami w 1920 roku.

/Grzebiąc w atlasie aby ustalić gdzie właściwie byłam, odkryłam rzecz interesującą : okolica położona na północ od Draguignan dzieli się pod względem form geologicznych na dwie części - Zone des Barres , położoną wyżej, i Zone des Plans, położoną wśród wzgórz nieco niższych. Tam właśnie leży miasteczko Plan de La Tour. I tak można sobie wytłumaczyć pochodzenie jego nazwy : Płaskowyż Wieży. Może była tam jakaś wieża. która już nie istnieje? A może chodzi o wieżę kościoła- którą widać zdaleka?( to już po powrocie do Paryża.)/

W drugiej gablocie umieszczono malarskie przybory artysty.
Drzewa wydają się być jednym z ulubionych tematów - tutejsze drzewa : powykręcane stare oliwki, okaleczone przycinaniem platany , proste, ciemne cyprysy - są wspaniałymi motywami dla malarza. Obchodzimy wszystkie sale na 3 piętrach budynku, bardzo zadowoleni, że udało nam się tu dojechać dzięki Ojcu Julianowi. Jak wszystkie miasteczka, Seillans jest pozbawione wszelkiej komunikacji poza prywatną samochodową.
Najbliższa stacja kolejowa to Les Arcs na linii do Nicei, położona o 60 km stąd.
Z czego żyją mieszkańcy? Może z turystyki i rzemiosła artystycznego? Ceramiką słynie Vallauris, bliżej Antibes, dzięki temu, że Picasso miał tam swoją pracownię.

Chętniebyśmy jeszcze pobyli w Seillans, ale Ojciec Julian ma odprawić Mszę św. (sobotnio-niedzielną) w odległej wiosce górskiej La Mourre o godzinie 18-ej , a to ładny kawałek drogi. Jedziemy więc wdół serpentyną, podziwiając umiejętności brania zakrętów naszego kierowcy. Chantal jest trochę wystraszona. Colette.którą poznałam przy obiedzie u Chantal, milczy.
Przed wyjazdem do Seillans, Chantal zaprosiła Ojca J. i mnie na obiad w swoim domu, położonym poza miasteczkiem na południowym zboczu . Z sąsiedniego Vidauban przyjechał też Christian, znajomy Ojca, bardzo wymowny. To wygodne, bo pozwala mi słuchać i obserwować. Chantal przygotowała aperitif w ogrodzie, obiad jednak w jadalni.
Pogoda piękna, więc zaraz po kawie wyruszamy w drogę. Colette opowiedziała mi, że zajmuje się krawiectwem i haftem.
Po drodze, na wszystkich wzgórzach, winnice, mocno przycięte i wypuszczające tylko po parę listków. Jestem zdziwiona, bo wyobrażałam sobie bujne zielone pędy " latorośle". O. Julian jednak zapewnia, że jeszcze mamy kwiecień i że zbiór będzie obfity. Tej zimy było dużo deszczu i jest wyjątkowo zielono. Na pagórkach, wśród sosnowego lasu, dęby korkowe o lisciach o połowę mniejszych od naszych, "zwykłych" dębów.
CZWARTEK.
Z Ojcem Julianem wyruszam rano do Pustelni Brata Antoniego, położonej wysoko w skałach nad Roquebrune.
Od 25 lat Brat Antoni mieszka w grocie pod skalnym urwiskiem. Zostawiamy wóz pod ostatnim domem i wędrujemy parę km. przez piargi i haszcze.Skały tu wszędzie żółtawe , podziurawione licznymi grotami, powstałymi. jak objaśnia Ojciec, wskutek działania wiatru, który dmie tu stale.
Na pochyłości poniżej groty Brat Antoni posadził sobie mały ogródek skalny . Na lewo od wejścia ułożony z kamieni murek z wsuniętą ceglaną rynną spełniającą rolę lunety, co pozwala na obserwację zbocza i ew. zbliżających się osób.
Czy bywają tu nieproszeni goście? Niestety, tak. Wpadła tu kiedyś banda młodych - potlukli wprawione w skałę witraże, poniszczyli co mogli - ot tak! Byle dewastować! Dobrze iż nie pobili staruszka!
W grocie zastajemy już gości - dwoje Francuzów z wnuczką. Ludzie odwiedzają Brata Antoniego by porozmawiać, zasięgnąc rady.
A on sam .Ubrany na biało, rumiany, uśmiechnięty . Francuzi odchodzą. Ojciec Julian wyjmuje z plecaka przybory liturgiczne, ustawie je na stole i odprawia Mszę św. Pierwszy raz uczęstniczę w Mszy odprawianej w grocie na pustkowiu. ( kiedyś, w Polsce Ludowej, byłam na Mszy św odprawianej w krzakach, po kryjomu na jakiejś kolonii. Wystawiliśmy wtedy czaty.) Przyjmujemy Komunię św. I Błogosławieństwo na zakończenie.
Południe- słońce zalewa zbocze. Brat opuszcza storę nad małym "tarasem" i nastawia czajnik na kuchence gazowej.
Pijemy herbatę. Z lasu w dolince dociera śpiew ptaków. O. Julian pyta Brata czy go słyszy. Okazuje się, że nie.
"Szkoda"komentuje Ojciec . Mimo to, Brat Antoni wygląda szczęśliwy.
Co robi przez cały dzień? - Modli się, uprawia kontemplację, przyjmuje ludzi.
Czas tutaj mierzy się porami roku, wschodem i zachodem słońca, pełnią księżyca . Brat ma chyba pod dziewięćdziesiątkę. W tym wieku pośpiech nie jest potrzebny.
Żegnamy się i schodzimy przez las do domu, przy którym zostawiliśmy samochód. Wracamy do Plan de La Tour.

O 18-ej będzie Msza. Do Chrztu, Bierzmowania i Iej Komunii Proboszcz przygotowuje więcej dorosłych niż dzieci.
Para zgłasza się do ślubu i trzeba im wyjaśnić co to jest. "Co oni z tego pojęli. co im tłumaczyłem? " zastanawia się Proboszcz." Wczoraj przyjąlem parę szykującą się do tego Sakramentu i pytałem co zrozumieli z tego, co im tłumaczyłem.Odpowiedzieli : " Ojciec chce żeby to było coś więcej"( niż ceremonia obyczajowa).
"France . fille aînée de l 'Eglise, qu' as-tu fait de ton Baptême? rzucił pytanie Jan Paweł II.

Skalne potwory
Widok na pustelnię Br. Antoine
Le débat
Le debat
Père Julien et l'un des photographes


Rozmiar czcionki


BENEDICTION DE RUES (67 fois dans la Bible).
Le CANTIQUE DES CANTIQUES:
3,1) Sur ma couche, la nuit, j'ai cherché celui que mon coeur aime.Je l'ai cherché, mais ne l'ai pas trouvé! Je me lèverai donc, et parcourrai la ville. Dans les rues et sur les places , je chercherai celui que mon coeur aime. Je l'ai cherché, mais ne l'ai point trouvé!
LES PROVERBES :
1,20: La Sagesse crie au-dehors, sur les rues elle élève la voix; (...)
1) dans la ville elle prononce son discours:(...)
23) Convertissez-vous à mon exhortation: pour vous je vais épancher mon coeur et vous faire connaître mes paroles.
PSAUME 104:
24) Que tes oeuvres sont nombreuses , Seigneur!
Tu les as toutes faites avec sagesse; la terre est remplie de tes biens.(R)
31) Que la gloire de Yahweh subsiste à jamais! Que Yahweh se réjouisse de ses oeuvres!
32) Il regarde la terre et elle tremble; il touche les montagnes et elles fument.(R)
33) Je veux chanter Yahweh tant que je vivrai, célébrer mon Dieu tant que j'existerai.
34) Puisse mon cantique lui être agréale ! Moi, je mets ma joie en Seigneur (R)
PRIÈRE DE BENEDICTION:
Nous te bénissons humblement, Dieu tout-puissant, toi qui éclaire les hommes et les inncites à pénétrer les mystères de ta création pour mener ton oeuvre à son achèvement.
Regarde avec bonté, Seigneur, ceux qui ont fait le travail de rénovation , ceux qui vivent ici et se serviront desrues rénovées; fais qu'ils communiquent la vérité ; qu'ils favorisent la charité, qu'ils répandent la joie, qu'ils aident à renforcer entre tous les hommes lq paix que le Christ Jésus est venu nous apporter. Lui qui règne pour les siècles des siècles.
R)Amen.

xxx


Aleksander Okinczyc a Villepreux (1867-1886)



VILLEPREUX et Alexandre Okińczyc - son médecin des pauvres.
Alexandre Okińczyc est né à Sielec , district de Prużany(Lituanie ) le 28 Javier 1839. En 1852, la famille reçoit confirmation de son inscription au livre de la noblesse de la région de BIAŁYSTOK, obtenu par son ancêtre, Kasper Aksak. Alexandre fait ses études à Prużany et à Grodno. ll y aura neuf enfants dans la famille Okińczyc. "font-De 1856 à 1861, il est étudiant à la Faculté de Médecine à Moscou. En 1862, il commence à exercer à Cherechew(?), district de Prużany.
DEPORTATION ET EVASION.
Aussitôt arrivé à Paris, Alexandre Okińczyc écrit, à l'intention de de ses parents demeurés en Lituanie, ses mémoires pour la période considérée,
Cet important ouvrage , de près de trois cents pages, dactylographiées par les soins d'un descendant, et traduites au préalable en français, donne un éclairage particulièrement saisissant des conditions de vie d'un peuple opprimé, acharné à conserver ses racines et sa personnalité. Commencé début septembre 1865, il fut terminé à mi-juin 1866.
Avec des détails extrêmement précis; Alexandre Okińczyc narre sa participation à l'insurrection de 1863 contre la Russie tsariste, son arrestation, sa déportation, son évasion.
En lignes de force apparaissent son culte de la famille, sa haine à l'encontre des Russes, son amour de la patrie, la superiorité du peuple polonais , et plus spécialement de la noblesse, ainsi qu'une solidarité sans faille.
Ses goûts artistiques; notamment pour le dessin et la peinture , qu'il exprimera à Villepreux, se manifestent, ainsi que son habileté manuelle pour fabriquer de faux cachets et imiter des signatures; sans doute cette adresse a-elle-été cultivée par ses études et sa pratique de la chirurgie.
Nous essayons, ci-après, de résumer l'épopée de Alexandre Okińczyc, en rappelant les quelques vers constituant le préambule de ses mémoires:
"Lituanie, ô ma patrie
Tu es comme la santé,
Celui-là seul sait t'apprécier
Qui t'a perdue pour toujours."
(ces vers sont puisés dans l'introduction au poème épique de Adam Mickiewicz " Pan Tadeusz", à Paris, et concernant sa région natale comme aussi celle d'A.Okińczyc. A remarquer que A. Wajda en a tiré un film qui a été également présenté en France ,il y a deux ou trois ans.= rem. du Réd.)

ALEXANDRE OKINCZYC -ARTISTE.
Dans ses récits de déportation et d'évasion, Alexandre Okińczyc révèle avoir brossé de nombreux portraits , tant au fusain qu'à la peinture. Malheureusement, les oeuvres de cette période ont d'être abandonnées en cours de route...liberté avant tout!


Cependant, et grâce à la famille , nous présentons ci-après quelques reproductions de
tableaux réalisés en France, et à Villepreux en particulier.
Alexandre Okińczyc a épousé, le 28 Avril 1871, à Hyères, dans le VAR, Joséphine Zaleska,
fille du grand poète Bohdan Zaleski, émigré en 1830. Elle a 22 ans. Ils s'installent à Fontaine-
bleau, au 88, rue de France.



Le docteur Okińczyc s'est marié une seconde fois avec Anna Krechowiecka . Nous avons reçu le texte d'une très belle prière composée par Anna le jour de son mariage avec Alexandre.



- "Je viens dans ta maison pour être témoin et participer à ce magnifique sacrifice sur ton autel par les mains de ton prêtre.
Père éternel , accepte cette célébration de la Passion de ton Fils, à la gloire de ton Nom: pour l'Eglise universelle , pour tout le peuple de tes fidèles, ceux qui sont présents, et les vivants et les morts; et,je t'en prie, pour mon mari et moi- même
Daigne jeter sur nous ton regard plein de grâce , ô Dieu! toi qui as prévu notre union jusqu'à la mort.Toi qui nous a donné l'un à l'autre pour une aide mutuelle comme jadis Eve à Adam.
Le mariage, je le sais, est un sacrement qui est grand et saint dans le Christ et l'Eglise. Nous sommes tous deux enfants de Dieu et ne pouvons prendre notre mariage comme les païens leur union, car c'est pour nous une union spirituelle qui se manifeste dans le travail et la joie.
Donne-moi ta grâce , ô Dieu! pour porter ton joug selon ta Volonté et trouver le bonheur en tout ce qui nous arrive.
Daigne, Seigneur, nous garder dans l'amour , l'accord et la confiance totale; aide-nous à dépasser nos défauts, à nous porter mutuellement aide, soutien et conseil dans les peines et les épreuves.
Donne-nous le pain de Vie du corps et de l'âme. Donne-nous de nous soumettre pleinement à ta Volonté: avec égalité d'âme dans le bonheur comme dans la peine.
Donne-nous de renaître dans des oeuvres bonnes et laborieuses. Donne-nous la santé en cette vie et le salut en l'autre. Accorde-nous de vieillir et mourir ensemble.
Pardonne-nous nos fautes conscientes et inconscientes Ne nous juge pas selon ta Justice mais ta Miséricorde, et fais que nous soyons utiles à notre prochain et agréables à Toi.
Je t'en supplie,Seigneur , d'un coeur humble et contrit, pour toutes ces grâces, non par moi-même, indigne que je suis d'élever ma voix vers Toi, Dieu Insondable,mais par l'intercession de votre Sacrifice à l'autel, auquel je participerai de toute ma fervente attention.






















poniedziałek, 4 maja 2009

Wykład VI. (7.IV.09)

SOBÓR WATYKANSKI II I ODNOWIONA PRZEZEN WIZJA KOSCIOŁA.(7.IV.09.)

DOKUMENT "Lumen Gentium"
Celem jego jest uznanie doświadczenia soborowego zredagowania dokumentu jako "ćwiczeń praktycznych"z Teologii Nauczania Kościoła.

Pojęcie zasadnicze : "NAUCZANIE " - Zadanie nauczania doktryny objawionej . powierzonej przez Jezusa Chrystusa Apostołom i ich następcom. tzn. Papieżowi i biskupom , którzy z nim są złączeni".
( według francuskiego "Słownika Terminów Wiary Chrześcijańskiej".

I. Doświadczenie tyczące odpowiedzialności biskupiej.

1/ Kontekst historyczny:
a/ Miejsce biskupa( w hierarchii) i jego funkcja(urząd?)
Sobór Watykański II był Soborem Biskupów. Przyjechali prawie wszyscy - 3000- wyjąwszy tych, którzy
nie otrzymalipaszportu i wizy wyjazdowej( jak np biskupi polscy z wyj. Kardynała Stefana Wyszyńskiego).
Sobór Watykański II był jakby dokończeniem Soboru Watykańskiego I.
Funkcja biskupa, poprzednio głównie dot. jurysdykcji i prawa kanonicznego(?) wzbogacona została o
działalność duszpasterską.

Do tej pory biskup był bezpośrednio zależny od Papieża( poprzez watykański Sekretariat Stanu).
Sobór Trydencki ( ) położył nacisk na .... rolę Synodu i Prymasa (?) .
Nie było władzy "Kolegialnej" choć istniał już Sobór krajowy(?).
(s.24):" we Francji przypomina to funkcję prefekta regionu".
W imieniu Papieża Nuncjusz przewodniczy Krajowej Radzie Episkopatu.
W czasie Soboru "Vaticanum II" "Kolegialność " była urzeczywistniana poprzez pracęSoboru,- ponieważ
wszyscy biskupi byli na równych prawach. Funkcja ich była zarówno "piramidalna"= tj hierarchiczna"
jak i "pozioma" ( patrz Wykład V.)
Biskupów interesowało ....
1) Biskupi domagali się zlikwidowania niezawisłości Zakonów . Nie ........ ( incardines?) nie zależeli od
biskupa,co mogło ujemnie wpływać na pracę w Diecezji. Obecnie Zakony muszą ........
2) Drugą zasadą wprowadzoną przez Sobór Trydencki była nieodwołalność proboszcza z Parafii. gdzie
osadzano go dożywotnio.
Sobór Watykański II ustalił iż Proboszcza można przenieść i że na danej Parafii może przebywać od 6
do 12 lat najwyżej.
3) wprowadzano też lepszy rozdział kleru przeznaczonego do pracy duszpasterskiej.

Ponieważ biskupi jadący na Sobór Watykański II mieli być długi czas nieobecni - wierni mieli im
towarzyszyć i wspierać ich modlitwą oraz różnymi pięknymi akcjami, które podejmowali.
W Polsce dzieci miały za każdy dobry uczynek dać 1 ziarnko pszenicy do odpowiedniego pudełka.
( według relacji Ks W, Kiedrowskiego zebrano na Jasnej Górze 7000kg zboża, zmielono na mąkę,
upieczono z niej hostie i wyprawiono do Watykanu na Sobór).

Pewną ujemną stronę stanowiło to, że biskupi otrzymali dokumentację soborową bardzo późno,
a Regulamin Soborowy dopiero po przyjeździe.
Wszystkie dokumenty były w języku łacińskim - wskutek czego - po raz pierwszy - utworzono
Komisje językowe.
Należało też zlikwidować zasadę"SUB SECRETO" np. podczas dyskusji w Komisjach, co zawadzało
biskupom. Chodziło tu o zneutralizowanie opozycji bez zbyt długich dyskusji.
Biskup Yves Congar rozpaczał nad brakiem przygotowania : Czy jesteśmy gotowi? Watykan II
otwarto o 20 lat zawcześnie" Mimo to. ze względu na obowiązek posłuszeństwa wobec Papieża,
Yves Congar pogodził się ze sytuacją . "Skoro Rzym był za tym..."
W Europie należało wiele zmienić , inaczej Kościół stracił by grunt pod nogami.
Wielu biskupów nie dyskutowało nad dokumentem , i z pewnym trudem śledziło obrady.
Nie wszyscy też weszli do różnych Komisji. Wynikało to ze zmęczenia, trudności językowych i
różnic kulturowych.

Tematem rozważań były :
- Dwa Zródła Objawienia - Pisma i Tradycja były przedmiotem rozważań soborowych :
- Tematy : Swoboda wyznania (wolność wyznania), Ekumenizm i Stosunek do Judaizmu.
Była też pewna trudność psychologiczna : Bóg Ojciec decyduje, Duch święty nadaje impuls.
a ja muszę sobie poradzić.
Zastosowaniu Kolegialności wymagało pokory - Sobór "nawrócił" pewną liczbę biskupów.
Kontekst duchowy był również ważny - w całym świecie modlono się w intencji obrad soborowych.
Był to okres "Zimnej Wojny" (żelazna kurtyna dzieliła Europę) istniały "Kościoły milczące" w których
intencji się modlono.

II." LUMEN GENTIUM".
SOBÓR WATYKANSKI II należy raczej do dziedziny "Teologii Historii" niż do "Historii Teologii".
Jest on przedłużeniem jakby Soboru Watykańskiego I i jego Dokumentu :
"Pastor Aeternus". Sobór Watykański I ustalił Dogmat o "Wiecznym Pasterzu"( 18. VII1870) .
Sobór Watykański II Dogmat ten potwierdził i wprowadził doktrynę Ciągłości( "Trwałości?" i
Natury Pierwsze,stwa Stolicy Apostolskiej.
Występują tu dwa stwierdzenia :
a) jurysdykcji Papieskiej - Papież jako "Proboszcz całego świata" - jego uprawnienia nie
godzą w prawa biskupów w ich diecezji, Papież ma jednak głos decydujący w razie konfliktu.
( Sobór Trydencki wprowadził też zanoszenie Komunii Sw. chorym.).
b) nieomylności Papieża - której warunki bardzo ściśle określono.
Wywołało to przestrach biskupów (franc.?) i ministra franc. Daru i jego suplikę by tego nie wprowadzać.
Encyklika "MYSTICI CORPORIS" wydana w latach IIej Wojny Swiatowej przez Piusa XII oznaczała i ustalała
autorytet Kościoła [ jako Ciała Mistycznego Chrystusa.
Sobór Watykański II rozwinął teorię Nieomylności(?) Pqpieża / teorię autorytetu Kościoła jako Ciała
Mistycznego Chrystusa(?)
Komisja Przygotowawcza Soboru powierzyła zagadnienie Komisji d/s. Teologii p.t." DE ECCLESIA CATHOLICA"
Redaktorem opracowania został Sebastian Tromp, który już uprzednio redagował tekst "MYSTICI CORPORIS"
I , W LISTOPADZIE 1962 R., pierwszy Projekt o " KONSTYTUCJI DOGMATYCZNEJ KOśCIOŁA /(?)
Sprawa ta wywołała gorącą dyskusję, która trwała przez cały tydzień. Wystąpiło w niej 68 osób (68 vol.) a
44 osoby nie zdążyły już zabrać głosu.
Już w marcu 1962 r. Jan XXIII poprosił kard. Suenens-a (Belgia) by mu dopomógł przejrzeć owe 62 vol.
odpowiedzi. Była to zmiana kierunku- należało przestudiować Kościół w jego Naturze i jego stosunku do świata.
Projekt Tromp a raczej prawniczym zostal nieco zmieniony.
Kard. Montini (Pawel VI) wnioskuje by przeprowadzić teologiczną analizę episkopatu.
( w tej mierze biskupi z Chile przygotowali różne piękne rzeczy).
Jesienią 1964 r. biskup(?) belgijski Philips przygotował schemat. który przyjęto 14.listopada,
Obejmował 2 dokumenty :
- O strukturz hierarchii kościelnej.
- Notatkę wyjasniającą(napisaną przez Pawła VI niepodpisaną .Dot.ona przewagi autorytetu Papieża.
Wiedziano tylko że coś działo się za kulisami.. Nie wiedziano skąd wzięła się Notatka!Nie miała więc
oficjalnego znaczenia.
Grupa Kard. Lefebvre domagała się swobody ( wyznania?)...
Głosowanie ostateczne :
2156 głosowało za przyjęciem Dokumentu "Lumen Gentium"
5 było przeciw

Reaktualizowano pojęcie" LUDU BOŻEGO" odegrały tu rolę wpływy. bez manipulowania opinią, 8 rpzdziałów
poświęcono w Dokumencie Matce Boskiej.
Rozważano Plany Trójcy Przenajświętszej.
- rozdziały 4i 5 poświęcone były Swiętości (?)
- wszystko zależało od " trójcowej " zasady tyczącej Zbawienia.
były to kwestie teologiczne.
- Uklad Hierarchiczny zajmował dopiero trzecie miejsce. Jest to droga-.którą przechodzi Sacrum ("Swiatło Chrystusa")
Wielkanocne Czuwanie ( pojęcie stworzone przez Jana XXIIIgo, za myślą kard. Suenens-a.
We Francji przetłumaczono to m jako "Chrystus światłem narodów" - co zmienia sens a w ostatecznej wersji ustalono
formułę : "ponieważ Chrystus jest światłem narodów".Jest to regres - ponieważ w niej odyoluje się do pojęcia "ludu "
jako "narodu".. co ma posmak XIXowiecznego nacjonalizmu.
Jjan XXIII odwołał się do Aktancjusza, poety i apologetyka z IVgo w. katolika - który pisał o 0" Chrystusie jako Swietle".
"LUMEN GENTIUM " stanowi podstawę Kościoła .
Biskupi niemieccy przyjęli sformułowanie " Kościół switłem ludów".
Gwałtownie sprzeciwiał się temu Hś de Lubac .
Odnosi się to do Królestwa Bożego. którego obecność podkreśla Kościół.
LUMEN GENTIUM jest niezmiernie ważnym dokumentem.
Ustawia Kosciół w perspektywie historii Zbawienia - lud. który posiada swoją historię i który idzie naprzód -
Jest to miejsce. w którym można stwierdzić Obecność Zbawienia uwidocznionego
Pojęcie LUDU BOŻEGO zostało wprowadzone jako główny element religijnych obrzędów(?)
W tym dokumencie jednak formula tycząca Sakramentu Małżeństwa nie jest zbyt udana. Jaki ma związek z życiem wspólnotowym?
-----------------------------------------