czwartek, 23 grudnia 2010

DOKUMENTY Z INTERNETU/NR 124/XII.2010

DOKUMENTY Z INTERNETU ;

WIADOMOSCI Z INTERNETU/NR 124/XII.2010

WIADOMOSCI Z INTERNETU :

NAPISALI DO NAS /NR 124/XII.2010

NAPISALI DO NAS :

KRONIKA KULTURALNA / nR 124/XII.2010

KRONIKA KULTURALNA/nR 124/XII.2010

BIBLIOTEKA POLSKA NA WYSPIE SW. LUDWIKA PRZYGOTOWALA SPEKTAKL dla dzieci przedszkolnych na dzien 18.XII pod tytulem
" Wigilia z Chopinem" , majacy zapoznac mlodziez z Kompozytorem. Zreszta nie tylko mlodziez- poniewaz program zaczynal siç od" Wizyty w Salonie Chopina " bardzo piçknie odswiezonym i urzqdzonym meblami z epoki.
Nasstçpnie byly kolçdy - z udzialem spiewaczki - Urszuli Cuvellier; - pieknego sopranu; Wreszcie , w samo poludnie Wigilia i
cocktail. Cena biletow(10 Euro) pozwalala na wyrownanie kosztôw.

ilustracja

--------------------------------------------------

Od wrzesnia roku szkolnego 2009/2010 : istnieje w Paryzu ECOLE NOVA POLSKA (www. ecolenovapolska.com)
( tel. O6/06/46.64.20.82).
Son Patron est le Roi polonais Stanislaw LESZCZYNSKI, Beau père de Louis XV et Duc de Lorraine .
Un homme de grande culture et de grande bonté - très aimé par ses sujets lorrains. A Nancy , la capitale de la Lorraine , il avait
beaucoup contribué à embellir la ville en créant la grande place centrale avec de grandes portes en fer forgé et doré - qui jusqu'à
maintenant porte son nom et avec, au milieu, une grande Statue du Roi .
Voici la fiche de la nouvelle Ecole avec toutes les informations dont vous pourriez avoir besoin.

Fiche (en couleurs)

ARTYSCI STAMTAD I STAD/NR 124/XII.2010.

ARTYSCI STAMTAD I STAD/NR 124/XII.2010

Schodzac w dól od Hotelu "BRISTOL" natrafiamy na szczególna Galerię - DOM SPOTKAŃ Z HISTORIĄ- gdzie teraz znajduje się wystawa zdjęc Julien BRYAN-a, amerykanskiego fotografa, który trafił do Europy w roku 1937. W Niemczech przygladał się
powstającemu hitleryzmowi. W Polsce w1939 r, był w Warszawie i z dachu Ambasady amerykanskiej fotografował niemieckie samoloty bombardujące naszą stolicę. Jedno z najbardziej wstrząsajacych momemtow tego wrzesnia 1939 to zdjęcie dziewczynki klęczacej przy zabitej na polu starszej siostrze, nierozumiejacej co sie stało i nawołujacej ją by się odezwała[tak mowi napis pod fotografia). A potem Bryan przytuląjacy dziecko do siebie i starający się je pocieszyć.
Bryan , po dwudziestu latach przyjechał ponownie do Polski i starał się odnaleźć miejsca i osoby,które wtedy fotografował. Tego tematu też dotyczy wspomniana ustawa.
Jak mu się to udawało? odpowiedział :
" Ja lubiłem ich, a oni lubili mnie".
Julien Bryan zmarl w 1974 roku. Pozostały po nim zdjecia - dokumenty.
I wdzieczna pamiec ludzka. J.D.

ZAKATEK POETOW/ NR 124/ XII.2010

ZAKATEK POETOW:

ROZMOWY/NR 124/XII.2010

ROZMOWY:

- PIEKNA SZTUKA ROZMOWY.

Podstawowa umiejętnoscia w tej dziedzinie powinno byc NIEPRZERYWANIE swojemu rozmówcy!! Niestety, nie wydaje sie bysmy wszyscy te cnote posiedli,a zwlaszczaci,ktorzy winni byc dla nas w tej dziedzinie wzorem. Patrzac na sposob w jaki przebiegaja rozmowy w studio telewizyjnym,uczymy sie raczej agresji i przerywania w pół zdania osobie, bedacej gosciem w TV. Byc moze prowadzacy audycje sadzi, ze w ten sposob ozywia wymiane opinii. Raczej jednak przeszkadza w rozwinieciu mysli.W warunkach medialnych odgrywa wielka role presja czasu,tak ograniczonego, ze wymusza skrotowosc wypowiedzi i szybkosc mowy.

W czasie rozmow w Studio TV podejmowane sa naturalnie tematy aktualne. I ciągle pierwsze miejsce zajmuje wsrod nich Katastrofa 10.IV. 2010 na Smolenskim lotnisku.
Ostatnio powrocila z podwojna sila, gdy Raport M.A.K.zostal przez polski rzad odrzucony jako niewlasciwie opracowany. A w tej sprawie zawinil od poczatku nasz rzad wlasnie z premierem na czele, bo nie dopilnowal by udzial polskich prokuratorow i
specjalistow w rozpoczynajacym sie sledztwie,rownowazyl strone rosyjska.
Wypowiedz premiera D.Tuska o zaufaniu do strony rosyjskiej byla zbednym uklonem .
Od czasu Katastrofy coraz wiecej elementow odkrywanych stopniowo budzi podejrzenia, a sposob niedbaly i lekcewazacy w jaki sledztwo jest prowadzone,tylko te podejrzenia powieksza. Dzis np.(29.XII.2010)odwiedzil Studio w porze "Kropki nad i",p. Jacek Sasin, byly wicedyrektor Kancelarii Prezydenta i zapytany o zdanie w sprawie krążącej w opinii publicznej pogloski iz byl to zamach, powiedzial.ze osobiscie nie sadzi by tak bylo.
Poseł A.Celinski uważał. że Katastrofa 10.IV 10 była "wypadkiem".
Poseł Wojciech Brudziński (PiS) z którym ostro dyskutowała p.Monika Olejnik (zawsze broniqcq P.O. i rządu) uniósł się pod koniec rozmowy i powiedział. że rząd jest bardzo kiepski.

O sytuacji gospodarczej i zadłużeniu Polski mówił któregos wieczoru grudniowego ekonomista prof. Rybiński - bardzo pesymistycznie nastrojony. "Ministrowie nie chcą sluchać doradców, a premier D.Tusk twierdzi, "że tak źle nie będzie".
W ciągu 5 ostqtnich lqt zatrudnienie urzędników państwowych wzroslo o 100 tysięcy. A dług publiczny wynosi obecnie 100 miliardów euro. Trzeba natychmiast podjąć poważne reformy.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego zaprosiła generała Wojciecha na członka. W tej sytuacji wydqje się niezrozumiałym fakt. że b. prezydent, Lech Walęsa, nie zrzekl się członkostwa w tym gremium!

Z kolei w studio pojawili się Marek Jurek(niezależny) i Władysław Frasyniuk - domagqjąc się" przyznania się Donalda Tuska do
całkowitego fiaska polityki rządu w sprawie Smoleńska. Odrzucenie przez premiera - rosyjskiego Raportu MAK - bzło tzlko gestem populistycznym.
y

RECENZJE/NR 124/XII.2010

RECENZJE :

"HUMOR POLSKI" - dowcipy z lat 1948-2008.Opracowanie i przedmowa Ewa Rychlewska.
Wyd.VESPER, Poznan 2008.

Pani E.Rychlewska zgromadzila i uporzadkowala material podlug dekad, co pozwolilo na
wlasciwe ich odczytywanie w odpowiednim kontekscie politycznym i spolecznym.
Autorka zbioru pisze we wstepie :
"Umieszczajac poszczegolne dowcipy w konkretnych dekadach, kierowalam sie bardziej ich zywotnoscia i recepcja niz sztywno rozumianymi datami historycznymi.Oto jeden z przykladow: nie ma wiekszego znaczenia,ze historia Zmilitaryzowanych Odwodow Milicji Obywatelskiej siega lat piecdziesiatych,skoro kawaly o zomowcach to domena dekad nastepnych, glownie lat osiemdziesiatych. Podobnie rzecz sie ma z trudnosciami zaopatrzeniowymi, ktore pojawily sie juz polowie lat siedemdziesiatych,ale szczegolnie daly sie we znaki w ciagu nastepnej dekady.Niekiedy o zakwalifikowaniu dowcipu decydowal drobny szczegol taki jak marka samochodu czy przedmioty codziennego
dziennego uzytku. .... A jednak nieslychany wysyp dowcipow politycznych w o
statnich latach pobudza do refleksji.Mozna bowiem zapytac czy przycczyna owego zjawiska tkwi w mentalnosci polskiego spoleczenstwa czyli odziedziczonej przez nie po PRL-u nieufnosci do kazdej wladzy i wszelkiego przymusu? Czy moze inaczej : wina nalezy obarczac politykow, ktorych dzialania i pomysly dostarczaja inspiracji przeroznym zlosliwcom? Odpowiedz na to pytanie pozostawiam laskawemu Czytelnikowi. "(ze wstepu)

Otoz przyjechawszy na Dworzec Centralny w stolicy i majac pare godzin czasu,zawe-
drowalam do Ksiegarni i "Humor Polski" zwrocil odrazu moja uwage. Humorpolski jest odmienny od istniejacego w innych "zachodnich" krajach. Kiedys wyrazono przy mnie zdziwienie:" Z czego ci Polacy sie smieja? Ze wegla niema? Co w tym zabawnego?"
- Jak wiadomo :"Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia"-i akurat u nas,gdzie tego opalu nie brakuje, mozna potraktowac ten fakt humorystycznie.
Na koniec i okrase pare cytatow:
- historyjka z roku 1946 :
" W tramwaju mezczyzna pyta kobiete :" Jaka jest roznica miedzy pudrem a rzadem?
-Nie wiem"-powiedziala.
-Otoz puderjest do twarzy a rzad do dupy".
Do tego mezczyzny podchodzi facet i pyta : "Jaka jest roznica miedzy panem a tram
wajem?
- Nie wiem.
- Jestem z UB.Tramwaj pojedzie dalej, a pan pojdzie ze mna.
- Panie wladzo, mowi mezczyzna, ja mowilem o rzadzie londynskim.
- Jeszcze raz mowie, pojdzie pan ze mna i prosze mnie tu nie czarowac.
Ja wiem, ktory rzad jest do dupy."(s.12)

- historyjka z lat 50-tych:
" Prelegent na zebraniu aktywu gminnego konczy referat o budowie socjalizmu :
- Towarzysze, w zasadzie budowa socjalizmu jest w Polsce na ukonczeniu.
Na horyzoncie zarysowuje sie komunizm i zwiazany z nim ogolny postep i dobrobyt.
Ktos z sali zapytuje :
- Towarzyszu,we kjwestii formalnej, a co to jest horyzont?
- Towarzysze, horyzontm horyzont,jaka sie prelegent- to jest taki urojony punkt styku nieba z ziemia, ze im bardziej do niego sie zblizamy, tym bardziej sie od nas oddala."(s.76)
---------------------------
- historyjka z lat 80-tych:
- Stalin zmartwychwstal.Spaceruje zdenerwowany po Moskwie. Nie minela godzina jak zdecydowal sie pojsc prosto na posiedzenie Biura Politycznego.
- w kraju balagan - wyklada struchlalemu kierownictwu.
Anarchia. W ten sposob nigdy komunizmu nie zbudujemy!
- Co wiec robic, towarzyszu? pyta struchlaly Gorbaczow.
- Po pierwsze, rozstrzelac wszystkich deputowanych! Po drugie pomalowac mauzoleum na
na zielono.
- Dlaczego na zielono? -zainteresowal sie Ligaczow.
- Wiedzialem, towarzysze, ze co do pierwszego,to dyskusji nie bedzie." (s.248)
--------------------------
To sformulowanie dowcipu przewija sie przez cala ksiazke, w roznych okresach,ze
zmienna, oczywiscie trescia. Widocznie odpowiadalo tym, ktorzy w roznych dekadach dowcipy ukladali, pozwalajac im na pewne rozwiniecie wybranego tematu.
Ale bywaly tez sformulowania krotsze i celne :
- Z roku 1980 :

- "Podstawowa jednostka inteligencji jest jeden cjant.
- A najmniejsza ?
- Milicjant."(s.255)

Moge tylko zachecic' do lektury - zwlaszcza w chwilach zlego humoru!!!

Maria
============================================================
Antoni Ferdynand Ossendowski - POLESIE. Wyd. Zysk i S-ka,Poznan, 2010 r.
Najprawdopodobniej wznowienie opisu wydanego przed wojna,choc nie podano informacji na ten temat.Wskazuja na to opisy i styl jakby "mickiewiczowski" opisu krajobrazow.
W tym roku wydana ksiazka, jednak na sposo'b "staromodny' : w twardej oprawie, ze zdjeciem autora w owalnej ramce, i przpieknymi fotografiami( po czesci Jana Bulhaka)
prezentuje malo zbadany do nie tak dawna kraj, gdzie bagna i lasy powstaly na skali
stym podlozu granitowym i kredowym. Dlatego ziemia obsycha tu latem tylko czesciowo,
i tylko bardzo dobrze obznajmieni z terenem Poleszucy moga sie po tym kraju poruszac'.
Autor podkresla ich nieufnosc wobec przybyszow,pewna pogarde dla mysliwych zuzy-
wajacych wiele naboi przy polowaniu np. na kaczki) podczas gdy jemu wystarczy jeden
by zabic kilka) i zaoszczedzic naboi. Inny sposob polowania na kaczki to zaganiania do sieci i zabijania kijami. Ohydny sposob!
Otwierajac okladke napotykamy mape trzech wojewodztw : od polnocy do Polesia pol-
skiego przylega Woj. Nowogrodzkie, od poludnia Woj. Wolynskie. Polesie okreslone jest jako "Woj. Brieskie(?)". Jego dwa glowne miasta to , na zachodnim krancu, Brzesc,a na srodku Pinsk, przed IIa wojna Sw. stolica wojewodztwa.
Publijacja obejmuje 5 Rozdzialowtyczacych krqjobrazu o roznych porach roku. nastepny rozdzial dotyczy poleskiego charakteru i zycia codziennego.
Jakie sa dwa glowne elementy tego zycia : Woda i Ogien !
WODA panuje nad swiatem Polesia, nad jego mieszkancami,ich poruszaniem sie po terenie, nad zajeciami jak rybolostwo polowanie i uprawa roli na terenach nieco
wyzej polozonych.
Ogien jest jego niezbednym towarzyszem przed uprawa roli( wypalanie lasu, jak ploszenia wilkow, a nawet jako spos'ob zemsty na sasiedzie,ktoremu moze podpa
lic chate}.
Ossendowski zainteresowal sie szczegolnie miejscowa architektura, i nazwami uzywanymi dla okreslania poszczegolnych budynkow : KUREN= budynek o scianach pochylych przypominajacy indianski wigwam,HUMNO= stodola (staropolskie GUMNO)
ODRYNA =ZAHORODA(POLSKIE "ZAGRODA")i wiele innych.
Jak wyglasa obecne Polesie, po przejsciu przez nie Polski Ludowej? czy ktos o nim pisal? Warto sprawdzic.
Maria


==========================================

WALTER J. CISZEK - Z BOGIEM W ROSJI.WYD.WAM , KRAKOW, 2009

NARAZIE TYLKO INFORMACJA O AUTORZE I KSIAZCE .
Aresztowany przez NKWD w 1941 r, spedzil w Rosji 23 lata, przesluchiwany byl na Lubience, pracowal w kopalni miedzi na Uralu i w Workucie na polnocy Syberii.
Dzieki staraniom Zakonu Jezuitow i wladz amerykanskich zostal wreszcie zwolniony
z lagru i mogl wrocic do Stanow.Napisal wspomnienia.

ARTYKULY/ NR 124/XII.2010

ARTYKULY/NR 124?XII,2010

- LIST METROPOLITY WARSZAWSKIEGO NA BOZE NARODZENIE 2010 ROKU.

Bracia i Siostry, Umilowany Kosciele Warszawski,

W listopadzie biezacego roku Ojciec Swiety Benedykt XVI wydal Adhortacje Apostolska VERBUM DOMINI. Ta publikacja nadala tegorocznej adwentowej drodze Wspolnoty KOsciola specyficzny charakter Swieta Bozego Narodzenia i caly przyszly rok chcemy rowniez przezywac wduchu tego papieskiego dokumentu, aby przyjete Slowo Boze prowadzilo nas do poglebienia komunii z Bogiem i z drugim czlowiekiem.

Drodzy Bracia i Siostry, slowo z jakim zwracam sie do Was jest rowniez za-
inspirowane wspomniana papieska Adhortacja. "Wielokrotnie i na rozne sposoby
przemawialniegdys Bog do ojcow naszych przez prorokow, awtych ostatecznych dniach przemo'wil do nas przez Syna.(Hebr,1,1).Papiez odwolujac siedo tych slo.w z Listu do Hebrajczyk'ow przedstawia bardzo obrazowe porownanie. Dostrzega w dziele stworzenia oraz w dziele zbawienia czlowieka, donosna symfonie ktora od wiekow napelnia swoim
brzmieniem caly kosmos. Te symfonie prowadzi i dopelnia niezwykly motyw solowy, Jest on tak wazny, ze nadaje sebns calemu dzielu. Ojciec Swiety mo'wi, ze motywem tym jest Slooooooooowo Wcielone - Jezus Chrystus. To Slowo, ktore bylo na poczatku u Boga, to Slowo,ktore bylo Bogiem, rzeczywiscie stalo sie Cialem i zamieszkajo miedzy nami. Rodzacy sie w stajni Jezus czystytm nieskalanym dzwiekiem, jest Slowem nie z tego swiata. On staje sie centrum historii, nadaje sens zyciu czlowieka
On jest moca pozwalajaca czlowiekowi rozwiazywac splatane grzechem zyciowe dramaty.

Najglebszym pragnieniem Boga od samego poczatku stworzenia bylo objawienie ludziom jak bardzo sa przez niego milowani.Adamowi i Ewie Stworca przedstawil te prawde
w ogrodzie Eden.Nawet po ich grzechu, nie zwlekajac. zapowiedzial upadlym prarodzi
com pelna nadziei prawde o Zbawicielu i jego Matce. Kazda karta Starego Testamentu
niosla ludziom niezmienna tresc : Bog nieskonczeniemiluje kazdego czlowieka.
A jednak Bog chcial to wszystko opowiedziec nam, wposob jeszcze pelniejszy, jeszcze bardziej zachwycajacy, i przenikajacy nasze serca. I dlatego Boog wypowiedzial sie w
sposob calkowicie odmienny, wrecz sszokujacy i zdumiewajacy. Wypowiedzial najpelniejsze SLOWO o swej tajemnicy, o swej milosci do nas . Wypowiedzial je w ciszy betlejemskiej nocy, Ttym slowem jest Jezus. To SLOWO rozbrzmiewa w swiecie do-nosnie juz ponad dwa tysiace lat . Rozbrzmiewanie przerwanie. Nawet , gdy zamilklo na
krzyzu w smierteknej ciszy, to krzyk jego milczenia dawal swiadectwo prawdzie.
Od tego czasu Kosciol Jezusa Chrystusa uczestniczy w tajemnicy Wcielenia i Odkupienia.Uczestniczy tez w sluchaniu i przepowiadaniu Slowa Bozego.

Umilowani w Chrystusie Panu, wszyscy jestesmy zaproszeni, aby spotykac sie ze Slowem
Bozym, aby sluchacv Slowa Bozego i je glosic. Warto o tym pamietac. W tych swia -
tecznych dniach ze wzruszeniem stajemy przed soba , aby zlozyc sobie bozonarodzeniowe zyczenia. Kazdy, kto chce to uczynic w sposob gleboki, wie, ze to nie jest to latwe zadanie.Swiat wypowiada dzis mnostwo slow nierzadko wznioslych i
zachwycajacych, ale rowniez szokujacych i porazajacych. A czyni to niekiedy tylko po to aby tak naprawde nic nie powiedziec. Wydaje sie, ze to pustoslowie ukrywa
dreczaca pustke ludzkich serc. W tym kontekscie warto pamietac on odpowiedzialnosci za slowa wypowiadane w rodzinie, w pracy, podczas spotkan z ludzmi, w mediach w
zyciu spolecznym i politycznym. Warto sobie przypomniec, ze kazde slowo powinno
zawierac w sobie prawde, powinno wyrazac milosc i sluzyc dobru. Powinno budowac jednosc miedzy ludzmi.

Niestety, jestesmy swiadkami razacego naduzywania slowa. Powazne klamstwa nazywane sa mijaniem sie z prawda, wypowiedzi pelne jadu i nienawisci bezsensownie dziela
ludzi i cale spoleczenstwo. Upowszechnia sie brutalne i gorszace slownictwo.
Naduzycia te dotyycza zarowno mlodziezy , jak i doroslych, zycia w rodzinie, srodowisk spolecznych i politycznych, a nawet niektorych wydarzen kulturalnych i medialnych. Od tego problemu nie jest takze wolne mowienie o Kosciele oraz mowa niektorych ludzi Kosciola, kierowana do wspolczesnego czlowieka i swiata. Tylkoposlugujac sie jezykiem prawdy i milosci, poprzez poszanowanie godnosci iwolnosci czlowieka, mozna budowac ludzkawspolnote , poczynajac od rodziny, a na spolecznosci naroooooodowej i panstwowej konczac. Tylko w taki sposob chrzescijanin
powolany do apostolstwa i dawania swiadectwa moze glosic Slowo Boze. Jestesmy bowiem
Uczniami Chrystusa -Wcielonego Slowa Bozego.

Drodzy Bracia i Siostry - mijajacy rok byl dla nas, Polakow, niezwykle trudny.
Wstrzasnela nami tragiczna katastrofa pod Smolenskiem, w ktorej zginal Prezydent
Rzeczpospolitej oraz 95 waznych i zasluzonych dla naszego kraju obywateli. Po ciezkiej zimie, kilkakrotnie powracajaca wiosenna powodz ,jak rzadko kiedy ,spusto- szyla liczne regiony Polski. Te wszystkie traumatyczne doswiadczenia sklaniaja
do glebokiej reflaksji oraz wyciagania wnioskow na przyszlosc. Towarzyszace tym wydarzeniom emocje wymagaja ukojenia, a czasami nawet ciszy , na wzor tego Slowa, ktore zamilklo na Krzyzu.

Wspomniane doswiadczenia minioego roku ujawnily wnas poklady dobra i ludzkiej soli
darnosci. Chcemy Bogu podziekowac, ze nie pozostalismy obojetni na los powodzian i bol rodzin ofiar smolenskiej katastrofy> Dziekujemy tez za wielki dzien beatyfi-
kacji meczennika - ksiedza Jerzego Popieluszki. Jestesmy wdzieczni za rodzaca sie tradycje Dnia Dziekczynienia Bozej Opatrznosci, ktory obchodzilismy w tym roku po raz trzeci. Do radosnego dziekczynienia sklania nas wyniesienie Arcybiskupa Warszawskiego do godnosci kardynalskiej. Jest to wyraz uznania dla Warszawy i dla Archidiecezji, a dla mnie nowe wezwanie do bardziej oooowocnej sluzby. Jestem swiadom nalozonej namnie odpowiedzialnosci . Przypomina mi o niej czerwony kolor kardynalskich szat, ktory w Kosciele wyeaza takze gotowosc poniesienia ofiary w obronie Chrystusowej Prawdy ,tak jak dal tego przyklad blogoslawiony ksiadz Jerzy. Z glebi serca prosze o modlitwe za caly Kosciol warszawski. Prosze Was rowniez o modlitwe za mnie, abym potrafuildawac swiadectwo az do meczenstwa , gdyby zaszla taka potrzeba.

Ze swej strony zycze Wam, moi Drodzy, abyscie potrafili , tak jak Maryja z Jozefem, tak jak pasterze i Trzej Medrcy, podazyc na spotkanie ze SLOWEM, ktore stalo sie jednym z nas > Zycze Wam, Bracia i Siostry, abyscie w ten Swiety Czas radosci i pokoju kierowali do swoich bliznich wiele dobrych slow wzrazajacych prawde i budujacych jednoasc . Badzcie dlainnych apostolami niosacymi nadzieja i milosc , ktore swoje zrodlo maja w samym Bogu. Niech Wam wszystkim Bog blogoslawi.



Kazimierz Kardynal Nycz
Arcybiskup Matropolita Warszawski



list do odczytania w Uroczystosc Narodzenia Panskiego podczas wszystkich Mszy Sw.

OD REDAKCJI/ XII.2010

NR 124/XII.201O


OD REDAKCJI :

WSZYSTKIM NASZYM MILYM CZYTELNIKOM

SKLADAMY NAJLEPSZE ZYCZENIA NA

SWIETA BOSEGO NARODZENIA I NOWY ROK !

ZYCZYMY ZDROWIA, PRZYJAZNI LUDZKIEJ I WSZELKIEJ POMYSLNOSCI

DOBREGO RZADU !

NR 124..XII.2010

"TECZKA' Nr 124/XII.2010



SPIS TRESCI



ARTYKULY

RECENZJE

ROZMOWY

SPRAWY TEATRU

KRONIKA KULTURALNA

NAPISALI DO NAS

DOKUMENTY Z INTERNETU

wtorek, 30 listopada 2010

WIADOMOSCI ( Z INTERNETU)/NR 123/XI.2010

WIADOMOSCI Z INTERNETU/NR123/XI.2010


Komorowski ukarał za kazaniehttp://wirtualnapolonia.com/2010/12/02/komorowski-ukaral-za-kazanie/

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2010-12-02

Administrator Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego ks. prałat płk Sławomir Żarski decyzją szefa MON Bogdana Klicha został przeniesiony do rezerwy kadrowej – ustalił „Nasz Dziennik”. Minister ukarał ks. Żarskiego za kazanie, jakie wygłosił podczas Mszy św. w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie z okazji Święta Niepodległości.

Ksiądz prałat płk Sławomir Żarski, obecny administrator Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, był wymieniany jako główny kandydat na stanowisko ordynariusza polowego Wojska Polskiego, które od śmierci w katastrofie smoleńskiej ks. bp. Tadeusza Płoskiego do dziś pozostaje nieobsadzone. – Znam ks. Żarskiego, to bardzo przyzwoity człowiek. Rezerwa kadrowa blokuje drogę awansu, a dla ludzi chcących działać, aktywnych, jest rodzajem nieznośnej „zamrażarki” – zauważył gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM. 11 listopada po Mszy św. w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie prezydent Bronisław Komorowski zbeształ publicznie ks. prałata płk. Sławomira Żarskiego za wygłoszoną tego dnia homilię. W przejściu między prezbiterium a zakrystią świątyni prezydent w obecności świadków oświadczył, że jest zawiedziony i zaskoczony fragmentem wygłoszonego tego dnia kazania. – Jest ksiądz pułkownikiem, wojskowym, jak tak można – że Polska jest budowana na antywartościach – relacjonował część wypowiedzi prezydenta świadek zdarzenia, przy którym obecny był również szef MON Bogdan Klich. Duchowny nie wchodził z Bronisławem Komorowskim w polemikę, odsyłając go do treści homilii. Świadkowie incydentu byli zszokowani słowami prezydenta, który w taki sposób pozwolił sobie skrytykować treść kazania. Ksiądz Żarski z ubolewaniem stwierdzał m.in., że „patriotyzm przestał być dziś w Polsce uważany za konieczny do egzystencji”, a „zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzeniu dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, stała się wartością”. Jak wiadomo, Bronisław Komorowski konsekwentnie otacza się politykami budującymi 20 lat temu układ okrągłostołowy w Polsce. Dlatego z pewnością bardzo bolesnym dla niego musiało być podkreślenie prawdy, że to właśnie „u podstaw III Rzeczypospolitej miejsce patriotyzmu zajęło stwierdzenie jednego z pierwszych premierów ‘nowej’ Polski, który powiedział, że ‘aby zostać bogaczem, pierwszy milion trzeba ukraść’”. A to, jak mówił w homilii ks. Żarski, zaowocowało tym, że „wartość została zastąpiona ‘antywartością’”. „Patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem; miejsce uczciwości zajęła nieuczciwość; prawdę zastąpiono kłamstwem i pomówieniem; ofiarność i poświęcenie – chciwością i pazernością; miłość – nienawiścią” – mówił ks. prałat płk Żarski.
Maciej Walaszczyk
(NDz)



Homilia wygłoszona Bazylice Św. Krzyża w Warszawie podczas Mszy św. za Ojczyznę w Uroczystość 92. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2010-11-25




Listopadowe pielgrzymowanie po cmentarzach prowadziło nas nad mogiły tych, którzy przed nami byli pełni zatroskania o losy naszej rodziny i naszej Ojczyzny. Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to przykład mądrego, głębokiego i prawdziwie ludzkiego świętowania. To zastanawiające, że przebywając „zmarłych żyjących w Chrystusie”, można nauczyć się życia mądrego i odpowiedzialnego.

prał. płk. Sławomir Żarski – Wikariusz Generalny Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. (2010-11-11)

Wiele kamiennych epitafiów w naszych świątyniach i na cmentarzach przypomina, że nieśmiertelną jakością ludzkiego życia jest patriotyzm.

To świadczy dobrze, że nie przechodzimy obojętnie nad grobami tych, którzy wypełnili swoje życie ofiarną służbą Ojczyźnie i służyli naszej Ojczyźnie swoim życiem, nic ze swego nie zatrzymując dla siebie.

Tak, patriotyzm, czyli umiłowanie Ojczyzny ziemskiej, jest cechą mówiącą o jakości ludzkiego życia. Patriotyzm jest wartością świadczącą o jakości człowieka. Jest wartością dającą świadectwo również o jego świętości; o jego nadprzyrodzonym wymiarze.

Ostatnimi laty patriotyzm, jako wartość życia indywidualnego i wspólnotowego, przestał być uważany za konieczny dla egzystencji. Zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzenia dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, stała się wartością. U podstaw III Rzeczpospolitej miejsce patriotyzmu, zajęło stwierdzenie jednego z pierwszych premierów „nowej” Polski, który powiedział, że „aby zostać bogaczem, to pierwszy milion trzeba ukraść”.

Propagowanie podobnych haseł zaowocowało tym, że wartość została zastąpiona „anty-wartością”. Patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem; miejsce uczciwości zajęła nieuczciwość; prawdę zastąpiono kłamstwem i pomówieniem; ofiarność i poświęcenie – chciwością i pazernością; miłość – nienawiścią. Natomiast z dziejowego doświadczenia Kościoła i Narodu wiemy, że „prawdziwym bogactwem jest stan ducha i umysłu ludzkiego, a nie grubość portfela”.

Każda społeczność, która swe prawa opiera na „anty-wartościach”, napełnia się bólem i krzywdą.

Czy w czasie zeszłorocznych uroczystości Święta Niepodległości, ktokolwiek z nas przypuszczał, że prawo do własnej, niepodległej Ojczyzny oraz obowiązek ochrony i obrony jej niepodległości zostanie nam przypomniane krwią Prezydenta Rzeczypospolitej, Lecha Kaczyńskiego i 95 towarzyszących mu osób?
Kolejny raz potwierdziła się prawda, że „drogę do wolności i niepodległości, krzyżami się mierzy”.

Czy ktokolwiek przypuszczał u progu III Rzeczpospolitej, że aby „Polska nie zginęła” za naszego życia to koniecznie trzeba nam uczyć się miłości do Polski i Polaków?

Tak, drodzy Siostry i Bracia Polacy, żeby „
Polska żyła w nas”, żeby nie utraciła niepodległości, żeby Polska nie utraciła władzy nad sobą jeszcze za naszego życia i przez nasze życie, koniecznie natychmiast, od zaraz, musimy uczyć się miłości do niej i do siebie nawzajem; potrzeba od dziś uczyć się patriotyzmu!

Ojczyzna nasza umiłowana nie musi być miejscem na świecie „jękiem i gniewem drgającym”, ale musi i może być „krainą mlekiem i miodem płynącym”. Dlatego garniemy się do Jezusa Chrystusa; garniemy się do Boga, który jest Miłością, by z Nim i od Niego nauczyć się patriotyzmu, czyli miłości do Ojczyzny ziemskiej, która jest „Bramą Niebios, dla pokoleń wędrujących przez polską ziemię”. (Stefan kardynał Wyszyński, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego) Ten, który był i jest odwiecznym Synem Boga Ojca, „zrodzonym, a nie stworzonym”, „gdy nadeszła pełnia czasu” stał się człowiekiem, który według ciała narodzonego z Dziewicy Maryi należał umęczonego Narodu Izraelskiego.

Lekcję patriotyzmu dostali od Jezusa Apostołowie, którzy otoczeni kilkutysięczną rzeszą głodnych Rodaków chcieli ich odprawić, aby zaspokoili głód chleba własną zaradnością.

Jak czytamy w Ewangelii: „A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: /
/ Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności! Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!” (Mt 14, 15-17) Zewnętrznym przejawem patriotyzmu jest dzielenie ciężarów codzienności bliźniego. Natomiast wyrazem braku miłości do Ojczyzny jest zrzucanie z siebie odpowiedzialności za innych na innych.

O tym, jak bardzo Jezus był oddany sprawom Ojczyzny mówią słowa: „Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście”. (Łk 13, 34)
Tak, patriotyzm to przejaw wielkości ludzkiego życia.
W skarbcu narodowego dziedzictwa znajdujemy liczne tego przykłady.

Rodacy!
Sursum corda! („W górę serca!)
Jest od kogo w Ojczystym domu uczyć się miłości do Ojczyzny. Jak nie wspomnieć w dniu dzisiejszym, marszałka Jozefa Piłsudskiego, gorliwego i oddanego żołnierza, polityka, ale też wielkiego patriotę.

Jak przejść obojętnie wobec premiera Ignacego Jana Paderewskiego, wspaniałego pianisty, kompozytora, polityka, porywającego mówcy i jednocześnie wielkiego patrioty?

Jak nie zauważyć dziś wielkich miłośników wolnej i niepodległej Polski: Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa i wielu, wielu innych? Są ich tysiące – patriotów na miarę żołnierzy z pól Ossowa pod Radzyminem z sierpnia 1920 roku, „często mniejszych od własnego karabinu”, którzy bohaterstwem odpowiedzieli na wezwanie „Za Boga i Ojczyznę”, wypowiedzianego przez księdza majora Ignacego Skorupkę.

Prymas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński, kamień węgielny powojennego patriotyzmu, przez całe dziesięciolecia przypominał i nauczał nas, swoich rodaków: „Dla nas po Bogu największa miłość to Polska! Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie, kulturze narodowej i polskiej. /
/ Stąd istnieje obowiązek obrony kultury rodzimej. /
/ Mamy obowiązek chrzcić i nauczać Naród polski oraz upominać się o uszanowanie naszej kultury rodzimej, narodowej, abyśmy nie musieli kochać najpierw wszystkich narodów, a potem dopiero na zakończenie, czasami od święta, i Polskę”.(S. Wyszyński, Prosimy – wymagamy – żądamy, Kraków 12 maja 1974)

Doświadczony w patriotyzmie Biskup Warszawy i Gniezna, Prymas Polski wiedział, że „
podstawą wszystkich cnót, jakimi ma żyć naród, jest miłość. /
/ Miłość ku ojczyźnie uczy męstwa. A męstwo, wiemy, broni czasu wojny, służy słabym, potrzebującym opieki czasu pokoju. Miłość uczy roztropności, umiarkowania w wymaganiach dla siebie, uczy też wielkoduszności, gdy mamy myśleć o innych. Naród prawidłowo wychowywany i wychowujący młode pokolenie wie, że bez miłości nie przygotuje młodego pokolenia do wypełnienia przyszłych zadań. Miłość ku ojczyźnie jako wartość wychowawcza uczy też wspaniałomyślności i daje siłę ducha na chwile trudne, gdy trzeba zapomnieć o sobie.

Miłość ku ojczyźnie uczy patrzeć daleko w przyszłość ojczyzny i pragnie jej istnienia i pomyślności – nie tylko dziś, ale i w przyszłości. Uczy też przebaczać innym! (S. Wyszyński, Bezimienny bohater symbolem ofiarnego poświęcenia dla Ojczyzny, Warszawa, 31 października 1975)

Nauka Prymasa Tysiąclecia to nauka wielkiego Biskupa i wielkiego Patrioty, która nie może leżeć w archiwum. Przyszedł czas, aby Prymas Tysiąclecia jeszcze raz przeprowadził nas przez czasy trudne! Gdyby nie miłość Prymasa Wyszyńskiego do Boga i Ojczyzny nie byłoby Polski; nie byłoby też Papieża-Polaka. Niech nam zostanie w pamięci widok wielkiego Ojca świętego Jana Pawła II klęczącego przed wielkim Prymasem i wielkim patriotą Stefanem kardynałem Wyszyńskim. Jan Paweł II, syn polskiej ziemi i Kościoła Chrystusowego, w dzień po inauguracji pontyfikatu, na spotkaniu z Rodakami uczył patriotyzmu. Mówił wówczas: „Miłość Ojczyzny łączy nas i musi łączyć ponad wszelkie różnice. Nie ma ona nic wspólnego z ciasnym nacjonalizmem czy szowinizmem. Jest prawem ludzkiego serca. Jest miarą ludzkiej szlachetności – miarą wypróbowaną wielokrotnie w ciągu naszej niełatwej historii”.(Rzym, 23 października 1978 roku)

Bracia i Siostry!
Odpowiedzcie zatem, dlaczego posiadając tak wspaniałych Nauczycieli patriotyzmu, na co dzień doświadczamy tak wielu braków, a czasami wręcz zaprzeczeń, podstawowej sprawności w życiu społecznym jaką jest miłość?

Przecież Chrystus przez dzieło Odkupienia uzdolnił nas do miłości i zobowiązał do miłości nawet wobec nieprzyjaciół!

Dlaczego wciąż odradza się w nas egoizm, nieuporządkowana miłość do samego siebie, zaspokajana kosztem bliźniego, często nawet za cenę jego zdrowia, cierpienia, a nawet życia?

Polityka to zadanie dla ludzi wielkich duchem, wielkich intelektem, wielkich kulturą osobistą i wielkich charakterem. Zadaniom polityki są w stanie sprostać tylko ludzie wielkiej miłości do Ojczyzny, a nie polityczni „klauni” z antykościelnymi kompleksami. Przypomnę, że wszelkie nawoływanie do rasizmu i nienawiści wobec kogokolwiek nie jest politykowaniem, ale działalnością przestępczą. Takie zachowania zawsze poprzedzały krwawe akty przemocy człowieka wobec człowieka. Ernest Hemingway w książce pt.: „Komu bije dzwon” opisuje wojnę domową w Hiszpanii w 1937 r., w czasie której z nienawiści mordowano: księży, policjantów, wojskowych, lekarzy, kolejarzy, burżuazję. Niech jej lektura będzie przestrogą dla tych, którzy wmawiają, że religia chrześcijańska jest przyczyną zniewolenia i wojen, gdy ona, tymczasem, prowadzi do miłości i pokoju.

Żadna ani żaden Polak nie może być człowiekiem pozbawionym wyobraźni, szczególnie wyobraźni niepodległości i wyobraźni nieśmiertelności. Nadchodzi bowiem czas, kiedy trzeba zdać sprawę ze swego włodarzowania przed Bogiem i Narodem. Są takie decyzje, które umacniają niepodległość Polski i wolność Polaków. Ale są też takie postawy i zachowania, słowa i decyzje, które bezpośrednio zmierzają do utraty niepodległego bytu Narodu i państwa oraz pozbawiają człowieka łaski Odkupienia.

Wyobraźnia niepodległości i wyobraźnia nieśmiertelności każą wejść na drogę miłości Boga i Ojczyzny. Do narodowego skarbca wielkich Nauczycieli Patriotyzmu, z dniem 10 kwietnia br., dołączyło 96 wielkich Polaków , którzy z niewyjaśnionych do dnia dzisiejszego przyczyn, zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, będąc w pielgrzymce pamięci o Katyniu. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, pan profesor Lech Kaczyński i towarzyszące mu w drodze do Katynia Osoby, kierując się wyobraźnią niepodległości, przypomnieli nam, że fundamentem miłości jest pamięć, nawet wtedy, gdy zachowanie pamięci może kosztować nawet życie.

W tegoroczne obchody Święta Niepodległości, w kolejną rocznicę wspaniałego dla nas 11 Listopada 1918 roku, ocalmy od zapomnienia piękną pieśń – marzenie o Polsce wolnej, Polsce bez kłamstwa i krat. Pieśń powstała w latach sowiecko-komunistycznej okupacji, w więzieniu mokotowskim. Jej autorzy to uwięzieni, wspaniali patrioci. Słowa napisał Bohdan Rudnicki, żołnierz wileńskiej AK, muzykę stworzył kapelan AK w Powstaniu Warszawskim – ks. Tomasz Rostworowski, który śpiewał tę pieśń współwięźniom:

„Ojczyzna moja to malowane łany,
Wichry szarpiące całunami chmur.
To błękit fali srebrną pianą tkany;
To czarne hałdy i zielony bór.
/…/

Ojczyzna moja to nie spętane słowo,
Spiżowych haseł modlitewny dźwięk;
To myśl radosna, że już ponad głową
Nie załopocze czarnym skrzydłem lęk.

Ojczyzna moja to kęs pszeniczny chleba,
Podany głodnym z wszystkich świata dróg.
Słoneczna przystań na drodze do nieba,
Statek dla Bożych i człowieczych sług.

Takiej Ojczyzny daj nam dożyć Panie
I znowu klęknąć w progu naszych chat.
Wiemy, że dobroć Twa rozwalić może
Gmachy obłudy w plątaninie krat.


Czyżby Polsce infekowano standardy radzieckie?. To przecież w ‘Sojuzie’ funkcjonariusze GRU i KGB rozdawali nominacje w Cerkwi. Chyba tak nisko nie upadł Kościół w Polsce. Czasy Bermanów, Moczarów i Bierutów przeminęły bezpowrotnie. Idiota czy imbecyl udający eksperta od wszystkiego, też wymaga porady lekarskiej. Nawet psychiatra może mieć dokładnie poprzestawiane ‘pod sufitem’. Wówczas bez kaftana bezpieczeństwa jest bardzo grożny dla otoczenia. Może fingować wiele groźnych zdarzeń, destrukcyjnych dla Narodu i Państwa.

NAPISALI DO NAS /Nr 123.XI.2010

NAPISALI DO NAS /NR 123.XI.2010

Table ronde : Guerre froide sur le net

Ces questions et bien d’autres trouveront réponses par la bouche des experts que nous avons rassemblés et par la démonstration en direct qui vous sera présentée lors de la table ronde « Guerre froide sur le Net » du 25 novembre prochain à l’amphithéâtre des Vallières de l’École militaire, Paris 7ème.
http://www.ihedn.fr/?q=content/table-ronde-25-novembre-2010-Guerre-froide-sur-le-net (voir suite au N° 124)
-------------------------------------------------------------------------------------------

KRONIKA KULTURALNA /NR 123/XI.2010

KRONIKA KULTURALNA :NR 123/XI.2010



III MIĘDZYNARODOWY KONGRES "KATOLICY I POLITYKA" SZANSE I ZAGROŻENIA


Specyfiką kongresów naukowych już od trzech lat organizowanych przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu jest ich globalny charakter. Zapraszamy prelegentów, którzy reprezentują wszystkie kontynenty i wiele krajów świata. Wyszukani, zaproszeni goście to zawsze z jednej strony naukowcy na co dzień zajmujący się w sposób teoretyczny problemami, których dotyczy debata, z drugiej zaś to praktycy. I tak, w wypadku aktualnego kongresu podejmującego temat katolików i polityki, prelegenci to także zaangażowani politycy, którzy osiągnęli najwyższe szczyty kariery zawodowej i politycznej.

Zrozumienie zagadnienia otrzymujemy tym samym od takich ekspertów, autorytetów. Cechą wspólną, charakteryzującą i wyróżniającą prelegentów jest także jeden jeszcze wymiar. Wszyscy są zaangażowanymi katolikami, słuchającymi głosu nauczycielskiego Kościoła.

Ten III Międzynarodowy Kongres, podobnie jak wszystkie inne sympozja i konferencje - a jest ich wiele w WSKSiM - organizujemy po to, aby jak najlepiej kształcić i formować naszych studentów, uczyć ich u boku najlepszych mistrzów. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że jesteśmy wyjątkową w skali Polski uczelnią medialną, jedyną w swoim rodzaju, która we współpracy z Radiem Maryja, Telewizją TRWAM, " Naszym Dziennikiem" może ważne treści tego Kongres podarowywać natychmiast dalej. Czynimy to przez najnowocześniejsze środki komunikacji. Mamy nadzieję, że prawda przekazywana naszym studentom, dotrze także do tysięcy, a może i milionów ludzi. A jeżeli dzięki temu będziemy mądrzejsi, to będzie to tylko z osobistym pożytkiem dla nas, ale też dla Kościoła i Polski. Na to liczymy!



o. dr Krzysztof Bieliński CSsR, rektor WSKSiM

Wszelkie informacje o kongresie, galeria fotografii i pliki audio prelegentów do odsluchania pod linkiem:

http://www.wsksim.com.pl/kongr.php

serdecznie polecam

ARTYSCI STAD I STAMTAD/NR 123/XI.2010

ARTYSCI STAD I STAMTAD/ Nr 123/XI.2010

ZAKATEK POETÓW: NR 123/ XI.2010

ZAKATEK POETÓW:/Nr 123/XI.2010

TADEUSZ GAJCY:

EPITAFIUM

Przechodniu, powiedz imie,
a poznamy miejsce
marzenia,ktôre niesie
bezpiecznie i lekko,
Nad nami niebo rosnie
i wspina siç w dymie
pozostawiona dalekosc.

Byly lata nad nami i sa.
ty zabierzesz nieswiadoma stopa
prçcik ziemi otulony mgla,
co nazywa siç dla ust tak prosto,
a jest glosem co zaciska krtan
i wolaniem z samotnego dna.

Nie zapomnisz; bo woda oparzy
wargi pyszne i zadusi klos.
Kraj ten mamy w oczach jak oltarzyk
z gajem dymôw swiecacych jak kosc.
Twarz ukryjesz.Biodra matki suche
nie wydadza ziarna, gdyby po nas
wawrzyn zostac mial maly jak usmiech
i jak dlon albo serce - historia.

Taka milosc . Jak kamien przygniata
rece nasze przebite na przestrzal
umozone milosnie na kwiatach
i zelazie bogatym jak wiencach.

Nie zapomnisz, bo milosc ta
da ci oczy niezwykle i zmarszczkç,
i zobaczysz sie, wolny, pod kaskiem
z bronia nasza w tych spokojnych snach.
(s;91)
- "DO POTOMNEGO"( Wyd; Anagram,1992)

JAN LECHOŃ - MOCHNACKI

Mochnacki jak trup blady siadł przy klawikordzie
I z wolna jął próbować akord po akordzie.
Już ściany pełnej sali w żółtym toną blasku,
A tam w kącie kirasjer w wyzłacanym kasku,
A tu bliżej woń perfum, dam strojonych sznury,
A wyżej na galerii - milcz serce! - mundury.
Tylko jeden krok mały od sali go dzieli,
Krok jeden przez wgłębienie dla miejskiej kapeli -
On wie, że okop hardy w tej przepaści rośnie,
Więc skrył się za okopem i zagra o wiośnie.

Rozpędził blade palce świergotem w wiolinie,
I mały, smutny strumień spod ręki mu płynie.
Raz w raz rosa po białej pryska klawiaturze,
I raz po raz w wiolinie kwitną polne róże.
Rosną. Większe, smutniejsze, pełniejsze czerwienią,
Coraz niżej i niżej, uschną, w bas się zmienią!
Nie. Równo, równo rosną w jakiś smutny taniec.
Rozdrganą klawiaturę przebłagał wygnaniec,
I nagle się rozpłakał po klawiszach sztajer,
Aż poszedł szmer po sali, sali biedermeier.
Głupio, sennie, bezmyślnie kręci się i kręci.
Jakieś myśli chce straszne wyrzucić z pamięci,
Do piersi jakąś białą przytulił pierś drżącą
I czuje tuż przy piersi nieznośne gorąco,
I tysiąc świateł w oczach, w czyjejś twarzy dołki,
I zapach białej sukni, ubranej w fijołki.

Magle złoty kirasjer poruszył się w kącie,
Sto myśli, jak kanonier, stanęło przy loncie,
Stu spojrzeń obcej sali przeszyły go miecze,
Wstyd idzie ku estradzie - czuje, jak go piecze.
Więc do basu ucieka i tępo weń tłucze,
Po tym tańcu szalonym niech ręce przeplucze,
Z tych czerwonych, duszących róż otrząsa płatki,
Rozsypuje po sali w tysiączne zagadki,
W sto znaków zapytania, sto szmerów niechęci,
Nie pyta. Już jest w basie. Już tam się wyświęci.
Raz, dwa, trzy, cztery - wali. Niechaj mu otworzą,
Niechaj wyjdą z chorągwią, wyjdą z Matką Bożą,
Niech mu końskie kopyta przelecą po twarzy
I niechaj go postawią gdziekolwiek na straży:
Na ulicy stać będzie z karabinem w dłoni...

...Słyszy sala: ktoś idzie, ostrogami dzwoni -

Ostrogą spiął melodię, a akompaniament
Szaleje, krzyczy w basie, rośnie w straszny zamęt -
Ku sali bagnetami już mierzy, już blisko -
I ton jeden uparcie wybija - nazwisko!!!
Wciąż czyste, w rozszalałe wplątuje się głosy
I wali, wali w basie murem Saragossy,
Oszalałych Hiszpanów wyciem, darciem, jękiem
I znów wraca ku górze załzawionym dźwiękiem -
W mazurze - nie - w mazurku idą wszystkie pary,
By całą klawiaturę owinąć w sztandary.
Zatrzymali się wszyscy w srebrzystych kontuszach,
A klawikord im ducha rozpłomienia w duszach
I wzdłuż długich szeregów przewija pas lity,
Tysiąc głów podgolonych podnosi w błękity
I wszystkie karabele jedną ujął dłonią
I uderzył w instrument tą piekielna bronią.
Aż struna się ugięła, ta w górze, płaczliwa.
I cisza jest w wiolinie. Cisza przeraźliwa.

Po martwej, głupiej strunie, po fijołków woni,
Po czyichś smutnych oczach, jakiejś białej dłoni.
Jakichś światłach po nocy i szeptach w komorze,
Po księży cu, po gwiazdach - mój Boże! mój Boże! -
Gdzieś się gubi i zwija, przeciera pas lity,
Po księży cu, po gwiazdach, po Rzeczpospolitej.
Po sali idzie cisza przeraźliwa, blada
I obok tęgich boszów w pierwszym rzędzie siada.
Wzrok wlepia martwy, ślepy, w jakiś punkt na ścianie
I patrzy w Mochnackiego, kiedy grać przestanie.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
A on, blady jak ściana, plącze, zrywa tony
I kolor spod klawiszy wypruwa - czerwony,
Aż wreszcie wstał i z hukiem rzucił czarne wieko
I spojrzał - taką straszną, otwartą powieką,
Aż spazm ryknął, strach podły i z miejsc się porwali:
"Citoyens! Uciekać! Krew pachnie w tej sali!!!"

-------------- ( Jan Lechon " POPIOL I KWIAT" s. 31- Wyd. Bogdana Wroclawskiego, W-wa, 1994)
(*) Mochnacki koncertowal w Metzu w 1832 - rok po Powstaniu Listopadowym. Wielu Polakom, ktôrzy wtedy wyemigrowali do
Francji ; Min.S.W. wyznaczylo miejsca pobytu poza Paryzem, aby zabezpieczyc siç przed "spiskowaniem". Mochnacki musial
zamieszkac' w Auxerre. Tam tez zmarl na suchoty- byla to choroba wowczas rozpowszechniona. Jest pochowany na Starym
Cmentarzu na pagôrku , gdzie ma postawiony przez przyjaciôl kamienny czworograniasty slup z napisami po kazdej stronie,
po lacinie, francusku i po polsku oraz glowa pisarza na szczycie. Znajduje siç on w poblizu bramy. Mochnacki byl dziennika-
rzem i eseista.


,

SPRAWY TEATRU /NR 123/ XI.2010

SPRAWY TEATRU:NR 123:XI;2010



Zbigniew Wieckowski, znakomity malarz i scenograf, znany w Europie i w Ameryce Lacinskiej, przeslal nam wiadomosc o sztuce "ESCURIAL" do kt^rej przygotowal scenografiç w Dep. Poitou-Charentes. Przy okazji premiery tej sztuki, mial tez Wystawç swoich obrazôw w holu teatru. Autorem sztuki jest Michel de
Otrzymalismy afisz tego przedstawienia i zdjçcia z wystawy obrazôw.
Dziçkujemy panu Zbigniewowi i cieszymy siç z jego sukcesu.
Redakcja 11.XII.2010



-------------------------------------------------------------------------------------------------

STAN RUDNITZ W TEATRZE "L'ECHELLE A COULISSE"
dnia 30.X.2010

Od kilku lat wçdrujç za tym polskim piosenkarzem po rôznych klubach i kawiarniach, obserwujac jego staly rozwôj i postçpy w
tej nie zawsze docenianej sztuce . Piosenka we Francji ma jednak swoje stale miejsce w zyciu kulturalnym i dysponuje cala lista
znakomitych twôrcôw i wykonawcôw. Stad i Rudnitz wyrobil sobie pewna renomç, zwlaszcza ze juz teraz pracuje stale z tym samym muzykiem gitarzysta, , Hervé Morisot. Razem komponuja melodie piosenek i ukladaja slowa.
Ostatni wystçp na ktôrm bylam - 30.X.2010- mial miejsce w niewielkim , "podziemnym" teatrze zwanym "L ECHELLE à COULISSE", pod nrem 16, przy rue Tolbiac. Jest to sala nie koniecznie elegancka, ale spolecznie pozyteczna. Umozliwia bowiem
rôznym amatorom teatru przedstawienie swoich scenicznych umiejetnosci. jest wiçc miejscem dosc znanym i ma swoja publicznosc. Jakimi drogami Stan Rudnitz trafil do tego Teatru - tego nie wiem,.
Wieczôr 30.X. 10 byl bardzo udany - Stan wlaczyl do swego programu kilka nowych piosenek, ktôre siç bardzo podobaly. I bisowal dwa razy. Dyrektorka "ECHELLE à COULISSE " zlozyla mu specjalne gratulacje.

ROZMOWY: NR 123/XI.2010

ROZMOWY:

sobota, 27 listopada 2010

Recenzje/ Nr 123/ XI.2010

RECENZJE/Nr 123/XI.2010

WOKÓŁ ROKU 1920 PRACE HISTORYCZNE

ADAM ZAMOYSKI : WARSZAWA 1920.
Starannie opracowana i udokumentowana monografia , napisana w języku angielskim, którym autor się posługiwał jako rodzimym, ponieważ urodził się w Anglii w 1949 r. Jako historyk brytyjski, pisze o sprawach i postaciach polskich, pomnażając znajomość polskich spraw i kultury wśród Anglosasów. Napisana z talentem relacja przedstawia żywo wydarzenia tej , zapomnianej a tak ważnej dla Europy Wojny , która dala jej, dzięki zwycięstwu Polaków, 20 lat spokoju i możliwości rozwoju gospodarczego.
Czy jednak umiała to docenić ? Rok 1939 świadczyłby o postawie przeciwnej i niezrozumieniu sytuacji oraz krótkowzroczności polityki tzw.; "Zachodu ", który nie respektował zawartych z Polska traktatów. I sam zaprzepaścił możliwość pokonania Niemców.

Dramatyczny przebieg kampanii 1920 /1921 r. przekroczył datę 15 Sierpnia , nazywana "Cudem nad Wisłą". Walki trwały jeszcze we wrześniu (bitwa pod Lida gdzie Rosjanie porzucili, uciekając wiele broni i amunicji) , a Pokój Ryski został zawarty 18.III.1921r i był ,niestety , dla Polski niekorzystny. Trudno nam zrozumieć dziś przyczyny oddania Rosji całej połaci Polskich Kresów wraz z 2 milionami mieszkających tam Polaków. Zamiast wykorzystać odniesione zwycięstwo i zachować w całości oswobodzona wschodnia połać kraju, oddano ja na pastwę zemsty bolszewickiej dziczy i rządu komunistycznego. W Polskiej Delegacji zasiadał tylko jeden generał. Nie było może komu bronić naszego zwycięstwa.
Jakoś dziwnie brzmi w uszach zdanie określające przyczynę tej rezygnacji : " Polscy negocjatorzy, którym zależało na poprawie wizerunku ich kraju za granica, nie upierali się przy jego historycznych granicach i przystali na kompromis, w wyniku którego
w granicach Rzeczypospolitej znalazły się jednak spore obszary Ukrainy i Białorusi. Nie próbowali tez umieścić w traktacie klauzuli dotyczącej niepodległości Ukrainy. A przecież, jak tysiąc lat wcześniej, dalekowzroczny polityk- Bolesław Chrobry -
widział potrzebę włączenia do Polski Rusi z Kijowem. I Marszalek podjął tę jego ideę w 1919 r. związując się sojuszem
z Petlura i jego armia. Ukraińcy liczyli, ze z pomocą Polski kraj ich stanie siç niepodległy. Tymczasem się zawiedli. Nasi dyplomaci opuścili ich i oddali wrogowi. Petlura został zamordowany w Paryżu. (dziwnie to przypomina opuszczenie przez Francję 100 tys; "HARKI", w momencie ogłoszenia niepodległości Algierii. "Harkisi" którzy stanowili część sprzymierzona z Armia Francuska, zdawali sobie doskonale sprawę co ich czeka i błagali francuskie dowództwo by ich zabrano. Ale Francja odmówiła! I niemal wszyscy zostali wymordowani przez Algierczyków). Dziś ich synowie i wnuki rozwieszają na ulicach Paryża transparenty ten fakt wypominające.) I dopiero za drugiej prezydentury Jacques Chirac-a Francja uznała swój błąd!).
Polska w traktacie Ryskim objęła część Ukrainy i Białorusi. Czyli, w ich oczach, stala siç jakby zaborca. To pozwala zrozumieć współprace Ukraińskiej Patriotycznej Armii(UPA) z Niemcami w latach 1941 - 1943 r. oraz zemstę wywarta na polskich osiedlach na tych terenach, Choć ich nie usprawiedliwia. Trylogia prof. Stanisława Srokowskiego ma tu swoje polityczne źródło.

Konsekwencje Traktatu Ryskiego ponieśliśmy w roku 1939, w 1945 i az do dzis- ostatnim historycznym wydarzeniem w tym lancuchu jest Katastrofa na lotnisku Smoleńsk- Siewiernyj i służalcza polityka naszego obecnego rządu wobec Rosji.
Czy można sądzić, ze w dzisiejszym stanie wewnętrznym i obecnych układach międzynarodowych, Federacja Rosyjska zaryzy-
kowalaby wojnę? Czy przypadkiem nie jest jest to rozmyślnie szerzony strach -politycznie wykorzystywany?
Przez nasza historię jakoś przewija siç ta nic' politycznej nieumiejętności wykorzystywania militarnych zwycięstw - przykład
Jana III Sobieskiego jest może najbardziej znany.
[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[

_ POECI MIEDZYWOJNIA :

KAZIMIERZ WIERZYNSKI -

VICTORIA
Karmazyn fiolety lśniące przed kościołem,
Wyciągnięte szpalery i na placu tłumy -
Pokłonili się wszyscy aż do ziemi czołem,
Po chorągwiach szły dawne, zapomniane szumy,
U stóp złożyli władzęm on stał jak w koronie,
Krzyk bił pod wolne niebom dzwon huczał przy dzwonie
I miasto się ugieło pod ciężarem dumy.

A wszystko by się zaprzeć, aby uciec z placu
I y podwórzach studziennych ciełną szeptqć nocą.
Że łamią się im serca nikczemną niemocą m
Więc świeciło się tylko tam, w oknach pałacu.

Aż wyszłaś w polne drogim za miasto, na wolę.
Wolności niezdobyta

Tam wiatr twój siarczysty
Kładł ogień w żniwnych zbożach i węglił topole
Czarną wargą nad polem niósł kule i świsty,
Przykucał w płytkich bruzdach, padali piechurzy
Krażył wiatr nad równiną, twój sęp śmierciopióry.

Upal. Rza mokre konie, od biegu zmydlone,
Pot ludzki pachnie slono, pachnie lesna gestwa
Ida!- gdzie siçgnac okiem, w jakakolwiek stronç,
Kurz podnosza po kraju .Rosnie slup zwyciçstwa.

Ach wiej teraz po sercu, po czole swobodnem
Môj wietrze niezdobyty, wietrze niedoscigly!
Ochotnicy szturmuja fortecç pod grodnem,
Falanga sunie naprzôd, lamie wszysko Smigly,
Konie poja siç w Wisle, potem w Bugu, w Niemnie,
Drzy ziemia rozogniona, zachlysniçta bojem,
Caly poch^d siç zerwal snadz nie nadaremnie !
Wiatr pçczi dumne dzumy. Siadl na czole mojem.

Oto ciçzki,strudzony dzis dzien krwi i chwaly
Przetcza siç na zachôd w smiertelnej purpurze.
Odetchnç nim glçboko, dlonie w nim zanurzç:
Wielkosci, twoje imiç losy me przybraly.

Nim jeszcze wojsko usnie, chlôd nim skropli rosç,
I na scierniskach swierszcze znienacka zagraja,
Wszystek twôj wiatr zawijam w sztandary i niosç:
Im dam tç zdobycz trudna na zawsze. Niech maja.
Niepamiçtne niech rosnie ponad czolem dzielo
I najwiçkszym siç na nich polozy ciçzarem,
b
By miasto siç pod chwala zdumione ugielo
I kraj by duma przykryl siiç jak tym sztandarem.

Plynie czas i zamyka wielki dzien zwyciçstwa,
Gwiazdy juz sypia kurzem w krag po niebie ciemnem.
Bogini, tu ciç stawiam na cokole mçstwa:
Nike ponad Warszawa, Nike nad mym Niemnem.

REPORTAZE/ Nr 123/ XI.2010

REPORTAZE:
SREBRNY MEDAL DLA POLSKIEGO PAWILONU NA WYSTAWIE W SZANGHAJU !



Oto moja notatka:

Cieszmy sie z wielkiego sukcesu polskiego pawilonu na Expo 2010 w Szanghaju, ktory zdobyl srebrny medal (zloty przypadl Szwecji w dziale najbardziej tworczych prezentacji.
W dziale najwiekszych osiagniec architektonicznych zloty medal przypadl Wielkiej Brytanii. Polski pawilon odwiedzilo 8 milionow zwiedzajacych, o pol miliona wiecej niz rosyjski !
To wspolne dzielo mlodych warszawskich architektow, Wojciecha Kakowskiego, Marcina Mostafy i Natalii Paszkowskiej. Przepiekny projekt, nawiazujacy do polskiej sztuki ludowej, slynnych wycinanek lowickich i kurpiowskich, o stale zmieniajacych sie kolorach oswietlenia. Prawdziwe arcydzielo architektoniczne laczace idealnie tradycje z nowoczesnoscia !
W tym lezy cala sila polskiej sztuki. Jak bardzo odbija od jalowosci estetycznej albo wrecz kiczowatosci niektorych innych pawilonow...
Rzecz ciekawa, ze na Expo 1937 w Paryzu Polska zdobyla zloty medal za swoj pawilon, dzielo slynnych architektow, Bohdana Pniewskiego, Stanislawa Brukalskiego, Bohdana Lacherta i Jozefa Szanajcy. Byl to takze znakomity przyklad polskiego dobrego smaku i pieknej architektury. I wtedy takze, podobnie jak dzisiaj, Polska przezywala okres wielkiego rozwoju i rozkwi-
tu. Ten sam dynamizm, energia, wysoka klasa artystyczna, bogactwo wyobrazni i silna swiadomosc odrebnosci narodowej. Zdumiewajaca choc nieprzypadkowa paralela ! Dajcie Polakom wolnosc, a zobaczycie do czego beda zdolni, jakby powiedzial Pilsudski... Ale wtedy (symbol az nadto wymowny!) niewielki pawilon polski znajdowal sie (obecny Place de Varsovie miedzy Palais Chaillot i wieza Eiffela) tuz obok ogromnego pawilonu sowieckiego i rownie ogromnego pawilonu niemieckiego... Na szczescie czasy sie zmienily... Oby tak dalej ! Dodajmy na koniec, ze, rzecz charakterystyczna, w okresie PRL-u na zadnej z
> wystaw typu Expo nie bylo polskiego pawilonu. Polska byla po prostu nieobecna, bo calkowicie zdominowana politycznie przez ZSSR... Jeszcze jeden symbol...

Krzysztof A. Jezewski

czwartek, 25 listopada 2010

"TECZKA " NR 123/XI/2010



"TECZKA" NR 123/XI/2010

SPIS TRESCI

I/ ARTYKULY

II/RECENZJE

III/ROZMOWY

IV/SPRAWY TEATRU
000
V/ ZAKATEK POETÖW

VI/ ARTYSCI STAMTAD I STAD

VII/ KRONIKA KULTURALNA

VIII/ NAPISALI DO NAS

IX/ WIADOMOSCI Z INTERNETU

X / DOKUMENTY Z INTERNETU

XI: NEKROLOGI

XII OGLOSZENIA

wtorek, 16 listopada 2010

DOKUMENTY Z INTERNETU:/ NR 122/X/2010

SMOLENSK NIEWYGODNE FAKTY( Wersja do druku)

+- Forum Smolensk 2010 (http://forum.smolensk-2010.pl)
+-- Dział: Smoleńsk 2010 - CHCEMY PRAWDY (/forum-1.html)
+--- Dział: Informacje od internautów (/forum-2.html)
+--- Wątek: Smoleńsk: niewygodne fakty (/thread-351.html)

Smoleńsk: niewygodne fakty - Inka - 10-11-2010 04:51 PM

Media ukrywają kluczowe informacje

Niektóre media od dawna lansują tezę, że katastrofa smoleńska to był zwykły wypadek lotniczy, do którego przyłożyli rękę polscy piloci, gen. Andrzej Błasik i prezydent Lech Kaczyński. 31 października uderzył w te tony prorządowy tygodnik „Wprost”, wykorzystując w tym celu prokuratorskie akta śledztwa. Wypowiedzi z protokołów zeznań świadków wybrano w sposób jednostronny, obciążający winą pilotów Tu-154 M, gen. Błasika, a nawet prezydenta.

Według naszych rozmówców, którzy zapoznali się z aktami będącymi w dyspozycji „Wprost”, autorzy artykułu pominęli kluczowe dla śledztwa zeznania, wskazujące, że winę za katastrofę może ponosić strona rosyjska. „Gazeta Polska” ujawnia to, czego nie doczytali, nie chcieli dostrzec lub celowo pominęli dziennikarze Tomasza Lisa.

Karty podejścia, czyli błędne rosyjskie dane lotniska

Karta podejścia to – przypomnijmy – rodzaj instrukcji zawierającej podstawowe informacje potrzebne do właściwego wylądowania na danym lotnisku. Jak dowiedziała się „Gazeta Polska”, z zeznań pilotów wojskowych, które znajdują się w aktach śledztwa smoleńskiego, jednoznacznie wynika, że załoga Tu-154 otrzymała karty podejścia z fałszywymi danymi.

Po pierwsze: w kartach, które na początku kwietnia 2010 r. Rosjanie przekazali Polakom, błędnie podano położenie bliższej i dalszej radiolatarni prowadzącej. Bogdan Suchorski, pełniący służbę w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego na stanowisku II pilota Jaka-40, zeznał w prokuraturze, że wpisał współrzędne punktów opisanych w kartach podejścia do specjalistycznego programu komputerowego. Wynik wskazał, że położenie bliższej radiolatarni było zgodne z danymi odległości zawartymi w karcie podejścia, natomiast dalsza radiolatarnia była na czwartym kilometrze zamiast na szóstym. Także według Artura Wosztyla, pilota Jaka-40, odległość między radiolatarniami była w rzeczywistości o 650 m większa, niż zapisano to w karcie podejścia.

Po drugie: Rosjanie podali w karcie nieprawdziwe współrzędne progu pasa startowego w Siewiernym. Dane różniły się – według wyliczeń Bogdana Suchorskiego – o ok. 300 m. „W mojej ocenie jest to znaczna różnica” – zeznał, zdaniem naszych informatorów, pilot. Nieprawidłowość współrzędnych lotniska potwierdził również Artur Wosztyl. Zeznał on, że 10 kwietnia dane z GPS po wprowadzeniu do systemu danych lotniska wskazywały, że punkt oznaczony na karcie lotniska jako środek pasa startowego znajdował się... z lewej strony podejścia na pas. Gdy pilotowany przez Wosztyla Jak-40 lądował w Smoleńsku niedługo przed katastrofą Tu-154, strzałka automatycznego radiokompasu wskazująca dalszą radiolatarnię nakazywała wprowadzenie poprawki w prawo, pomimo że GPS wskazywał, że samolot kieruje się na środek pasa! „Można wobec tego wnioskować, że współrzędne lotniska nie wskazywały środka drogi
startowej” – stwierdził Wosztyl.

– To absolutnie niedopuszczalne. Wobec osoby, która podpisała się pod taką kartą podejścia, powinno się wyciągnąć odpowiedzialność – mówi kpt. Janusz Więckowski, pilot latający na tupolewach.

Jak wiemy – w ostatnich minutach lotu Tu-154 był odchylony od osi pasa w lewo o ok. 40 m, a kilometr przed lotniskiem znajdował się na wysokości zaledwie 8–10 m. Wiele wskazuje więc na to, że piloci w warunkach złej widoczności zostali zmyleni przez fałszywe dane zawarte w karcie podejścia. Co najciekawsze – Bogdan Suchorski zeznał w prokuraturze, że karty dostarczone w kwietniu 2010 r. przez Rosjan różniły się od starszych wersji właśnie fałszywymi informacjami na temat współrzędnych pasa i radiolatarni.

Przerywająca radiolatarnia, wadliwy GPS

W aktach śledztwa znajduje się także – według naszych informatorów – zeznanie świadczące o zakłóconym działaniu bliższej radiolatarni. Artur Wosztyl, opisując swoje lądowanie w Smoleńsku Jakiem-40, powiedział, że zbliżając się do niej, zauważył, iż po przełączeniu na nią automatycznego radiokompasu (ARK) nie ma jednoznacznych wskazań. Wskazówka ARK na głównym wskaźniku nawigacyjnym w jaku wychylała się o ok. 10 stopni – raz w prawo, raz w lewo. „To świadczyło, moim zdaniem, o nieprawidłowej pracy radiolatarni” – zeznał Wosztyl. Pilot jaka, wobec zakłóconego działania bliższej radiolatarni, postanowił przełączyć automatyczny radiokompas na dalszą radiolatarnię i kontynuować podejście według jej wskazań. Wciąż nie wiadomo, jak w takiej sytuacji zareagowała załoga Tu-154. Należy zaznaczyć, że bliższa radiolatarnia znajduje się 1,1 km od progu pasa. Według stenogramów piloci tupolewa odebrali jej sygnał o 10:40:56 – nawigator pokładowy podał, że samolot znajdował się wtedy na pułapie zaledwie 20 m, a powinien być na wysokości... co najmniej 70 m. Ponadto Tu-154 nie przeleciał nad tą radiolatarnią, lecz 40 m obok.

Pilotów mogło także zmylić zakłócenie sygnałów GPS, mających m.in. wpływ na pracę autopilota, przy użyciu którego piloci Tu-154 wykonywali manewr podejścia do lądowania i odejścia (z jakichś względów nieudanego) na drugi krąg. Przypomnijmy, że pilot Grzegorz Pietruczuk zeznał w prokuraturze, iż po remoncie w Samarze stwierdzono w Tu-154 przerwy we wskazaniach anten satelitarnych GPS-1 i GPS-2. Zdaniem Pietruczuka – powodem tych przerw mogła być praca radiostacji ratowniczych ARM, zamontowanych przez Rosjan podczas prac remontowych w Samarze. Według naszych informatorów, Pietruczuk powiedział, że „zakłócenie pracy GPS-1 i GPS-2 mogą mieć bardzo duże znaczenie w nawigowaniu przy podejściu do lądowania”.

– To bardzo poważna sprawa. W takim przypadku przed ponownym dopuszczeniem samolotu do użytku powinny zostać przeprowadzone badania zgodności elektromagnetycznej, które wykazałyby, czy zamontowane w Samarze radiostacje ratownicze faktycznie zakłócały działanie GPS-1 i GPS-2. Nie wyobrażam sobie, by takich badań nie wykonano – komentuje Krzysztof Zalewski, redaktor branżowego miesięcznika „Lotnictwo”.

Meteorolog wykonuje pracę za trzech

Nie mniej interesujące są zeznania meteorologów na lotnisku smoleńskim. Michaił Jadgowskij, naczelnik stacji meteorologicznej jednostki wojskowej w Smoleńsku, na pytanie prokuratora: „ile osób na etacie powinno obsługiwać tę stację” zeznał, że powinno obsługiwać ją trzech pracowników etatowych. Jednak 10 kwietnia – wbrew wojskowym procedurom – był tylko on. Oznacza to, że w dniu przylotu prezydenta Jadgowskij wykonywał obowiązki trzech pracowników stacji. Prócz swoich – technika, który powinien sprawdzać stan techniczny sprzętu pomiarowego, oraz kierowcy-obserwatora meteorologicznego, do którego zadań należy obserwacja pogody na ruchomej stacji (na samochodzie
) oraz pomiar dolnej granicy chmur, kierunku i prędkości wiatru, ciśnienia, wskazań termometrów, określanie widoczności itp. Obowiązki tych pracowników wykluczają się – naczelnik ma być obecny w stacji, a na przykład obserwator powinien być na zewnątrz.

W dodatku takie zjawiska pogodowe jak deszcz, mgła i śnieg określane są na Siewiernym, jak zeznał Jadgowskij, wzrokowo. Jak naczelnik pogodził te obowiązki, biorąc pod uwagę dynamicznie zmieniającą się pogodę?

Przeklejane kartki w Dzienniku Pogodowym

Według naszych informatorów na pytanie polskiego prokuratora: „W będącym w waszym posiadaniu Dzienniku Roboczym stacji meteorologicznej jednostki wojskowej na ostatniej stronie naklejony został prostokątny fragment papieru z odciskiem pieczęci jednostki wojskowej, poświadczającej ilość przeszytych stron (kart) w Dzienniku. Dlaczego w miejscu naklejenia danego fragmentu papieru znajdują się ślady naklejenia, a następnie odklejenia również jakiegoś papieru?” – Jadgowskij miał odpowiedzieć: „Całość Dziennika jest nienaruszona, karty są numerowane. Kart z dziennika nie wyrywałem, zmian nie wprowadzałem, niczego nie przeklejałem i nie odrywałem”.

Anita Gargas, Katarzyna Gójska-Hejke, Leszek Misiak, Grzegorz Wierzchołowski
Dodane przez: Tomasz Zdunek, 09-11-2010

Cały tekst w „Gazecie Polskiej”
http://gazetapolska.pl/artykuly/kategoria/57/3909/smolensk-niewygodne-fakty

wtorek, 9 listopada 2010

40-e anniversaire de la mort du Général Charles de Gaulle Navigation,

CZTERDZIESTA ROCZNICA SMIERCI GENERALA CHARLES DE GAULLE
jest obchodzona we Francji bardzo uroczyscie;
Ukazalo siç wiele artykulôw jemu poswiçconych
Ponizej - jego zyciorys i dzialalnosc jako wojskpwego i meza stanu.

Charles de Gaulle, né le 22 novembre 1890 à Lille dans le département du Nord et mort le 9 novembre 1970 à Colombey-les-Deux-Églises (Haute-Marne), est un général et homme d'État français.
Après son départ pour Londres en juin 1940, il est le chef de la France libre qui résiste face au Régime de Vichy, à l’occupation allemande et italienne de la France pendant la Seconde Guerre mondiale. Président du Gouvernement provisoire de la République française de 1944 à 1946, dernier président du Conseil de 1958 à 1959, il est l’instigateur de la fondation de la Cinquième République, dont il est le premier président, de 1959 à 1969.
Il est l’unique grand maître de l’ordre de la Libération.

Éducation et famille [modifier]
Issu d'une famille catholique résidant à Paris, Charles de Gaulle est le fils d'Henri, professeur de lettres, d'histoire et de mathématiques, et de Jeanne Maillot. Charles a trois frères, dont deux seront résistants, et une sœur, qui elle aussi entrera dans la Résistance :
Xavier de Gaulle (1887-1955), prisonnier de guerre puis résistant pendant la Seconde Guerre mondiale. Il est notamment le père de Geneviève de Gaulle-Anthonioz ;
Marie-Agnès de Gaulle (1889-1982), nommée à titre honoraire colonel dans l'armée russe en 1950 ;
Jacques de Gaulle (1893-1946), handicapé après une encéphalite, en 1926, père de quatre fils : François (Père blanc), Bernard (27 août 1923), Jean et Pierre (13 août 1926) ;
Pierre de Gaulle (1897-1959), résistant, homme politique, administrateur de sociétés.
Très tôt, son père fait découvrir à Charles les œuvres de Maurice Barrès, Henri Bergson et Charles Péguy. Sa famille est considérée comme « catholique libérale », dreyfusarde et se ralliera à la République.
Charles de Gaulle fait une partie de ses études primaires à l'école des Frères des Écoles chrétiennes de la paroisse Saint-Thomas-d'Aquin. Lors de la crise politique résultant de la séparation de l'Église et de l'État en 1905, Charles de Gaulle est amené à poursuivre ses études chez les jésuites français en Belgique au collège du Sacré-Cœur à Antoing10, première expérience d'exil.
Entré 119e sur 221 à l'École militaire de Saint-Cyr en 1908 après avoir fait ses classes préparatoires au prestigieux collège privé catholique Stanislas à Paris, il en sortit diplômé 13e en 1912Note 2 et rejoignit l'infanterie. Il choisit d'être affecté au 33e régiment d'infanterie à Arras et fut alors sous les ordres du colonel Pétain.


W czasie Iej Wojny Sw. walczyl na froncie w Szampanii i uczestniczyl w bitwie nad rzeka Somme 10 marca 1915 r; i byl wtedy ranny.Wbrew rozkazom dowôdztwa nakazal wtedy ostrzelac okopy niemieckie. i zostal za to zawieszony w funkcjach na tydzien.Jego pulk zostal znacznie przetrzebiony w bitwie o Fort Douaumont kolo Verdun., 2.marca 1916 r. Zostaje wtedy wziçty do niewoli niemieckiej. Po nieudanej ucieczce zostaje osadzony w Forcie Ingolstadt i spçdza tam 2,5 roku az do rozejmu podpisanego 11.XI.1918 r.

W okresie miçdzywojennym zostaje wyslany do Polski, ktôra swiezo odzyskala niepodleglosc jako czlonek francuskiej Misji Wojskowej - w 1919 r; Pomaga wtedy w formowaniu Armii Polskiej, ktôra pokonuje Armiç Czerwona - w slawnej bitwie niedaleko Warszawy okreslanej jako CUD NAD WISLA - w dniu 15.VIII.1920.
Zeni sie w 19 21 r. z Yvonne Vendroux.
Po powrocie do Francji, wstçpuje do ECOLE SUPERIEURE DE GUERRE w 1922 r.
Robi karierç wojskowa i zostaje powolany do Sztabu generalnego Marszalka Pétain, bçdacego wôwczas wice przewodniczacym
Wyzszej Rady Wojennej.
W 1929 r wyslany do Bejrutu (Liban) na dwa lata, poczem wraca do Paryza by w 1931 r; byc powolanym do Sekretariatu Obrony Narodowej(M.O.N.)
W tych latach opracowuje swoje teorie wojskowe , m;In.
"Vers l'armée de métier"( O armii zawodowej") (1934) et La France et son armée("Francja i jej armia") (1938).( Ce dernier livre provoque une brouille avec le maréchal Pétain, lequel aurait voulu le signer). Zwraca tez uwagç na koniecznosc stworzenia w armii dywizji pancernej, co nie znaduje zrozumienia,( jak zwykle) w dowodztwie francuskim , natomiast budzi duze zainteresowanie w sztabach innych panstw.
Warto przypomniec, ze w Polsce ta sama sprawa interesowal siç w okresie Miçdzywojnia, General Stanislaw Maczek i taka, jednostkç stworzyl choc' mniejsza, i zdolal ja uratowac w 1939 r.
Mimo opozycji politycznej(socjalistôw) a takze postawy konserwatywnej srodowiska wojskowego, jezeli chodzi o utworzenie oddzialôw pancernych, De Gaulle zostaje mianowany 13-go lipca 1937 r. dowôdca, pulku pancernego czolgôw bojowych stacjonujacego w koszarach Lizé w miejscowosi Montigny -lez- Metz.

Général de Gaulle

Portrait du général de Gaulle en 1942.

Na czele tego pulku pancernego walczyl w czasie IIej Wojny Sw. w maju 1940 r. kolo miasta Laon
Opuszcza Paryz"miasto otwate"( nie bçdzie siç bronilo)10/czerwca 1940 r. i uczestniczy w brytyjsko- francuskiej konferencji z Churchillem. Bedac w Londynie ; 16.czerwca dowiaduje siç o dymisji dotyczczasowego rzadu francuskiego i objçciu wladzy przez marszalka Pétain oraz o podpisaniu Rozejmu z Hitlerem.
De Gaulle nie powraca do Francji, zostaje przez Min. Obrony Narodowej Gen Weygand( bylego szefa Francuskiej Misji Wojskowej w Warszawie- 1919-1922/23) zdegradowany do stopnia pulkownika i skazany na smierc' przez Sad Wojskowy 2.VIII.1940 r;.
juz bçdac w Anglii szefem "FRANCE LIBRE" . Wyglasza slynny APEL -"A TOUS LES FRANCAIS"

Czterdziesta Rocznica smierci Generala byla takze omawiana w Radio Notre Dame - zaproszony Sekretarz Stanu "à la fonction publique", p; Georges Tronc(?)pytany byl o charakter Gaullizmu obecnie. Odpowiedzial, ze General De Gaulle byl pragmatykiem, trudno wiec odpowiedziec na pytanie jaka politykç by dzis prowadzil - w sytuacji calkowicie odmiennej. Zwrôcil tez uwagç na
fakt, ze w spoleczenstwie francuskim wrze i ze starcia maja charakter brutalny, a duch prawdziwej demokracji ginie; Sam zobaczyl ktôregos dnia jak w Zgromadzenuy Narodowym deputowani scigali po korytarzach Przewodniczacego Parlamentu !
Rzecz dotad nie do pomyslenia. Czyli jest jakas paralela z sytuacja w Polsce. Tyle ze nagonka , obrzydliwa , odbywa siç glownie w mediach i posluguje siç klamstwem a nawet doszlo juz u nas do zbrodni politycznej !

(dotad !!! gotowy do poprawek)

Article détaillé : Appel du 18 juin 1940.


Affichette placardée dans toute la ville de Londres, souvent confondue avec l'Appel.



Plaque commémorative sur le mur de Carlton House Terrace (Londres), quartier général de De Gaulle lors de la Seconde Guerre mondiale
Le 18 juin 1940, de Gaulle se prépare à parler au peuple français via Radio Londres de la BBC. Ce jour-là, il appelle les Français à la résistance depuis sa retraite en Angleterre. Le cabinet britannique tente de s'y opposer, mais Winston Churchill le soutient35. Depuis la France, l'Appel du 18 Juin peut être entendu à 19 heures. Depuis ce jour, ce texte demeure l'une des plus célèbres allocutions de l’Histoire de France. Aucun enregistrement n'a été conservé, contrairement au discours du 22 juin 1940, que l'on confond parfois à tort avec le véritable appel.
Le gouvernement britannique avait au préalable proposé au ministre français de l'Intérieur Georges Mandel de passer au Royaume-Uni et de lancer lui-même un appel. Mandel s'était, par ses avertissements répétés contre les menaces du IIIe Reich (et en opposition à ce sujet avec son ami le président du Conseil Léon Blum), signalé comme un homme d'État et de caractère.
On sait aujourd'hui que tout au long de la journée du 18 juin, le conseil des ministres britannique a discuté du texte de De Gaulle. Les anciens Munichois, derrière le ministre des Affaires étrangères lord Halifax, veulent encore ménager le gouvernement Pétain et attendre de voir s'il va effectivement signer l'Armistice. Winston Churchill, vieux partisan de la fermeté contre Hitler et de la poursuite de la lutte, doit mettre son autorité dans la balance. De Gaulle put finalement prononcer son texte, mais dut accepter d'en modifier les deux premières lignes36 dans un sens moins dur pour le gouvernement français. Cette modification longtemps occultée disparut dans le texte transmis à la presse, puis dans les Mémoires de De Gaulle.





Ce qui; dans la biographie du Général, intéresse au premier chef les Polonais, c'est sa participation à la Mission Militaire Fran-
çaise - arrivée en Pologne en 1919, sous le commandement du général Paul Henrys et comptant 1500 personnes. Ce qui veut dire que la France attachait beaucoup d'importance à cette coopération.
Charles De Gaulle avait à l'époque le grade de major. Arrivé à Varsovie, il se rendit rapidement compte des difficulltés de la tâche qui les attendait et écrivit à sa mère :" Il faut reconstruire tout de haut en bas " - parlant de l'armée polonaise formée
de régiments à composition et a formation très diverses.
Il faut, ici, rappeler que, la Pologne s'étant libérée en 1918 du joug des Partages(russe, prussien et autrichien) ne disposait pas encore d'une armée unifiée du point de vue de formation militaire et que certains régiments (ceux issus de l'armée autrichienne par ex.) avaient un équipement très correct et d'autres,( p;ex; ceux issus de l'armée impériale russe) étaient peu équipés et manquaient de discipline.
Il s'agissait donc d' unifier ces unités si diverses et de leur fournir un equipement adéquat et une structure sur le modèle français. Parmi toutes ces unités il y avait les trois divisions de Wielkopolska dites "de Poznan" ayant une très professionnelle formation militaire prussienne( provenant de l'armée de la Prusse).Les anciens Légionnaires de J. Pilsudski gardèrent leur caractère particulier. Il y avait aussi des gens venus de tous les coins du monde et qui, sans avoir beaucoup de formation mili-
taire, se présentaient comme volontaires pour lutter pour la liberté du pays. Ils étaient d'origine lituanienne, tartare,cosaque ,
allemande, juive; autrichienne, hongroise et même, souvent, de provenance russe.
Ainsi, la BRIGADE SIBERIENNE formée par les alliés occidentaux et composée surtout de Polonais anciens prisonniers de guerre
n'arriva en Pologne qu'en 1920, par le Japon. La Division du gén.Zeligowski ( qui se rendit ensuite célèbre dans les combats contr l"Armée Rouge), avait été constituée dans le Sud de la Russie ( dans la région de Kuban) et avait,sous la pression de '
l' Entente, combattu aux côtés de DENIKIN ( qui commandait "l'armée Blanche).
L'Armée" BLEUE" (à cause de la couleur de ses uniformes),formée en France en 1917, se composait de prisonniers de guerre
autrichiens et allemands d'origine polonaise ( forcés de servir dans l'armée de l'occupant pendant la I-ère Guerre Mondiale et ravis de s'engager pour libérer la Pologne) ainsi que de volontaires d'oriigine polonaise venus du Canada et des Etats-Unis.
Elle avait reçu une formation française, était bien équipée et possédait même 70 tanks.
De toute cette diversité d'hommes et de formations, il fallait,avec l'aide de la Mission Militaire Française, structurer une seule
armée. Tâche d'autant plus difficile que chacune de ces Ecoles Militaire avait ses propres théories stratégiques et de tactique.
L' armement des régiments polonais était très varié -provenant de diverses sources et cela posait problème, car chaque régi-
ment disposant d' un équipement différent, il était impossible de s'approvisionner en munitions ou en carabines chez le voi-
sin. L'artillerie présentait les mêmes inconvénients.

Par contre l ' Armée Rouge était pourvue surtout de carabines primitives mais solides, fabriquées en Russie "les MASIN" pourvues de longues baïonnettes utilisées par l'infanterie russe depuis environ 200 ans. contrairement aux Polonais, ils ne disposaient pas de pilotes,et ne pouvaient donc pas utiliser leurs avions. Les "TACZANKI" - voitures tirées par des chevaux
ayant de lourdes mitrailleuses installées à l'arrière étaient d'une bonne utilité dans les combats; car elles étaient très mobiles et pouvaient assurer un feu très nourri contre l'adversaire. Leur rôle consistait en premier lieu a soutenir la cavalerie rouge,
ce qui contribua à son importance dans kes combars, Cette cavalerie rouge dite aussi "Konarmia" était très mobile et avait la réputation terrifiante d"une horde moderne. Là où elle passait elle ne laissait que ruines et cadavres.
'Ces informations ont été puisées dans l'excellent ouvrage d' Adam Zamoyski, historien écrivant en anglais, et dony le texte a
été traduit en polonais par Michal RONIKIER en 2009.
Nous allons omettre ici la période des combats(1920-1921), sauf quelques citations du Général de Gaulle sur la situation ;
Nous terminerons sur le TRAITE de RIGA et l'importance de cette campagne, un peu oubliée, pour l'avenir de l'Europe.

L' OPINION du G
00000000000énéral de Gaulle sur les différents moments de la guerre polono-soviétique en 1920 :

-" NOUS SOMMES TEMOINS d'une excellente opération militaire " notait le Général le 17 Août dans son Journal. "Nos Polonais ont poussé des ailes. Les soldats qui ,il y a encore une semaine étaient physiquement et psychiquement épuisés, s'élancent maintenant en avant, en faisant 40 km; par jour. Oui!, c'est une VICTOIRE! Une Victoire complète et triomphale!"
( Il s'agissait d'une manoeuvre militaire d'encerclement des troupes de Touchaczewski, imaginé par le Maréchal J.Pilsudski,
lequel avait d'abord réussi à disperser les 3 Divisions Rouges de Sollogoub non loin de Garwolin,grace à une attaque coordon-
née - de front - des divisions Podhalanska et de la IIe Armée de SMIGLY-RYDZ et -latérale, exécutée par la 15 Division venue de la ligne de défense de VARSOVIE et la 4e Armée /commandée par Pilsudski lui-même/ qui se préparaient à attaquer les Russes par derrière.
Aonsi les troupes de Sollogoub furent prises entre deux feux et ses divisions le plus avancées vers le Sud furent dispersées et prirent la fuite vers l'Est - rencontrant sur leur chemin les troupes Polonaises qui les attaquaient par l'arrière. Seule demeura
à peu près intacte la Division 27 de Putna désorientée et sans nouvelles de Sollogoub.
Au conseil de guerre réunissant les géneraux WEYGAND, SOSNKOWSKI, ROZWADOWSKI, HALLER ET SIKORSKI, ce dernier refusa de quitter la ligne de combat le long de la rivière WKRA et
Autour de la petite ville de Plonsk, la bataille faisait rage entre la 5e Armée de SIKORSKI et les Armées de Szuwayew et Laza-
riewicz qui faisait partie des troupes de Touchaczewski- décidé à detruire la 5e Armée polonaise . Par chance, un régiment de
Chevauxlégers arriva à temps et chassa les Russes de Plonsk par une attaque-éclair. La IIIe Armée russe de Lazariewicz fut également chassée de Nasielsk(autre petite ville de la région) par la Brigade Sibérienne qui dispersa la Division de Piotrogrod.
Laquelle n'ayant plus de munitions essaya de combattre avec des baïonnettes.
Finalement, Touchaczewski ne parvint pas à se rapprocher de Varsovie ni à la prendre.(carte p.189).
La Bataille décisive de VARSOVIE dura du 15 au 25 VIII 1920 et , le 20, Touchaczewski donna à ses armées l'ordre de se retirer.
Celles wui ignoraient encore cet ordre, comme celle de Gaj (Gay) , combattirent encore .
Les troupes russes finirent par prendre la fuite. Cinquante millle Russes furent faits prisonniers. Les régiments polonais attei
gnirent Dzwinsk(Dynaburg) en Lettonie.
Des negociations furent entreprises à RIGA .

(dotad gotowy do poprawek) - dziçkujç) Redaktor)!

------------------

Biographie


1.4 Entre-deux-guerres
1.5 Seconde Guerre mondiale
1.5.1 Appel du 18 juin 1940
1.5.2 France libre
1.5.3 Libération de la France et de ses colonies
1.5.4 Rappel
1.6 Au Gouvernement provisoire de la France
1.7 Parcours politique pendant la IVe République
1.7.1 Fondation du RPF
1.7.2 Mise à l'écart du pouvoir
1.7.3 Retour au pouvoir en 1958
1.7.4 Crise de l'Algérie
1.8 Mise en place du néocolonialisme
1.9 Président de la Ve République
1.9.1 Quatre années de conflit en Algérie
1.9.2 Élection présidentielle de 1965
1.9.3 Politique étrangère
1.9.4 Opposition armée
1.9.5 Mai 1968
1.9.6 Référendum du 27 avril 1969
1.10 L'après-pouvoir
1.11 Décès
2 Postérité
2.1 Hommages
2.2 Legs historique
3 Bibliographie
3.1 Œuvres de Charles de Gaulle
3.2 Œuvres consacrées à Charles de Gaulle
3.2.1 L'homme
3.2.2 La politique
3.2.3 Témoignages et souvenirs
4 Filmographie
5 Discographie
6 Notes et références
6.1 Notes
6.2 Références
7 Voir aussi
7.1 Liens internes
7.2 Liens externes
Biographie [modifier]

Origines familiales et étymologie [modifier]

poniedziałek, 8 listopada 2010

Thz Kosciuszko Foundation

/Dokument otrzymany od znajomych transferem .Prosimy o podpisanie petycji do Kongresu USA.

ABOUT US
CHAPTERS
NEWS & EVENTS
GALLERY
PROGRAMS
SCHOLARSHIPS
DONATE
PETITION ON GERMAN CONCENTRATION CAMPS

WHEREAS the media uses the historically erroneous terms "Polish concentration camp" and "Polish death camp" to describe Auschwitz and other Nazi extermination camps built by the Germans during World War II, which confuses impressionable and undereducated readers, leading them to believe that the Holocaust was executed by Poland, rather than Nazi Germany,

WHEREAS these phrases are Holocaust revisionism that desecrate the memories of six million Jews from 27 countries who were murdered by Nazi Germany,

WHEREAS Poland was the first country invaded by Germany, and the only country whose citizens suffered the death penalty for rescuing Jews, yet never surrendered during six years of German occupation, even though one-sixth of its population was killed in the war, approximately half of which was Christian,

WHEREAS educated journalists must know these facts and not cross the libel threshold of malice by using phrases such as "Polish concentration camps."

BE IT THEREFORE RESOLVED that the undersigned request that The New York Times, The Wall Street Journal, The Washington Post, and the Associated Press, include entries in their stylebooks requiring news stories to be historically accurate, using the official name of all "German concentration camps in Nazi-occupied Poland," as UNESCO did in 2007 when it named the camp in Auschwitz, "The Auschwitz-Birkenau German Nazi Concentration and Extermination Camp (1940-1945)."



27748 SIGNATURES

Alex Storozynski, President, Kosciuszko Foundation
Ewa Junczyk-Ziomecka, Consul General of Poland in New York
President Lech Walesa, Nobel Peace Prize Laureate
Piotr Cywinski, Auschwitz-Birkenau Memorial and Museum Site
Robert Kupiecki, Ambassador of Poland to The United States
Rabbi Michael Schudrich, Chief Rabbi of Poland
Dr. Zbigniew Brzezinski, Former U.S. National Security Advisor
Rabbi Moshe Birnbaum, Flushing, NY
Rev. Msgr. Peter Walter Zendzian, Holy Cross Roman Catholic Church
Lt. General Edward Rowny, U.S. Army (Retired)
Joseph E. Gore, Chairman of the Board, Kosciuszko Foundation
Prof. Norman Davies, Historian, Oxford, England
Ryszard Horowitz, Photographer, Auschwitz survivor
Jan A.P. Kaczmarek, Oscar-winning composer
Radoslaw Sikorski, Foreign Minister of Poland
Dr. Laurence Weinbaum, Israel Journal of Foreign Affairs
Frank Spula, President, Polish American Congress
David Harris, Executive Director, American Jewish Committee
Rev. John Pawlikowski, Professor of Catholic Theology
Rabbi Herschel Gluck, London
Kevin Ruane, Former BBC Correspondent Warsaw
Gen. Roman Polko, Veteran of Operation Iraqi Freedom
Leon Kopelman, Veteran Warsaw Ghetto & 1944 Uprising
Justice Lawrence Cullen, New York State Supreme Court
Stanislaw Aronson, Veteran of 1944 Warsaw Uprising, Israeli War of Independence, Yom Kippur War & 1982 Lebanon War
Victor Ashe, Former U.S. Ambassador to Poland
Debbie Majka, President, American Council for Polish Culture
Andrzej Wajda, Film Director
Prof. Daniel Rotfeld, Former Minister of Foreign Affairs, Poland
Rafal Olbinski, Painter, Illustrator & Designer
Maestro Krzysztof Penderecki, Composer & Conductor
Elzbieta Pendercka, Ludwig Van Beethoven Festival In Poland
Stefan Komar, NYPD Pulaski Association
Prof. Gunnar Heinsohn, University of Bremen, Germany
Raphael-Lemkin Institute for Comparative Genocide Research
Daniel Olbrychski, Actor
Agnieszka Magdziak-Miszewska, Ambassador of Poland to Israel
Mieczyslaw Madejski, Veteran, Zoska Battalion & 1944 Warsaw Uprising
Add your name to the list using the form at right.

123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536373839404142434445464748495051525354555657585960616263646566676869707172737475767778798081828384858687888990919293949596979899100101102103104105106107108109110111112113114115116117118119120121122123124125126127128129130131132133134135136137138139140141142143144145146147148149150151152153154155156157158159160161162163164165166167168169170171172173174175176177178179180181182183184185186187188189190191192193194195196197198199200201202203204205206207208209210211212213214215216217218219220221222223224225226227228229230231 ►
Lisa Lewenhaupt, Individual
Gothenburgh, Sweden
Katarzyna Ramotowska, Individual
Goniądz, Poland
Juliusz Klosinski, Individual
Warsaw, Poland
Margaret Niznikiewicz, Individual
Easton, MA
Leszek Szymanski, Individual
New York, NY
Barbara Nowak, Individual
Highland Mills, NY
Janusz Nowak, Individual
Highland Mills, NY
Joanna Pietruszewski, Individual
Princeton, NJ
Karol Ostrowski, Individual
Elbląg
Robert Hryniewicz, President, Polish-American Students & Young Professionals (PASYP) Association
Cleveland, OH
Joanna Pietruszewski, Aegis Restauro, LLC
Princeton, NJ
Jewls Rogowska Teneva, Law Offices of Jewls Rogowska
Philadlephia, PA
katherine storch, Individual
plymouth, mi
Reginald S. Stapczynski, Individual
Andover, Mass.
Chester Szarejko, Individual
Little Neck, NY USA
ann bostelmann, Individual
connecticut, USA
Tekla Simon, Individual
Elkins Park, PA
Walter J. Bayer II, Individual
Long Bay, Anguilla,
Hubert Waniewski-Raglan, Individual
Washington DC
Agnieszka Simon, Individual
Elkins Park, PA
Kathleen Nowicki Schwartz, Individual
Birmingham MI
Breann L. Szmurlo, Individual
USA
Marion Szarejko, Individual
Little Neck, NY USA
Karol Sulimirski, Individual
Murphy NC 28906
Jagoda Minkowicz, President of Polish American Travel Agents
Brooklyn, NY 11222
Barbara Wierzbianski, Individual
New York, N Y
Pete Bartoszak, Individual
Washington DC
Yvonne Kowalczewski, Individual
Boston, MA USA
Malgorzata Pasanowic, Individual
New York, NY
Janina Poskrobko-Strzeciwilk, Individual
Staten Island, NY
Joanna Lis, Individual
New York, NY
Chris Snyder, Individual
New York City
Edward Palumbo Ph.D., Individual
New York, NY
Mariusz Smolij, Individual
Sugar Land, TX
Pete Bartoszak, Individual
Washington DC
Pauline Modzelewski, Individual
Maspeth, NY
Anna Barycka, baryckanada.com
Ottawa, Canada
Pawel Kotowski, Embassy of Poland
Washington, DC
Waclaw Kolodziejek, Individual
Forest Hills, NY
Edward Shevlin III, President, Lehman College Irish American Society
Bronx, NY
Sophie Kolodziejek, Individual
Woodside, NY
Marion Schmieder Szarejko, Individual
Little Neck NY
Barbara Wierzbianski, Individual
New York, N Y
Marcin Żmudzki, Individual
Falls Church, Virginia
Matthew Stefanski, Individual
Bayonne, NJ
Paula Broniak, Individual
Washington DC
Adam Niklewicz, Individual
North Haven, CT
Pawel Podolec, Individual
Washington DC
Gala Siarheichyk, Ph.D., Individual
Boulder, CO
John Morrison, Individual
Washington DC
Sylwia Nasiadko, Individual
Brooklyn, NY
george s bobinski, Individual
vestal, new york
Dorothy Porc, Individual
Burbank, CA
Jacek Olszewski, Individual
New York
Stanislaw Porc, Individual
Pottsville, PA
Marta Rudzki, Architect
New York, NY 11375
Bozena Massey, Individual
New York
Dominik Stecula, Individual
Montreal, QC, Canada
Christopher Moscinski, Individual
Piscataway, NJ
Jagoda Minkowicz, President of Polish American Travel Agents
Brooklyn, NY 11222
Urszula Kalawaj, Individual
Cleveland
Marianne Dombroski Bailey, Individual
New Caney, TX
William J Siok, Individual
Westminster, CO
Susan L. Udinsky, Individual
Ambler, PA 19002
Jakub Glodek, Individual
Walnut Creek, CA
Dorothy Kowalczewski Nydam, Individual
San Diego, California
Elzbieta Szyszkowska Smith, Individual
Vero Beach Florida 32960
Lucas Mazur, Individual
Worcester, MA
Monika Wojcik, Individual
Indiana, USA
Casimir Rogacki, Individual
Unadilla,NY 13849
Barbara Lemecha, Individual
Dearborn Heights, Michigan
BRUNO F SZYMANSKI, Individual
STUART, FLORIDA
Eleanor Lange, Individual
Manhasset, NY
Wojciech Kicinski, Individual
Washington DC
Phillip Revolinski, Individual
Lakeland Florida USA
ula lozowska, Individual
new york, usa
Beata hrynkiewicz, Individual
Wethersfield, Connecticut
Matthew Szczepanowski, Owner Conservation Studio for Art
1818 Callowhill Street, Philadelphia, PA 19130
Piotr Brakoniecki, Chairman Lay Advisory Council at Holy Name Of Jesus Church
Stamford,Ct
joseph malley, Retired Police Chief
Harrison, New Jersey
Wanda Splisgardt, Individual
Saint Louis, MO USA
ALAN E. PISARSKI, Individual
FALLS CHURCH VA
Richard M. Ubowski, Individual
Harleysville, PA
Karen J Ubowski, Individual
Harleysville, PA
Michael C. Ubowski, Individual
Harleysville, PA
Wanda Splisgardt, WJS Business Consulting International
Saint Louis, MO USA
Agnieszka Tachkov, Individual
White Plains NY 10606
jaroslawa braun, Individual
Sverige
Jenufa Gleich, Individual
Italy
Jennifer R. Ubowski, Individual
Haleysville, PA
Msgr. Thomas E. Crane, Individual
Tonawanda NY USA
Richard J Ubowski, Individual
Harleysville, PA
Caroline Ubowski, Individual
W. Roxbury, MA
Robert Stefanski, Individual
Cleveland, OH
Tito Rahman, PEACE Foundation
NY, USA
Krol, george, Individual
Mew York City
Marian Ubowski, Individual
W. Roxbury, MA
Joanna Bochenek, Individual
Chicago, Illinois
TITO RAHMAN, Individual
NY-USA
Agnieszka Tracz, Polonia.net
New York, USA
Frances X. Gates, Individual
Brooklyn Heights, NY
Aleksandra Sobkowicz, Individual
Middle Village, NY
Frank C. Sharp, Individual
New York, NY
Gregory Sroka, Individual
Los Angeles CA
Dr. Seth A. Waldman, Physician
New York, USA
Dr. Richard M. Dubiel, Individual
Stevens Point, WI
Dr. Joseph R. Setter, Individual
Bloomington, IL USA
wieslawa Znaniecka, Individual
4 Martin Ave White Plains,NY 10606
Krystyna BORKOWSKA, Individual
New York
Eric Bednarski, Individual
Warsaw, Poland
Lauren Baker, Individual
Lafayette, LA USA
Mariusz Gawlik, Portal NY.PL
Larchmont, NY
patrick hagan, Individual
Staten Island, NY
Natalie Siemaszko, Individual
Montclair, NJ
Elzbieta Gawlik, Individual
Larchmont, NY
Douglas L. Olexy, Individual
West Reading, PA
Marygrace Hajec, Individual
Marygrace Hajec, Individual
Bethesda, MD
Artur Orkisz, President, American Polish Forum
Washington, D.C.
Barbara Dyszynski, Individual
Redwood City, CA

123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536373839404142434445464748495051525354555657585960616263646566676869707172737475767778798081828384858687888990919293949596979899100101102103104105106107108109110111112113114115116117118119120121122123124125126127128129130131132133134135136137138139140141142143144145146147148149150151152153154155156157158159160161162163164165166167168169170171172173174175176177178179180181182183184185186187188189190191192193194195196197198199200201202203204205206207208209210211212213214215216217218219220221222223224225226227228229230231 ►


PETYCJA PO POLSKU

SIGN THE PETITION
Please do not sign more than once.

Full Name


Title and Organization, or Individual


Location


Enter Email for Updates on Petition




The 70th Anniversary Observance of The Katyn Massacre
News
Petition on German Concentration Camps
The 600th Anniversary of the Battle of Grunwald
The 70th Anniversary Observance of The Katyn Massacre
75 Annual Dinner and Ball
KF Spring 2010 Newsletter
The KF's New DC Office
Who was Kosciuszko?
Columbia Professor Search
Upcoming Events
Children Programs
Past events

SIGN UP FOR E-NEWS BECOME A MEMBER

Contact Site Map Privacy Policy

poniedziałek, 25 października 2010

WIADOMOSCI Z INTERNETU//Nr 122/X.2010

WIADOMOSCI Z INTERNETU
WIADOMOSCI Z INTERNETU :NR 122/X2010

> Message du 17/11/10 16:44
> De : "Jaskowski"
> A : "Dorota Karpińska"
> Copie à :
> Objet : kolportaż?
>
> W załączeniu przesyłam opracowanie mojego Przyjaciela, złożone do akt Prokuratury Wojskowej

> Niestety różnimy się wnioskami.
>
> Mój wniosek: Poniższa publikacja oparta jest na faktach. Jeżeli
> strona podająca fakty zmyśla, to jaki jest sens tego zmyślania??
>
> jedyny wniosek to taki, że nie było 10 kwietnia 2010 na lotnisku w
> Smoleńsku ZADNEGO WYPADKU SAMOLOTU .
>
> A CO BYŁO TO JUŻ ZUPEŁNIE INNA HISTORIA..
> z pozdrowienia i prośbą o dalszy kolportaż
> dr Jerzy Jaśkowski - były biegły Sądu Okręgowego w Gdansku
> Gdańsk
>
> To może Pan umieścić, niech się boją.
> pozdrawiam
> Mirek Dakowski
>
> Panie Profesorze, to ponoć MY się mamy bać np.
> „narodowych”cyngli z Otwocka lub Wołomina
> Pozdrawiam(y) bardzo serdecznie, Włodek Kulinski i Wirtualna Polonia
>
> ————————————————————-
> Zeznania świadka Mirosława Dakowskiego dla Prokuratury Wojskowej
> spisane 8 listopada 2010r.
> Na bazie praw zachowania fizyki i praw logiki, oparte na artykule:
> http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2504&Itemid=108
> ———————–
> Prawa zachowania fizyki a oficjalna dezinformacja. W trakcie
> przyziemiania
>
> „Pytanie zasadnicze jest tylko jedno: dlaczego maszyna na autopilocie, z systemem nawigacji tej klasy znajdowała się –

-zanim do czegokolwiek doszło – 70 do 100 metrów poniżej prawidłowej wysokości. I z boku”!
> Mirosław Dakowski
>
> W sytuacji, gdy szczegółowa wiedza o parametrach końca lotu Tu-154M jest zarezerwowana wyłącznie dla strony rosyjskiej,
wszystkie rejestratory tych danych są zagarnięte przez stronę podejrzaną,
> nawet oryginał (rejestratora –dodałem później md) t.zw. „trzeciej skrzynki” został im przekazany, nam pozostaje potężna
> broń – korzystanie z niezmiennych i nie dających się zafałszować praw logiki oraz praw natury, czyli „praw zachowania”
fizyki. Nie wystarczą one do zrozumienia, co się tam stało. Pozwalają jednak wykluczyć wersje anty-fizyczne, anty-logiczne.
Oto jedna z prób ich wykorzystania.
> ——-
> Uwzględniam tu spostrzeżenia licznej rzeszy analityków, t.zw. blogerów, którzy formułują je od przełomu kwietnia/maja do
teraz, ale nie przesyłają swych wyliczeń i argumentów jak należy, do
> Prokuratury Wojskowej badającej katastrofę.

> WYJASNIENIA FIZYKA :
W tych działach Natury, gdzie analiza procesów jest trudna z powodu niedostępności czy szczupłej ilości danych, np.ukrywa-
nych przez naturę, osiągnięcia poznawcze opierają się przede wszystkim na uwzględnianiu podstawowych praw zachowania.
> Dotyczy to tak np. zderzeń ciężkich jąder (a więc struktur w rzeczywistości bardzo skomplikowanych), jak i – na drugim
końcu w skali wielkości – oddziaływań czarnych dziur czy zderzeń galaktyk. Opieram swój sąd na dziesiątkach zwieńczonych
sukcesem analiz. Więc i „pośrodku skali rozmiarów” czegoś istotnego się tym sposobem dowiemy.
>
"PÔL BECZKI"
>
> http://smolensk.ws/uploads/images/8/c/7/4/49/1579c7cfdc.jpg (zał.
> zdj. 1) (tu są śmieci)
> BRZOZA – analiza pędów. Jeśli ta brzoza została zupełnie obcięta przez prawie poziomo lecący przedmiot, to z analizy zdjęcia
wnioskujemy, iż przekaz pędu był na tyle niewielki, że korona nie odleciała na pewną odległość „w przód”, lecz spadła tuż
> koło swego pnia w kierunku prostopadłym do hipotetycznego lotu płatowca. Przypomina to więc cięcie szablą. W takim przy-
padku niemożliwe jest równoczesne urwanie paru metrów skrzydła. Przez tak małą zmianę pędu, który miałby mieć wielkie
działanie destrukcyjne. (por. zdj. 1A).http://wyborcza.pl/51,105743,7755329.html?i=0
> [ na mej stronie nie podaję zdjęcia – nie potrafię. Widać tam oparty o jakieś drzewo wielki kawał skrzydła, o dług. ok. 5-6
> metrów md]. Jeśli zaś drzazga na brzozie wskazuje na późniejsze odłamanie się korony drzewa (nie jesteśmy tego pewni), to
implikuje muśnięcie brzozy koniuszkiem skrzydła, co tym bardziej wyklucza uszkodzenie tak duże, by parę metrów skrzydła
„się urwało”: (tu drzazga – zdj. 2)http://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?
authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5525547 980623965234. Hipoteza „pół-beczki” nie jest więc oparta o fakty.
> W obu wypadkach nie widać też (na zdj.1) skutków pędu powietrza spowodowanego lecącym (wg. MAK) na wysokości paru
metrów samolotem. Prąd powietrza o sile huraganu powinien porwać koronę z sobą, w kierunku hipotetycznego lotu
samolotu.
> Gdy dodatkowo uwzględnić, co niektórzy analitycy zakładają, możliwość lub nawet konieczność podnoszenia samolotu po
> „Brzozie” przez pełen ciąg silników, to byłyby dodatkowo widoczne ogromne efekty gorących gazów emitowanych w dół z
> silników na otoczenie widoczne na zdjęciu 1. Tymczasem nawet worki ze śmieciami i same śmieci są i były w spoczynku. Na
zdjęciach nie ma żadnych zaburzeń spowodowanych dwoma powyższymi czynnikami. A na pewno są to śmieci sprzed 10
kwietnia.
> Wg. hipotezy podawanej przez media jako „hipoteza MAK”, przy zderzeniu z pierwszą brzozą samolot leciał lotem bez
znacznych przechyłów na skrzydło. Jeśli zawadził o brzozę skrzydłem, to siły skręcające, powodujące powstanie ew.
momentu obrotowego, były jedynie w płaszczyźnie poziomej, bez składowej pionowej. Ze względu na efekt cięcia opisany
niżej, pod koniec cz. II, generowany moment pędu był (dla samolotu) niewielki. URWANIE końcówki skrzydła nie zmienia ani
pędu samolotu, ani (w sposób znaczący) siły nośnej uszkodzonego skrzydła. Hipotetyczne uszkodzenie lotek w ten sposób,
by samolot uzyskał skrajnie różną siłę nośną skrzydeł, nie jest możliwe przy uderzeniu blisko końca skrzydła. Gdyby jednak
nastąpiło takie (zupełnie nieprawdopodobne) uszkodzenie, to przechylenie (obrót kadłuba), przy wysokości przemieszczania
się kadłuba około paru metrów nad gruntem, ze względu na wielki pęd układu, a brak składowej pionowej, spowodowałoby
zrywanie dalszej części skrzydła, a nie obracanie się płatowca wokół osi podłużnej. Śladów takiej destrukcji i jej skutków brak
na dostępnych zdjęciach dokumentujących te obszary. Kolejnym dowodem na nie wykonanie pół- beczki przez Tu-154M są
zdjęcia kół i podwozia. Te elementy są ubłocone ze wszystkich stron, a nie ew. z jednego boku (to http://www.blogger.com/ostatnie sugerowałoby
ślizganie się kadłuba przez jakiś czas na boku).
> ZGNIECENIE czy rozerwanie?
> Moja analiza niektórych z licznych przecież w Polsce zbiorów szczątków Tu154M wskazuje, że części z duralu nie zostały
> ZGNIECIONE, lecz rozerwane. Konieczne jest sprawdzenie tego twierdzenia w laboratoriach specjalistycznych, np. Wydz. MEL
> Politechniki Warszawskiej. Mam nadzieję, że Prokuratura Wojskowa takie pytania zadała i odpowiedzi uzyskała. Jeśli zostanie
> potwierdzone rozerwanie, to WYBUCH przestanie być hipotezą, stanie się oczywistością.
> LOT WSTECZ:
> [oparte o analizy Tommy Lee] …„Jeśli chodzi o element umieszczony na drzewie przeciwnie do kierunku ruchu samolotu, to [...] ja to analizowałem.”
>
> Tu jest zestaw zdjęć tego elementu: http://w141.wrzuta.pl/sr/f/9ZJA0NfUt Hw /element (np. zdj. 3)
> Jest to fragment dolnej części kadłuba w normalnym położeniu (nie odwrócony „do góry nogami”). Ten odcinek kadłuba Tu-
154 nieuszkodzonego jest widoczny na zdjęciu 45440.jpg – z włazem, mniej więcej na odcinku odpowiadającym literom
„EPUBLIC OF P”. (zdj. 4 –też w powyższym adresie wyjaśnienie dodane później md). Jego położenie jest przeciwne do
przypuszczalnego kierunku ruchu kadłuba, a co najważniejsze stoi on pionowo. Jego brzegi są wygięte na zewnątrz co
wskazuje na działanie siły od środka kadłuba. Ciężko znaleźć wytłumaczenie dla takiego położenia tego
> elementu. Prawdopodobna hipoteza jest taka, że pierwotnie równolegle do niego znajdował się cały kadłub. Następnie
wybuch, który rozerwał kadłub i siła działająca od jego wnętrza przesunęła element w stronę drzewa, tak, że się o nie oparł.
> ———
>
> II. PROSTY MODEL.
> Poniższe porównania napisaliśmy, by uzmysłowić pewne podstawowe prawidłowości osobom zajmującym się na co dzień
socjologią, polityką czy historią. Są to oczywiście jedynie obrazy.
> Z punktu widzenia kinetyki i dynamiki ruchu samolot Tu-154M można w pierwszym przybliżeniu, dla ułatwienia wyobrażania
sobie ew. przyśpieszeń w ruchu postępowym, rozpatrywać jako bardzo mocną rurę z duralu z podłużnymi (wzdłużnice) i
poprzecznymi żebrami wzmacniającymi. W Smoleńsku Tu-154M nie uderzył w ziemię dziobem całości swej konstrukcji (nie
ma krateru). Jego „ślizganie się” po lasku czy zagajniku zostawiło ślad, którego długość można ocenić na 1000 do 100 m.
(bierzemy pod uwagę większe uszkodzenia lasku).
> ANALIZA udostępnionych zdjęć z terenu katastrofy prowadzi do wniosku, że samolot tracił prędkość uderzając o kolejne
drzewa i ślizgając się po podmokłym gruncie. Osoby w tak spowalnianym obiekcie, jeśli są zapięte w pasy bezpieczeństwa,
odczują ścinanie kolejnych drzew, czy grzęźnięcie kół i podwozia w bagienku, jako serię kolejnych szarpnięć charakteryzu-
zujących się chwilowymi przyspieszeniami (trwającymi ułamki sekundy) rzędu 2-3 g, ale nie więcej.
> Ścinanie przeszkód drewnianych przez ostrą i giętką konstrukcję skrzydła przypomina ścinanie badyli ostrą szablą, a nie
uderzanie tępym narzędziem w drewno. Ten efekt można również wymodelować liczbowo. Zmniejsza on znacznie kolejne
zmiany pędu układu. Mam nadzieje, że prokuratura wojskowa to zrobiła.
> DLA uzmysłowienia (i tylko w tym celu!) skutków kolejnych zderzeń z drzewami kadłuba wymodelowanego jako przesuwająca
się rura może być przydatne następujące porównanie:
> Porównamy pęd samochodu z pędem lądującego samolotu. Dla poglądowości rachunków załóżmy, że samochód ma masę
(m) jednej tony i prędkość (v) 100 km/h. Unormujmy jego pęd (p=m*v) do jedynki; jego energie kinetyczną też do jedynki
(E=mv2/2).
> Dla uproszczenia obliczeń modelowych przyjmujemy masę układu (lądującego samolotu) równą 80 ton. Na tę liczbę składa
się: masa samolotu [56 ton], z resztą paliwa [ok. 13 ton], pasażerami [8 ton] i bagażami [3 t]. Przyjmujemy prędkość układu v
=300 km/h. Pęd takiego układu P jest więc 240 razy większy od pędu modelowego samochodu, a jego energia Ek jest 720
razy większa.
> Jest rozsądnym założenie (w pierwszym przybliżeniu), że opór stawiany na początku przyziemiania przez napotkane prze-
szkody (drzewa) jest związany liniowo z powierzchnią przekroju pnia. W tym przybliżeniu zakładamy brak wpływu gatunku
drzewa, np. „same brzozy”. Zmiana pędu obiektu przy cięciu takiego drzewa jest więc proporcjonalna do kwadratu średnicy
(d=2*r, gdzie r to promień).
> Przyjmując, że pierwsza brzoza, z którą zetknął się Tu 154 (i którą podobno częściowo ściął końcem skrzydła) miała
> średnicę 2*R = 30 cm (tak wynika ze zdjęć), możemy porównać skutki takiego uderzenia ze skutkami (dla pasażerów) uderze-
nia modelowego samochodu o drzewko o średnicy r: r2 = R2*p/P, czyli: 225/240 = ok. 1. d = 2*r = 2 cm
> Byłoby to więc szarpnięcie powodujące przyspieszenie δa podobne do tego, jakie odczuwa się przy zderzeniu samochodu z
drzewkiem o średnicy 2 cm.
> Należy uzmysłowić czytelnikowi, że ew. zderzenie tego modelowego samochodu z drzewem o średnicy 30 cm. doprowadzi do
drogi hamowania pasażera ok. 1 metra, zupełnej utraty pędu i prędkości, czyli do przyspieszenia a = (36 m/s)2/2*1m /9.81
= 66 g. Średnie przyspieszenie: a = v2/2s.
> Przy początkowej (poglądowej) prędkości 300 km/h średnie przyspieszenia przy masie m= 80 ton)wynoszą: - przy długości
drogi hamowania 1000 m : a = 0.35 g (g- wartość przyspieszenia ziemskiego)- przy długości drogi hamowania 100 m:a =
3.5 g - przy długości drogi hamowania 10 m : a = 35 g [A tu najlepsze analizy hipotetycznego przemieszczania się kadłuba
(Tommy Lee):
> 0) 0m, 254m npm (ścięta brzoza)
> +1) +52m, 262m npm
> +2) +163m, 272m npm
> +3) +193m, 274m npm ] Ew. „droga hamowania” wynosi do 200 metrów.
>
> Ze względu na wielki i znany pęd układu, odchylenia (szarpnięcia) mają wielkości wyliczalne, ale niewielkie w porównaniu z
wartością średnią. Oceniłem je powyżej, po analizie zdjęć. Na początku linii zniszczeń podobno wywołanych przez katastrofę
> Tu-154M nie ma nigdzie krateru, który musiałby powstać przy nagłym wbiciu się płatowca w grunt. Tylko wtedy cała energia
kinetyczna zostałaby zamieniona na energię zgniatania i kruszenia powłoki. Także w tym wypadku droga hamowania poszcze
gólnych części samolotu czy pasażerów wynosiłaby ok. 10 metrów, lub trochę poniżej tej wartości. Tylko wtedy można ocenić
przeciążenia na znajdujące się w granicach 40 -100 g, czyli śmiertelne. Ale takie uderzenie nie mogłoby spowodować
rozerwania kadłuba na tysiące części.
POGLADOWO o skutkach przyspieszeń przy zderzeniach: W Niemczech przy ocenie wypadków samochodowych (są to jednak
pasy trój-punktowe) uznaje się, że dopuszczalne dla zdrowia pasażerów jest wystąpienie przyspieszeń do 6 g. Przy tycH
obciążeniach ciała mogą wystąpić : krwawienia z nosa, może sińce. Powyżej 8 g są uszkodzenia mięśni od nacisku pasów
bezpieczeństwa, a można się obawiać nawet złamania kości. Przy 10 g (trwające mniej niż 1 sek) możliwe są omdlenia.
Dopiero wartość ponad 14 g może prowadzić do śmierci lub ciężkich obrażeń. Dotyczy to zwykłych pasażerów, a nie osób
> specjalnie trenowanych (piloci, kierowcy wyścigowi).
>
> III.INNE UWAGI ; „na ścieżce i na kursie”
> 1) Powtarzam: Ponieważ ze 100% pewnością (zdjęcia) nie było na Siewiernym krateru świadczącego o „wbiciu się” płatowca w
> ziemię, wykluczone są przyspieszenia rzędu 40 -100 g, o których czytaliśmy w sprawozdaniach z prac firmy MAK. W każdym
razie nie są dostępne argumenty za wystąpieniem takich przyspieszeń, o których mówili i zapewniali eksperci tamtego
śledztwa. Wiele ciał i twarzy ofiar katastrofy widzieli ich bliscy. W przypadku śp. Lecha Kaczyńskiego istnieje też dokument –
protokół sekcji zwłok. Nikt nie sygnalizował zaobserwowania typowych obrażeń nieuniknionych przy przeciążeniach rzędu
40 do 100 g. Ten fakt zadaje kłam twierdzeniom rosyjskim (potwierdzanym m.inn. przez B. Klicha) o wystąpieniu tak
> wielkich przeciążeń jako pośredniej przyczynie śmierci wszystkich osób na pokładzie Tu.
> 2) Na zdjęciach z pierwszych chwil po katastrofie widoczny jest KOKPIT (kabina pilotów). Na zebranych przez firmę MAK
ułożonym na płycie lotniska „samolocie” KABINY NIE MA; Wniosek: została wywieziona (Mi-26 ?), a potem zapewne opróżnio
na z aparatury pomiarowej rejestrującej techniczne warunki lotu (czyli dowodów przyczyn i przebiegu katastrofy) i później
wysadzona w wybuchu. (zdj. 5 – klatka z filmu „Koli” );
> 3) Kabina pasażerska przy znanych parametrach prędkości i przyspieszeń nie mogła się rozpaść na więcej, niż dwie lub trzy
> części. Znana energia kinetyczna płatowca nie wystarcza do rozerwania kadłuba na ogromną ilość części. Nieznany fizyce
> byłby też proces, czy sposób takiej dezintegracji. Fakt, iż kadłub jest rozpryśnięty na dziesiątki tysięcy drobnych ułamków i
> większych części, w związku ze stwierdzeniem prokuratora Andrzeja Seremeta, że „na pokładzie nie doszło do wybuchu
> konwencjonalnego”, wskazuje na wybuch ładunku niekonwencjonalnego.
> Narzucającą się przyczyną tak destruktywnego „rozpryśnięcia” kadłuba jest eksplozja bomby termo-wolumetrycznej w czasie
> zatrzymywania się kadłuba (z dokładnością 2-4 sekund). Z tej przyczyny uzasadnialiśmy konieczność ekshumacji już 2 maja
(por. http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1921&Itemid =100 ) . Załączam ten tekst na końcu
zeznań. Można i należy tę hipotezę sprawdzić przy koniecznej, jak najszybszej ekshumacji ciał ofiar. Proponowana metoda:
poszukiwanie przy pomocy spektrometrii mas związków metalo-organicznch i innych,
> charakterystycznych dla takich bomb czy ładunków. Są możliwe do zastosowania również inne z istniejących, bardzo czułe
metody spektralne, ale ich nie znam z doświadczenia.
> W świetle tych argumentów odmowa ekshumacji żądanej przez krewnych ofiar, m.inn. w celu badań spektrometrycznych jest
matactwem i powinna być ścigana z urzędu.
> 4) Ujawnienie przez MAK z zapisów fonii z rejestratorów–pozycje i czasy znajdowania się samolotu pozwalają na szacunkowe
wyliczenie średniej (wg. MAK) prędkości na danym odcinku lotu. Są tam absurdalne PRZYKŁADY „skaczącej” prędkości od….
57 km/h do 157 km/h. Jest to sprzeczne z możliwą fizyką lotu (vmin = ok. 280 km/ h), więc wskazuje jednoznacznie na
oszustwa czy pomyłki w odczycie danych przez MAK. Dla analizy zdarzenia najistotniejsze są dane cyfrowe zapisów przyrzą-
dów płatowca, niestety niedostępne.
> 5) Cięcie kadłuba, hydrauliki i kabli oraz wybijanie okien w kabinie wraku w dzień czy dwa po katastrofie świadczy o pośpie-
sznym niszczeniu dowodów prawdziwego przebiegu zdarzeń przez oficjalne przecież ekipy rosyjskie.
> 6) Pozostawienie przez załogę płatowca (wg. MAK), maszyny na auto- pilocie do 5.4 sek. przed pierwszym zderzeniem
jednoznacznie wskazuje na „meaconing”, czyli celowe przesłanie wzmocnionego i opóźnionego sygnału z satelitów (dla GPS),
które zmyliło co do wysokości i położenia przyrządy (komputer pokładowy), a w wyniku tego również załogę samolotu.
W czasie katastrofy (niezależnie od trwających ciągle przekłamań strony rosyjskiej co do momentu katastrofy – niepewności
są rzędu 20 minut!) nad horyzontem lotniska Siewiernyj było 7-8 satelitów GPS; analiza parametrów przekazywanych przez
nie do komputerów pokładowych „tutki” musi wskazać na przyczynę anomalii trajektorii lotu. Do skutecznego oszustwa
wystarczyło płynne przesuwanie w czasie sygnałów z satelity GPS (o opóźnieniach płynnie zmienianych od zero do ok. 3.5
> milisekundy). Cytuję dosłownie wyjaśnienia speca od Meaconi: „Dokładność przesunięcia uzyskiwana w meaconingu to 0,3
metra! [...] Mądry meaconing robi się tak, że zwiększa się stopniowo odchylenie tak, by było ono niemierzalne przez system
pomiarowy. Platforma walidacyjna używanego system GPS nie dostrzega odchylenia rzędu kilkudziesięciu metrów gdy
zmiana następuje stopniowo. Inaczej oczywiście system by zaalarmował.” Dane te można odczytać z oryginałów, z
rejestratorów. Nawet po ew. późniejszych zafałszowaniach rejestratorów. Zapewne dlatego strona posiadająca czarne
skrzynki stara się nie wypuścić ich z rąk.
> W związku z tym: Pytanie zasadnicze nadal jest tylko jedno: dlaczego maszyna na autopilocie, z systemem nawigacji tej klasy
znajdowała się – zanim do czegokolwiek doszło – 70 do 100 metrów poniżej prawidłowej wysokości. [lotnik- ekspert od
katastrof skomentował:
> INNYCH pytań już nie trzeba do udowodnienia zbrodni, jakkolwiek te pytania nie byłyby słuszne]
> 7) Kilkakrotne powtórzenie przez kontrolerów z „wieży kontrolnej” lotniska Siewiernyj, iż samolot jest „na ścieżce i na kursie”
wskazuje na świadomy udział tych osób, może podszywających się pod „kontrolerów”, w utrzymywaniu załogi i szczególnie
pilota na błędniej, katastrofalnej trajektorii. Takie pozorne „przesunięcie” płatowca i jego skutki możliwe są jedynie przy
równoczesnym zaistnieniu trzech czynników: - nagła mgła, -meaconing oraz -zapewnienie ze strony załogi „wieży
kontrolnej”, że samolot jest „na kursie i na ścieżce”.
> Dynamika nagłego wystąpienia nad lotniskiem Siewiernyj rano, dziesiątego kwietnia gęstej mgły znana jest posiadaczom
zdjęć i filmów satelitarnych wykonanych przez CIA, armię USA oraz NATO.
> Techniczne sposoby na wygenerowanie takiej mgły oraz ich zastosowanie praktyczne znane są co najmniej od kilkunastu lat.
> Konieczne jest sprawdzenie, czy prawdą jest, iż rząd polski, jak mówił oficjalnie jego rzecznik, otrzymał te zdjęcia i filmy.
> Jeśli NIE – konieczne jest wdrożenie śledztwa, czemu nie otrzymał i czemu rzecznik kłamał. Jeśli TAK, czemu nie przekazał
tych dokumentów do prokuratury wojskowej zajmującej się śledztwem w sprawie katastrofy.
> IV. Podsumowanie analiz opartych o prawa podstawowe (prawa zachowania oraz prawidła logiki):
> W najbliższej okolicy brzozy, na której wg. firmy MAK „Tu 154 : stracił lewe skrzydło”, nie ma dowodów dużego przekazu
pędu do pnia drzewa. Nie ma też możliwości geometrycznych, by Tu mógł poderwać się na lot wznoszący ponad naturalne
wzniesienie terenu.
> Są też dowody, że nie przelatywał tędy ŻADEN wielki samolot, szczególnie- na pełnej mocy silników (śmieci). Płatowiec nie
> wykonał więc tam t.zw. „pół beczki”, koniecznej do dalszych uzasadnień „lotu na plecach”.
> Nie ma poszlak, że samolot wbił się w ziemię, co ew. skutkowałoby przyspieszeniami 40-100 g. Przeciwnie – przyspieszenia
średnie mogły być rzędu paru g.
> Analiza części zebranych z miejsca katastrofy wskazuje na siły rozrywające, a nie ściskające. Konieczne proste testy , np. na
> wydziale MEL Politechniki Warszawskiej. konieczne szybkie ekshumacje ofiar i badania, czy zginęły pod wpływem ściśnięcia,
czy też rozerwania. Potem konieczne są analizy przy pomocy różnych spektrometrii pod kątem : jakie ślady materiałów
wybuchowych nie- konwencjonalnych zachowały się na ciałach.
> Do racjonalnej analizy zdarzenia konieczne jest odzyskanie wszystkich rejestratorów lotu oraz uzyskanie zdjęć i filmów
satelitarnych (np. dynamika powstawania mgły).
> Konieczne jest też śledztwo i ew. ukaranie osób odpowiedzialnych za brak (i potem – odmowę) ekshumacji oraz brak analiz
> kryminologicznych ciał ofiar. Tak samo należy potraktować winnych za brak w Prokuraturze Wojskowej zdjęć i filmów
satelitarnych z NATO i CIA.
> Mirosław Dakowski
> PS.
> Załączam tekst , który opublikowałem na mej stronie już 2 maja
> „Co jest w tych trumnach”.http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1921&Itemid
> =100
> Podejrzenia tam sformułowane okazały się PRAWDĄ oficjalnie dopiero na początku listopada, por np.http://dakowski.pl/
/index.php?option=com_content&task=view&id=2603&Itemid=100
> ==========================
> Kto wie, co jest w trumnach?
> Za czasów komuny mieliśmy parę wielkich katastrof sowieckich
> samolotów w Polsce. Pod Policą, pod Warszawą a przed Okęciem w
> lesie kabackim (IŁ-62).
> Przyczyny zapewne inne, ale sposób traktowania śledztwa i ciał ofiar
> – też sowiecki.
> Eksperci i ludzie z ekip technicznych biorący udział w
> „uprzątaniu” po tamtych katastrofach pamiętają i wspominają, co
> wkładano wtedy do trumien: różne kawałki ludzi, kamienie, worki z
> piaskiem. Kto by się trudził sprawdzaniem, czy noga „pasuje” do
> korpusu?
> Czy rodziny obecnych 96-ciu ofiar otwierały trumny (lub polecały
> otwarcie ekspertom) przed pogrzebami, ale już w Polsce? Wątpię, to
> zbyt bolesne. Mam nadzieję że nie zmuszono ich w Moskwie do
> podpisania cyrografu, że trumien nie otworzą.
> Ale jeśli nie otwierano, to rozsądne będzie żądanie szybkiej
> ekshumacji i sprawdzenia zawartości przez uczciwych biegłych
> sądowych. To potrzebne dla – choćby niewielkiego – sprawdzenia
> poprawności procedur „gospodarzy”.
> Pogrzeby „na słowo honoru” Putina?
>
> Proszę o staranne przestudiowanie artykułu Dymiący nagan http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1936&Itemid=
> 100
> z którego zamieszczam wyjątek:
> …uważam, że zarówno (niedostępne nam jeszcze na razie) szczątki
> samolotu jak i przedmioty znalezione na miejscu wypadku oraz zwłoki
> ofiar mogłyby potwierdzić lub wykluczyć hipotezę eksplozji
> wolumetrycznej w kabinie pasażerskiej, która jest zgodna z widocznym
> na zdjęciach stanem wraku oraz pogłoskami na temat stanu zwłok.
> Osobom zainteresowanym fizyką takich eksplozji i sposobem ich
> przeprowadzania polecam kwerendę literatury tematu, z użyciem fraz
> kluczowych: UCVE (unconfined cloud vapour explosion), CCVE (confined
> cloud vapor explosion) oraz BLEVE (boiling liquid expanding vapor
> explosion).
> O ile analiza spektrometryczna znalazłaby na miejscu katastrofy, w
> szczątkach samolotu lub na zwłokach ofiar tlenek etylenu, tlenek
> propylenu, azotan izopropylu, aluminium, magnez lub cyrkon o wysokiej
> czystości, w postaci pyłów o innym składzie niż stopy użyte w
> konstrukcji samolotu, kompleksowe związki metaloorganiczne
> zawierające fluor i metale lekkie, niewytłumaczalnie wysokie
> stężenie fluoru, albo nanocząsteczki metali, to taka sygnatura
> wskazywałaby na eksplozję wolumetryczną, zwaną przez Rosjan
> termobaryczną.
> ===================
> Inną z prób zwrócenia uwagi Prokuratury na prawa zachowania
> skopiowałem i przypomniałem pod: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2500&Itemid=1
> 00
> ===========================
> po przesłuchaniu, już tylko dla czytelników, dołączam adresy
> przesłane mi przez Tommy Lee:
> 1. Umiejscowienie skrzydła na zdjęciu satelitarnym
> http://m.onet.pl/_m/3c382896ee65207a83a9af7c564f02c0,0,1.jpg
>
> 2. Zdjęcia skrzydła na miejscu jego znalezienia (link plus następne
> zdjęcia)
> http://wyborcza.pl/51,105743,7755329.html?i=0
>
> 3. Widok Tu-154 od spodu
> http://grypa666.files.wordpress.com/2010/04/a.jpeg
>
> 4. Szczegółowe plany Tu-154
> http://w155.wrzuta.pl/sr/f/95iEXNdmTuJ/plany
>
> 5. Materiały odnośnie konstrukcji Tu-154:
> http://rapidshare.com/files/415534598/Katastrofa-materialy-cz.01.rar.html
>
> 6. Galeria zdjęć dotyczących katastrofy
> http://picasaweb.google.com/105273060728792022084 /KatastrofaSmolenska#
> w tym zdjęcie, na którym widać zniszczenia w miejscu urwania
> skrzydła:
> http://picasaweb.google.com/105273060728792022084/KatastrofaSmolenska#5495931644922159938
>
> 7. Widok na brzozę
> http://smolensk.ws/uploads/images/8/c/7/4/49/1579c7cfdc.jpg
> ============
> [Przepraszam, że nie podaję poprawnie zdjęć: nie potrafię, a nie
> mam „młodego”, dla którego to „betka”. MD]
>
>
>



Jerzy Buzek, un an et demi d'action au Parlement européen
EURACTIV.FR | 21.10.2010 | INSTITUTIONS PARTAGER| ENVOYER| IMPRIMER
Elu le 14 juillet 2009, le polonais Jerzy Buzek (PPE) est déjà à la moitié de son mandat de Président du Parlement européen. En un peu plus d’un an, il a su s’imposer à son poste.
JERZY BUZEK EN 7 DATES
1940 : Naissance à Smilovice en Pologne.
1980-1990 : Responsabilités importantes au sein du syndicat Solidarność.
1991 : Election au Sejm, chambre basse du Parlement polonais.
1997-2001 : M. Buzek devient premier ministre. Lors de son mandat, il impulse quatre grandes réformes sur les retraites, la santé, l'éducation, et l’organisation politico-administrative du pays. Il a également contribué à l’entrée de son pays dans l’UE et l’Otan.
2004 : Election au Parlement européen, pour le parti polonais, Plate-forme civique, qui fait parti du PPE.
14 juillet 2009 : Jerzy Buzek devient le 28e président du Parlement européen.
Fin 2011: Il cédera sa place à un eurodéputé S&D. Les deux partis majoritaires du Parlement européen se partageant les 5 années de la mandature en deux.
POSITIONS
Parlement européen
Biographie de Jerzy Buzek
REVUE DE PRESSE
Toute l’Europe
L'entretien : Jerzy Buzek, bilan à mi-mandat
EurActiv.com
Parliament's ‘political president' marks halfway term


Traité de Lisbonne, crise économique… En devenant président du Parlement européen le 14 juillet 2009, Jerzy Buzek savait qu’il aurait du travail. Elu avec la plus forte majorité jamais obtenu par un Président du PE, il a su s’imposer. « Il est seulement à la moitié de son mandat, mais il a déjà un héritage », souligne le chercheur au Centre for European Studies (CEPS), Piotr Kaczyński, interrogé par EurActiv.com.

Pour ce Polonais, Jerzy Buzek a répondu à ce qui lui avait été demandé et a même parfois été plus loin. « Il a une importance beaucoup plus importante que n’importe lequel de ses prédécesseurs », précise-t-il.

Très populaire en Europe de l’Est, M. Buzek est souvent le porte parole des intérêts de ces pays auprès de l’UE. Et ce devrait encore être le cas dans les négociations sur le changement climatique ou la sécurité énergétique.

Lobbyiste du traité de Lisbonne

Lors de cette première partie de mandat, M. Buzek s’est particulièrement attaché à l’adoption du traité de Lisbonne. Il est personnellement intervenu auprès des eurosceptiques, tels que le président tchèque Vaclav Klaus, pour les convaincre. « Je suis intimement persuadé que ce traité fournira aux citoyens européens un instrument particulièrement efficace pour relever les défis et combattre les menaces auxquelles l'UE doit faire face », explique-t-il dans une interview à Touteleurope.eu.

Le président du Parlement a aussi dû faire face à la crise de la dette souveraine grecque. « L’Union monétaire ne suffit pas, elle doit aller de pair avec une union économique », souligne-t-il. Pour lui, la sortie de crise passe par la mise en oeuvre de la stratégie "Europe 2020" qui établit « les conditions de notre compétitivité sur les marchés mondiaux ».

Pour M. Buzek, la place de l’Union dans le monde est très importante. «L'UE doit être forte à l'extérieur comme à l'intérieur, si nous voulons répondre aux attentes de nos citoyens. Le service d'action extérieure nous aidera à promouvoir une gouvernance mondiale », explique-t-il. Et s’il souhaite une plus grande coopération euro-atlantique au G20, M. Buzek rappelle que l’Europe seule est aussi un acteur de poids. « Nous avons réglé nous-mêmes l’épineux problème des Balkans occidentaux en proposant aux pays concernés d'adhérer à l'UE».

Défenseur des droits de l’homme

Face aux grands partenaires de l’UE, en particulier la Chine, M. Buzek estime que les droits de l’homme, sujet auquel le Parlement est particulièrement attaché, ne doivent pas être occultés. « Ils devraient toujours être mentionnés quand on discute économie et coopération », explique t-il, précisant que ces mêmes droits doivent être respectés dans l’UE. « Nous devons protéger la minorité rom contre tout type de discrimination. Le problème requiert une solution européenne », souligne-t-il. L’aide à ces citoyens européens sera un des défis de la seconde partie de son mandat. « Nous aimerions discuter de la manière dont on peut aider la communauté rom via l'utilisation des fonds structurels ».

La fin de son mandat sera marquée par les négociations sur le budget de l’UE. « Si nous voulons relancer le marché unique, il nous faut investir dans de nombreux domaines pour être économiquement forts. Nous devons articuler nos investissements autour de deux axes : recherche et innovation et fonds structurels », précise-t-il.

M. Buzek voudrait aussi une Communauté européenne de l’énergie pour un approvisionnement en énergie sûr et plus économique. Pour Piotr Kaczyński, cette Communauté est le grand projet politique du président du Parlement. Il pourrait d'ailleurs s’opposer au commissaire à l’Energie Gunther Oettinger, qui« montre peu d’intérêt » pour le sujet.

Camille-Cerise Gessant

Le succès de M; Jerzy Buzek ne peut que réjouir les Polonais où qu'ils soient!

Nous recommandons chaudement la lecture de ce texte.