czwartek, 23 grudnia 2010

RECENZJE/NR 124/XII.2010

RECENZJE :

"HUMOR POLSKI" - dowcipy z lat 1948-2008.Opracowanie i przedmowa Ewa Rychlewska.
Wyd.VESPER, Poznan 2008.

Pani E.Rychlewska zgromadzila i uporzadkowala material podlug dekad, co pozwolilo na
wlasciwe ich odczytywanie w odpowiednim kontekscie politycznym i spolecznym.
Autorka zbioru pisze we wstepie :
"Umieszczajac poszczegolne dowcipy w konkretnych dekadach, kierowalam sie bardziej ich zywotnoscia i recepcja niz sztywno rozumianymi datami historycznymi.Oto jeden z przykladow: nie ma wiekszego znaczenia,ze historia Zmilitaryzowanych Odwodow Milicji Obywatelskiej siega lat piecdziesiatych,skoro kawaly o zomowcach to domena dekad nastepnych, glownie lat osiemdziesiatych. Podobnie rzecz sie ma z trudnosciami zaopatrzeniowymi, ktore pojawily sie juz polowie lat siedemdziesiatych,ale szczegolnie daly sie we znaki w ciagu nastepnej dekady.Niekiedy o zakwalifikowaniu dowcipu decydowal drobny szczegol taki jak marka samochodu czy przedmioty codziennego
dziennego uzytku. .... A jednak nieslychany wysyp dowcipow politycznych w o
statnich latach pobudza do refleksji.Mozna bowiem zapytac czy przycczyna owego zjawiska tkwi w mentalnosci polskiego spoleczenstwa czyli odziedziczonej przez nie po PRL-u nieufnosci do kazdej wladzy i wszelkiego przymusu? Czy moze inaczej : wina nalezy obarczac politykow, ktorych dzialania i pomysly dostarczaja inspiracji przeroznym zlosliwcom? Odpowiedz na to pytanie pozostawiam laskawemu Czytelnikowi. "(ze wstepu)

Otoz przyjechawszy na Dworzec Centralny w stolicy i majac pare godzin czasu,zawe-
drowalam do Ksiegarni i "Humor Polski" zwrocil odrazu moja uwage. Humorpolski jest odmienny od istniejacego w innych "zachodnich" krajach. Kiedys wyrazono przy mnie zdziwienie:" Z czego ci Polacy sie smieja? Ze wegla niema? Co w tym zabawnego?"
- Jak wiadomo :"Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia"-i akurat u nas,gdzie tego opalu nie brakuje, mozna potraktowac ten fakt humorystycznie.
Na koniec i okrase pare cytatow:
- historyjka z roku 1946 :
" W tramwaju mezczyzna pyta kobiete :" Jaka jest roznica miedzy pudrem a rzadem?
-Nie wiem"-powiedziala.
-Otoz puderjest do twarzy a rzad do dupy".
Do tego mezczyzny podchodzi facet i pyta : "Jaka jest roznica miedzy panem a tram
wajem?
- Nie wiem.
- Jestem z UB.Tramwaj pojedzie dalej, a pan pojdzie ze mna.
- Panie wladzo, mowi mezczyzna, ja mowilem o rzadzie londynskim.
- Jeszcze raz mowie, pojdzie pan ze mna i prosze mnie tu nie czarowac.
Ja wiem, ktory rzad jest do dupy."(s.12)

- historyjka z lat 50-tych:
" Prelegent na zebraniu aktywu gminnego konczy referat o budowie socjalizmu :
- Towarzysze, w zasadzie budowa socjalizmu jest w Polsce na ukonczeniu.
Na horyzoncie zarysowuje sie komunizm i zwiazany z nim ogolny postep i dobrobyt.
Ktos z sali zapytuje :
- Towarzyszu,we kjwestii formalnej, a co to jest horyzont?
- Towarzysze, horyzontm horyzont,jaka sie prelegent- to jest taki urojony punkt styku nieba z ziemia, ze im bardziej do niego sie zblizamy, tym bardziej sie od nas oddala."(s.76)
---------------------------
- historyjka z lat 80-tych:
- Stalin zmartwychwstal.Spaceruje zdenerwowany po Moskwie. Nie minela godzina jak zdecydowal sie pojsc prosto na posiedzenie Biura Politycznego.
- w kraju balagan - wyklada struchlalemu kierownictwu.
Anarchia. W ten sposob nigdy komunizmu nie zbudujemy!
- Co wiec robic, towarzyszu? pyta struchlaly Gorbaczow.
- Po pierwsze, rozstrzelac wszystkich deputowanych! Po drugie pomalowac mauzoleum na
na zielono.
- Dlaczego na zielono? -zainteresowal sie Ligaczow.
- Wiedzialem, towarzysze, ze co do pierwszego,to dyskusji nie bedzie." (s.248)
--------------------------
To sformulowanie dowcipu przewija sie przez cala ksiazke, w roznych okresach,ze
zmienna, oczywiscie trescia. Widocznie odpowiadalo tym, ktorzy w roznych dekadach dowcipy ukladali, pozwalajac im na pewne rozwiniecie wybranego tematu.
Ale bywaly tez sformulowania krotsze i celne :
- Z roku 1980 :

- "Podstawowa jednostka inteligencji jest jeden cjant.
- A najmniejsza ?
- Milicjant."(s.255)

Moge tylko zachecic' do lektury - zwlaszcza w chwilach zlego humoru!!!

Maria
============================================================
Antoni Ferdynand Ossendowski - POLESIE. Wyd. Zysk i S-ka,Poznan, 2010 r.
Najprawdopodobniej wznowienie opisu wydanego przed wojna,choc nie podano informacji na ten temat.Wskazuja na to opisy i styl jakby "mickiewiczowski" opisu krajobrazow.
W tym roku wydana ksiazka, jednak na sposo'b "staromodny' : w twardej oprawie, ze zdjeciem autora w owalnej ramce, i przpieknymi fotografiami( po czesci Jana Bulhaka)
prezentuje malo zbadany do nie tak dawna kraj, gdzie bagna i lasy powstaly na skali
stym podlozu granitowym i kredowym. Dlatego ziemia obsycha tu latem tylko czesciowo,
i tylko bardzo dobrze obznajmieni z terenem Poleszucy moga sie po tym kraju poruszac'.
Autor podkresla ich nieufnosc wobec przybyszow,pewna pogarde dla mysliwych zuzy-
wajacych wiele naboi przy polowaniu np. na kaczki) podczas gdy jemu wystarczy jeden
by zabic kilka) i zaoszczedzic naboi. Inny sposob polowania na kaczki to zaganiania do sieci i zabijania kijami. Ohydny sposob!
Otwierajac okladke napotykamy mape trzech wojewodztw : od polnocy do Polesia pol-
skiego przylega Woj. Nowogrodzkie, od poludnia Woj. Wolynskie. Polesie okreslone jest jako "Woj. Brieskie(?)". Jego dwa glowne miasta to , na zachodnim krancu, Brzesc,a na srodku Pinsk, przed IIa wojna Sw. stolica wojewodztwa.
Publijacja obejmuje 5 Rozdzialowtyczacych krqjobrazu o roznych porach roku. nastepny rozdzial dotyczy poleskiego charakteru i zycia codziennego.
Jakie sa dwa glowne elementy tego zycia : Woda i Ogien !
WODA panuje nad swiatem Polesia, nad jego mieszkancami,ich poruszaniem sie po terenie, nad zajeciami jak rybolostwo polowanie i uprawa roli na terenach nieco
wyzej polozonych.
Ogien jest jego niezbednym towarzyszem przed uprawa roli( wypalanie lasu, jak ploszenia wilkow, a nawet jako spos'ob zemsty na sasiedzie,ktoremu moze podpa
lic chate}.
Ossendowski zainteresowal sie szczegolnie miejscowa architektura, i nazwami uzywanymi dla okreslania poszczegolnych budynkow : KUREN= budynek o scianach pochylych przypominajacy indianski wigwam,HUMNO= stodola (staropolskie GUMNO)
ODRYNA =ZAHORODA(POLSKIE "ZAGRODA")i wiele innych.
Jak wyglasa obecne Polesie, po przejsciu przez nie Polski Ludowej? czy ktos o nim pisal? Warto sprawdzic.
Maria


==========================================

WALTER J. CISZEK - Z BOGIEM W ROSJI.WYD.WAM , KRAKOW, 2009

NARAZIE TYLKO INFORMACJA O AUTORZE I KSIAZCE .
Aresztowany przez NKWD w 1941 r, spedzil w Rosji 23 lata, przesluchiwany byl na Lubience, pracowal w kopalni miedzi na Uralu i w Workucie na polnocy Syberii.
Dzieki staraniom Zakonu Jezuitow i wladz amerykanskich zostal wreszcie zwolniony
z lagru i mogl wrocic do Stanow.Napisal wspomnienia.

Brak komentarzy: