czwartek, 29 września 2011

"TECZKA" NR 135/IX 2011 9/ WIADOMOSCI Z INTERNETU

Płyta DVD opracowana przez Agnieszkę Dzieduszycką i cały szereg osób z Polski i z Francji opowiada o pracy Ks. Pallotynów - Misjonarzy w Etiopii, Rwandzie i Sudanie ( jeszcze przed podzieleniem na dwa państwa). Najstarsza Misja Ojców Białych powstała ponad sto lat temu w Etiopii.
ETIOPIA
Siostry Misjonarki osiadły w bardzo odległym kącie Etiopii zamieszkałym przez PLEMIE GOUMU ,odcięte od świata w REGIONie MANDURA dziesięć lat temu.
(zdjęcie mapy)
. Od Sióstr plemię to dowiedziało się o istnieniu Boga.Chętnie słuchają opowiadań biblijnych. Afrykańscy katecheci uczą ich modlic się. Kościoła ani kaplicy( poza domową kaplicą Sióstr) też nie ma. Ani księdza. Modlą się stojąc, na dworze. Siostry założyły ogród warzywny i uczą tubylców uprawy roli, której nie znali i chętnie próbuja stosować ją u siebie. Przy szpitalu też założono ogród i pacjenci z ciekawością obserwują pracę ogrodnika. Ludzie prosili o zorganizowanie żłobka. Siostry go otworzyły Jednql dzieci wgłqszq się mało.Jeżeli chodzi o szkołę to mieszkańcom nie zależy na kształceniu dzieci. Potrzebne są w domu do różnych prac.
Jeżeli chodzi o wierzenia to ludzie są animistami - wierzą np. że rośliny mają duszę.Uroczyście obchodzą śmierć ludzi starych, którzy po długim życiu powinni wrócić do duchów .Jest to święto radosne, Panuje też wielożeństwo i trudno im wytłumaczyć dlaczego mają to zmienić! Mówią : mężczyzna. jeśli ma kilka żon, to ma więcej dzieci- a dzieci potrzebne są do pracy.Zmiany trzeba wprowadzać krok po kroku
--------------------------------------------------------
RWANDA
W Rwandzie powstał pierwszy Ośrodek Misyjny w Kibeo - Sanktuarium pod Wezwaniem Matki Bożej Siedmiu Boleści . która dawno temu ukazała się 3 dzieci i zapowiedziała przyszłą klęskę wojny między Tutsi i Hutu.
Sto km stamtąd O.O. Pallotyni założyli Sanktuarium Chrystusa miłosiernego Liczba zabitych w obu plemionach była ogromna. Okrucieństwo uzbrojonych band nieopisane. Z niejednej licznej rodziny pozostala nieraz tylko jedna osoba.Przebaczenie mordercom było bardzo trudne. Z pomocą Aide a l Eglise en Détresse odbudowano zniszczone przez wojnę koscioly i szkoły.
--------------------------------------------------------
SUDAN południowy jeszcze nie oddzielony cierpi prześladowanie ze strony muzułmańskiej północy . Najważniejszym problemem było nauczanie dzieci i młodzieży. Szkoły podstawowe w prymitywnych warunkach powstawały wszędzie. Stworzono też Ośrodek Kształcenia w sąsiedniej Kenii a w samym Chartumie Salezjanskie Kollegium Techniczne.uczące różnych zawodów.Sudan Południowy uzyskqł niepodległość 9.lipca 2011. Polski reporter był w Sudanie Południowym. po uzyskaniu przezeń niezależności. Radość mieszkańców była ogromna - śpiewali swój hymn narodowy,na placu przy pomniku John a Garanga, który po 20 latach wojny , uzyskqł Autonomię dla Sudanu Południowego w 2005 roku "Boże. wysławiamy Cię za łaski jakie okazałeś Sudanowi Południowemu, krainie obfitości. Ty zjednoczyłeś nas w pokoju i harmonii". Nareszcie bowiem skończył się okres prześladowań
religijnych i etnicznych - chrześcijanie i czarni muzułmanie ( prześladowani przez arabskich współwyznawców) uzyskali wolność wyznania i niepodległość.
Kraj jest bardzo biedny i zagrożenia są rozmaite- zwłaszcza sprawa zysków ze źródeł nafty, które czerpie głównie Północ. choć znajdują się one na Południu. Jeżeli chodzi o rolnictwo, to Sudan Południowy jest żyzny i zielony - pod tym względem bogatszy od Północnego, suchego i pustynnego."Podczas uroczystego proklamowania niepodległości, modlili się obok prezydenta
także islamscy imamowie, czarni jak inni Sudańczycy."(T. Terlikowski in "Gość Niedzielny"z 24.VII. 2011 s. 44).
Głównym powodem radości czarnych Sudańczyków.jest też fakt iż przestaną być traktowani przez Arabów jak towar i sprzedawani od wieków jako niewolnicy. Teraz to ustanie.Ostatnio obaj prezydenci podpisali umowç dotyczaca ochrony strefy granicznej.
---------------------------------------------
OKAWANGO - ZAGINIONA RZEKA,
Niezwykłe zjawisko przyrodnicze - rzeka, która nie dociera do morza, ale znika w piaskach Pustyni Kalahari. Cały jej przebieg to rozlewiska i wyspy zieleni. Raj dla zwierząt mających zapewnione wodę i pożywienie. Słonie, żyrafy. hipopotamy m gazele i lwy, roje najrozmaitszych ptaków. Wszystko to zgromadzone na przestrzeni ok; 30 km 2

"TECZKA" NR 135/IX 2011 8/ NAPISALI DO NAS

Na przedwyborczym spacerniaku
Słonecznie, akurat na przechadzkę. Postanowiłem obejrzeć Połczyn Zdrój, miasteczko w województwie zachodniopomorskim, w czasie wyborczego uniesienia. Mieszkam na peryferiach Połczyna, do centrum jakieś 20 min.
Przez pierwsze 200 metrów spaceru szedłem sam. Panowała cisza wyborcza – brak plakatów na płotach, lampach, ulotek leżących na ziemi. W końcu to obrzeża miasta. Ale zaraz! Zza krzaków, okalających miejski stadion, wychynął pierwszy polityk. Tuż obok kolejny, i jeszcze jeden. Wiszą na bramie wjazdowej stadionu. Chyba zapraszają do wejścia. Niestety, jeden z tych polityków, Sebastian Witek, został poturbowany. Jego plakat przecięto na pół. Obchodzę miejsce zbrodni dookoła i widzę z tyłu taśmę klejącą na miejscu rozcięcia. Ktoś czuły politycznie musiał się pokwapić, by to załatać po kimś mniej czułym.

Idę w stronę kościoła św. Józefa. To miejsce strategiczne dla polityków. Obawiam się w duchu, tak, w duchu to słowo na miejscu, że i tam znajdę przedwyborcze ślady. Odsapnąłem, kościół pozostał nienaruszony. Ale pierwszy dom obok niego, już się nie obronił. Na bramie wisi Stanisław Wziątek. Brama to jeszcze względne miejsce powieszenia plakatu, pomyślałem. Oczywiście, gdy tylko chcemy wejść do Kościoła, musimy spojrzeć Stanisławowi Wziątkowi w twarz. Czyli jednak miejsce trafne.
Ogłaszam, że połczyniacy wymyślili nowy gatunek drzewa – lipa wyborcza. Jest nim każdy wbity w ziemie drewniany stojak, zakończony wizerunkiem polityka. To dość nietuzinkowa ozdoba ogrodowa. Tylko czy nie odstrasza niektórych przechodniów, którzy zaraz zmieniają jedną stronę ulicy na drugą?

Czesław Hoc powinien otrzymać nagrodę za najlepiej wkomponowującego się w środowisko polityka. Jego wizerunek zawisł w kilku poważnych miejscach: na balkonie, w osobliwym ogródku oraz… na szybie sklepu mięsnego, tuż nad głową figurki świni. Przechodząca obok mnie kobieta, widząc, że fotografuję plakat, rzekła: „Tak, do koryta tylko im nalać! Swoją drogą, idealne miejsce dla polityka, no nie?”.



Obok Czesława Hoca, czyli męża przyrody, ramię w ramię kroczy wspomniany już Sebastian Witek. Jego hasło wyborcze: „W zgodzie z naturą”, obok marketu Polo stanowi niezbędne uzupełnienie krajobrazu.

Inny market, a prędzej plac jego budowy wykorzystał Stanisław Gawłowski, człowiek bez wizerunku. Na jego plakacie brak zdjęcia, a nawet miejsca na liście wyborczej. Na teren budowy nikt, prócz robotników i osób z nią powiązanych, nie ma prawa wchodzić. A jednak! Pan Gawłowski jak większość polityków zna inne prawo.

Na najbardziej błyskotliwy plakat i hasło wyborcze wpadł Marek Hok. Jest on bohaterem tego felietonu, gdyż dawno połczyńskich wyborów takim dowcipem nie okrasił żaden polityk. Na płocie zawisły trzy plakaty Hoka. Każdy taki sam. Jeden obok drugiego. Hasło wyborcze tego pana: „Zawsze można więcej”. Panie Marku, 10 plakatów chyba by mi wystarczyło


Na koniec dnia trafiłem na Władysława Husejkę. Jednak on nigdzie „nie wisiał” i nie zajmował przestrzeni urbanistycznej. Ten polityk postanowił inaczej niż reszta – wyszedł do ludzi z rozmową. Chętnie krążyłem za panem Husejką. Gdy polityk poprosił o rozmowę starszego pana, usłyszałem skrawek ich dialogu i postanowiłem na nim zakończyć swój spacer. Starszy pan wypalił niecenzuralnymi słowami. Lekko niewiedzący co czynić Husejko, wręczył ulotkę rozmówcy i coś tam jeszcze bąknął zbity z pantałyku. Nieco zmieszany odszedłem. Tylko kto mnie tak zmieszał?
Tak to się mają wybory w maluteńkim mieście.

Autor: Łukasz Pilip

"TECZKA" NR 135/IX 2011 7/ KRONIKA KULTURALNA





























-------------------------------------------------------------------------------
W GALERII SZTUKI NOWOCZESNEJ? W POZNANIU.
Trafilam do niej przypadkiem, zbaczajac z ulicy Paderewskiego wglab malego pasazu i schodzac wdôl po krçtych
schodach. Za biurkiem siedzial starszy pan
posrôd rozwieszonych na scianach piçknych obrazôw. Przedstawilismy siç sobie nawzajem i rozpoczal siç môj spacer
wsrôd dziel sztuki, nie majacych nic
wspôlnego z "Nowoczesnoscia" -tak jak siç ja rozumie na Zachodzie. Nazwa Galerii , mozna powiedziec, byla dla
mnie mylaca. Obrazy "polskich artystôw zyjacych" jak mnie objasnil gospodarz, byly malowane w sposôb naturalny, z
fantazja i pelne swiatla. Nie bylo w nich nic "wydumanego" , obliczonego na
wywolanie sensacji lub skandalu. Ot, zwyczajnie, upodobanie artysty, magia zobaczonego nagle przedmiotu lub
zakatka swiata o przyciagajacym piçknie.
Male, oprawne w grube drewniane ramki martwe natury ze stluczonym, glinianym garnkiem lub lezacymi na stole
paroma owocami obok zielonej szkklanej czary.
Obrazki tak pelne wyrazu, ze chçtnie bym je zawiesila u siebie.
Barwne wizje T.Klimczyka laczace kwiaty i owoce na tle pôlprzejrzystej tkaniny czy sieci rozpostartej na stole.
Swiat Andrzeja Wisniewskiego to , za mgla bieli i rozowosci, lekkie tancerki w locie . Swiat marzenia niewyrazny i
jakby rozplywajacy siç w powietrzu.. Malowany technika wcierania farby w plôtno, co pozwala uniknac' sladôw
pçdzla na tkaninie.
Klasyczne niby "intarsje" bialawe na ciemnobrazowym tle drewna , ulozone na czerwonym tle.- jak rzezby o dosko
nalym ksztalcie starozytnym. Takie robia wrazenie prace Wladyslawa Jackiewicza , artysty o swiatowej slawie.
"Wyslç Pani katalog mojej galerii" obiecuje pan Cechmanowicz, wlasciciel Galerii. Informacje o kolejnych wystawach
rôwniez.
Zbieranie wiadomosci o dzielach droga sieci, to zasluga mojej côrki Zuzanny. Robi to bardzo dobrze, a ja siç przy niej
uczç."
Zegnamy siç serdecznie. Zanosi siç na dobra i trwala wspolpracç.
REDAKTOR






































































































"TECZKA" NR 135/IX 2011 3/ ROZMOWY

ROZMOWY/Nr 135/IX.2011

ROZMOWA Z KS. KRZYSZTOFEM (10.IX.11)

Redakcja : Od naszego ostatniego spotkania na Forum minçly chyba trzy lata. Co nowego zdarzyli siç w ostatnich latach w Ksiçdza Parafii w Kazachstanie?

X.Krzysztof :Ostatnio wiele spraw na terenie mojej parafii zistalo popchniçtych do przodu. Sa to sprawy natury bardziej parafialnej .Zostal zakonsekrowany kos'ciôl - czyli poswiçcono oltarz przez namaszczenie Olejami swiçtymi - jak siç to môwi prawidlowo. Byl obecny Nuncjusz apostolski z Rzymu i nasz arcybiskup Tomasz Peta. Tak, ze bylo dwôch biskupôw. Nazwiska Nuncjusza nie zapamiçtalem; To Hiszpan. Ma takie dziwne imiç.Byla to wielka radosc' dla wspôlnoty, bo cos' zostalo prawnie zakonczone. System planowania jest zwiazany z polityka Kazachstanu. Musialem kosciôl zakonsekrowac,zeby wladze Kazachstanu nie mialy zadnych objekcji co do jego istnienia. Poswiçcenie kosciola bylo wymuszone przez politykç.Gdyby nie zostal poswiçcony zaczçlyby siç takie glosy. Przyszlo nawet takie pismo z Urzçdu Budo-wnictwa czy kosciôl wogôle jest potrzebny dla ludnosci?Nasza odpowiedzia bylo ogloszenie daty poswiçcenia. To sa sprawy polityczne.Jeszcze nie wszystko jest wykonczone, ale kosciôl ma swojù wlasna Droge Krzyzowa - stara, potçzna Drogç Krzyzowa sprowadzona z kosciola kolo Essen(Niemcy), ktôry rozebrano.Red. - Czy ona stoi nazewnatrz?X; Krzysztof : Nie. wewnatrz kosciola . To takie grube deski dçbowe z glçboka plaskorzezba. Oprôcz tego udalo mi siç zdobyc' Matkç Boska ...... - malowidlo na desce (kopiz) z tego samego okresu cooryginal (1530) Dokumenty tak podaja .Red. - Czy ksiadz posiada moze fotografie.? Albo môglby przeslac' zdjçcia np. jednej stacji Drogi Krzyzowej lub obrazu Matki Boskiej?X.Krzysztof : Owszem. to mozliwe.Pozyskalem tez Krzyz Procesyjny i dalem do niego dorobic' drzewce ya; ze mozna go nosic'. Jest z tego samego okresu co Matka Boska i rôwniez z tego kosciola kolo Essen. Umiescilem go w jednej z filialnych kaplic.Red. - A ile jest tych filialnych kaplic?X. Krzysztof : Szesc'Red. - I Ksiadz je obsluguje sam?X.Krzysztof : Do tej pory bylem sam. Teraz bçdzie pomocnik - bçdzie wikary. Tak wiçc bçdzie dwôch ksiçzy i praca pôjdzie nieco sprawniej.jezeli chodzi o sprawy kosciola, jest juz w srodku piçkny sufit z listew drewnianych , rôwniutkich, wszystko piçknie obrobione. Sufit gotycki! I sa lawki, duze i ciçzkie - z bel sosnowych - mato ladnywyglad i jest na przyszlosc'.Red. - A jak wyglada Katecheza?X. Krzysztof : Jestesmy chyba jedyna parafia w Kazachstanie, ktôra prowadzi Katechezç wedlug grup wiekowych i dla wszystkich grup: - dzieci - mlodziezy i - doroslych.Dla dzieci o 11-ej i 18-ej wtedu gdy nie maja szkoly i moga przyjsc' . Katechezç prowadza SiostrySluzebniczki"Wielkopolanki" . Da tem od 1! lat i pomagajç przy katechezie i pracach parafialnych.Katecheza dziala "przykladowo", bo mamy teraz duzo dzieci i mlodziezy w kosciele.Mamy trzy Msze w niedzielç : jedna po polsku; druga po rosyjsku; a trzecia dla dzieci szkolnych.Mamy tez sporo mlodziezy na Mszy polskiej.- okolo 10 osôb na 60 obecnychRed. - jak wyglada obsluga kaplic filialnych ?X. Krzysztof - W tej chwili bçdzie wikariusz, ktôry obejmie ich obslugç. Bçdzie co tydzien Msza sw. i Ks; Wikary bçdzie przygotowywal do Sakramentôw mlodziez z danej wsi. Do tej pory nie mialem takich mozliwosci.Strona prawna jest tez zalatwiona. Kaplice sa kupione na wlasnosc' parafii, co jest wazne; bo tutejsza administracja wszystko skrupulatnie sprawdza - takze jezeli chodzi o strone materialna.Moglaby siç przyczepic' - dlatego wszystko : teren, Dom Parafialny, kosciôl ; kaplice - jest wykupionena wlasnosc' Parafii. Do tego , jako naszej wlasnosci, juz siç nie przyczepiaja.Dom Parafialny jest od 2000 r; nasza wlasnoscia, jako budynek i ma trzy funkcje :1/ przedszkole - 4 grupy przedszkolne tam pracuja; a ja "arenduje" tj; wydzierzawiam miejscowej gminie czçsc' budynku (okolo 600 m2) na przedszkole. Bo Panstwo nie mialo przedtem budynkuna przedszkole. Pozostale dwie czçsci to -- gôra jest dla spraw polonijnych , - dôl dla spraw duszpasterskich(katecheza, r^zne zajçcia z Siostrami). Gôrç zajmuja nauczycielki jçzyka polskiego i tam tez jest drukowany nasz kwartalnik "GLOS POLSKI" . Jest tez biblioteka - obecnie najwiçksza biblioteka polska w Azji.!Chcemy obecnie ruszyc' sprawç poczytnosci rôznych albumôw i kolorowych gazet; ktôre otrzymu-jemy;. Dotad nie mielismy odpowiediej sali, ale teraz juz znalezlismy.mamy tez odpwiednie pôlki do duzych i ciçzkich albumôw np. o przyrodzie itd - dla dzieci i mlodziezy. Mamy tez duzo plyt CD orae komputery i mozna je wykorzystac. Choc' sa rôznej marki, dzieci z nich korzystaja. Jednak technologia komputerowa wiele nam namiçszala. Rodzice dbajaby dziecko mialo w domu komputer : kupuja go, daja lacze i dziecki robi z tym co chce. To jest wlasnie tragedia. Z reguly dzieci i mlodziez uzywaja komputerôw tylko do gry. Nieraz proszç dziecko zeby wybralo i przepisalo jakis artykul w "WORD 'zie " a ono zdziwione , ze ma cos przepisac', bo nie umie!!! Np; ma komputer juz 5 lat i uzywa "WORD'u " , a nie potrafi wykonac' elementarnych rzeczy. Widac takie kalectwo mlodziezy i dzieci! Do czego zmierzam?Do tego, ze obecnie dzieci NIE CHCA korzystac' z niczego innego prôcz tych gier. Prôbujç impokzac' cos' o swiecie, o zwierzçtach , o ptakach, o ssakach , o ziemi i ludziach, ale takie dziecko nie otworzy takiej Plyty CD; bo ma nowszy program 7 i nie przyjdzie do pracowni Domu Parafialnego . W domu otwiera tylko gry; ambo mail do kolegi : "Co u Ciebie"? - Nic.- A u Ciebie? "Tez nic" - I takprzez caly dzien! Bez sensu!. Ludzie durnieja.Red; - Rodzice nie interweniuja.?X. Krzysztof : Rodzice maja swoje zajçcia; walcza o pracç lub sa pijani. To jest taka trwoga dla mnie!Co mozna z tym zrobic'? Otrzymujemy na to pieniadze od senackiej Fundacji Pomocy Polakom na Wschodzie" w Warszawie.Red.- jest jeszcz Fundacja im; T; Goniewicza w Lublinie.X.Krzysztof : Wiem, oni zajmuja siç drobniejszymi sprqwami - wydaja ksiazki? Tez fajnie pracuja.Red. - Doszla nas wiadomosc, ze ksiçdza przenosza. Czy to pewne?X. Krzysztof : Ja pracowalem 20 lat w jednym miejscu i wlasnie mialem niedawno takie obchody mojej pracy; O przeniesieniu dowiedzialem siç zakulisowo. Jest to sprawa sporna. Tak, ze nie wiem co bçdzie.Decyzje dçda podjçte w Poznaniu, juz za parç dni. Mam nieco odpoczac'.Red;.- Ksiadz jedzie do Poznania?X Krzysztof- Tak. Bçdç rozmawial z moimi przelozonymi.Red; - Dziçkujç Ksiçdzu za rozmowç.

"TECZKA" NR 135/IX 2011 2/ RECENZJE

AFRYKA
K0NTYNENT NADZIEI
" OKAVANGO" - la rivière perdue." Par Christophe Courteau - photographe, et Philippe Huet - auteur des textes
SN VILO , PARIS, 2005 Ni to album zawierający przepiękne zdjęcia , ni to opis określonego środowiska naturalnego, stanowiącego rzadkość, nawet w Afryce.Opracowany przez dwóch francuskich specjalistów zielony tom przedstawia bieg rzeki od Angoli przez Namibię i Botswanę aż do Pustyni Kalahari gdzie ginie w piaskach. Dolina tej niezwykłej rzeki jest naturalnym rezerwatem przyrody, i ma 34.000 km 2 powierzchni.
Bogactwo gatunków zwierząt, ptaków i owadów jest tak wielkie, że można by napisać o nich wiele tomów. Z konieczności więc autorzy ograniczają się do pokazania jednej lub dwóch odmian np.ptaków, podczas gdy wyliczenie kilkunastu gatunków ptaków czy owadów zajmuje im pół strony. Jednak i temu Rezerwatowi, jedynemu w swoim rodzaju, zagraża.ludzka chciwość i potrzeby gospodarcze Botswany, na której terytorium znajduje się Delta. Ziemia kryje źródła wody słodkiej a produkcja elektryczności wymagałaby budowy olbrzymich tam na rzece, które zrujnowałyby równowagę naturalnego środowiska, istniejącego od wieków. - Le delta d' Okavango est à l' image de l'Afrique: paysages somptueux, fabuleuse biodiversité, faune sauvage omniprésente. Il n'a pas d'équivalent dans tout le continent."(cytat) Przyszłość tego niezwykłego rezerwatu jest zagrożona z powodu potrzeb gospodarczych
trzech krajôw, przez ktôre przepływa Okawango. Przede wszystkim zaopatrzeniem ludności w wodę słodką. I w elektryczność."A tą ostatnią i budową olbrzymich tam w całej Afryce zajmuje się południowo-afrykańska firma ESKOM.Opracowane przez nią projekty budowy nie biorą oczywiście pod uwagę środowiska naturalnego ani też jego biodiversite " tj. naturalnej różnorodności . Pojęcie "trwałego ozwoju" ("développement durable") śpi jeszcze w szufladach inżynierów i finansistów. A przecież możnaby zastosować w tym wypadku rozwiązania alternatywne oparte na energii odnawialnej ,mniej szkodliwe i mniej
zanieczyszczające naturalne środowisko, a jednocześnie ułatwiające życie mieszkańcom Afryki."
(cytat przeklad z fr.)
MARIA

"TECZKA" NR 135/IX 20111/ ARTYKULY

FORUM DZIENNIKARZY POLONIJNYCH PO RAZ XIX-Y.

PRELUDUM FORUMOWE:

WCZORAJSZY DZIEN 5.IX.11 byl poswiecony instalowaniu się w pokojach "CRISTAL PARK-u:a nastepnie spotkaniu z burmistrzem Miasta; ktory jak zwykle, opowiadal o osiagnieciach Tarnowa, bezpiczenstwie mieszkanców, roznych inicjatywach, budowie WYŻSZEJ SZKOLY ZAWODOWEJ ( na miejscu oddanego terenu wojskowego - czego dowiedzielismy sie pôzniej), odbywajacym sie rôwniez w miescie Europejskim Kongresie Gospodarczym ' na który ma przyjechac
D.Tusk( a nas akurat wyprawiaja do Szczecina) ;Prowadzone sa liczne prace budowlane :przebudowa dworca kolejowego modernizacja teatru, remont Palacu Bractwa Kurkowego;
Rzezbiarz, WOJCIECH SEWERYN ,autor pomnika "Katyn", ktory zginal 10.IV.10 razem z Prezydentem Kaczynskim zostal uczczony tablica pamiatkowa;Priorytetowe Kierunki Rozwoju : Sluzba Zdrowia, Edukacja, Bezpieczenstwo mieszkancôw.Poprawa znaczna transportu miejskiego.Burmistrz pochwalil siç tez znakomitym Tarnowiczaninem X. profesorem Michalem Hellerem.Przykladowo : jadac do centrum handlowego GEMINI na obiad minçlismy po drodze wspomniana P.W.S.Z.w budowie,na bylym terenie wojskowym. Nieco pôzniej, juz w Polczynie Zdroju, dowiedzielismy siç, ze taka sama Szkola powstaje w
tej miejscowosci uzdrowiskowej. Jest to wiec jakis nowy "kierunek" nadawany szkolnictwu i ksztalceniu przez obecny rzad. Czy ma to jakis zwiazek z poslaniem 6-latkôw do szkoly? Nie jest to wykluczone. Mozna przypuscic' , ze jest to jakby nawrôt do PRL-owskiego systemu edukacji, w ktôrym istnialy np.Wyzsze Szkoly Inzynierskie - nie bçdace na poziomie Politechniki, zapewniajace wyksztalcenie pracownikow kwalifikowanych.
Jedna z uczestniczek tego pierwszego spotkania jadac z Krakowa do Tarnowa, zauwazyla po drodze rozpoczçte roboty drogowe i porastajace trawa nagromadzone materialy budowlane. Zapytala wiec co znaczy ten stan rzeczy? odpowiedz' - Jest to wynik szkodliwych przepisôw unijnych- Unia wymaga wybrania najtanszego wykonawcy do przeprowadzenia robôt - mysmy zaangazowali Chinczykôw, obiecujacych niskie koszty, i ,gdy odstapili od prac, musielismy szukac innego wykonawcy. teraz podobno juz sie znalazl ?! ( az dziwne, ze nikt z polskiej strony nie zbadal obliczenia kosztôw i nie stwierdzil ze Chinczycy podali sumy ponizej realnych kosztôw budowy;FORUM /
Gdzie - W Tarnowie ,oczywiscie. Kiedy? - We wrzesniu - jak zawsze, a dokladnie miçdzy 5 a 12. IX. 2011 roku .
Jak przy okazji wszystkich poprzednich "Forôw" zaczçlo siç od instalacji uczestnikôw w Hotelu - dawniej w Tarnovii, a w ostatnich latach w "Cristal Park", gdzie nam bardzo dobrze, bo dalego od halasôw dnia powszedniego, a komunikacja z miastem latwa. Panie - anioly wrçczaja nam dokumentacjç oraz tzw "Identyfikator", ktôry pozwala nam siç poznac lub rozpoznac, poniewaz dawni i wierni bywalcy nieco siç w latach posunçli, a mlodych, w tym roku specjjalnie zaproszonych
nie ma tak wielu - chyba osmiu, i ciekawi jestesmy co tez powiedza o sobie podczas "Autoprezentacji" ,ktôra, tradycyjnie odbywa siç tuz przed Spotkaniem z wladzami miasta; Kto przybyl , a kogo niema na tegorocznym Forum ????????
...................
JEST nasza SENIORKA , niezmordowana Pani Marie, ktôra jeszcze przed Forum zdazyla byc na Ukrainie i zaopatrzyc rôzne instytucje w potrzebie.
Jest - Prezes Stanislaw LIS, o ktôrym krakowscy przyjaciele powiadali, ze "naprawdç jes Lisem" - a bylo to na Starym Miescie w Sandomierzu, dawno przed powodzia. I Jego wierne Anioly czyli ekipa zajmujaca siç "techniczna" strona Forum.
Jest wierny p.Borys Dragin z Kijowa redaktor "...................." . I nowa postac z Ukrainy pani Antonina Tarasowa z.Czerniowiec.,wydajaca tam "GAZETE POLSKA" .Z Donbasu, przybyla nastçpczyni s.p. Ryszarda Zielinskiego, pani Ines Korecka, pracujaca w tamtejszej TV.
NIE MA w tym roku pp. Teresy i Jerzego Barankiewiczôw z San Diego w Kalifornii, ktôrzy tam wydadali polska gazete.Nie ma tez Stanislawa Kowalczyka red. "Zwiazkowca " z Chicago, Nie môgl przyjechac' Jerzy Szlechta, szef Kabaretu Forumowego "DEFEKT" . Kabaret byl wiçc inny, ale bardzo udany. Zmiana stylu raczej mu wyszla na dobre. Pojechalismy zwiedzac nowa dzielnicç Tarnowa- wielki sklep "GEMINI" i Dom "Siemacha" ( zalozony w koncu XIX-go wieku przez Ks; Kazimierza Siemiaszkç jako Dom dziennej opieki nad dziecmi i mlodzieza. Po obejrzeniu "GEMINI" i bardzo dobrym posilku w jego restauracji,
powçdrowalismy do "SIEMACHH"y i zwiedzilismy jego pracownie : muzyczna, plastyczna, i komputerowa oraz bibliotekç. Dom stwarza wychowankom okazjç by rozwijac siç i rosnac w przyjaznej i sprzyjajacej rozwojowi talentôw atmosferze.Powiedziano nam, ze istnieje tez mlodziezowy Teatr Lalek i mielismy ochotç obejrzec takie przedstawienie.
.Tymczasem, w sali widowiskowej, czekal nas pan Tomasz Zak, dyrektor Teatru " Nie teraz", z ponura, choc bardzo dobrze odegrana jednosobowa sztuka.(patrz dzial "Teatr"). Jak siç zdaje, samo kierownictwo "Siemach"y bylo zaskoczone tematem tej jednoaktôwki i spiesznie usunelo ze sali swoich wychowankôw Sztuka, bardzo jednostronna w tresci, miala byc oparta, na prawdziwym fakcie, ktôry wydarzyl siç podobno w Stanach."Tekst i scenariusz opracowalem sam" powiedzial rezyser.W drugim dniu Forum mialo miejsce spotkanie dwôch Sesji : Forum Mediôw polonijnych i Europejskiego Kongresu Kultury
p;t " SKRAWKI WSPÖLNGO NIEBA"; Odbylo siç ono w DWORKU MODRZEWIOWYM hotelu "Cristal Park". Uczestnicy dyskutowali wspolnie nad wspôlpraca transgraniczna, edukacja kulturalna w mediach elektronicznych i ksztaltowaniu swiadomosci kulturalnej oraz nad promocja Malopolski. Jezeli chodzilo o "Warsztaty" to mozna bylo wybrac 1 z pieciu tematôw . Osobiscie wybralam temat Edukacji kulturalnej prowadzony przez p; Miroslawa Poswiatowskiego. Okazal siç znakomitym wykladowca; umiejacym przedstawic rzeczy jasno i
w sposôb wciagajacy w dyskusjç.(zdjçcie) GMINNY OSRODEK KULTURY z Dobrzenia Wielkiego: przedstawil piekne wykonane tance - tango, walc i samby oraz barwny pokaz tanca disco w wykonaniu "majorettes".Akompaniowala im orkiestra dçta z tej miejscowosci. Byla to naprawdç bardzo mila i urocza niespodzianka.
Wszyscy dziennikarze, oczywiscie, fotografowali spektakl i skladali kierowniczce Osrodka gratulacje.(zdjçcia)
DROGA PRZEZ POLSKE.Nastepnego dnia o "bladym swicie" wyruszylismy w Polskç w kierunku Pomorza Zachodniego i Szczecina. Pierwszy postôj byl w Koninie, dokad dotarlismy z pewnym opôznieniem.ze wzglçdu na "korki"przy wyjezdzie z Tarnowa. Konin przyjal nas bardzo goscnnie i pokazal wszystkie najwazniejsze rzeczy w miescie : Stare Miasto, tablice pamiatkowe na scianie ratusza
stary kosciôl Sw. Bartlomieja i przy nim na placyku; najstarszy w Polsce Slup Milowy z szarego kamienia.Na rynku krôluje posag Konia z brazu,; stojacego dçba. Mielismy okazjç rozmawiac' z dzialaczami dawnej
"SOLIDARNOSCI", obecnie Radnymi Miasta. nalezacymi jeden do P.i S. a drugi do P.O. Konin zostal nagrodzony Honorowa Plakieta Rady Europy; Opuscilismy goscinny Konin i ruszyli w drogç do Polczyna -Zdroju. Dotarlismy tam pôzno w nocy., wymçczeni dluga jazda.
Zostalismy zainstalowani w Sanatorium "GRYF" laczacym czesc hotelowa i zabiegowa . Ma ono wiçc bardzo dlugie korytarze w ktôrych poczatkowo trudno siç rozeznac'. Napisy wskazujace drogç do jadalni czy lazienek zabiegowych dwujçzyczne : po polsku i po niemiecku, gdyz wielu Niemcôw preyjezdza tu na kuracjç. Z Polczyna wyruszalismy co rano na zwiedzanie regionu - bardzo piçknego - pelnego lasôw i przeblyskujacych wsrôd nich jezior. Tereny turystyczne par excellence, uczçszczane przez rowerzystôw, amatorôw pieszych wçdrówek czy kajakarstwa ( w soboty-niedziele wprowadzono ograniczenie do liczby 500 kajakôw). (c.d. n.)