poniedziałek, 25 października 2010

WIADOMOSCI Z INTERNETU//Nr 122/X.2010

WIADOMOSCI Z INTERNETU
WIADOMOSCI Z INTERNETU :NR 122/X2010

> Message du 17/11/10 16:44
> De : "Jaskowski"
> A : "Dorota Karpińska"
> Copie à :
> Objet : kolportaż?
>
> W załączeniu przesyłam opracowanie mojego Przyjaciela, złożone do akt Prokuratury Wojskowej

> Niestety różnimy się wnioskami.
>
> Mój wniosek: Poniższa publikacja oparta jest na faktach. Jeżeli
> strona podająca fakty zmyśla, to jaki jest sens tego zmyślania??
>
> jedyny wniosek to taki, że nie było 10 kwietnia 2010 na lotnisku w
> Smoleńsku ZADNEGO WYPADKU SAMOLOTU .
>
> A CO BYŁO TO JUŻ ZUPEŁNIE INNA HISTORIA..
> z pozdrowienia i prośbą o dalszy kolportaż
> dr Jerzy Jaśkowski - były biegły Sądu Okręgowego w Gdansku
> Gdańsk
>
> To może Pan umieścić, niech się boją.
> pozdrawiam
> Mirek Dakowski
>
> Panie Profesorze, to ponoć MY się mamy bać np.
> „narodowych”cyngli z Otwocka lub Wołomina
> Pozdrawiam(y) bardzo serdecznie, Włodek Kulinski i Wirtualna Polonia
>
> ————————————————————-
> Zeznania świadka Mirosława Dakowskiego dla Prokuratury Wojskowej
> spisane 8 listopada 2010r.
> Na bazie praw zachowania fizyki i praw logiki, oparte na artykule:
> http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2504&Itemid=108
> ———————–
> Prawa zachowania fizyki a oficjalna dezinformacja. W trakcie
> przyziemiania
>
> „Pytanie zasadnicze jest tylko jedno: dlaczego maszyna na autopilocie, z systemem nawigacji tej klasy znajdowała się –

-zanim do czegokolwiek doszło – 70 do 100 metrów poniżej prawidłowej wysokości. I z boku”!
> Mirosław Dakowski
>
> W sytuacji, gdy szczegółowa wiedza o parametrach końca lotu Tu-154M jest zarezerwowana wyłącznie dla strony rosyjskiej,
wszystkie rejestratory tych danych są zagarnięte przez stronę podejrzaną,
> nawet oryginał (rejestratora –dodałem później md) t.zw. „trzeciej skrzynki” został im przekazany, nam pozostaje potężna
> broń – korzystanie z niezmiennych i nie dających się zafałszować praw logiki oraz praw natury, czyli „praw zachowania”
fizyki. Nie wystarczą one do zrozumienia, co się tam stało. Pozwalają jednak wykluczyć wersje anty-fizyczne, anty-logiczne.
Oto jedna z prób ich wykorzystania.
> ——-
> Uwzględniam tu spostrzeżenia licznej rzeszy analityków, t.zw. blogerów, którzy formułują je od przełomu kwietnia/maja do
teraz, ale nie przesyłają swych wyliczeń i argumentów jak należy, do
> Prokuratury Wojskowej badającej katastrofę.

> WYJASNIENIA FIZYKA :
W tych działach Natury, gdzie analiza procesów jest trudna z powodu niedostępności czy szczupłej ilości danych, np.ukrywa-
nych przez naturę, osiągnięcia poznawcze opierają się przede wszystkim na uwzględnianiu podstawowych praw zachowania.
> Dotyczy to tak np. zderzeń ciężkich jąder (a więc struktur w rzeczywistości bardzo skomplikowanych), jak i – na drugim
końcu w skali wielkości – oddziaływań czarnych dziur czy zderzeń galaktyk. Opieram swój sąd na dziesiątkach zwieńczonych
sukcesem analiz. Więc i „pośrodku skali rozmiarów” czegoś istotnego się tym sposobem dowiemy.
>
"PÔL BECZKI"
>
> http://smolensk.ws/uploads/images/8/c/7/4/49/1579c7cfdc.jpg (zał.
> zdj. 1) (tu są śmieci)
> BRZOZA – analiza pędów. Jeśli ta brzoza została zupełnie obcięta przez prawie poziomo lecący przedmiot, to z analizy zdjęcia
wnioskujemy, iż przekaz pędu był na tyle niewielki, że korona nie odleciała na pewną odległość „w przód”, lecz spadła tuż
> koło swego pnia w kierunku prostopadłym do hipotetycznego lotu płatowca. Przypomina to więc cięcie szablą. W takim przy-
padku niemożliwe jest równoczesne urwanie paru metrów skrzydła. Przez tak małą zmianę pędu, który miałby mieć wielkie
działanie destrukcyjne. (por. zdj. 1A).http://wyborcza.pl/51,105743,7755329.html?i=0
> [ na mej stronie nie podaję zdjęcia – nie potrafię. Widać tam oparty o jakieś drzewo wielki kawał skrzydła, o dług. ok. 5-6
> metrów md]. Jeśli zaś drzazga na brzozie wskazuje na późniejsze odłamanie się korony drzewa (nie jesteśmy tego pewni), to
implikuje muśnięcie brzozy koniuszkiem skrzydła, co tym bardziej wyklucza uszkodzenie tak duże, by parę metrów skrzydła
„się urwało”: (tu drzazga – zdj. 2)http://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?
authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5525547 980623965234. Hipoteza „pół-beczki” nie jest więc oparta o fakty.
> W obu wypadkach nie widać też (na zdj.1) skutków pędu powietrza spowodowanego lecącym (wg. MAK) na wysokości paru
metrów samolotem. Prąd powietrza o sile huraganu powinien porwać koronę z sobą, w kierunku hipotetycznego lotu
samolotu.
> Gdy dodatkowo uwzględnić, co niektórzy analitycy zakładają, możliwość lub nawet konieczność podnoszenia samolotu po
> „Brzozie” przez pełen ciąg silników, to byłyby dodatkowo widoczne ogromne efekty gorących gazów emitowanych w dół z
> silników na otoczenie widoczne na zdjęciu 1. Tymczasem nawet worki ze śmieciami i same śmieci są i były w spoczynku. Na
zdjęciach nie ma żadnych zaburzeń spowodowanych dwoma powyższymi czynnikami. A na pewno są to śmieci sprzed 10
kwietnia.
> Wg. hipotezy podawanej przez media jako „hipoteza MAK”, przy zderzeniu z pierwszą brzozą samolot leciał lotem bez
znacznych przechyłów na skrzydło. Jeśli zawadził o brzozę skrzydłem, to siły skręcające, powodujące powstanie ew.
momentu obrotowego, były jedynie w płaszczyźnie poziomej, bez składowej pionowej. Ze względu na efekt cięcia opisany
niżej, pod koniec cz. II, generowany moment pędu był (dla samolotu) niewielki. URWANIE końcówki skrzydła nie zmienia ani
pędu samolotu, ani (w sposób znaczący) siły nośnej uszkodzonego skrzydła. Hipotetyczne uszkodzenie lotek w ten sposób,
by samolot uzyskał skrajnie różną siłę nośną skrzydeł, nie jest możliwe przy uderzeniu blisko końca skrzydła. Gdyby jednak
nastąpiło takie (zupełnie nieprawdopodobne) uszkodzenie, to przechylenie (obrót kadłuba), przy wysokości przemieszczania
się kadłuba około paru metrów nad gruntem, ze względu na wielki pęd układu, a brak składowej pionowej, spowodowałoby
zrywanie dalszej części skrzydła, a nie obracanie się płatowca wokół osi podłużnej. Śladów takiej destrukcji i jej skutków brak
na dostępnych zdjęciach dokumentujących te obszary. Kolejnym dowodem na nie wykonanie pół- beczki przez Tu-154M są
zdjęcia kół i podwozia. Te elementy są ubłocone ze wszystkich stron, a nie ew. z jednego boku (to http://www.blogger.com/ostatnie sugerowałoby
ślizganie się kadłuba przez jakiś czas na boku).
> ZGNIECENIE czy rozerwanie?
> Moja analiza niektórych z licznych przecież w Polsce zbiorów szczątków Tu154M wskazuje, że części z duralu nie zostały
> ZGNIECIONE, lecz rozerwane. Konieczne jest sprawdzenie tego twierdzenia w laboratoriach specjalistycznych, np. Wydz. MEL
> Politechniki Warszawskiej. Mam nadzieję, że Prokuratura Wojskowa takie pytania zadała i odpowiedzi uzyskała. Jeśli zostanie
> potwierdzone rozerwanie, to WYBUCH przestanie być hipotezą, stanie się oczywistością.
> LOT WSTECZ:
> [oparte o analizy Tommy Lee] …„Jeśli chodzi o element umieszczony na drzewie przeciwnie do kierunku ruchu samolotu, to [...] ja to analizowałem.”
>
> Tu jest zestaw zdjęć tego elementu: http://w141.wrzuta.pl/sr/f/9ZJA0NfUt Hw /element (np. zdj. 3)
> Jest to fragment dolnej części kadłuba w normalnym położeniu (nie odwrócony „do góry nogami”). Ten odcinek kadłuba Tu-
154 nieuszkodzonego jest widoczny na zdjęciu 45440.jpg – z włazem, mniej więcej na odcinku odpowiadającym literom
„EPUBLIC OF P”. (zdj. 4 –też w powyższym adresie wyjaśnienie dodane później md). Jego położenie jest przeciwne do
przypuszczalnego kierunku ruchu kadłuba, a co najważniejsze stoi on pionowo. Jego brzegi są wygięte na zewnątrz co
wskazuje na działanie siły od środka kadłuba. Ciężko znaleźć wytłumaczenie dla takiego położenia tego
> elementu. Prawdopodobna hipoteza jest taka, że pierwotnie równolegle do niego znajdował się cały kadłub. Następnie
wybuch, który rozerwał kadłub i siła działająca od jego wnętrza przesunęła element w stronę drzewa, tak, że się o nie oparł.
> ———
>
> II. PROSTY MODEL.
> Poniższe porównania napisaliśmy, by uzmysłowić pewne podstawowe prawidłowości osobom zajmującym się na co dzień
socjologią, polityką czy historią. Są to oczywiście jedynie obrazy.
> Z punktu widzenia kinetyki i dynamiki ruchu samolot Tu-154M można w pierwszym przybliżeniu, dla ułatwienia wyobrażania
sobie ew. przyśpieszeń w ruchu postępowym, rozpatrywać jako bardzo mocną rurę z duralu z podłużnymi (wzdłużnice) i
poprzecznymi żebrami wzmacniającymi. W Smoleńsku Tu-154M nie uderzył w ziemię dziobem całości swej konstrukcji (nie
ma krateru). Jego „ślizganie się” po lasku czy zagajniku zostawiło ślad, którego długość można ocenić na 1000 do 100 m.
(bierzemy pod uwagę większe uszkodzenia lasku).
> ANALIZA udostępnionych zdjęć z terenu katastrofy prowadzi do wniosku, że samolot tracił prędkość uderzając o kolejne
drzewa i ślizgając się po podmokłym gruncie. Osoby w tak spowalnianym obiekcie, jeśli są zapięte w pasy bezpieczeństwa,
odczują ścinanie kolejnych drzew, czy grzęźnięcie kół i podwozia w bagienku, jako serię kolejnych szarpnięć charakteryzu-
zujących się chwilowymi przyspieszeniami (trwającymi ułamki sekundy) rzędu 2-3 g, ale nie więcej.
> Ścinanie przeszkód drewnianych przez ostrą i giętką konstrukcję skrzydła przypomina ścinanie badyli ostrą szablą, a nie
uderzanie tępym narzędziem w drewno. Ten efekt można również wymodelować liczbowo. Zmniejsza on znacznie kolejne
zmiany pędu układu. Mam nadzieje, że prokuratura wojskowa to zrobiła.
> DLA uzmysłowienia (i tylko w tym celu!) skutków kolejnych zderzeń z drzewami kadłuba wymodelowanego jako przesuwająca
się rura może być przydatne następujące porównanie:
> Porównamy pęd samochodu z pędem lądującego samolotu. Dla poglądowości rachunków załóżmy, że samochód ma masę
(m) jednej tony i prędkość (v) 100 km/h. Unormujmy jego pęd (p=m*v) do jedynki; jego energie kinetyczną też do jedynki
(E=mv2/2).
> Dla uproszczenia obliczeń modelowych przyjmujemy masę układu (lądującego samolotu) równą 80 ton. Na tę liczbę składa
się: masa samolotu [56 ton], z resztą paliwa [ok. 13 ton], pasażerami [8 ton] i bagażami [3 t]. Przyjmujemy prędkość układu v
=300 km/h. Pęd takiego układu P jest więc 240 razy większy od pędu modelowego samochodu, a jego energia Ek jest 720
razy większa.
> Jest rozsądnym założenie (w pierwszym przybliżeniu), że opór stawiany na początku przyziemiania przez napotkane prze-
szkody (drzewa) jest związany liniowo z powierzchnią przekroju pnia. W tym przybliżeniu zakładamy brak wpływu gatunku
drzewa, np. „same brzozy”. Zmiana pędu obiektu przy cięciu takiego drzewa jest więc proporcjonalna do kwadratu średnicy
(d=2*r, gdzie r to promień).
> Przyjmując, że pierwsza brzoza, z którą zetknął się Tu 154 (i którą podobno częściowo ściął końcem skrzydła) miała
> średnicę 2*R = 30 cm (tak wynika ze zdjęć), możemy porównać skutki takiego uderzenia ze skutkami (dla pasażerów) uderze-
nia modelowego samochodu o drzewko o średnicy r: r2 = R2*p/P, czyli: 225/240 = ok. 1. d = 2*r = 2 cm
> Byłoby to więc szarpnięcie powodujące przyspieszenie δa podobne do tego, jakie odczuwa się przy zderzeniu samochodu z
drzewkiem o średnicy 2 cm.
> Należy uzmysłowić czytelnikowi, że ew. zderzenie tego modelowego samochodu z drzewem o średnicy 30 cm. doprowadzi do
drogi hamowania pasażera ok. 1 metra, zupełnej utraty pędu i prędkości, czyli do przyspieszenia a = (36 m/s)2/2*1m /9.81
= 66 g. Średnie przyspieszenie: a = v2/2s.
> Przy początkowej (poglądowej) prędkości 300 km/h średnie przyspieszenia przy masie m= 80 ton)wynoszą: - przy długości
drogi hamowania 1000 m : a = 0.35 g (g- wartość przyspieszenia ziemskiego)- przy długości drogi hamowania 100 m:a =
3.5 g - przy długości drogi hamowania 10 m : a = 35 g [A tu najlepsze analizy hipotetycznego przemieszczania się kadłuba
(Tommy Lee):
> 0) 0m, 254m npm (ścięta brzoza)
> +1) +52m, 262m npm
> +2) +163m, 272m npm
> +3) +193m, 274m npm ] Ew. „droga hamowania” wynosi do 200 metrów.
>
> Ze względu na wielki i znany pęd układu, odchylenia (szarpnięcia) mają wielkości wyliczalne, ale niewielkie w porównaniu z
wartością średnią. Oceniłem je powyżej, po analizie zdjęć. Na początku linii zniszczeń podobno wywołanych przez katastrofę
> Tu-154M nie ma nigdzie krateru, który musiałby powstać przy nagłym wbiciu się płatowca w grunt. Tylko wtedy cała energia
kinetyczna zostałaby zamieniona na energię zgniatania i kruszenia powłoki. Także w tym wypadku droga hamowania poszcze
gólnych części samolotu czy pasażerów wynosiłaby ok. 10 metrów, lub trochę poniżej tej wartości. Tylko wtedy można ocenić
przeciążenia na znajdujące się w granicach 40 -100 g, czyli śmiertelne. Ale takie uderzenie nie mogłoby spowodować
rozerwania kadłuba na tysiące części.
POGLADOWO o skutkach przyspieszeń przy zderzeniach: W Niemczech przy ocenie wypadków samochodowych (są to jednak
pasy trój-punktowe) uznaje się, że dopuszczalne dla zdrowia pasażerów jest wystąpienie przyspieszeń do 6 g. Przy tycH
obciążeniach ciała mogą wystąpić : krwawienia z nosa, może sińce. Powyżej 8 g są uszkodzenia mięśni od nacisku pasów
bezpieczeństwa, a można się obawiać nawet złamania kości. Przy 10 g (trwające mniej niż 1 sek) możliwe są omdlenia.
Dopiero wartość ponad 14 g może prowadzić do śmierci lub ciężkich obrażeń. Dotyczy to zwykłych pasażerów, a nie osób
> specjalnie trenowanych (piloci, kierowcy wyścigowi).
>
> III.INNE UWAGI ; „na ścieżce i na kursie”
> 1) Powtarzam: Ponieważ ze 100% pewnością (zdjęcia) nie było na Siewiernym krateru świadczącego o „wbiciu się” płatowca w
> ziemię, wykluczone są przyspieszenia rzędu 40 -100 g, o których czytaliśmy w sprawozdaniach z prac firmy MAK. W każdym
razie nie są dostępne argumenty za wystąpieniem takich przyspieszeń, o których mówili i zapewniali eksperci tamtego
śledztwa. Wiele ciał i twarzy ofiar katastrofy widzieli ich bliscy. W przypadku śp. Lecha Kaczyńskiego istnieje też dokument –
protokół sekcji zwłok. Nikt nie sygnalizował zaobserwowania typowych obrażeń nieuniknionych przy przeciążeniach rzędu
40 do 100 g. Ten fakt zadaje kłam twierdzeniom rosyjskim (potwierdzanym m.inn. przez B. Klicha) o wystąpieniu tak
> wielkich przeciążeń jako pośredniej przyczynie śmierci wszystkich osób na pokładzie Tu.
> 2) Na zdjęciach z pierwszych chwil po katastrofie widoczny jest KOKPIT (kabina pilotów). Na zebranych przez firmę MAK
ułożonym na płycie lotniska „samolocie” KABINY NIE MA; Wniosek: została wywieziona (Mi-26 ?), a potem zapewne opróżnio
na z aparatury pomiarowej rejestrującej techniczne warunki lotu (czyli dowodów przyczyn i przebiegu katastrofy) i później
wysadzona w wybuchu. (zdj. 5 – klatka z filmu „Koli” );
> 3) Kabina pasażerska przy znanych parametrach prędkości i przyspieszeń nie mogła się rozpaść na więcej, niż dwie lub trzy
> części. Znana energia kinetyczna płatowca nie wystarcza do rozerwania kadłuba na ogromną ilość części. Nieznany fizyce
> byłby też proces, czy sposób takiej dezintegracji. Fakt, iż kadłub jest rozpryśnięty na dziesiątki tysięcy drobnych ułamków i
> większych części, w związku ze stwierdzeniem prokuratora Andrzeja Seremeta, że „na pokładzie nie doszło do wybuchu
> konwencjonalnego”, wskazuje na wybuch ładunku niekonwencjonalnego.
> Narzucającą się przyczyną tak destruktywnego „rozpryśnięcia” kadłuba jest eksplozja bomby termo-wolumetrycznej w czasie
> zatrzymywania się kadłuba (z dokładnością 2-4 sekund). Z tej przyczyny uzasadnialiśmy konieczność ekshumacji już 2 maja
(por. http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1921&Itemid =100 ) . Załączam ten tekst na końcu
zeznań. Można i należy tę hipotezę sprawdzić przy koniecznej, jak najszybszej ekshumacji ciał ofiar. Proponowana metoda:
poszukiwanie przy pomocy spektrometrii mas związków metalo-organicznch i innych,
> charakterystycznych dla takich bomb czy ładunków. Są możliwe do zastosowania również inne z istniejących, bardzo czułe
metody spektralne, ale ich nie znam z doświadczenia.
> W świetle tych argumentów odmowa ekshumacji żądanej przez krewnych ofiar, m.inn. w celu badań spektrometrycznych jest
matactwem i powinna być ścigana z urzędu.
> 4) Ujawnienie przez MAK z zapisów fonii z rejestratorów–pozycje i czasy znajdowania się samolotu pozwalają na szacunkowe
wyliczenie średniej (wg. MAK) prędkości na danym odcinku lotu. Są tam absurdalne PRZYKŁADY „skaczącej” prędkości od….
57 km/h do 157 km/h. Jest to sprzeczne z możliwą fizyką lotu (vmin = ok. 280 km/ h), więc wskazuje jednoznacznie na
oszustwa czy pomyłki w odczycie danych przez MAK. Dla analizy zdarzenia najistotniejsze są dane cyfrowe zapisów przyrzą-
dów płatowca, niestety niedostępne.
> 5) Cięcie kadłuba, hydrauliki i kabli oraz wybijanie okien w kabinie wraku w dzień czy dwa po katastrofie świadczy o pośpie-
sznym niszczeniu dowodów prawdziwego przebiegu zdarzeń przez oficjalne przecież ekipy rosyjskie.
> 6) Pozostawienie przez załogę płatowca (wg. MAK), maszyny na auto- pilocie do 5.4 sek. przed pierwszym zderzeniem
jednoznacznie wskazuje na „meaconing”, czyli celowe przesłanie wzmocnionego i opóźnionego sygnału z satelitów (dla GPS),
które zmyliło co do wysokości i położenia przyrządy (komputer pokładowy), a w wyniku tego również załogę samolotu.
W czasie katastrofy (niezależnie od trwających ciągle przekłamań strony rosyjskiej co do momentu katastrofy – niepewności
są rzędu 20 minut!) nad horyzontem lotniska Siewiernyj było 7-8 satelitów GPS; analiza parametrów przekazywanych przez
nie do komputerów pokładowych „tutki” musi wskazać na przyczynę anomalii trajektorii lotu. Do skutecznego oszustwa
wystarczyło płynne przesuwanie w czasie sygnałów z satelity GPS (o opóźnieniach płynnie zmienianych od zero do ok. 3.5
> milisekundy). Cytuję dosłownie wyjaśnienia speca od Meaconi: „Dokładność przesunięcia uzyskiwana w meaconingu to 0,3
metra! [...] Mądry meaconing robi się tak, że zwiększa się stopniowo odchylenie tak, by było ono niemierzalne przez system
pomiarowy. Platforma walidacyjna używanego system GPS nie dostrzega odchylenia rzędu kilkudziesięciu metrów gdy
zmiana następuje stopniowo. Inaczej oczywiście system by zaalarmował.” Dane te można odczytać z oryginałów, z
rejestratorów. Nawet po ew. późniejszych zafałszowaniach rejestratorów. Zapewne dlatego strona posiadająca czarne
skrzynki stara się nie wypuścić ich z rąk.
> W związku z tym: Pytanie zasadnicze nadal jest tylko jedno: dlaczego maszyna na autopilocie, z systemem nawigacji tej klasy
znajdowała się – zanim do czegokolwiek doszło – 70 do 100 metrów poniżej prawidłowej wysokości. [lotnik- ekspert od
katastrof skomentował:
> INNYCH pytań już nie trzeba do udowodnienia zbrodni, jakkolwiek te pytania nie byłyby słuszne]
> 7) Kilkakrotne powtórzenie przez kontrolerów z „wieży kontrolnej” lotniska Siewiernyj, iż samolot jest „na ścieżce i na kursie”
wskazuje na świadomy udział tych osób, może podszywających się pod „kontrolerów”, w utrzymywaniu załogi i szczególnie
pilota na błędniej, katastrofalnej trajektorii. Takie pozorne „przesunięcie” płatowca i jego skutki możliwe są jedynie przy
równoczesnym zaistnieniu trzech czynników: - nagła mgła, -meaconing oraz -zapewnienie ze strony załogi „wieży
kontrolnej”, że samolot jest „na kursie i na ścieżce”.
> Dynamika nagłego wystąpienia nad lotniskiem Siewiernyj rano, dziesiątego kwietnia gęstej mgły znana jest posiadaczom
zdjęć i filmów satelitarnych wykonanych przez CIA, armię USA oraz NATO.
> Techniczne sposoby na wygenerowanie takiej mgły oraz ich zastosowanie praktyczne znane są co najmniej od kilkunastu lat.
> Konieczne jest sprawdzenie, czy prawdą jest, iż rząd polski, jak mówił oficjalnie jego rzecznik, otrzymał te zdjęcia i filmy.
> Jeśli NIE – konieczne jest wdrożenie śledztwa, czemu nie otrzymał i czemu rzecznik kłamał. Jeśli TAK, czemu nie przekazał
tych dokumentów do prokuratury wojskowej zajmującej się śledztwem w sprawie katastrofy.
> IV. Podsumowanie analiz opartych o prawa podstawowe (prawa zachowania oraz prawidła logiki):
> W najbliższej okolicy brzozy, na której wg. firmy MAK „Tu 154 : stracił lewe skrzydło”, nie ma dowodów dużego przekazu
pędu do pnia drzewa. Nie ma też możliwości geometrycznych, by Tu mógł poderwać się na lot wznoszący ponad naturalne
wzniesienie terenu.
> Są też dowody, że nie przelatywał tędy ŻADEN wielki samolot, szczególnie- na pełnej mocy silników (śmieci). Płatowiec nie
> wykonał więc tam t.zw. „pół beczki”, koniecznej do dalszych uzasadnień „lotu na plecach”.
> Nie ma poszlak, że samolot wbił się w ziemię, co ew. skutkowałoby przyspieszeniami 40-100 g. Przeciwnie – przyspieszenia
średnie mogły być rzędu paru g.
> Analiza części zebranych z miejsca katastrofy wskazuje na siły rozrywające, a nie ściskające. Konieczne proste testy , np. na
> wydziale MEL Politechniki Warszawskiej. konieczne szybkie ekshumacje ofiar i badania, czy zginęły pod wpływem ściśnięcia,
czy też rozerwania. Potem konieczne są analizy przy pomocy różnych spektrometrii pod kątem : jakie ślady materiałów
wybuchowych nie- konwencjonalnych zachowały się na ciałach.
> Do racjonalnej analizy zdarzenia konieczne jest odzyskanie wszystkich rejestratorów lotu oraz uzyskanie zdjęć i filmów
satelitarnych (np. dynamika powstawania mgły).
> Konieczne jest też śledztwo i ew. ukaranie osób odpowiedzialnych za brak (i potem – odmowę) ekshumacji oraz brak analiz
> kryminologicznych ciał ofiar. Tak samo należy potraktować winnych za brak w Prokuraturze Wojskowej zdjęć i filmów
satelitarnych z NATO i CIA.
> Mirosław Dakowski
> PS.
> Załączam tekst , który opublikowałem na mej stronie już 2 maja
> „Co jest w tych trumnach”.http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1921&Itemid
> =100
> Podejrzenia tam sformułowane okazały się PRAWDĄ oficjalnie dopiero na początku listopada, por np.http://dakowski.pl/
/index.php?option=com_content&task=view&id=2603&Itemid=100
> ==========================
> Kto wie, co jest w trumnach?
> Za czasów komuny mieliśmy parę wielkich katastrof sowieckich
> samolotów w Polsce. Pod Policą, pod Warszawą a przed Okęciem w
> lesie kabackim (IŁ-62).
> Przyczyny zapewne inne, ale sposób traktowania śledztwa i ciał ofiar
> – też sowiecki.
> Eksperci i ludzie z ekip technicznych biorący udział w
> „uprzątaniu” po tamtych katastrofach pamiętają i wspominają, co
> wkładano wtedy do trumien: różne kawałki ludzi, kamienie, worki z
> piaskiem. Kto by się trudził sprawdzaniem, czy noga „pasuje” do
> korpusu?
> Czy rodziny obecnych 96-ciu ofiar otwierały trumny (lub polecały
> otwarcie ekspertom) przed pogrzebami, ale już w Polsce? Wątpię, to
> zbyt bolesne. Mam nadzieję że nie zmuszono ich w Moskwie do
> podpisania cyrografu, że trumien nie otworzą.
> Ale jeśli nie otwierano, to rozsądne będzie żądanie szybkiej
> ekshumacji i sprawdzenia zawartości przez uczciwych biegłych
> sądowych. To potrzebne dla – choćby niewielkiego – sprawdzenia
> poprawności procedur „gospodarzy”.
> Pogrzeby „na słowo honoru” Putina?
>
> Proszę o staranne przestudiowanie artykułu Dymiący nagan http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1936&Itemid=
> 100
> z którego zamieszczam wyjątek:
> …uważam, że zarówno (niedostępne nam jeszcze na razie) szczątki
> samolotu jak i przedmioty znalezione na miejscu wypadku oraz zwłoki
> ofiar mogłyby potwierdzić lub wykluczyć hipotezę eksplozji
> wolumetrycznej w kabinie pasażerskiej, która jest zgodna z widocznym
> na zdjęciach stanem wraku oraz pogłoskami na temat stanu zwłok.
> Osobom zainteresowanym fizyką takich eksplozji i sposobem ich
> przeprowadzania polecam kwerendę literatury tematu, z użyciem fraz
> kluczowych: UCVE (unconfined cloud vapour explosion), CCVE (confined
> cloud vapor explosion) oraz BLEVE (boiling liquid expanding vapor
> explosion).
> O ile analiza spektrometryczna znalazłaby na miejscu katastrofy, w
> szczątkach samolotu lub na zwłokach ofiar tlenek etylenu, tlenek
> propylenu, azotan izopropylu, aluminium, magnez lub cyrkon o wysokiej
> czystości, w postaci pyłów o innym składzie niż stopy użyte w
> konstrukcji samolotu, kompleksowe związki metaloorganiczne
> zawierające fluor i metale lekkie, niewytłumaczalnie wysokie
> stężenie fluoru, albo nanocząsteczki metali, to taka sygnatura
> wskazywałaby na eksplozję wolumetryczną, zwaną przez Rosjan
> termobaryczną.
> ===================
> Inną z prób zwrócenia uwagi Prokuratury na prawa zachowania
> skopiowałem i przypomniałem pod: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2500&Itemid=1
> 00
> ===========================
> po przesłuchaniu, już tylko dla czytelników, dołączam adresy
> przesłane mi przez Tommy Lee:
> 1. Umiejscowienie skrzydła na zdjęciu satelitarnym
> http://m.onet.pl/_m/3c382896ee65207a83a9af7c564f02c0,0,1.jpg
>
> 2. Zdjęcia skrzydła na miejscu jego znalezienia (link plus następne
> zdjęcia)
> http://wyborcza.pl/51,105743,7755329.html?i=0
>
> 3. Widok Tu-154 od spodu
> http://grypa666.files.wordpress.com/2010/04/a.jpeg
>
> 4. Szczegółowe plany Tu-154
> http://w155.wrzuta.pl/sr/f/95iEXNdmTuJ/plany
>
> 5. Materiały odnośnie konstrukcji Tu-154:
> http://rapidshare.com/files/415534598/Katastrofa-materialy-cz.01.rar.html
>
> 6. Galeria zdjęć dotyczących katastrofy
> http://picasaweb.google.com/105273060728792022084 /KatastrofaSmolenska#
> w tym zdjęcie, na którym widać zniszczenia w miejscu urwania
> skrzydła:
> http://picasaweb.google.com/105273060728792022084/KatastrofaSmolenska#5495931644922159938
>
> 7. Widok na brzozę
> http://smolensk.ws/uploads/images/8/c/7/4/49/1579c7cfdc.jpg
> ============
> [Przepraszam, że nie podaję poprawnie zdjęć: nie potrafię, a nie
> mam „młodego”, dla którego to „betka”. MD]
>
>
>



Jerzy Buzek, un an et demi d'action au Parlement européen
EURACTIV.FR | 21.10.2010 | INSTITUTIONS PARTAGER| ENVOYER| IMPRIMER
Elu le 14 juillet 2009, le polonais Jerzy Buzek (PPE) est déjà à la moitié de son mandat de Président du Parlement européen. En un peu plus d’un an, il a su s’imposer à son poste.
JERZY BUZEK EN 7 DATES
1940 : Naissance à Smilovice en Pologne.
1980-1990 : Responsabilités importantes au sein du syndicat Solidarność.
1991 : Election au Sejm, chambre basse du Parlement polonais.
1997-2001 : M. Buzek devient premier ministre. Lors de son mandat, il impulse quatre grandes réformes sur les retraites, la santé, l'éducation, et l’organisation politico-administrative du pays. Il a également contribué à l’entrée de son pays dans l’UE et l’Otan.
2004 : Election au Parlement européen, pour le parti polonais, Plate-forme civique, qui fait parti du PPE.
14 juillet 2009 : Jerzy Buzek devient le 28e président du Parlement européen.
Fin 2011: Il cédera sa place à un eurodéputé S&D. Les deux partis majoritaires du Parlement européen se partageant les 5 années de la mandature en deux.
POSITIONS
Parlement européen
Biographie de Jerzy Buzek
REVUE DE PRESSE
Toute l’Europe
L'entretien : Jerzy Buzek, bilan à mi-mandat
EurActiv.com
Parliament's ‘political president' marks halfway term


Traité de Lisbonne, crise économique… En devenant président du Parlement européen le 14 juillet 2009, Jerzy Buzek savait qu’il aurait du travail. Elu avec la plus forte majorité jamais obtenu par un Président du PE, il a su s’imposer. « Il est seulement à la moitié de son mandat, mais il a déjà un héritage », souligne le chercheur au Centre for European Studies (CEPS), Piotr Kaczyński, interrogé par EurActiv.com.

Pour ce Polonais, Jerzy Buzek a répondu à ce qui lui avait été demandé et a même parfois été plus loin. « Il a une importance beaucoup plus importante que n’importe lequel de ses prédécesseurs », précise-t-il.

Très populaire en Europe de l’Est, M. Buzek est souvent le porte parole des intérêts de ces pays auprès de l’UE. Et ce devrait encore être le cas dans les négociations sur le changement climatique ou la sécurité énergétique.

Lobbyiste du traité de Lisbonne

Lors de cette première partie de mandat, M. Buzek s’est particulièrement attaché à l’adoption du traité de Lisbonne. Il est personnellement intervenu auprès des eurosceptiques, tels que le président tchèque Vaclav Klaus, pour les convaincre. « Je suis intimement persuadé que ce traité fournira aux citoyens européens un instrument particulièrement efficace pour relever les défis et combattre les menaces auxquelles l'UE doit faire face », explique-t-il dans une interview à Touteleurope.eu.

Le président du Parlement a aussi dû faire face à la crise de la dette souveraine grecque. « L’Union monétaire ne suffit pas, elle doit aller de pair avec une union économique », souligne-t-il. Pour lui, la sortie de crise passe par la mise en oeuvre de la stratégie "Europe 2020" qui établit « les conditions de notre compétitivité sur les marchés mondiaux ».

Pour M. Buzek, la place de l’Union dans le monde est très importante. «L'UE doit être forte à l'extérieur comme à l'intérieur, si nous voulons répondre aux attentes de nos citoyens. Le service d'action extérieure nous aidera à promouvoir une gouvernance mondiale », explique-t-il. Et s’il souhaite une plus grande coopération euro-atlantique au G20, M. Buzek rappelle que l’Europe seule est aussi un acteur de poids. « Nous avons réglé nous-mêmes l’épineux problème des Balkans occidentaux en proposant aux pays concernés d'adhérer à l'UE».

Défenseur des droits de l’homme

Face aux grands partenaires de l’UE, en particulier la Chine, M. Buzek estime que les droits de l’homme, sujet auquel le Parlement est particulièrement attaché, ne doivent pas être occultés. « Ils devraient toujours être mentionnés quand on discute économie et coopération », explique t-il, précisant que ces mêmes droits doivent être respectés dans l’UE. « Nous devons protéger la minorité rom contre tout type de discrimination. Le problème requiert une solution européenne », souligne-t-il. L’aide à ces citoyens européens sera un des défis de la seconde partie de son mandat. « Nous aimerions discuter de la manière dont on peut aider la communauté rom via l'utilisation des fonds structurels ».

La fin de son mandat sera marquée par les négociations sur le budget de l’UE. « Si nous voulons relancer le marché unique, il nous faut investir dans de nombreux domaines pour être économiquement forts. Nous devons articuler nos investissements autour de deux axes : recherche et innovation et fonds structurels », précise-t-il.

M. Buzek voudrait aussi une Communauté européenne de l’énergie pour un approvisionnement en énergie sûr et plus économique. Pour Piotr Kaczyński, cette Communauté est le grand projet politique du président du Parlement. Il pourrait d'ailleurs s’opposer au commissaire à l’Energie Gunther Oettinger, qui« montre peu d’intérêt » pour le sujet.

Camille-Cerise Gessant

Le succès de M; Jerzy Buzek ne peut que réjouir les Polonais où qu'ils soient!

Nous recommandons chaudement la lecture de ce texte.

NAPISALI DO NAS /Nr 122.X.2010

NAPISALI DO NAS /NR 122/X,2010


http://webmail1g.orange.fr/webmail/fr_FR/download/DOWNLOAD_READ_PDF.html?IDMSG=6057&PJRANG=2&NAME=lettre+information+cas+-+1er+nov+2010.pdf&FOLDER=INBOX





PIOTR DOLNY:

Witam serdecznie.

Nazywam się Piotr Dolny. Mam 31 lat. Od urodzenia poruszam się na wózku inwalidzkim w wyniku porażenia mózgowego, które w moim przypadku objawia się niedowładem kończyn dolnych i prawej ręki.
Razem z przyjaciółmi prowadzimy akcję "Samodzielność" polegającą na budowie domu pozbawionego barier architektonicznych, w którym mógłbym zamieszkać bez konieczności pomocy osób trzecich.
Udało nam się otrzymać projekt domu (Kasia) od firmy Dom dla ciebie z Wrocławia.
Pan Robert Świniarski projektant i właściciel firmy Monter dokonał adaptacji projektu, tak aby na podstawie wytycznych zawartych w projekcie typowym można było zaprojektować dom dla w/w. potrzeb i aby mógł on być docelowo wybudowany na działce zlokalizowanej w Zduńskiej Woli.
Firma Tweetop Polska zasponsorowała nam materiały do wykonania instalacji podłogowych.
Do naszej akcji włączyły się PSB odział Jastrzębie Zdrój.
Akcje od dawna wspiera firma Aqua Produkt z Krakowa.
Również otrzymaliśmy wsparcie od firmy Kratki.pl - produkującej kominki z Wsoli k Radomia.
Jak widać z dziennika budowy na mojej stronie, budowa się rozpoczeła. Obecnie Naszym celem jest zadaszyć mury przed zimą.
Firma, która poprowadzi całą budowę to - Firma Ogólnobudowlana Krzysztof Szymański z Białej.
Akcja "Samodzielność" jest oparta na reklamie firm, które włączą się w nasz projekt.
Wspiera nas firma ogrodnicza Oczarjk.pl z Gryfic - róże, rododendrony, krzewy i drzewa ozdobne, która po wybudowaniu domu obiecała gratis dostarczyć rośliny do nasadzeń i zagospodarowania działki na zielono. Nadal poszukujemy firm oraz osób prywatnych, które przekazałyby materiał i środki finansowe w formie szeroko pojętego sponsoringu, bo tylko tak mamy szansę wybudować dom inny niż wszystkie.
Z tego miejsca pragnę zapytać czy jest szansa, by Państwa firma przekazała materiały na realizację projektu? Czy wchodziłoby w grę wsparcie finansowe mojej akcji z Państwa strony?
Dosłownie przysłowiowa złotówka Mi pomorze i zbliży Nas do celu, może wydawać się, że to niewiele, a jednak. Niewielkie kwoty dane z serca, mogą mieć znaczny wpływ na realizacje naszego projektu.
Więcej o mnie o tym kim jestem i co robię na stronie www.piotrdolny.pl Serdecznie zapraszam.
Ja i moi przyjaciele mamy nadzieję, że moje zapytanie zostanie potraktowane poważnie i tym samym uda nam się nawiązać współpracę.
Chętnie odpowiem na Państwa pytania dotyczące naszego projektu.

Aby mieć 100% pewności, że wpłacają Państwo na moje konto pieniążki - proszę o pobranie nr konta z mojej strony www.piotrdolny.pl - pozwoli to uniknąć wpłat innym osobom, które wykorzystują mój list i historie do własnych celów.

Dolny Piotr
ul: Bohaterów Monte Cassino 28/15

41-219 Sosnowiec

Woj. śląskie

Nr konta:

BRE SA - WBE/Łódź/MBank

54 1140 2004 0000 3602 3043 6662



Z góry Dziękuję za Pomoc.



----------------------------------------------------------------------------------------------

Od: SDP Oddział Warszawski
Data: 26 października 2010 11:15
Temat: SDP
Do: SDP Oddział Warszawski


Szanowni Państwo,



na prośbę Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Oddział w Łodzi, współorganizatora IV Ogólnopolskiej Konferencji z cyklu: „Dziennikarz – między prawdą a kłamstwem”, przesyłam poniższe przesłanie.



Pozdrawiam,

Bożenna Dobrzyńska

PRZESŁANIE

do dziennikarzy i wydawców

MANIPULACJA - KLAMSTWO ZORGANIZOWANE
23 października 2010 roku odbyła się w Łodzi IV Ogólnopolska Konferencja zatytułowana "Manipulacja – kłamstwo zorganizowane". W toku wieloaspektowej debaty uczestnicy spotkania dokonali analizy sytuacji w funkcjonowaniu polskich mediów oraz omówienia zagrożeń, które dotykają nadawców i odbiorców. Wyrażono głębokie zaniepokojenie powiększającym się uzależnieniem mediów od doraźnej walki o wpływy w państwie. Nad bezstronnością przekazu ciąży coraz bardziej interes dysponentów i obowiązujący w części środowiska koniunkturalizm polityczny, które ograniczają wolność wypowiedzi i zniekształcają prawdę. Zaś język tej walki coraz częściej agresywny i wulgarny – staje się dominującym elementem warsztatu dziennikarskiego. Najbardziej traci na tym tendencyjnie informowany obywatel.

Do Koleżanek i Kolegów Dziennikarzy, dla których liczą się takie wartości jak wolność i rzetelność wypowiedzi, szacunek dla prawdy i godność osobista, zwracamy się o wspólny wysiłek i wytrwałość w przezwyciężaniu praktyk, które godzą w dobre imię dziennikarza i uwłaczają prawdzie.

Za zgodą i w imieniu zebranych - Zespół Organizacyjny Konferencji:


Tomasz Bieszczad, Grażyna Bieszczad, Zygmunt Chabowski, Agata Chudzia, Beata Janicka, Janusz Janyst, ks.dr Waldemar Kulbat, Krzysztof Nagrodzki (koordynator zespołu), Ewa Piatkowska, ks. dr Roman Piwowarczyk, Agnieszka Sadowska, Jan Szałowski, Błażej Torański, Małgorzata Warzecha.


Łódź, 24 października 2010 r.

www.katolickie.media.pl

-------------------------------------------------------------------------------------------------


de : "Ewa Koszyniuk"
appelerajouter à mes contactscréer une alerte SMS
à : "Marie LOMBARD"
date : 29/10/10 23:22
objet : Działalność 1 HDH "Sosna"
v

Tak jak obiecałam, piszę o naszych działaniach tego lata. Nie było ich
zbyt wiele, ponieważ większość kadry (m.in. ja i przyboczna)
dokształcałyśmy się na kursach, rozrzuconych lokalizacjami w różnych
częściach Polski, w związku z czym harcerki nie bardzo organizowały
coś "na własną rękę" :).

Pod koniec roku szkolnego zorganizowałyśmy biwak o tematyce
ekologicznej. Napisałyśmy w związku z tym przedsięwzięciem projekt,
dzięki któremu zdobyłyśmy dziesięcioosobowy namiot i 10 kanadyjek :).
Biwak trwał trzy dni i odbył się w Gozdowie - miejscowości położonej
pod Hrubieszowem.
Zdjęcia: http://picasaweb.google.com/114250734093006783051/
BiwakEkologiczny W Krainie6punktu#

W międzyczasie poświęciliśmy także weekend na przedsięwzięcie
organizowane Związkiem Drużyn (hrubieszowsko-zamojskim). Było to
spotkanie w Wojdzie - posiadłości znajdującej się w sąsiedztwie
Roztoczańskiego Parku Narodowego, która jest miejscem, gdzie
najczęściej spotykamy się całym Związkiem. Było to spotkanie, w którym
uczestniczyły harcerki, harcerze z naszego środowiska, ich rodziny
oraz ks. biskup Wacław Depo. W sumie przez cały jeden dzień w naszym
"miejscu" gościło około 200 osób. Tutaj jest dosyć humorystycznie
wykonany trailer z przygotowań do tego dnia:
http://www.youtube.com/watch?v=8VUVjpD5PbQ


A wracając do działalności drużyny... Na wakacjach, w lipcu
pomagałyśmy policjantom w obchodach ich święta. Naszym zadaniem było
głównie zabawianie dzieci w strojach maskotek i obstawa HOPRu
(Harcerskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe).
http://lubiehrubie.pl/2010/hrubieszow2431/swieto_policji_ii033.jpg
http://lubiehrubie.pl/2010/hrubieszow2431/swieto_policji_ii018.jpg
http://lubiehrubie.pl/2010/hrubieszow2430/swieto_policji_080.jpg

W sierpniu odbył się nasz dwutygodniowy obóz - też całym Związkiem.
Jednak był to właściwie pierwszy obóz zorganizowany przez nasze
środowisko samodzielnie, więc jest się z czego cieszyć :). Trwał od 1
do 14 sierpnia. Wzięło w nim udział około 120 osób (chłopców i
dziewcząt razem), podzielonych na trzy podobozy. Odbył się w Bliżowie,
przy Wojdzie (posiadłości o której pisałam wyżej).

Z takich już nie letnich działalności, a bardziej aktualnych, to
właśnie jak co roku, przygotowujemy się do akcji "Znicz". Przy naszym
cmentarzu ustawiamy trzy stoiska no i sprzedajemy znicze. Przez trzy
dni: od 31.10 do 02.11.

Myślę, że warto też napisać o dwóch ważnych przedsięwzięciach z okresu
przed wakacjami. W kwietniu, tuż po katastrofie Smoleńskiej, starsze
harcerki z drużyny wraz z kadrą pojechały do Warszawy, pod Pałac. Tam
odbyłyśmy służbę - układałyśmy kwiaty i znicze podawane przez ludzi,
roznosiłyśmy wodę.
Wcześniej, w lutym odbył się Dzień Myśli Braterskiej w Mokrem, koło
Zamościa. Był to pewnego rodzaju biwak zimowy, w którym także wzięły
udział harcerki Związku (Roztoczańskiego Związku Harcerek "Puszcza").
Zdjęcia: http://picasaweb.google.com/ekoszyniuk/DMB2010#


Mam nadzieję, że taka relacja wystarczy. Jeśli nie, to nie ma problemu
- mogę napisać coś obszerniej. Nie wiem w jakiej formie ma to zostać
umieszczone na blogu, więc jeżeli coś jest nie tak to chętnie
poprawię, jeśli tylko będzie na to czas.

Pozdrawiam,
Ewa Koszyniuk

P.S. Jeśli jest taka potrzeba mogę też napisać coś o historii naszej drużyny.

niedziela, 24 października 2010

ARTYSCI STAMTAD I STAD:NR 122/X.2010

ARTYSCI STAMTAD I STAD :

CZY FOTOGRAFIA JEST SZTUKA?

Proszç nie zadawac tego pytania pani Krystynie Lyczywek, naszej szczecinskiej mistrzyni malego aparatu! Dla niej, Honoured
Member Miedzynarodowego Zwiazku Fotografôw, jest wiçcej niz sztuka- jest jej calym zyciem i pasja. Oprôcz tego jest jeszcze
"swiadectwem czasôw" i dokumentem o wielkiej wartosci. Urodzona w Poznaniu, wojnç jednak spçczila w Warszawie i brala
udzial w Powstaniu Warszawskim 1.VIII- 2.X.1944. Wyszla zamaz za Wilnianina i osiedli w Szczecinie. Takie byly wtedy losy wielu Polakôw. I tam wlasnie rozpoczçla fotografowac - najpierw wlasne dzieci, a potem ludzi. Poniewaz Czlowiek jest glôwnym
tematem jej zdjçc'. Seria piçknych fotografii rak ludzkich - tych najbardziej wyrzezbionych nieustanna praca - to chyba najpiç-
kniejszy ze znanych mi zbiorôw pani Krystyny.





______________________________________________
LUDWIKA OGORZELEC
Wernisaz kolejnej wystawy znanej artystki : rzezbiarki i graficzki - w Galerii ROI DORE - 6, rue Sainte Anastase 75003 Paris pod tytulem "CRISTALLISATION D' ESPACE". Dnia 25.XI.2010 o 18 -ej
Pani Ludwika w swoich lekkich kompozycjach zlozonych z bialych drewnianych elementôw wydobywa istotç przestrzeni - jej geometriç.



---------------------------------------------------------------------------------------------
Niezwykla Wystawa miala miejsce w poczatku miesiaca w podziemiach Kosciola La Madeleine w dniach od 4 - 13 listopada
- Dwie artystki - Clara Schneider z Kolumbii, i Agathe Vanderveen z Holandii wystawialy swe prace jako ekspozycjç towarzyszaca dzialalnosci Stowarzyszenia ASSOCIATION INTERNATIONALE "LA PORTE DES POETES", ktore jednoczesnie zorganizowalo 2 spotkania : - 7.XI. o 17-ej Koncert Ludowej Muzyki Ameryki Lacinskiej
- 12.XI. o 17-ej Prezentacjç i czytanie
Poetôw Latynoskich - przez Luisa Del Rio Donoso - w jçzyku hiszpanskim
- Francuskich - przez aktorôw Annie Roux i Michel Pilorge- w jçzyku francuskim;

Prace Clary Schneider oparte byly o temat Ukrzyzowania i Narodzenia Dzieciatka Jezus (szopka )





Prace Agathe Vanderweeden to figurki strojnych w oryginalne suknie kobiet w tancu lub stojacych









-------------------------------------------------------------------------------------------------
W Bydgoszczy odbywa siç aktualnie Wystawa Fotograficzna naszego Kolegi,p; Woytka Konarzewskiego , jako impreza towarzy-szaca Festiwalowi Filmôw. Zapraszamy !!

ZAKATEK POETÓW/ NR 122/ X.2010

ZAKATEK POETÓW:

I/ Henryk Cyganik -Poeta i dziennikarz. Poeta Forum Dziennikarzy Polonijnych, stały jego bywalec i prawa ręka Stanisława Lisa.
Z Krakowa do Tarnowa miał niedaleko. Stal się naszym przyjacielem . Z jego odejściem zabrakło ducha poezji.

Cytujemy kilka jego wierszy

GRYPS DLA UMARLYCH:
(fragment)

duszę materii
poskładana z zachwytów i olśnień
nosimy zawsze przy sobie
nasz dowód osobistego bytu

wypłowiała w promieniach czasu
wklejamy do albumów
opowiadamy wnukom

bez duszy materii
jesteśmy tylko materia

cuchnie wielki śmietnik świata
niechybny znak
ze dusza materii
uchodzi z nas

--------------

( zaczerpnięte z ALMANACHU "POZEGNANIE LATA POETÓW" 1998

daruj sobie
widnokrąg z tęczą nad reglami
harmonie truchtu sarny
światłocienie nocnego rontu R.
sztorm na Przylądku Dobrej Nadziei
i wszystkie przesłania logejonu
daruj sobie
upór i konsekwencje chronometrów
zdejmij tylko chmurę
z mojego oka
wyłuskaj jedno ziarenko
sensu.
============================


Renata Fijalkowska :

jest poetka, prozaikiem i aktorka. Grala w Teatrze im; Slowackiego w Krakowie, w Teatrze im. Wyspianskiego w Katowicach
oraz w Teatrze Rozmaitosci i Teatrze Studio w Warszawie.Jest czlonkiem Stow. Twôrczo-Artystyczno-Literackiego
oraza "MIEDZYNARODOWEGO INSTYTUTU TEATRALNEGO" i, od 2004 r. honorowym czlonkiem Polish-AmericanPoets
Academy. Mieszka w Krakowie.

Wiersze jej byly publikowane w Antologii poezji ekologicznej ("Z Ziemi moja radosc") i "AKTORZY WIERSZE PISZA"
Pasjonuje siç oprôcz tego ekologia i zwierzçtami - od 1993 r; wspôlpracuje z Zielonymi Brygadami. Jest wegata-
rianka i zalozyla w Krakowie Klub Wegetarian.

WIERSZE :

TO ZA TRUDNE : jak mozna tak odrazu
umiec' zyc' ?
Tak bez prôby?

W teatrze tyle prôb
i premiera czçsto nieudana
a w zyciu?

Niczego nie mozna cofnac'
niczego wymazac'

Taka premiera bez jednej ptôby
I bez rezysera .

Wszyscy gramy w sztuce
ktôrej tekstu nie znamy
trzeba ciagle improwizowac'

Nawet nie wiemy
z ilu aktôw siç sklada
i ktôry bçdzie ostatni

Nie wiemy tez czy gramy
w farsie czy w tragedii
w melodramacie czy komedii

Wiemy tylko jedno
ze na pewno odejdziemy
z wyrokiem smierci
przeciez siç rodzimy

Tak jak w teatrze
po ostatnim akcie
zapadnie kurtyna
koniec twojej roli
tylko zamiast braw
bçda ci towarzyszyly
lzy najblizszych
A co dalej?

W teatrze nastçpnego dnia
prawdopodobnie znowu zagrasz
A w zyciu?

(ze zbiorku "NOCNE WYZNANIA"- KRAKÖW -2006)

SPRAWY TEATRU /NR 122/ X.2010

SPRAWY TEATRU/NR 122/X.2010

J' ’ai découvert dans les ouvrages de Frédéric Brun une écriture belle, sensible, nécessaire.
L’'auteur a bien voulu m'’associer à la présentation qu’il en fera le 16 novembre – j’en lirai des extraits.
Je me permettrai d’en rappeler le lieu et la date, une petite semaine à l’avance
Au plaisir de vous retrouver. Lisbeth / Luna


Photo de Frédéric Brun par David Balicki

Voici trois ans, Frédéric Brun reçoit pour Perla le Goncourt du premier roman. C’est un hymne à sa mère, déportée et qui avait survécu à Auschwitz. C’est un livre sur l’amour, la naissance, la mémoire et la transmission. Le narrateur se sent attiré par Novalis, Hölderlin, Schlegel et se pose la question : comment l’Allemagne a-t-elle pu engendrer la poésie la plus pure et la barbarie la plus totale ?

Perla est suivi par Le Roman de Jean – son père, Jean Dréjac qui a écrit les paroles de Sous le ciel de Paris, L’Homme à la moto, Ah ! Le Petit Vin blanc…, puis rencontré et aimé Perla. Ce récit mêle d’autres interrogations et l’évocation de philosophes antiques qui ont pensé la mort.

Une prière pour Nacha a reçu le Prix 2010 des Écrivains croyants. Élevé sans tradition religieuse – la mémoire de la branche juive de sa famille ne lui a pas été racontée – éduqué par un père chrétien, cet ouvrage sur la sœur de sa mère est l’occasion d’une autre quête encore : sur les racines de ses ancêtres, à Olkusz, son village natal de Pologne, notamment. Revient le thème de la transmission : Que peut-on encore transmettre dans la mémoire neuve de ses enfants ? Mais aussi – Maimonide ou Spinoza peuvent-ils faire un pont, à cet égard ? – celui d’une espérance à la croisée des religions.
_____

Lors de sa présentation, Frédéric Brun sera accompagné par Jean-Yves Potel. Écrivain, universitaire spécialiste de l’Europe Centrale, il a travaillé plusieurs années à l’Institut français de Varsovie et a fait paraître, l’an dernier La Fin de l’innocence : la Pologne face à son passé juif. Lisbeth Virol, formée au Conservatoire national de Varsovie et qui vit depuis longtemps en France, lira des extraits des ouvrages ci-dessus.
_____

Animés par Jean Lou Guérin depuis dix ans, les Mardis Littéraires se tiennent au premier étage du Café de la Mairie, sur la place Saint Sulpice. Venez un peu en avance pour mieux vous installer et commander une consommation, si l’envie vous en
prend. Début de la séance à 20h30, le mardi 16 novembre.
.
QRS (Information envoyée par notre amie Luna/Lisbeth Virol/ qui va participer à la Soirée)


-------------------------------------------------------------------------------------------------
SLAWOMIR MROZEK MIAL SWÖJ WIECZÖR 4 Listopada w Ksiçgarni Polskiej i podpisywal swoje Wspomnienia, Korespondencjç
i ksiazkç rysunkôw( z tekstem francuskim- pod tytulem : "POURQUOI C4EST SLAWOMIR MROZEK QUI M'A DESSINE ET NON
PAS LEONARD DE VINCI?" publié aux Editions NOIR SUR BLANC




ph/



p

RECENZJE/NR 122/ X.2010

RECENZJE /NR 122/X.2010:

"PRAWA NARODZIN, ŻYCIA I SMIERCI"- ROMAN TOKARCZYK. KANTOR , ZAKAMYCZE 1999

Jqko profesor prawa i filozofm R. Tokarczyk wyspecjalizował się w historii doktryn politycznych i rozwija nowy nurt prawozna -
wstwa , bardzo obecnie będący na czasie. mianowicie BIOJURYSPRUDENCJE,

Ponieważ, jak dotąd, embryon(płód) jest np. we Francji, pozbawiony tożsamości prawnej i nie jest wobec tego prawnie chroniony jako istota ludzka, wykorzystywany jest np. w prqktyce IN VITRO i przy okazji zabijany w wypadku gdy zabieg ten trzeba powta-
rzać( co nqogół się dzieje). Przyjęło się w swiadomości społecznej uważać plód za "własność matki", która może nim dysponować
wedle woli.
Z drugiej strony, wielu uczonych traktuje ludzki zarodek jako materiał laboratoryjny dla poszukiwań medycznych mających na
celu leczenie pewnych schorzeń. Wywierają yięc nacisk na prawodawców i na opinię publiczną w kierunku nie wprowadzania zaka-
zu tych badań i nie uznawania embrionu jako istoty ludzkiej.
W rozdziale " KRYTERIA CZŁOWIECZENSTWA( s.83) qutor przedstawia różne w tej dziedzinie poglądy i spory.
Ponieważ książka ma charakter podręcznika akademickiego, przedstawia różne punkty widzenia i poddqje je pod dyskusję.
Choć napisana 10lat temu, nie straciła na aktualnosci. a przeciwnie, na niej zyskała, ponieważ spory w tej materii nadal trwają i
stały się zagadnieniami światowymi.
Warto się z nią zapoznać jako punktem wyjścia do dyskusji nad człowieczeństwem i poszanowaniem ludzkiego życia.

Maria

TECZKA - NR 122/ X.2010: ARTYKULY

ARTYKULY :

1/ GENESE ET NAISSANCE DE "SOLIDARNOSC" -PRZEMYSLAW GASZTOLD -SEN. ( I.P.N.)

2/LE ROLE DE "SOLIDARNOSC"
DANS LA CHUTE DU COMMUNISME EN EUROPE CENTRALE ET EN EUROPE DE L'EST- MALGORZATA PTASINSKA-WOJCIK

3/ LE MONDE FACE A "SOLIDARNOSC" - PATRYK PLESKOTT

-----------

GENESE ET NAISSANCE DE "SOLIDARNOSC' "
par
Przemyslaw Gasztold-Sen'



D' après la Constitution de 1952," la République Populaire de Pologne (PRL) est un pays socialiste où le pouvoir appartient au
peuple travailleur de la ville et de la campagne."Cette constatation n'avait rien a voir avec les rapports sociaux et politiques : mais a pesé sur la réalité de la Pologne Populaire pendant presque cinquante ans. Le fait que "SOLIDARNOSC" a réuni dans un
mouvement syndical indépendant presque dix millions de personnes est un phénomène exceptionnel. Dans un pays qui s'appe-
lait "socialiste", les gens ont contesté le régime repressif d'une manière organisée et pacifique.

La naissance de "SOLIDARNOSC" n'est pas le premier acte de protestation contre la politique des communistes du Parti Ouvrier Unifié Polonais(PZPR=POUP). Ce n'est pas un paradoxe que dans un pays de "démocratie populaire" les ouvriers protestent
le plus souvent, car aussi bien la Pologne que le Parti n'étaient populaires et ouvriers que de leur nom. Le pays était gouverné par l'élite communiste protégée par l'appareil de sûreté , l'armée et un forte présence de l'armée russe. En juin 1956, il y a eu
la révolte des ouvriers de Poznan, en décembre 1970( le 13.XII) les grèves de la Baltique, en juin 1976, les ouvriers de Radom,
Ursus et Plock ont protesté contre la hausse des prix des produits alimentaires; , tandis qu'en 1968, les étudiants et les ouvriers
sont sortis dans les rues. Les autorités communistes ont pris des mesures sévères contre les grévistes, mais le nombre de personnes protestant contre le pouvoir allait croissant.

Pourquoi "SOLIDARNOSC" a-t-elle été créée ? Quelle est sa genèse ? Les Causes en sont nombreuses. Avant tout, c'est l'expérience de divers groupes d'opposition qui fonctionnent depuis le milieu des années soixante-dix. En 1980, les entreprises
n'ont pas fait de grève séparément , mais elles s'étaient mises en contact . C'est pourquoi la protestation s'est étendue à toute la Pologne.

L'OPPOSITION DES ANNEES SPIXANTE_DIX .

A partir du milieu des années soixante-dix une opposition démocratique commence à s'organiser dans la Pologne Populaire.
La première action importante, en 1975/1976, a pour but de protester contre les changements dans la Constitution.
Le Comite Central du Parti (POUP) a mis dans la Constitution deux formules : - sur le caractère inviolable du pacte polono-soviétique , et - sur le rôle dirigeant du Parti. Exemple d'une politique serviliste du régime communiste pour l"galiser la soumission à l'Union Soviétique. Les intellectuels polonais ont protesté contre ces changements par la" LETTRE DES 59" qui
rst devenue le point de départ d'autres formes de protestation.
Les protestations ouvrières de Radom, Ursus et Plock ayant été ecrasées, ceux qui avaient ptotesté ont été répression fense des Droits de l'Homme et du Citoyen ( Ruch Obrony Praw Czlowieka i Obywatela =ROPCIO( **); L'un de ses membres, Kazimierz Switon; a initié la création, en février 1978 , du Comité Fondateur du Syndicat Indépendantt (Wolne Zwiazki Zawodowe = W.Z.Z.); Deux mois plus tard, le Syndicat indépandant a été crée à Gdansk avec en tête; entre autres Bogdan
Borusewicz ;Joanna Duda -Gwiazda, Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz, Lech Walesa et Krzysztof Wyszkowski.

Après la mort de Stanislaw Pyjas, les étudiants ont formé à Cracovie Le Comité de Solidarité d'Etudiants (SKS° .En 1978, cinquante universitaire ont formé une Université Volante (T.K.N.qui organisait des conférences sur des sujets passés sous
silence en Pologne , comme le crime de Katyn.
Les auditeurs avaient la possibilité de discuter librement sur des problèmes qui n'avaient jamais été touchés par les Médias
communistes. Dans les milieux paysans, on voit apparaître dès 1978 des Comités d'Autodéfense Paysanne(Komitet Samoobrony
Chlopskiej. En 1979, Il y a eu le Mouvement de la Jeune Pologne (R.M.P.) et le premier parti anti-communiste dans le bloc de l'Est,La Confédération de la Pologne (K.P.N.)a été créé par Leszek Moczulski.
Dans les années 1976_1979,il y eut plus d'un millier de personnes zngagées dans l'opposition. Le circuit clandestin des publications editées sans le contrôle de la censure se développait. On publiait environ quatre-vingts revues et des livres(belles -lettres et histoire ) introuvables dans les librairies et les bibliothèques. L'acharnement , le dévouement et le courage des membres de ces organisations ont contribué à la création de "SOLIDARNOSC" en 1980.

LES PROBLEMES ECONOMIQUES.

La situation économique de la Pologne au milieu des années 1970 empirait de plus en plus. Edward Gierek, devenu le premier secrétaire du Comité Central du Parti en Décembre 1970, a promis d'améliorer le niveau de vie et d'augmenter les salaires.
La "propagande du succès" présentait la Pologne comme la dixième puissance économique du monde. La manoeuvre de
l'équipe de Gierek consistait à contracter dans les pays occidentaux des emprunts pour le développement de la Pologne. Dans les premières années de la décennie(1970-80) , les gens ont réellement senti une amélioration: les magasint regorgeaient de
produits étrangers, on investissaient dans la construction des H.L.M., de la voirie, de la canalisation et de l'approvisionnement
en eau. La période de prospérité n'a pas duré longtemps. Les fonds obtenus n'étaient pas utilisés de manière rationnelle. Les déci-
sions concernant la construction de nouvelles usines, orises pour des raisons particulières et politiques, s"avéraient man-
quées sur le plan économique.Les autorités ont maintenu le niveau des salaires faussement élevé, maid le pouvoir d'achat diminuait.Les magasins se sont vidés, même le papier de toilette manquait. Les gens faiisaient la queue pour toute chose sans espoir d'acheter quoi que ce soit. En juin 1976, le gouvernement a annoncé l'augmentation des pris des produits alimentaires. Les ouvriers de Radom , Ursus, et Plock ont protesté. Les dirigeants du Parti (POUP.) dont revenus sur la décision en proposant
des suppléments aux salaires, ce qui a augmenté l'inflation et aggravé les difficultés économiques.

UN PAPE POLONAIS

En 1978, un Polonais - l'archevêque de Cracovie , Karol Wojtyla, - a éte élu Pape . Evènement sans précédent , car pour la première fois depuis quatre cent cinquante ans un cardinal d'oriogine étrangère et, qui plus est ,venat d'un pays de derrière le rideau de fer, a été élu pape. Les autorités de la Pologne populaire ont essayé d'emêcher Jean Paul II de venir .
En 1979; il est pourtant venu dans sa patrie. On dit que les Polonais qui s sont mis à geniux dvant le Pape , se sont, par ce geste soulevés.

sobota, 16 października 2010

WIELKIE TRZYDZIESTOLECIE :NR 121/IX.2010

WIELKIE TRZYDZIESTOLECIE


Uczestniczyłam w całej "Trzydniówce" :
- pierwszego dnia było spotkanie z gośćmi w pięknej sali zebrań nowego hotelu w Sopocie - przyjechali przedstawiciele Związków Zawodowych z Niemiec, Francji, Ukrainy, Stanów Zjezdn. nawet Australii. Referaty dotyczyły historii Związku - przebiegu wydarzeń w poszczególnych miastach i Okręgach - m.i. w Bydgoszczy - ( w latach 1980/81). Wydarzenia w Bydgoszczy miały wtedy specjalne znaczenie - stad tez omawiano pracą poszczególnych parafii : Sw; Wincentego à Paulo, Sw; Andrzeja Boboli,(prowadzonej przez Ks. Jezuitôw), Braci Męczenników, w której ks; Jerzy Popiełuszko odprawił 17. X.1984 swoja ostatnia Mszç sw.
Izabela Mazanowska omawiała temat Mszy sw; za Ojczyznę w całej Polsce odprawianych,(13go i 16go każdego miesiąca) oraz wpływ integrujący jaki miały one na społeczeństwo. (Az siç prosi, żeby teraz je wznowić w tym samym duchu!). środowisko bydgoskie było wówczas skłócone - istniały dwa zwalczające siç Komitety Wyborcze. Wreszcie jednak doszły do porozumienia.
W Toruniu n, w grudniu 1981; biskup Przykucki zalecił organizowanie pomocy materialnej i moralnej dla internowanych i ich rodzin, oraz odprawianie Mszy Sw. dla swiata pracy. O Bydgoskiej "Solidarności mówił szczegółowo dr Krzysztof Osiński, zwl.
po wprowadzeniu stanu wojennego, 13.XII.1981.
Warto przypomnieć, ze pierwsze strajki rozpoczęły siç na kolei w Lublinie! Następnie Stocznie w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie przerwały w sierpniu prace.

W ogromnej hali sportowej w Gdyni zebrało siç około 2000 delegatów z całego kraju.
Przybyli tez Prezydent B. Komorowski i premier D.Tusk. A także , Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, gorącu witany. Wszystkich powitał Przewodniczący NSZZ "SOLIDARNOSC", Janusz Śniadek.
Przemówienia Prezydenta i premiera nie cieszyły siç powodzeniem. Przerywały im gwizdy i tupanie. ( nie wiem, skąd to wiedziała Redakcja Rzeczpospolitej, ale pojawił siç wtedy artykuł twierdzący, ze gwizdy i tupania były właściwie "zorganizowane "przez premiera?!).
Siedziałam po prawej stronie, licząc od trybuny i mogłam dobrze widzieć cala salç. Moim sąsiadem był stary ksiądz, były proboszcz z północno -wschodniej Polski, honorowy członek "Związku". W pewnej chwili powiedział : "Wie Pani, miałem kiedyś
nadzieję, ze pierwszy przewodniczący sie rozwinie". Wydawał siç zawiedziony. Jego wielkie doświadczenia z ludźmi czyniło zen autorytet.
Sala reagowała bardzo żywo. Padały pytania i opinie w różnych kwestiach.


Przemówienie Przewodniczącego Janusza Śniadka zostało bardzo dobrze przyjęte.

Warto tu dorzucić tekst z ksiązki "KRONIKA SOLIDARNOSCI" l. BIERNACKIEGO(s. 236)
Tekst nosi tytuł WOTUM NIEUFNOSCI DLA RZADU:
JEST NA CZASIE_ WOBEC WYDARZENIA W LODZI 18/X.10

-JAKO POSEL Klubu "SOLIDARNOSCI", wykonując Uchwalą najwyższych władz Związku, występuj z wnioskiem o wotum nieufności dla Rady Ministrów.(......) . Dzisiaj - w wolnej Polsce - w naszym zżyciu nadal sa obecne kłamstwo, niesprawiedliwość, nędza i upokorzenie. Przemiany dokonywane od 4 lat miały, zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa, stworzyć sprawniejszy system dający nadzieje, ale rôwniez - a może przede wszystkim - bardziej sprawiedliwy. (...)
Działając prawie 11 miesięcy, koalicyjny rząd realizuje politykę, której efektem, w odczuciu społecznym, jest kapotazlizm z "nieludzka twarzą". Jest to rząd arogancki w stosunku do otaczającej rzeczywistości, wewnętrznie niespójny, rôzny w ocenie celów jakie chce osiągnąć'. To rząd bojaźliwy wobec partnerów zagranicznych, a jednocześnie butny i pewny "jedynie słusznych racji" - wobec własnych obywateli. Gotowy do dyskusji, lecz lekceważący dyskutantów. To rząd indywidualności, lecz także ignorantów i pseudofachowcôw, wywodzących siç w ukladôw. (...) Rozpasana administracja, obciążenie podatkowe ,
rujnujące jedynie tych, którzy jeszcze je płaca, brak konkretnych rozwiązań, jeśli chodzi o najważniejsze dziedziny gospodarki
państwa, nieszczelne granice, korupcja, oszustwa skarbowe - to napwewno dziedzictwo minionych lat ; ale, niestety , rôwniez ich kontynuacja. Zdominowany przez Unie Demokratyczna i Kongres Liberale koalicyjny rząd, wykazał siç wyjątkowym dogmatyzmem i brakiem rozwagi przy konstruowaniu budżetu , przt równoczesnym, często skandalicznym, zaniedbywaniu sprawy pozyskiwania środków budżetowych (...). Panowie z Unii Demokratycznej i Kongresu Liberalôw ; czas na eksperymenty juz siç skończył." (;;;)

A co widzimy dziś : zdominowany przez P.O. rzad Donalda Tuska, obiecującego "tanie Państwo", stosowanie jezykq obelg i
nienawisci, w Sejmie( St. Niesiolowski ) i calkiem ostatnio; morderstwo polityczne, ktôrego ofiara padl asystent jednego z
polskich Europoslôw PiS., zastrzelony w Lodzi, w Biurze poselskim tej partii (19.X. Morderca podczas przesłuchania; przyznał siç, ze miał zabic Jarosława Kaczyńskiego. I ze siç pomylił Niedawno przybyły tu z wykładem, jeden z polskich historyków, powiedział : "
"Czy myślicie Państwo, ze w Polsce możną môwic swobodnie, co siç chce? Bynajmniej!"
No i mamy na to oczywisty dowód.
A dziś mięliśmy inauguracje Tablicy Pamiątkowej Ofiar Katastrofy w Smoleńsku - w kuluarach Sejmu i niby apel prezydencki
o zmniejszenie agresywności w języku polityki. Jeżeli siç wie, ze J.Palikot byl protegowanym Prezydenta , a Stefanowi Niesiołowskiemu pozwalano bezkarnie siac obelgi i nienawiść w samym sercu Sejmu, to czego jeszcze można sià było spodziewać - właśnie tego co zaszło w Lodzi - tj morderstwa.

wtorek, 12 października 2010

Pozegnanie STOCZNI/Nr 121/2010

POZEGNANIE STOCZNI.


Pierwszy raz tam pojechałam 13.VIII.1980 roku; Wtedy dowiedziałam się z radia , ze" cos się dzieje"! Postanowiłam wtedy zobaczyć na własne oczy "CO! Wysiadłam na dworcu w Gdańsku i znalazłam się przed bardzo wysokim budynkiem naprzeciw stacji.
Weszłam na jakieś piętro i znalazłam się w Małym biurze - które nie przypominało żadnego "biura"; z dotąd mi znanych.
Jakąś pani i jakiś młody człowiek- zupełnie nie biurowa atmosfera! Pełni zapału i uprzejmości.
Nie pamiętam szczegółów - wiem, ze w południe znalazłam się w Stoczni- jakoś mnie tam wpuszczono, choć nie wiem dlaczego!
Przeszłam przez BRAME! Trafiłam do stołówki, która wówczas nie była jeszcze STOLOWKA I przez okienko podawałam obiad stojącym w kolejce stoczniowcom. Powietrze było pełne Tlenu! Był to chyba najpiękniejszy dzień jaki przeżyłam. Niezwykły w jakiś szczególny sposób! Brałam udział w wydarzeniu, które oznaczało wolność!
Wieczorem wróciłam do Poznania. Potem w całej Polsce były strajki - także , oczywiście; u H. Cegielskiego w moim rodzinnym mieście.
Od tego czasu, co roku, w sierpniu, jadę do Gdańska i odwiedzam Pomost wiodący do Stoczni -ex- Im. Lenina. Teraz jest to juz
Stocznia bez przydomków. Pomost jest szary, stopnie w dół wiodą do zamkniętej metalowej bramy. Ale co roku niebo przecinają sylwetki Żurawi - wielkie i smukłe - co roku smutniejsze, jakby obrazowały to, co siç tam dzieje teraz. Nieruchome -
tkwią na niebie i zdają siç wołać! Fotografuje je co roku z tego pomostu. Kiedyś zeszłam na dôl i poprosiłam strażnika, żeby zrobił zdjęcie największego. Żurawie milczą! Co roku to milczenie jest większe.

Któregoś lata, na pomoście spotkałam przybysza z Kanady.
Powiedział, ze przyjeżdża co roku i patrzy z pomostu na Stocznie, w której wiele lat pracował. Miał w oczach lzy. To niezwykle przywiązanie stoczniowców do swojego zakładu znalazło jeszcze inny - literacki - wyraz. Z pomostu można zejść i pójść ulica Jana z Kolna(#) w stronę dworca. Domy mieszkalne przy niej biedne, z boku jakieś chaszcze i kałuża brudnej wody.
Podwórka, gdzie bawią się zabiedzone dzieci.
To niezwykle przywiązanie stoczniowców do swojego zakładu znalazło jeszcze inny - literacki - wyraz. Na murze ciągnącym siç wzdłuż tej ulicy, specjalnie pobielonym, ktoś wypisał czarna farba, ich opowiadania. Mur podzielony na kwadratowe pola, dobrze siç do tego nadawał. Nie oparłam siç chęci utrwalenia tego niezwykłego rękopisu. Sfotografowałam wszystkie "hieroglify " od lewej ku prawej stronie. Na jednym niewielka postqc' autorki tej pracy i jej kudłaty pies. Sygnatura .
Wróciłam do domu i zaniosłam film do wywołania. Teksty były wyraźne - powstał w ten sposób Album - odbity w kilku egzemplarzach. Przewodniczący ucieszył się z prezentu. Artystki jednak nie zastałam - była akurat w Londynie. Jej znajomi
powiedzieli mi, ze sprawy społeczne stanowią jej pasję.


Ostatniego lata byłam tam znowu; W Stołówce było spotkanie Zarządu "SOLIDARNOSCI" , z Prezesem Januszem Sniadkiem na
czele. Pod parasolami - maly poczęstunek; Chciałam zamienić z Prezesem parę słów; Ktoś powiedział : Niech mu Pani da zjeść";
Słusznie.
Przygotowanie obchodów XXX-lecia wymagało wielkiego wysiłku. Prezes ciągle z delegatami omawiał przygotowania. "Jak Pani chce, niech Pani przyjedzie do Radomia?. Bedç mógł Pani dużo opowiedzieć' - powiedział radomski przewodniczący i pobiegł
na stację. Zdążył jednak powiedzieć, ze w jego Regionie jest sporo grup związkowych , ze trzeba propagować idee Związku w środowisku pracy i ze droga, wyjaśniania idei "SOLIDARNOSCI" możną wiele zrobić. Wiec może tam pojadę - za rok.
W Radomiu tez obchodzono - uroczyście - wspominając rok 1976.
"Zdjęłam " Przewodniczącego i parę dni potem ofiarowałam mu fotografię. Ucieszył się.


Podczas spotkania w STOŁÓWCE, natknęłam siç na p. Leszka Biernackiego, autora książki "KRONIKA SOLIDARNOSCI" - 20 lat dzień za dniem". Na okładce II BRAMA; w kwiatach i pod flaga. Oczywiście stałam siç właścicielką egzemplarza i uzyskałam dedykacje. Na stronie 38, zdjçcie z Watykanu : Jan Paweł II ogłada miniaturę KRZYZY przywieziona przez delegację z Gdańska : po lewej rece Papieża - Anna Walentynowicz, po prawej Lech Walçsa, z tylu prałat H. Jankowski. Książka wyszła w 2000 roku jako dokument historyczny.
Była w STOLOWCE tez pani Gosia Gliwinska, która przygotowała WYSTAWE na Trzydziestolecie ZWIAZKU. Oprowadziła nas po niej. Główna postacią, umieszczona obok zdjęcia Lecha Walçsy, była figurka stoczniowca w kasku; podnoszącego obie ręce
zaciśnięte w pięści w geście oznaczającym " Tak trzymać "! Było to powiedzenie bardzo popularne w latach 198O - 2000.
Pani Gosia była z mężem i maleńka córeczka. I cala nasza grupkę wciągnęła STOCZNIA.
Przez II Bramę weszliśmy na jej teren i wędrując miedzy opuszczonymi budynkami wśród których rosły pokrzywy i chaszcze, snuliśmy wspomnienia o tym co siç tu działo tak jeszcze niedawno. I robiliśmy zdjęcia. Tylko w jednej hali panował ruch i budowano jakiś statek. Ogarniało nas przygnębienie. Żurawie , widziane "od wewnątrz " wydawały Się smutniejsze niż oglądane z drewnianego pomostu. Ich nieruchomość wyrażała żałobę. Podniosłam z ziemi jakiś krążek - okazało siç ze to" ściernica listkowa talerzowa" z korundu. Zachowałam ja na pamiatkę. Zatrzymaliśmy siç w jakiejś kawiarence urządzonej w czçsci jednej z hal i usiedliśmy na tarasie.
Nie znając siç - było to nasze pierwsze spotkanie - rozmawialiśmy jak starzy znajomi.
"Mikutek" grzecznie spal w wôzku.
Wyszliśmy stamtąd po jakiejś godzinie i pożegnali siç . Zapewne na długo.

==========================================================

WIELKIE TRZYDZIESTOLECIE;

Uczestniczyłam w calej "Trzydniówce" :
- pierwszego dnia było spotkanie z gośćmi w pięknej sali zebrań nowego hotelu w Sopocie - przyjechali przedstawiciele Zwiazków Zawodowych z Niemiec, Francji, Ukrainy, Stanów Zjezdn. nawet Australii. Referaty dotyczyły historii Związku - przebiegu wydarzeń w poszczególnych miastach i Okręgach - m.i. w Bydgoszczy - ( w latach 1980/81). Wydarzenia w Bydgoszczy miały wtedy specjalne znaczenie - stad tez omawiano prace poszczególnych parafii : Sw; Wincentego à Paulo, Sw; Andrzeja Boboli,(prowadzonej przez Ks. Jezuitôw), Braci Mçczennikôw, w ktôrej ks; Jerzy Popiełuszko odprawił 17. X.1984 swoja ostatnia Mesz sw.
Izabela Mazanowska omawiała temat Mszy sw; za Ojczyznę w całej Polsce odprawianych,(13go i 16go kazdego miesiaca) oraz wpływ integrujący jaki miały one na społeczeństwo. (Az siç prosi, zeby teraz je wznowić w tym samym duchu!). środowisko bydgoskie było wówczas skłócone - istniały dwa zwalczające siç Komitety Wyborcze. Wreszcie jednak doszły do porozumienia.
W Toruniu n, w grudniu 1981; biskup Przykucki zalecił organizowanie pomocy materialnej i moralnej dla internowanych i ich rodzin, oraz odprawianie Mszy Sw. dla świata pracy. O Bydgoskiej "Solidarności môwil szczegółowo dr Krzysztof Osiński, zwl.po wprowadzeniu stanu wojennego, 13.XII.1981.Warto przypomnieć, ze pierwsze strajki rozpoczçly się na kolei w Lublinie! Następnie Stocznie w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie przerwały w sierpniu prace.

W ogromnej hali sportowej w Gdyni zebrało siç około 2000 delegatów z całego kraju.
Przybyli tez Prezydent B. Komorowski i premier D. Tusk. A takze , Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, goracu witany. Wszystkich powitał Przewodniczący NSZZ"SOLIDARNOSC", Janusz Śniadek.
Przemówienia Prezydenta i premiera nie cieszyły się powodzeniem. Przerywały im gwizdy i tupanie. ( nie wiem, skad to wiedziała Redakcja Rzeczpospolitej, ale pojawił się wtedy artykuł twierdzący, ze gwizdy i tupania były właściwie "zorganizowane " przez premiera?!).
Siedziałam po prawej stronie, licząc od trybuny i mogłam dobrze widzieć cala salę. Moim sąsiadem był stary ksiądz, były proboszcz z pôlnocno-wschodniej Polski, honorowy członek "Związku". W pewnej chwili powiedział : "Wie Pani, miałem kiedyś nadzieję, ze pierwszy przewodniczący sie rozwinie". Wydawał siç zawiedziony. Jego wielkie doświadczenia z ludźmi czyniło zen autorytet.