poniedziałek, 8 lutego 2010

ARTYSCI STĄD I STAMTĄD/ NR 114/II.2010


ARCHITEKCI MALARZE W NORMANDII:

Stowarzyszenie Polskich Architektów we Francji ma za sobą piękną przeszłość. Założone w 1977 roku, od 37 lat działa sprawnie. dbając o utrzymanie kontaktów między swymi członkami przez urządzanie spotkań fachowych, towarzyskich i,od 7 lat, wystaw artystycznych p.t. Architekci -Malarze. Wystaw tych odbyło się już VI [ w tym, w 2008 r . w Warszawie, w siedzibie SARP, przy ul. Foksal .
Tej zimy Architekci wyemigrowali z Paryża do Normandii, gdzie klimat łagodniejszy.
W dniu otwarcia - 5.II.2010 - pogoda była wspaniała, humory złote i "wieszanie"
odbyło się sprawnie. Budynek wystawowy położony tuż obok przepięknej katedry
Saint Georges, w miasteczku Saint Martin de Boscherville, w ogrodzie dawnego Opactwa Benedyktynów, posiada dwie
przestronne sale wystawowe , na parterze i na piętrze.
Obrazy znalazły się na piętrze i pomieściły się tam wygodnie.
Ponieważ Oficjalne Otwarcie przewidziano na 18.00, wszyscy poszli na spacer po miasteczku lub na obiad do pobliskiej
restauracji o pięknej nazwie LA BELLE DE MAI.
St Martin de Boscherville, które odwiedziłam po raz pierwszy, położone na łagodnym stoku u stóp katedry, jest miejscem
spotkań kulturalnych, wystaw i konferencji .Opactwo powstało w XII.w.

(Zdj. kościoła)



Dla Architektów Wystawa była to okazją do towarzyskiego spotkania, obejrzenia prac kolegów i wymiany informacji.
Wszyscy też w zapałem fotografowali napotkanych znajomych, ich prace i miasteczko.Niemal z każdego miejsca widać było
Katedrę;
Z okazji Wystawy Stowarzyszenie wydało piękny katalog - wystawiających było 22, a każdy miał prawo zaprezentować trzy
obrazy. Przy każdym zdjęciu umieszczono wypowiedź artysty na temat pracy, którą wykonuje. Są to wypowiedzi bardzo
interesujące, malujące stosunek każdego do sztuki i życia.
Prezes SARPFR. inż.arch. Henryk Włodarczyk opatrzył Katalog przedmową, którą zamieszczamy w całości.

"Alors même que la création est un acte solitaire, le danger de dispersion est autant à redouter que celui de l'isolement.
Chacun, et, à plus forte raison tout artiste, désire être reconnu. .Etre !

Le créateur se forge ainsi, dans de tels allers-retours perpétuels,
par un pont mystérieux entre l'âme de l'oeuvre et celle du spectateur.
Et ces confrontations font grandir l'un comme l'autre .

L'an dernier, notre Société exposait
"la diversité du travail des architectes polonais en France de 1960 à nos jours"
projets architecturaux, lauréats de concours internationaux,
réalisations en France et à travers le monde-
une grande manifestation culturelle
dans un lieux prestigieux de la capitale de Pologne= au bord de la Vistule.

Aujourd'hui, dans ce cadre magnifique de l'Abbaye Saint Georges,
22 peintres architectes offrent leurs nouvelle moisson au regards des visiteurs, parfois pélerins, inspirés par la beauté des
lieux, au coeur de la Douce Normandie baignée par la Seine .

Ainsi les échanges se font, l'art est sans frontières.
Henryk Włodarczyk
Président de la SARPFR






p; Artur Majka przy swoim obrazie






p. Maria Collin (Herblay) i Wiktor Sigalin ( Biarritz)



Zatoka (?)



ARCHITEKCI -MALARZE W NORMANDII - Pawilon wystawowy


=================
SZTUKA AFRYKI.
W serii "CARNETS DE SAGESSE" wyd. ALBIN MICHEL ukazują się małe tomiki w barwnej okładce poświęcone m.in. sztuce Afryki.
"PAROLES DE GRIOTS" zawiera teksty wybrane przez Ahmadou Kourouma i Mqthilde Voinchetm oraz fotogrqfie rzeźb wyko-
nanych w glinie przez Ousmana SOW, który już miał swoją wystawę w Paryżu kilka lat temu.
Kto to jest "GRIOT" albo GRIOTTE?
Otóż jest to odpowiednik Wajdeloty, który przemierzał nasze Kresy. Grał na teorbanie, śpiewał i opowiadał ludziom co się też
nq szerokim świecie wydarzyło. Porównanie jest, oczywiście , przybliżone. GRIOT oprócz tego. że był artystą, przypisqny był
do określonego władcy Mandinga w Afryce Zachodniej i należał do klanu Malinka. Jego dwie główne funkcje polegały na
opowiadaniu i na schlebianiu swemu władcy lub panu. Te dwie połączone funkcje dworskie czyniły z niego historyka - opowiadał co się wydarzyło komentując słowa króla i przedstawiał swego pana w jaknajlepszym świetle. Oczywiście, mówił
też o przodkach władcy i ich wspaniałych czynach.
Do tej grupy społecznej należą też kobiety . Ciekawa rzecz iż w kulturze ziem wschodnich RZECZYPOSPOLITEJ nie słychać o
istnieniu "Wajdelotek". Zapewne tę rolę spełniały stare kobiety. każda w swoim miejscu zamieszkania, gdyż wobec klimatu i
częstych wojen, kobietom trudno było wędrować po stepie. Wajdelota był niezależnym wędrowcem, podczas gdy GRIOT na-
leżał do dworu i do kultury Malinke. Był w cenie! Nie każdy, nawet zamożny, mógł sobie pozwolić na zatrudnienie GRIOT-a.
Istniały Rody Griotów, w których funkcja przechodziła z pokolenia na pokolenie.GRIOT był dworzaninem i miał zapewnione
utrzymanie. Nie miał pensji. Podróżował ze swoim panem.

Dziś, nad czym ubolewa A. Kourouma, zmieniła się rola społeczna GRIOT-a. Stał się rodzajem urzędnika czy pisarza publi-
cznego. Uczestniczy w ceremoniach rodzinnych jak chrzty, śluby czy pogrzeby. Jest to funkcja intratna. Jednak zdaniem A.Kouroumy, młodzi nie są odpowiednio przygotowani do tego zawodu i nie posiadają umiejętności jakich on wymaga.
Sugeruje on więc by otworzyć na Wydziale Sztuki Uniwersytetu w Abidżanie Pracownię GRIOT, gdzie młodzi mogli by się
w tej dziedzinie kształcić. Uczono by tam muzyki. sztuki opowiadania, retoryki - historii - zwł. dziejów Mandinga. /1/ .
Propozycja, która i w Europie by się nam przydała. np. nauka retoryki czyli wymowy pozwalającej mówcom (adwokatom,
sędziom czy wykładowcom) wysławiać się wyraźnie i dobitnie.Nauka retoryki jako przedmiotu uniwersyteckiego została
zlikwidowana zaraz po nastaniu PRL, ponieważ i od tej strony władze pragnęły oduczyć społeczeństwo umiejętności właści-
wego porozumiewania się.
Arystokratyczny charakter GRIOT- a znikłby na rzecz funkcji publicznej dostępnej dla wszystkich, pod warunkiem, że posiadałby on odpowiednie wykształcenie.
yqrto wspomnieć, że w kraju Mali, w mieście Kankanba, istnieje od XIV wieku Ośrodek Kształcenia Griotów. pacujący według metod tradycyjnych. Kursz są prowadzone ustnie, uczeń należy do Mistrza, którz ma obowiązek zapewnić mu utrzymanie.
Uczeń, zimą pracuje nq polu mistrza. W nowej funkcji byłby artystą słowa i pieśni z racji wielostronności swego
wykształcenia.



Rzeźba nazywa się "Zuluska".
Jak wynika z życiorysu Ousmana Sow, (Senegal),używa on do swoich rzeźb jakiejś specjalnej(sekretnej!) kombinacji materiałów plastycznych. którą nakłada na szkielet wykonany z żelaza, słomy i juty. Nie posluguje się modelem. ale rzeźbi "z głowy".
Mieszka w Senegalu i ani myśli gdziekolwiek emigrować.


(
zn

Brak komentarzy: