-JAN KARSKI - "MON TEMOIGNAGE DEVANT LE MONDE" - Histoire d'un Etat clandestin.
SPÓR WOKÓŁ POSTACI JANA KARSKIEGO toczył się ostro tej zimy. Np. 25.Listopada na Sorbonie odbyło się spotkanie w zw. z promocja ksiązki Yannick'a Haenel'a " napisanej w formie powieści, a raczej tak nazwanej przez autora, ponieważ prawdziwa powieścią jest tylko jej cześć trzecia.
O tych sporach można będzie przeczytać w Kronice Kulturalnej/121.
W obecnym dziale staramy się omówić tylko osobiste wspomnienia Karskiego; Wydane po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych. w 1944 roku, następnie w Anglii i w przekładzie na szwedzki - w 1945, na norweski - w 1946, wreszcie na francuski- w 1948 r.
Jak zwykle, w tych sprawach przekładów o charakterze politycznym, Francuzi byli opóźnieni. książka była mało znana we Francji
. Dopiero w 1981 r. , na zaproszenie E. Wiesel'a i Amerykańskiej Rady Memoriału Holokaustu, Karski wziął udział w Konferencji W Nowym Jorku, w październiku - przedstawiając jako temat Zagładę Żydów w Europie a zwłaszcza w Polsce - w czasie II-ej Wojny Światowej.
W czerwcu 1982 r. YAD WASHEM nadal J. Karskiemu tytuł " Sprawiedliwego wśród narodów świata". To wszystko, po 45 latach milczenia , nie przyczyniło się do poznania jego Wspomnień przez szersza publiczność francuska.
Aktualnie Robert Laffont wydal "Mon Témoignage devant le monde " w b.r., opatrzone wstępem i przypisami przez prof. Céline Gervais-Francelle. Pozycja bardzo cenna, starannie opracowana i powinna zainteresować publiczność' francuska.
Urodzony w Lodzi, w 1914 r;, Jan Karski( prawdziwe nazwisko Kozielewski), studiował we Lwowie , gdzie należał do Legionu "Pilsudczykôw". Mierzył do kariery dyplomatycznej. Ukończył studia z zakresu Służby Cywilnej oraz Szkolę Aspirantów Rezerwy Artylerii Konnej - w 1936 r; Z racji tej otrzymał "Szable" z rak Prezydenta, co było wielkim zaszczytem. Emisariuszem zostala zima 1939/40. Jego pierwszy Raport opracowany wspólnie ze starszym bratem( wojskowym) dotyczył położenia ludności cywilnej w Polsce - pod okupacja niemiecka i sowiecka.
Spotkał się z Ministrem Stanisławem Kotem, który go ocenił i polecił Gen. Wl. Sikorskiemu. Został Współpracownikiem Min St. Kota - uczyli się na pamięć jego instrukcji dyplomatycznych i przekazywał je następnie polskiej Delegaturze Podziemnej w
Polsce. Na jej czele stal wówczas Cyryl Ratajski( przed wojna Burmistrz Poznania ?)
(zdjçcie!)
Latem 1942 r; Cyryl Ratajski postanowił wysłać' "Witolda" do Londynu jako "politycznego emisariusza oporu cywilnego" . Wtedy tez Rząd na Obczyźnie nadal mu pseudonim "KARSKI", którym posługiwał siç przez resztę życia. C. Ratajski polecił mu by przed
wyjazdem spotkał siç z przedstawicielami organizacji żydowskich działających w Ghetcie Warszawskim. Spotkanie to miało miejsce z dwoma delegatami żydowskimi i następnie Karski odwiedził 2-krotnie Ghetto w ich towarzystwie - co było, oczywiście, z narażeniem życia całej trójki. Chodziło jednak o bezpośrednie świadectwo naoczne , które należało przekazać władzom
polskim a zwl. dyplomatom angielskim i amerykańskim, którzy uważali wiadomosci o eksterminacji polskich Zadôw za "przesadzone" ! Z Polski Jan Karski zabrał więc ze soba mikrofilmy o Ghetcie, ukryte w kluczu - a dotyczące mordu dokonywanego na polskch Zydach. Eksterminacji dokonywano także na ludności polskiej ( ze strony sowieckiej jak i niemieckiej (- uw. red.). choć pozornie w sposób może mniej drastyczny niż to miało miejsce w "Koncowym Rozwiazaniu"(Solution Finale);
W swych Wspomnieniach J; Karski opisuje wiele sytuacji i strasznych scen , w których ginęli lub byli wiezieni Polacy. (Aleja Szucha w Warszawie - więzienie Gestapo- obecnie M.Edukacji Narodowej- uw. red.).
Na str;276/277 francuskiego wydania cytowana jest rozmowa J.K. z dwoma Zydami z Ghetta – Sionista ,mlodszym, i czlonkiem Zw. Bund; starszym. Na pytanie - co ma przekazać od nich Rzadowi Polskiemu na Uchodzstwie i Aliantom : obaj odpowiadaja :
"Nous voulons que le gouvernement polonais à Londres et les gouvernements alliés comprennent que nous sommes sans dé-
fense face à ce que nous font les nazis. L'extemination est un fait. Et personne en Pologne n'est en mesure de nous aider. La
résistance polonaise ne peut sauver qu'un petit nombre;(5).Elle ne sauvera âs la masse. Elle n'arrêtera pas l'extermination. Les
Allemands ne cherchent pas à faire de nous des esclaves comme ils le font des Polonais ou d'autres peuples conquis. Ce qu'ils veulent c'est exterminer tous les Juifs. La différence est là."
"Et c'est cela que le monde ne comprend pas. On ne parvient pas à l'expliquer.Eux, là-bas, à Londres, à Washington oo à New York , ils croient certainement que les Juifs exagèrent, qu'ils sont hystériques, ajouta nerveusement le Sioniste.
- J'acquiesçai en silence.
-" Nous disparaîtrons tous, continua le Bundiste. Un petit nombre survivra peut-être. Mais trpis millions ( 3 000 000) de Juifs
polonais sont condamnés à l'extermination. Ainsi que d'autres, amenés de toute l'Europe. Ni la résistance polonaise ni, moins encore ,la résistance juive, ne sont en mesure de s'y opposer. Toute la responsabilité repose sur les puissances alliées. Une
aide effective ne peut être appportée aux Juifs que de l'extérieur. "
- Voilà le message que je devais transmettre au monde libre.Je savais quau moment où ces deux êtres malheureux me transmettaient ce message dramatique, les nazis étaient déjà parvenus à massacrer 1. 850 000 Juifs.(p; 277)..Nous étions au
début octobre 1942(8).
Nastepnie z nimi Karski zwiedzil dwukrotnie wqeszawskie Ghetto a to, co tam ujrzal, bylo tak potworne iz przez tydzien odcho-
rowywal te odwiedziny.
Jaka byla wowczas propozycja obydwu jego rozmôwcôw jezeli chodzilo o sposôb na powstrzymanie zaglady Zydôw w Polsce?
Na pytanie "Jak im pomôc ? dali odpowiedz gorzka i pelna realizmu, jak ludzie ktôrzy wiedza, ze wiekszoscu ich propozycji, ktôre mogli przedstawic', nie da siç urzeczywistnic, ze jednak musieli je wysunac' jako jedyne mogace powstrzymac' cierpienia
ich ludu.
-" Les Allemands ne comprennent que la force et la violence. Il faut bombarder les villes allemandes sans pitié, et à chaque bombardement jeter des tracts informant les Allemands du sort des Juifs polonais ; il faut menacer toute la nation allemande
d'un sort similaire , à la fois pendant et après la guerre. Nous ne souhaitons pas un carnage dans la population, mais une telle menace est leseul moyen d'arrêter les atrocités allemandes. La peur de telles représailles devrait amener la population alle -
mande à faire pression sur ses chefs pour qu'ils renoncent à leur politique criminelle. C'est tout ce que nous voulons;"(s;278)
- Nous savons, ajouta le leader du Bund, qu'il est possible que ce plan ne soit pas accepté, car il n'a pas sa place dans la stratégie militaire des Alliés. Mais ni les Juifs ni ceux qui veulent les aider ne sauraient considérer cette guerre d'un point de vue purement militaire. Dites aux gouvernements alliés que, s'ils veulent vraiment nous aider, ils doivent déclarer officiellement
au gouvernement et au peuple allemand que la poursuite de leurs atrocités leur attirera de terribles représailles, la destruction systématique de toute l'Allemagne.! "(s.279).
Nieco dalej w tej rozmowie, obaj podniesli zacisniete piesci i wykrzyknçli :
" mais c'est impossible , c'est vraiment impossible que le monde, que les démocraties occidentales nous laissent mourir ainsi!
Si des citoyens américains et anglais peuvent être sauvés; pourquoi n'essaie-t-on pas d'organiser l'évacuation massive ne serai-ce que des enfants juifs?! Des femmes?! des malades et des vieillards? Pourquoi les Alliés ne proposent-ils pas aux Alle-
mands un échange, de l'argent? Pourquoi n'offrent-ils pas de racheter les vies de quelques milliers de Juifs polonais survivants.
(s; 279)
" Jezeli chodzi o lider$w zydowskich na Zachodzie, zapytal J. Karski, to co mam im od was przekazac'? (s.280).
" Dites-leur qu'il n'est plus question de politique ni de diplomqtie ici.....
Vous leur direz qu'ils doivent prendre contact avec les principales personnalités et institutions d'Angleterre et d'Amérique.
Qu'ils exigent d'eux la garantie qu'une action de sauvetage sera entreprise en faveur du peuple juif.(s;281)
Nastçpuje przerazajacy opis Ghetta, ktôreJ.Karski odwiedzil w towarzystwie swych znajomych.
"Nous rencontrions fréquemment des cadavres , gisant nus sur le sol.
" Qu'est-ce que cela veut dire? demandai-je à mon guide. Pourquoi sot-ils nus?"
-"Quand il Juif meurt; me répondit-il, sa famille lui retire ses vêtements et jette son corps dans la rue. Sinon, il faut payer les Allemands pour qu'il soit enterré. Et le tarif est si elevé que personne ici ne pourrait l'acquitter; En outre, cela permet de récu-
pérer ses habits. Le moindre chiffon compte, ici. "(s; 283)
Opuscili Ghetto pospiesznie, bo Karski nie byl w stanie dluzej zniesc tych strasznych scen; Wrôcil po dw^ch dniach, aby to pieklo zapamiçtac !
"J'ai vu un enfant mourir sous mes yeux, un vieillard agoniser, des policiers juifs battre à coups de matraque une vieille femme. "(s. 285).
Karski wyjechal do Anglii, potem do Stanôw , wszçdzie zdajac sprawç z tego co widzial w Warszawskim Ghetcie. Qpotykal w tym celu osobistosci z rzad^w, pisarzy( H.G. Wells'a i Artura Koestlera). Liderôw srodowiska zydowskich ! Byl przyjçty przez Fr; D; Roosevelta, ktôry wywarl na nim wielkie wrazenie.
Spotkal tez Szmula Zygielbojma, lidera Bundu na emigracji i czlonka naszej Rady Narodowej oraz przedstawiciela socjalistôw zydowskich przy polskim Rzadzie na Uchodzstwie. Spotkanie odbylo siç 2.XII1942, w Londynie, w Straton House- siedzibie
polskiego Ministerstwa SPRAW WEWNETRZNYCH. Zygelbojm wysluchal opowiesci Karskiego o sytuacji Zydôw z Polsce i obiecal, ze, ze swej strony, zrobi co bçdzie môgl by ich ratowac. Niestety i jego wysilki poszly na marne i skonczyly sie samobojstwem
popelnionym z bezsilnej rozpaczy -12.V.1943 roku. nawet on nie uzyskal niczego od swoich, zachodnich pobratymcôw, ludzi przeciez zamoznych a nawet bogatych. Pytanie "dlaczego?" wykracza poza ramy recenzji.
Dziçki wysilkom dyplomatycznym Polskiego Rzadu w Londynie; uzyskano posluchanie u Roosevelta.Bylo to 28.VII;1943 Karskiemu towarzyszyl
Ambasador Jan Ciechanowski. Powiedzial mu : Niech Pan môwi zwiçzle i dokladnie, Prezydent Roosevelt jest zapewne najbardziej zajçtym czlowiekiem na swiecie".
" Karski pisze " Gdy wchidzilem do Bialego Domu; serce lomotalo mi w piersiach. znajdowalem siç w sercu cytadeli potçgi;
Mialem spotkac czlowieka najpotezniejszego w swiecie, reprezentujacego najpotezniejszy na ziemi narôd."
Prezydent Roosevelt okazal siç czlowiekiem dysponujacym swobodnie czasem i chcacym siç dowiedziec' dokladnie o sprawach polskich; Stawial pytania szczegôlowe i trafne. Chcial dowiedziec' siç jakie sa nasze metody wychowawcze i jak chronimy dzieci. Pytal o organizacjç oporu i o straty jakie ponosil narôd polski. Chcial siç dowiedziec dlaczego Polska byla jedynym krajem bez QUISLINGA! Wypytywal o prawdziwosc doniesien tyczacych metod stosowanych przez hitlerowcôw wobec Zydôw.
Interesowaly go tez techniki sabotazu, dywersji i dzialan polskiego podziemia.
Wywarl na mnie ogromne wrazenie rozlegloscia swoich pogladôw. Podobnie jak Sikorski, widzial cala ludzkosc a nie tylko swôj kraj. Gdy od niego wychodzilem, byl rôwnie swiezy, wypoczçty i usmiechniçty hak na poczatku spotkania; Ja, przeciwnie, czulem siç wyczerpany; ale bylo to zmçczenie robotnika; ktôry pomyslnie skonczyl swoja pracç."(s.331))
Jak wiadomo; niewiele z tych ważnych spotkań wynikło dla ratowania polskich i europejskich Żydów, Dlaczego? temat wykraczający poza recenzje!
--------------------------------------------------------------------------------
Maria Mirecka-Lorys : ODSZUKANE W PAMIECI. Zapiski o rodzinie, pracy,przyjazni. Raclawice-Warszawa-Szczecin, 2010
Wspomnienia naszej Forumowej Seniorki trafnie charakteryzuje ich podtytul. Zapiski sa stara forma literacka,nie pretendujaca
do "stylu" i wlasnie dziçki temu maja niepowtarzalny urok. Widziane od strony "prywatnej" zapisujacego, stanowia rozdzial
historii danego narodu i kraju, widziany od strony codziennego zycia - na fundamentalnym poziomie dziejôw jednej rodziny
i jej poszczegôlnych czlonkôw w okreslonym czasie i w rozmaitych miejscach. Osoby w Zapiskach wystçpujace sa zwiazane
pokrewienstwem, wychowaniem, wspomnieniami. Mimo wydarzen - w tym wypadku zawieruchy wojennej lat 1939-1 945 i
czarnego okresu narzuconego ustroju komunistycznego( 1944- 1989, osoby przedstawione w" Zapiskach"- odnajduja to
poczucie "rodzinnosci" przy kazdym spotkaniu,w bardzo nieraz trudnych okolicznosciach.
W wypadku Pani Marii , ktôra mam zaszczyt znac osobiscie, jest to rodzinnosc wspaniala : patriotyczna, oddana sluzbie
Narodu i podporzadkowujaca temu Celowi wszystkie dzialania - az po ryzyko smierci. Wystarczy wspomniec'; ze Jej brat,
Adam,po licznych; powtarzajacych siç aresztowaniach, zostal rozstrzelany przez UB, w polskim wiçzieniu, juz po wojnie,
poniewaz walczyl o "wolna Polske". Ona sama musiala zrezygnowac z powrotu do kraju, poniewaz, dla ostrzezenia, podano
jej, ze jest "spalona". W ten sposôb uratowano ja od wiçzienia, strasznych przesluchan i prawdopodobnie od smierci.
Jak wtedy, tak i dzis "ODSZUKANE W PAMIECI"- stanowi cenny przyklad godny nasladowania - takze i w zyciu mlodego
pokolenia- oczywiscie w innych okolicznosciach.
Maria
---------------------------------------------------------------------
JAN KALISZ : "PALACE, DWORY I ZABYTKI" Powiatu Hrubieszowskiego".
copyright by Jak Kalisz 2009, Drukarnia Attyla,Zamosc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz