wtorek, 15 maja 2012

TECZKA NR 142/ V 2012 ARTYKUŁY

PIELGRZYMKA



Każda podróż rozpoczyna się dziś w sposób znormalizowany: dojazd autokarem - spod Opery na lotnisko Roissy, przejście przez liczne bramki kontrolne, dojście do właściwego Terminalu ( nr I), wejście do samolotu przez długi "rękaw" i zajęcie wyznaczonych miejsc. Zapięcie pasów -  czego pilnują stewardesy.Załoga powitała pasażerów zawodowym uśmiechem. Nie lubię latać i był to mój pierwszy lot od 20 lat. Oczekiwaliśmy nie bez emocji na start - samolot ruszył wolno pasem startowym W pewnej chwili jakby przystanął i zwiększył znacznie obroty silników Potem ruszył
gwałtownie naprzód - mały wstrząs - i znaleźliśmy się w powietrzu nad morzem białych obłoków. " Tym razem się udało" pomyślałam i zapytałam siedzącego za mną inżyniera gdzie znajduje się LOTKA, której zdalne unieruchomienie uniemożliwia normalne lądowanie (tak jak to miało najprawdopodobniej miejsce w Smoleńsku).
Inżynier wskazał na ruchomą część skrzydła stanowiącą jego tylną część. Obserwowałam ją przez cały czas lotu do Szwajcarii. W Zurychu wylądowaliśmy bez kłopotu. Przesiedliśmy się na inną maszynę i po 3 godzinach byliśmy w Tel-Awiwie. Tu 3-krotna kontrola [ bezwzględna i nieuprzejma) [ nawet wodę do picia zabierają - zwł. przy opuszczaniu państwa )Jak to nienawiści potrafią być długotrwałe -między kobietami Około 3 tys. lat temu Sarah, żona Abrahama (bezdzietna do podeszłego wieku) nienawidziła Hagar jego niewolnicy i jej syna Izmaela. Wygnała oboje na pustynię aby zginęli z pragnienia. Nie udał się ten jej okrutny zamiar [ Ismael dał początek plemieniu arabskiemu i ono też rozmnożyło się  bardzo. A tradycja przetrwała do dziś. Mieszkając na jednym niewielkim obszarze, oba "plemiona" nienawidzą się bezwzględnie i są praktycznie w stanie wojny. Dlatego Ksiądz Przewodnik ostrzegał nas byśmy trzymali się razem. Z Tel-Awiwu autokar zabrał nas do Jerycha, gdzie dawno już przestały brzmieć trąby oblegających je Izraelczyków. Nasz przewodnik jednak zastanawiał się czy Mury Jerycha mogły się rozpaść pod wpływem silnych i długotrwałych drgań powietrza wywołanych uderzeniami dźwięków . Pytanie dla fizyka. Nie wiadomo nam by to zjawisko było badane naukowo! Od Jerycha rozpoczęło się nasze właściwe pielgrzymowanie."Śladami Pana Jezusa". który w ciągu trzech lat swoją " ludzką" Ojczyznę przemierzał niestrudzenie polnymi drogami wśród zbóż. Faryzeusze czynili Mu wyrzuty, że uczniom w szabat pozwala zrywać kłosy i jeść wyłuskane ziarna . Nauczyciel odpowiedział wtedy "Szabat jest dla ludzi, a nie ludzie dla szabatu". Odrzucił w ten sposób krępujące przepisy religii  żydowskiej, które faryzeuszom ułatwiały rządzenie. Tracili tym samym władzę polityczną i społeczną nad narodem. Wędrowanie Śladami Chrystusa (cel naszej pielgrzymki) było utrudnione historia i obecnym stanem Ziemi Świętej. Jak tu iść śladami Chrystusa . kiedy Jego Ojczysta Ziemia zabudowywana i   pełna ruin pozostałych po kolejnych  wiekach wojen! Ze świątyni Salomona pozostał tylko Mur Płaczu. W jedną z jego szczelin Jan Paweł II wsunął karteczkę.której treści możemy tylko się domyślać. Ziemia to twardq i skalista, choć żyzna i tam gdzie ją  uprawiają w pocie czoła przynosi plon obfity. Jadąc z Jerycha do Jerozolimy dobrą szosą widzieliśmy w załomach wzgórz nędzne wioski arabskie,  bez śladu pracy rąk ludzkich i choćby jednego drzewa.Nasz Ksiądz Przewodnik mówił, że w kwietniu jest najlepsza pora na Pielgrzymki - przy temperaturze 20 - 25 stopni. Latem.od czerwca, upał sięga 40 stopni i wszelka roślinność znika. Za którymś zakrętem drogi, ukazało się wysokie - nagie wzgórzem a na jego szczycie wielbłąd z poganiaczem. "On was poznał "stwierdził z uśmiechem ks. Krystian Istotnie. na nasz widok zaczęli śpiesznie schodzić w dół. Mieliśmy więc okazję dosiąść wielbłąda i przejechać się na jego garbie. Wyczynu tego dokonał nawet nasz Przewodnik. I obaj młodzi księża , Piotr I i Piotr II zwani  przez nas serdecznie "Piotrusiami" .Pomagali Przewodnikowi w zaganianiu "owieczek", żeby się nie zagubiły w wąskich  uliczkach w drodze do Hotelu HOLY LAND. do sklepików pełnych kolorowych pamiątek. A było z czego wybierać- malowane kielichy, fajansowe pateny i  ampulki w formie kubeczków.Krzyże z metalową postqcią Chrystusa. obrazy Matki Boskiej z Dzieciątkiem. nawet stuły kapłańskie. I mowność utargowania niższej ceny [ sklepikarze pod tym  względem są bardzo ustępliwi. Kupujący, który się nie targuje jest mało co wart w ich oczach. Liczne w naszej grupie  panie lgnęły do tych sklepików jak muchy do miodu. nabywając m.in. całe paczki różanców z oliwkowego drewna. Nasze 4 Siostry pątniczki zakupiły każda ich cały worek . Wędruje w naszej grupie trzypokoleniowa rodzina, której historia obrazuje w miniaturze dzieje Polski y ostatnich dwóch wiekach . Babcia [  z małej miejscowości pod Toruniem wyjechała ileś lat temu  z mężem do Szwajcarii i tam urodził się im syn. Imię nosi francuskie. Ponieważ jednak mają rodzinę w swojej wsi, jeździli tam na wakacje. I tam syn poznał blondynkę i  pobrali się, A teraz ich  10-letnia córka wędruje dzielnie razem z nami nie narzekając na trudy wędrówki.Rodzina trójpokoleniowa i dwujęzyczna! Jaki skarb ma w ręku to dziecko!
Program Pielgrzymki przewidywał codzienną Mszę Swiętą. Grób Chrystusa znajdował się niedaleko . u końca VIA DOLOROSA. W kościele nad nim nadbudowanym mieliśmy pierwszą i ostatnią Mszę świętą. Wdłuż tej ulicy szliśmy odprawiając Drogę Krzyżową ostatniego wieczoru,zakończoną  Mszą św. Byliśmy w Betlejem i w Grocie Narodzin Matki Boskiej, W Grocie Mlecznej gdzie podług    tradycji karmiąca Dzieciątko Matka uroniła kroplę mleka na podłogę i grota stała się  bieluteńka. Kolejnego dnia byliśmy w Ogrodzie Oliwnym, gdzie oliwki mają po dwa lub i trzy tysiące lat (zdjęcie) I tu wreszcie można sobie było "wyobrazić" Chrystusa modlącego się do swego Ojca.Ten skrawek Ziemi zachował biblijny charakter i nie został niczym zepsuty.Ziemią Swiętą wladali Rzymianie, potem Krzyżowcy, potemTurcy, których Sułtan Sulejman pragnął zatrzeć wszelkie ślady  chrześcijaństwa. Potem w roku 1947 powstalo Państwo Izraela wyzwolone spod Protektoratu Brytyjskiego .A dziś? Państwo Izraela chciałoby zapewne również te Slady zatrzeć, ale nie jest to zadanie wykonalne. Do tych świętych Miejsc ściągają setki tysięcy ludzi z całego świata  szukając pociechy i uspokojenia w trudnościach życia codziennego i narodowego.Należymy do tych rzesz błagających, może jeszcze bardziej niż inni. I ta "wyprawa"  Sladami Chrystusa była sposobnością by oderwać się od spraw codziennych i pozwolić po powrocie, odnaleźć Ślady Chrystusa także w  naszym  życiu tutaj.
                                                                                   Jadwiga Dąbrowska (29.IV.12)


  






Brak komentarzy: