sobota, 2 lutego 2013

TECZKA NR 150 ARTYKUŁY

Niewiedza jest grzechemKs Arcybiskup B.Pylak

Paradygmat
zbiór teorii I zasad , któremu powszechnie hołduje większość naukowców, mimo że wiedzą oni doskonale, że teorie te nie mają większego sensu i wkrótce (to znaczy zaraz po tym jak wymrą) teorie te okażą się całkowicie niesłuszne. Ewentualnie z paradygmatem mamy do czynienia, gdy młodzi naukowcy nigdy nawet nie zastanowili się nad tym, że świat może wyglądać inaczej, niż ich tego nauczono. http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Paradygmat.

Jak wskazuje obserwacja tego co się dzieje w “nauce” polskiej, wyraźnie uwidacznia się celowość  działania , którego zasady opisano w tej pracy:
1.    Likwidacja piśmiennictwa naukowego polskiego. Obecnie na rynku polskim funkcjonują tylko zagraniczni wydawcy. Wydatki na naukę spadły z ok. 2.47% PKB w Stanie Wojennym do 0.27% za rządów Jerzego Bużka vel Docenta alias Karol [Niepoprawni.pl].
2.    Młodzi lekarze nie mają możliwości brania udziału w wymianie spostrzeżeń z powodu likwidacji czasopism.
3.    Istniejące biuletyny są zapełniane przedrukami  bliżej nieznanych, najczęściej zagranicznych autorów, czasami zupełnie luźno związanych z medycyną.
4.    Za kilka lat zabraknie lekarzy znających zasady przygotowywania artykułów naukowych.
5.    Organizowane “konferencje” naukowe przestały być miejscem wymiany informacji  pomiędzy lekarzami-praktykami,  a stały się posiedzeniami indoktrynacji Big Farmu.
6.    Przykładem są konferencje organizowane przez  wydawnictwo Termedia ;
                       Pediatria Update 2013. – “to nowoczesne specjalistyczne wykłady!”
                       Zdrowe Kości – “to główne hasło konferencji  skierowane do lekarzy  praktyków”.
                       Trendy w Reumatologii – “uczestnicy poznają….”
                       Kontrowersje w Pulmonologi – “uczestnicy konferencji będą mogli uzyskać odpowiedź….”
    Czyli lekarzy traktuje się  tylko i wyłącznie jako odbiorców określonego porduktu, a nie  ludzi mających leczyć. Mają kupić produkt i z zyskiem go sprzedać zarabiając dla pośredników i producentów. I jeszcze za udział w takich konferencjach muszą słono pąłcić obecnie powyżej 1000 zł. Najciekawsze jest to,że Izby Lekarskei zatwierdzają to!  Przypuszczam, że po kilku latach takiej tresury system będzie funkcjonował doskonale.
  • “Przepis na polską naukę”.  prof j.M.Węsłąwski, GW 11.12.2012. 17.36.
  • “Wokół upadku kształcenia wyższego” Marucha 10.08.2012.
  • “Skąd się bierze mizeria polskiej nauki..” Piotr Cieśliński, GW. 14.09.2012. 18.10.
  • Rośnie liczba urzędników . nczas.com/wiadomości/polska/

    Nie znalazłem w polskim piśmiennictwie informacji o tym, że np. rak piersi może się cofać samoistnie. Per- Henrik Zahl  z Norweskiego Istytutu Zdrowia z Oslo po przebadaniu  120 000 kobiet  u których wykonano badania mammograficzne w latach 1996-2000 odkrył, że u 32 kobiet rak cofnął sie samostnie. Niestety u większości wykonano okaleczające zabiegi. Autorzy stwierdzają, że “ nowotworom tym rzadko kiedy pozwala się na naturalne zachowanie”. Niewiele wiadomo o losach kobiet, które nie poddały się, przemysłowi raka”.
    Czy rakowi piersi można zapobiegać, czyli czy istnieje prawdziwa profilaktyka raka piersi?
    Oczywiście, że istnieje, tylko dziwnym zbiegiem okoliczności nie jest ona nagłaśniana w czasopismach uchodzących za medyczne. Okazuje się, że przemysł raka nie nagłaśnia prac naukowych mogących pozbawić go źródła dochodów.
Pamiętam doskonale akcje jaką rozpoczęliśmy w roku 1994 przeciwko zdjęciom małoobrazkowym płuc, bezmyślnie wykonywanym co roku u pracowników, jako przymusowe badanie profilaktyczne. Wiadomo było, że idea takich badań powstała po wojnie,  w trakcie walki z gruźlicą. Gruźlica była plagą okresu powojennego związana z olbrzymim niedożywieniem milionów ludzi. Wtedy stosowanie przewoźnych, małoobrazkowych aparatów rentgnowskich miało sens. Ale czasy się zmieniły i szkodliwość tego rodzaju profilaktyki była coraz bardziej widoczna już w latach 70-tych, ubiegłego wieku. Wprowadzenie stanu wojennego uniemożliwiało wszelkie oddolne działania. Wydawało się, że po 1990 roku będzie można zlikwidować absurdalny przepis konieczności wykonywania badań małoobrazkowych.
    Oczywiście wszelkiego typu Instytuty Medycyny Pracy nie ruszały problemu. Jako kierownik Poradni Medycyny Środowiskowej WOMP  w Gdańsku wystąpiłem do Ministerstwa Zdrowia o skreślenie  przymusu egzekwowania badań małoobrazkowych płuc co roku. Długo nie otrzymywałem odpowiedzi. A nieoficjalnie wyjaśniono mi, że Foton produkujący te filmy by zbankrutował,  ponieważ 30% produkcji to właśnie filmy małoobrazkowe na potrzeby medyczne.
    Lepiej było narażać zdrowie ludzi, aniżeli zamknąć i tak bankrutujący zakład.
Dawka promieniowania rentgenowskiego jaką otrzymywał pacjent przy zdjęciu małoobrazkowym była 10 krotnie większa aniżeli otrzymywana przy dużym zdjęciu płuc. Dodatkowo dokładność  badania była zdecydowanie mniejsza. Nie przeszkadzało to użytecznym idiotom z Ministertwa Zdrowia  nadal narażać życie ludzi.
    Szanowni Czytelnicy muszą się sami domyśleć jakimi drogami utrzymywał się ten przymus robienia zdjęć małoobrazkowych.
    Jak wiadomo z licznych prac naukowych, rak piersi jest pierwszym nowotworem w którym udowodniono ochronną rolę witaminy D,  podobnie jak w cukrzycy. W okresie ostatnich 25 lat zajmowania się tzw.  stopą cukrzycową nie spotkałem ani jednego chorego na cukrzycę (leczonego w specjalistycznych poradniach diabetologicznych)  u którego wykonano by, chociaż jedno,  badanie 25 OH D. Badanie 25 0HD jest podstawowym badaniem określającym poziom witaminy D w organizmie. Tzw. prawidłowy poziom  u dorosłego człowieka to ok. 50-70 ng. Jak to jest możliwe, że żaden specjalista diabetolog o tym nie wie?
    Nie spotkałem  także ani jednego chorego, który otrzymywałby witaminę K-2, o której wiadomo, że bardzo pomaga w cukrzycy typu 2.
Te dwa podstawowe suplementy pozwalają w wybranych przypadkach wyleczyć cukrzycę i przerwać błędny łańcuch insulinoterapii.
    No tak, ale przemysł na tym by stracił. Zniknęliby przewlekle chorzy, czyli dobrowolni podatnicy na rzecz przemysłu farmaceutycznego tzw. Big Farmu.
Zdziwienie budzi także fakt nierefundowania tych preparatów i badań  25 OH D przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak widać woli on utrzymywać stałe źródło dochodu Big Farmu aniżeli leczyć ludzi.
    Jak podało Amerykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem  niedobór witaminy D jest związany z występowaniem raka piersi, jelita grubego, jajników, prostaty  oraz  nowotworów non Hodgkin. Dodatkowo stwierdzono, że śmiertelność z powodu  kolejnych ośmiu  nowotworów ma odwrotną korelację z nasłonecznieniem. Tak więc im większe nasłonecznienie [opalanie się za darmo] tym mniejsze prawdopodobieństwo zgonu z powodu : raka pęcherza moczowego, raka przełyku, nerek, płuc, trzustki, odbytnicy, żołądka  i trzonu macicy. Roczna liczba niepotrzebnych zgonów w USA, spowodowanych brakiem słońca to ponad 22 000 przypadków .
    Powyższe dane tłumaczą dlaczego przed 15-18 laty zorganizowano w Polsce dużym kosztem,  kampanię na rzecz zaprzestania opalania się.
    Znając powyższe fakty  zupełnie inaczej należy patrzeć na działania  kardiologów. Od ok. 15 lat ta grupa specjalistów wmawia wszystkim pacjentom, że główną przyczyną ich choroby jest cholesterol. W związku z tym nagminnie przepisuje im leki zwane statynami, obniżające poziom tego podstawowego budulca komórek.
    W żadnym znanym mi przypadku, także sprawdzanym w laboratoriach np. GUMED-u, nie znalazłem informacji, że jakikolwiek kardiolog w Polsce zlecił wykonanie u chorego badanie 25 OH D, nie mówiąc o konieczności uzupełniania niedoboru witaminy D tranem, czy badanie  koenzymu Q. Stosowanie statyn powoduje obniżenie poziomu tej witaminy w znacznym stopniu. W  konsekwencji kardiolodzy  produkują następnych chorych, przepraszam dobrowolnych  podatników Big Farmu.  To było m.in.celem powoływania bardzo wąskich specjalizacji i zerwania kontaktów pomiędzy lekarzami.
    Jak wykazały  badania przeprowadzone na całym świecie najlepszym środkiem wczesnego rozpoznania nowotworu piersi jest samokontrola prowadzona przez uświadomione i nauczone kobiety,  z angielska zwana Breast Self Examination – BSE, czyli samokontrola sutków to jest piersi . Niestety metoda ta jest powszechnie zapominana czy wręcz nieznana w Polsce.  Na lekcjach biologii czy nauki o człowieku nie uczy się dziewcząt tej techniki. A w związku ze świadomym obniżaniem poziomu edukacji w Polsce dziewczynki kończą ją ok. 16 roku życia.  A potem jest już tylko dezinformacja telewizyjna i “różowe wstążeczki” plus mammografia.
    Takich bzdurnych działań pod płaszczykiem Zdrowia Publicznego jest bardzo dużo. Ostatnio Ministerstwo Zdrowia wydało okólnik, że materiały medyczne- odpady muszą być utylizowane w specjalny sposób. Każdy stomatolog prowadzący gabinet musi mieć podpisaną umowę ze specjalistyczną firmą uprawnioną do usuwania takich odpadów. Problem polega na tym, że jedynie w specjalistycznych, chirurgicznych gabinetach lekarskich ilość zakrwawionych odpadów jest znaczna. Ale wg instrukcji firma  musi codziennie odbierać odpady medyczne ponieważ wg twórcy tego idiotyzmu mogą stać się źródlem zakażenia i epidemii. Pomyślmy. Po wyrwaniu zęba może pozostają dwa gaziki zabrudzone krwią, zużyta strzykawka z igłą i ampułka po środku znieczulającym. Z tego tylko ewentualnie igła może stanowić zagrożenie. Gdyby lekarz nie podpisał codziennego odbioru odpadów to musiałby mieć specjalna lodówkę zamykaną na kłódkę.
    Co to ma wspólnego z higieną i zabezpieczeniem sanitarnym nie wiem, pomimo 40 lat pracy na chirurgii.
    Przykładowo w Gdańsku zbudowano tzw falowce, czyli bloki zamieszkiwane przez ok. 8 000 ludzi. Szacunkowo mieszka w nich ok. 2000 kobiet mających menstruację. Krwawienia menstruacyjne trwają średnio 3-5 dni. Kobieta zużywa ok 3-5 wkładek dziennie. Ok. 10 %  pośród tych kobiet ma zakażenia pochwy grzybicą lub bakteriami. Innymi słowy wg okólnika powinny podpisać specjalne umowy z firmami zajmującymi się usuwaniem odpadów medycznych, albo przechowywać wkładki w specjalnych lodówkach, albo osobiście odnosić do wyznaczonych punktów odbioru najlepiej bezpośrednio do twórcy tego idiotyzmu. wszystkie te podpaski zakrwawione są wyrzucane na publiczne śmietniki i leżą tak średnio 7 dni, a koty i psy się nimi zajmują.
    Opisana wyżej sytuacja wskazuje  bezpośrednio na dwa problemy. Dlaczego Izby Lekarskie zgodziły się na wprowadzenie takiego przepisu? Przecież należy on do tej samej grupy dyrektyw  co  osławione proste ogórki Unii Europejskiej!
Po drugie: czy nie należałoby zbadać , kto otrzymał koncesje na odbiór tych odpadów. Wieść gminna głosi, że byli to znajomi króliczka.
    Czy miała to   być forma walki z bezrobociem w Polsce?  Czy też dodatkowe opodatkowanie ludzi ? Wiadomo, że stomatolodzy będą musieli opłaty te przerzucić na i tak biedne społeczeństwo.
    Tak więc instytucja Zdrowie Publiczne jest typową agendą urzędniczą  utrzymywania stada baranów, czyli społeczeństwa w ryzach z możliwością dodatkowego opadatkowania poza wiedzą sejmu. Instytucja ta nie ponosi żadnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Przejada lub przepija pieniądze społeczne.  I najbardziej dziwne uważa, że ludzie niczym się nie różnią i wszyscy są jednakowi. Tak jak to twierdzili komuniści-wszyscy mają takie same żołądki. Proponowałbym jednak przedtem chociażby popytać gastrologów jak to jest naprawdę. W dotychczasowej historii rozwoju medycyny uczono, że każdy chory jest indywidualnością, a nie zbiorowiskiem baranów do “naciągania”.
Zdrowie Publiczne w ogóle nie porusza takich tematów jak:
1.    Liczba amerykańskich dzieci zabitych każdego roku jest równa  liczbie żołnierzy amerykańskich jacy zginęli we wszystkich wojnach prowadzonych przez USA.
2.    Każdego dnia ponad 3000 amerykańskich dzieci zostaje zmordowanych przez aborcję.
3.     Aż 86 % tych zabiegów wykonywanych jest ze względu na “wygodę” matek.
4.    Aż 41% wszystkich ciąż w USA kończy się mordowaniem płodu [  52% u kolorowych obywateli].
5.    Organizacja Planned Parenthood – Margaret Sanger- każdego roku dokonuje  ok. 300 000 aborcji.
6.    Kierownictwo Parenthood zarabia powyżej 200 000 dolarów rocznie, a kilkoro  spośród nich nawet ok. 300 000 dolarów rocznie?
7.    Rząd USA dofinansowuje  organizację kwotą 487 milonów dolarów rocznie.
8.    Zamiast podanych wyżej informacji słyszymy  w mediach o np. zastrzeleniu kilku ludzi gdzieś tam.
Jak widać przemysł śmierci może sobie doskonale działać na całym świecie. W Polsce co najmniej kilka fundacji współpracuje z Parenthood. I nikt nie protestuje w katolickim Kraju? (www.theintelhub.com)
Tylko co to jeszcze ma wspólnego z medycyną?
Jedna pocieszająca wiadomość dla Pań. Kobiety, które mają czesto migreny  rzadziej zapadają na raka piersi.
Wniosek:
Jak starałem sie to udowodnić, w powyższym 7 częsciowym artykule, stopień zniewolenia społeczeństwa jest bardzo duży. Kilku-Kilkunastu tzw. agentów wpływów, przy pomocy usłużnych idiotów [Lenin-Goldman] może skutecznie prowadzić całe stado baranów.
PS.1. Drzewiej lekarze wymieniali uwagi na tematy medyczne na stronach branżowych wydawnictw. Od ok. 20 lat brak polskich czasopism medycznych uniemożliwia taką wymianę. Jedynym sposobem poinformowania społeczeństwa jest internet.
PS. 2. Dlaczego od ok. 15 lat GUS nie publikuje danych dotyczących zachorowań w rozbiciu na poszczególne powiaty? Przecież GUS utrzymuje się ze społecznych, naszych pieniędzy.? Podział na powiaty jest oficjalnym, administracyjnym podziałem jeszcze istniejącym kraju.
Ktoś mu zakazał?

PS. 3. Od  maja 2012 roku ginie w Internecie cała masa publikacji – pojawia się tekst : strona error albo pojawiają się napisy “W twoim kraju zabronione”. No ale oczywiście żadnej
cenzury nie ma!?

PS. 4.  Jest jeszcze jeden problem z zakresu Zdrowia Publicznego. Dlaczego specjaliści z tego zakresu nie informują kolegów lekarzy oraz Dr Jerzy Jaskowski - fot interspołeczeństwa o nowej chorobie, jaka pojawiła się ok. 20 lat temu w związku z eksperymentami związanymi  z walką z rzekomymi  zmianami klimatu. Od  20 lat w piśmiennictwie medycznym USA,  a także Rosji istnieje pojęcie choroby  MORGELLONS. Choroba ta związana jest z rozsypywaniem tzw. trwałych smug na niebie.  W Polsce rozpoczęto rozsypywanie tlenków baru, aluminium i strontu na niebie w 2003 roku. Dlaczego w Ministerstwie Zdrowia, NFZ,   GIS  i  w grupie  wszelkiej maści specjalistów od Zdrowia Publicznego panuje cisza? .
PS. 5. Uwaga dotycząca tranu. W sprzedaży znajdują się różne formy tranu. m.in tzw. norweski, nie wiem czy nie jest on otrzymywany z dorszy hodowanych w sztucznych basenach w fiordach i karmionych niewiadomo czym. Podejrzenie moje wzbudził  fakt  przyjmowania tranu przez chorych  i zanotowany  u nich spadek poziomu witaminy D.
Dr Jerzy Jaśkowski
jjaskow@wp.pl  
SFMRM

Rozpowszechnianie wszelkimi sposobami jest zalecane szczególnie pozostawianie w przychodniach lekarskich.
c.b.d.o.
Przeczytaj rowniez:

Brak komentarzy: