CMENTARZ W VARENGEVILLE
Wysoko na skale leżymy.
Opodal kościołka
który czuwa.
Morze kłębi się u jego stóp.
Słońce wylewa
swoje złote czary
na nasze groby.
Nikogo wokół.
Pustka jak
przed stworzeniem
świata.
Tylko wiatr
nieustanny
niezmożony
wszechobecny
wiejący
nie wiadomo skąd
nie wiadomo dokąd
szukający nadaremnie
celu
jak nasze życia
co przyszły i odeszły
wiatr rozwichrzony
wichrowaty
mroźny i groźny
wiatr
niespokojny
Duch
Boga.
Varengeville, 7 marca 2010
Krzysztof Andrzej Jeżewski
CMENTARZ W VARENGEVILLE
Wysoko na skale leżymy.
Opodal kościołka
który czuwa.
Morze kłębi się u jego stóp.
Słońce wylewa
swoje złote czary
na nasze groby.
Nikogo wokół.
Pustka jak
przed stworzeniem
świata.
Tylko wiatr
nieustanny
niezmożony
wszechobecny
wiejący
nie wiadomo skąd
nie wiadomo dokąd
szukający nadaremnie
celu
jak nasze życia
co przyszły i odeszły
wiatr rozwichrzony
wichrowaty
mroźny i groźny
wiatr
niespokojny
Duch
Boga.
Varengeville, 7 marca 2010
Krzysztof Andrzej Jeżewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz