Zamiesciliśmy ten list tak jak wiele innych nie zawsze rozsqdnych; Sprawa usuwania ksiçzy katolickich, pod naciskiem prawoslawia; byla rzecza znaną i autor padł ofiarą tego procederu. Ludzie rozgoryczeni mają też prawo wypowiedzi,.
Nie znaczy to ze podzielamy poglady ks.Jaroslawa zwl. w tej chwili - gdy zarysowuje siç jakas' mozliwosc pogodzenia
miçdzy Polskù a Rosja. Rosjanie ponosza w polowie odpowiedzialnosc za II Wojnç Swiatowa, choc nie chca tego przyznac';
Ponosza tez odpowiedzialnosc za smierc milionôw ludzi- nie tylko Polakôw ale innych tez- w tym milionôw wlasnych
obywateli. Kazdy o tym wie - spoleczenstwo rosyjskie zaczynq siç dopiero teraz o tym dowiadywac
Redakcja
15.V.10
"CZERWONA HYDRA"
PONTYFIKAT FATIMSKI
W SWOIM PRZYCZYNKU, KTORY PISZE Z GŁOWY BEZ ŻADNYCH NOTATEK NA PROŚBĘ X. ANDRZEJA MADEJA CHCĘ WYRAZIĆ SWOJA WDZIĘCZNOŚĆ I PODZIW DLA JANA PAWŁA WIELKIEGO ZA TO ŻE UJARZMIŁ SWOJĄ DOBROCIĄ KOMUNISTYCZNĄ CZERWONĄ HYDRĘ, KTORA SYMBOLICZNIE SIEDZI UJARZMIONA U STOP WAWELU. MOJA OPINIA JEST TAKA, ŻE POPRZEZ POSŁUGĘ PAPIEŻA WOJTYŁY LEGENDA O SMOKU NABIERA NOWEGO SENSU, JAK I BAJKA O “PIĘKNEJ I POTWORZE“.
PAPIEŻ WOJTYŁA ZMOGŁ TE SZKARADĘ DOBROCIĄ!!!
Fatima
Matka Boza uprzedzała, ze z powodu Rosji cierpieć będą liczne narody a niektore z nich zginą z oblicza ziemi. Ja chce opowiedzieć jak niektore zdeptane przez rosyjski komunizm narody papież Wojtyła ukąszony przez bestie przytulił do piersi i swą miłością odrodził.
Komunistka na kolanach
Z moich spostrzeżeń o Janie Pawle drugim jedno z ciekawszych to fakt, że udało mu się rzucić na kolana wielu twardych ludzi i zapewne on nigdy nie był świadom tego jak wielu. Gdy byla pamiętna Msza, na ktorej dokonywał sie ingres papieża, to ja już mieszkałem w internacie w Brodnicy i na niedziele do domu nie jeździłem. Mało było licealistow ale dla tych co pozostali pozwolono oglądać transmisję w Sali widowiskowej w internacie i specjalnie w tym celu wstawiono telewizor, ktory zwykle stal w pokoju wychowawcow.
Pani Markowska, ktora nad nami mowiąc krotko, sie znęcała zrywając z łóżek i wyganiając codzień na gimnastykę w stylu podobnym do tego, jak to się robiło w obozie koncentracyjnym lub w wojsku, nagle pokorna jak owieczka cala telewizyjna msze święta wysłuchała NA KOLANACH, czego bym sie w życiu nie spodziewał i do czego mnie osobiście zabrakło odwagi. Mialem chęć postąpić jak ona, ale wstydziłem sie manifestować te uczucia.
Lekcja polskiego
Jeszcze bardziej twarda zdawała mi się i moja nauczycielka od polskiego ale gdy w czerwcu 1979-go papież przyjechał do ojczyny pierwszy raz ona rownież pozwoliła przynieść telewizor do klasy i tego dnia lekcji nie było. Mam wrażenie, ze większość nauczycieli postąpiła podobnie. Oglądaliśmy lądowanie, przemowienia i tryumfalny przejazd papieża po stolicy…
Włocławek
Gdy strzelano do papieża to bylem w klasie maturalnej we Włocławku więc pamiętam piękną majową słoneczną pogodę i mnostwo plakatow z małym dzieckiem symbolizującym solidarność i zamiast flagi trzymającym zapałkę z podpisem – zapałki w reku dziecka to ogień. Tak komuniści wyszydzali solidarnościowe logo. Jakoś tak te dwa obrazy rozmodlonego ludu polskiego w kościołach i tych szyderstw. Jedni szydzili nad ruchem solidarnościowym inni a raczej ci sami szydzili nad autorytetem i życiem papieża.
Ślązak
Stałem kiedyś w długiej kolejce na poczcie głównej w Opolu. Kasjerki apatycznie i powoli obsługiwały klientow. Pewien zirytowany autochton zaczął głośno obrażać Polakow wykrzykując pod adresem kasjerek “wszyscy Polacy to świnie – jeden papież normalny, on jedyny”. W kolejce stało ze sto osob i pewnie by nie jeden chętnie ripostował, ale ta pochwała pod adresem Ojca Świętego tak się wszystkim spodobała, że nikt na cudaka się nie obrażał.
Mnie rownież, choć w tym czasie przeżywałem kryzys wiary bardzo się ciepło od tych niegrzecznych słów zrobiło na sercu.
Hiszpanin Laforet
Takiego zdarzenia nie było nigdzie. W Hiszpanii jedynie.
Młody kleryk Laforet zgłosił sie w dzień zamachu na Jana Pawła II z dziwną prośbą do swych przełożonych. Postanowił ofiarować swe młode życie za życie papieża w tej samej chwili gdy się o tym z mediow dowiedział. Rożne były reakcje ludzi tego dnia. Po prostu być może nikt inny na taki rycerski pomysł nie wpadł i nie znana mi jest żadna podobna opowieść. Potrzebował jednak jako kleryk zgody przełożonych. Stąd sprawa nabrała biegu i stała się publiczna. Martwił się bardzo, żeby tylko Ojciec Święty nie umarł tej tragicznej nocy. Przełożeni naradzili sie i dali zgodę pierwszakowi. Jego stan zdrowia w przeciągu roku zmienił się diametralnie. Zauważono u niego nieuleczalna chorobę płuc, ktorej ślady dostrzegli rownież lekarze papieża podczas operacji. U papieża choroba znikła u Edwarda Laforeta rozwijała się szybko przez wszystkie cztery lata jego kleryckich zmagań. Przełożeni, ktorzy znali sprawę pobłażliwie podeszli do sprawy końcowego egzaminu i wyświęcili go na rok wcześniej. Ten rok kapłaństwa to był koszmar bolu na granicy fizycznego i psychicznego wyczerpania. Laforet w malignie pisał listy do świętych. Pisał rownież list do Jana Pawła 2 i na ile mi wiadomo otrzymał wdzięczną odpowiedź.
Sprawę znam, bo dane było mi poznać starszego brata Laforeta, ktory też przyjął kapłaństwo i jest członkiem ruchu Militia de santa Maria. Wolontariusze z tego ruchu w przeciągu 10 lat wspierali moje misyjne projekty w Rosji. Co rok miałem grupę klerykow i świeckich, co drugi rok sam odwiedzałem Hiszpanię. Stąd znajomość tej niezbyt reklamowanej historii.
Litwini
Gdy papież miał odwiedzić Litwę, to było wielu sceptykow ktorzy twierdzili, że jeśli nawet odwiedzi to napewno nie Wilno, bo tam zbyt wielu Polakow i będą się kolejny raz nad Litwinami z pogardą wywyższać. O dziwo zaproszenie do Litwy nadeszło, mało tego papież gdzie tylko się dało przemawiał po litewsku okazując wielki szacunek temu małemu narodowi. Gdy jednak przemowił po polsku to rodakow zatkało, bo on ich poprosił, by się czuli na Litwie Litwinami polskiego pochodzenia i by się w sposob patriotyczny odnieśli do daru niepodległości. To byla trudna lekcja dla polonusow ale bardzo potrzebna. Poprzez to papieżowi udało się to o czym nikt już nie marzył. W Wilnie nastąpiło niesamowite i trwałe zbratanie Polakow z Litwinami. Atmosfera w stolicy trwała świąteczna jeszcze kilka miesięcy po wizycie. Wiem to z pierwszych ust, bo odwiedzałem Wilno w tych czasach po kilkakroć i dopytywałem się jakie były echa wizyty. Sami Polacy przyznawali, że takiego scenariusza wydarzeń nikt się nie spodziewał
Dodam, że gdy przy wyborze papieża ogłoszono, że ma litewskie nazwisko i pochodzi spod Kalwarii, to większość Litwinow dała temu wiarę. Plotka taka długo krążyła po kraju.
Łotysze
Widzialem jak Łotysze czekali na papieża zwłaszcza w Agłonie gdzie jest grob kardynała Vaivodsa wielkiego promotora kościoła katolickiego w ZSRR. To on pozwalał wykładać w Ryskim seminarium po polsku i po rosyjsku a przez to mogli tu studiować bez bariery językowej klerycy z całego sowieckiego imperium. Agłona to stare i sławne sanktuarium, do ktorego chodzą piesze pielgrzymki z Rygi i nie tylko. Wędrując rok przed wizytą papieską tą trasą widzialem jak Łotysze a zwłaszcza Latgalcy(Łotysze – katolicy, ze wschodnich wojewodztw kraju) przejmowali się rolą. Plac wokoł sanktuarium został zniwelowany na poł kilometra wokoł. Zburzono wiele starych domkow. Państwo wydzieliło wielkie fundusze, by te prowincjonalną sowiecką wioskę zamienić na europejskie miasteczko.
Słowaczka
Pewnego razu grupa wolontariuszy ze Słowacji odwiedziła mnie w Rostowie nad Donem i musieli dokonać remontu koła od samochodu. Ja pomagałem, bo za kierowcą byla dziewczyna i nie wypadało, żeby sama dokręcała koła. Przy tej robocie w pewnym momencie upadłem, bo Słowaczka w trakcie rozmowy wypowiedziała kilka komplementow pod adresem papieża, a ja ripostowałem, że sie pewnie podlizuje mi podlizuje ponieważ jej pomagam i ponieważ papież to moj rodak. “Kto ci powiedział, ze to wasz rodak, papież to nasz, on goral a znaczy Słowak!”
Usłyszawszy to pośliznąłem się kluczem po śrubie na kole, upadłem i rozbiłem wargę. To było piorunujące wrażenie. Ona mnie nie obraziła, ona podwoiła swoj komplement.
Powtorzyła się historia z Opola.
Niemcy
Dziwna sprawa. Coś przewrotnego dokonało sie w środowisku niemieckim. Jan Paweł Wielki, jeden z architektow pojednania polsko-niemieckiego był bojkotowany i ignorowany w Niemczech. Na jego dwu wizytach zbierało sie niewiele osob. Wyczuwało sie rezerwę. Hierarchia miała jakiś żal za personalne przesunięcia jakich papież dokonał w episkopacie zwłaszcza w odniesieniu do biskupa w Kolonii. Kiedyś zapytałem znajomego księdza w Koenigstein czy to prawda, że Niemcy papieża nie lubią. Nieprawda wyrzekł, oni go nienawidzą.
Niemcy mają więcej powodow do wdzięczności papieżowi niż ktokolwiek. Dziś niewielu pamięta o tym, że w przeddzień pamiętnej wizyty w Berlinie, podczas ktorej Gorbaczow sceptycznie wyraził się o murze berlińskim i tym samym dał hasło prostym ludziom do niszczenia tego reliktu komunizmu, że w przeddzień tej berlińskiej wizyty Gorbaczow był w Rzymie własnie i że miał długa rozmowę. W trakcie tej rozmowy było między innymi ustalone, że greko-katolicy na Ukrainie mogą wyjść po 44 latach z podziemia. Gorbaczow nie ukrywa, że był wstrząśnięty spotkaniem z papieżem i trzeba ufać, że wszystko co robił i mowił po tym spotkaniu było zdeterminowane osobowością papieża.
Meksyk
Wyniszczony przez komunizm w tej samej mierze co Rosja stał się celem pierwszej papieskiej pielgrzymki. Czyż to nie było genialne. Ktoby w Kremlu wpadł na taki pomysł, że ten “niebezpieczny pan” nie bedzie się rzucał z pięściami na nich ale z zawadiackim kapelusikiem pojedzie pocieszać katolickie serca prekolumbijskich Indian w Guadelupe!
Końcowka pontyfikatu byla podobna. Meksykanie, wiem to z pierwszych ust, szaleli z radości dowiedziawszy sie, że błogosławiony Indianin Juan Diego z Guadelupe, będzie kanonizowany.
Oto “armaty Watykanu”, o ktore pytał zdumiony Stalin.
Amerykanie
Amerykanow papież zaskakiwał. Zaskoczył tez amerykańską Polonię. Podobno dzięki Papieżowi z Polski wielu zamerykanizowanych Polakow nagle sobie przypomniało język polski i ci co dawno nie bywali w kościele zaczęli to robić.
Kuba
Fidel Castro na chwilę się zmienił i to nie do poznania.
Wypuścił więźniow politycznych, mowił krotko zamiast po poł dnia i miał podczas trwania pielgrzymki minę strapioną, ale zadowoloną. Czy to nie cud, że papież był tam w ogole. Mało tego, stawiał Fidelowi swoje warunki a ten twardy gość jak małe dziecko je wypełniał!!!
Japończycy
Japończycy nazywani są azjatyckimi Niemcami.
W odbiorze papieża też była spora rezerwa. Ponoć osobiście wezwał do siebie na dywanik ostatniego europejczyka w episkopacie – kanadyjskiego dominikanina i punkt po punkcie ustalali plan pielgrzymki we dwoje, bo na Japończykow nie można było liczyć. Im się zdawało, że papież przyjął kurtuazyjne zaproszenie do Japonii i sprawa się skończy na kurtuazji, że takie coś w szyntoistyczno-buddyjskim imperium nie może sie zdarzyć. Oni w to nie wierzyli absolutnie, a jednak papieski upor w tej sprawie misyjnej stopił wszelki lud, jedynie nie był w stanie stopić śniegu w Nagasaki, ktory zgodnie ze starą trzechsetletnią legendą podziemnych japońskich katolikow miał się pojawić w dzień przyjazdu romu-sama czyli papieża. Prosty lud wierzył w to od stuleci a hierarchowie jak zaklęci, nie tknęli palcem.
Ponoć do dziś połowa “kakure kirishitan” czyli podziemnych chrześcijan ukrywa nadal swą wiarę względem europejskich misjonarzy, ktorym do końca nie ufa. Są tez widać powody nie ufać domorosłym hierarchom. Pełna wolność wyznania miała wedle legendy zjawić sie razem z tym śniegiem. Japończycy podobnie jak Skandynawowie czy Niemcy myślą z rozwagą i powoli. Oni te papieską lekcje odebrali i przyjęli w sercu a realizować będą przez kolejne stulecia. Takie mam wewnętrzne obawy.
Śniegu w Nagasaki nie bywa, bo to rejon subtropikowy, ale wyjątkowo na przyjazd papieża wypadła śnieżyca jakiej nikt nigdy nie widział w tych stronach i sam Papież opowiadał, ze nigdy w życiu w Polsce nie zmarzł tak jak zmarzł w Japonii.
To był błogosławiony mroz i błogosławiony śnieg.
Koreańczycy
W Korei katolicy też przeżyli cud papieskiej wizyty aż dwukrotnie. Duch Święty podpowiedział hierarchii, by wystosować prośbę pod hasłem “podaruj papieżowi sąsiada”. Chodziło o to by każdy katolik Koreańczyk w ramach przygotowań do wizyty papieskiej, ktora miała upamiętnić 200-lecie chrztu Korei “zewangelizował sąsiada poganina w takim stopniu, by nie tylko przyszedł na papieską liturgię i ją pobożnie wysłuchał, ale aby przyjął chrzest i w kościele pozostał”. Takiego podarunku papież nie otrzymał nigdzie i nigdy. W przedzień jego wizyty było w Korei 2 miliony katolikow. W dzień przyjazdu juz cztery miliony. To był cud Anno Domini 1984. Po czterech latach na kongresie Eucharystycznym w Seulu liczba katolikow dochodziła juz do 5 milionow czyli 10% ludności azjatyckiego kraju.
Jugosławia
Papież jak większość mieszkańcow Italii mogł w Watykanie czuć jak ziemia drży od wybuchow w Sarajewo. Jego serce rwało sie na kawałki tym bardziej gdy w 1994 roku w czerwcu szykował się do odwiedzin i nagle procz serca pękł mu staw biodrowy. Leżąc w pościeli odpowiadał na pytania dziennikarza Messori skąd posiadamy cudowny zapis “Przekroczyć prog nadziei”.
Ta broszurka przyniosła Watykanowi niesamowity dochod, ale papież wszystkie pieniądze oddał dla Bośni do ktorej nie mogł dotrzeć.
Mongolia
Kolejny post-sowiecki kraj, w ktorym coś drgnęło poprzez starania Jana Pawła II, bo to przecież on ustanowił tu hierarchię i sukcesy misjonarzy są imponujące.
Ostatnia pielgrzymka papieska miała być do Mongolii z przystankiem w Kazaniu, aby zwrocić Kazańska ikonę Prawosławnym. Nuncjusz Mennini wyznał niedawno w Taszkiencie, że Prezydent Putin zgadzał sie na taka wizytę ale pod warunkiem, że to będzie incognito i bez prasy. Widocznie były jeszcze inne przeszkody, bo Ojciec Święty niewątpliwie nie stawiał żadnych warunkow wstępnych i na ile znam życie byłby gotow przystać i na taki dyshonor.
Grecy
Długo dyskutowali i wahali się.
Co sprawiło, ze ostatecznie przyjęli Papieża u siebie nie wiemy. Cud!
Warunkiem wizyty byla odmowa “całowania ziemi na lotnisku”.
Trzeba przyznać, że te warunki były skromniejsze niż te stawiane w Kremlu.
Bułgarzy
Bułgarskiemu prezydentowi humaniście bardzo zależało na wizycie Ojca Świętego. Czuło sie że chce się zrehabilitować za tzw. “bułgarski ślad” w sprawie ataku na życie papieża. Te nadzieje się spełniły, bo Ojciec Święty wyraźnie powiedział, że o nic Bułgarow nie posądza. Rzeczywiście. Nawet jeśli zamieszane w to były spec-służby “bułgarskie” to nie w interesach Bułgarii ani nawet Rosji, ale oczywista rzecz w interesach Kremla.
Rumuni
Ci wrzeszczeli “Unitate”, zjednoczcie się. Ten okrzyk cudowny pozostaje pamiątką i testamentem papieskim dla prawosławnej Rumunii ale czy jedynie Rumunii…
Czesi
Sami po sobie apatyczni i ateistyczni.
Jednak Opatrzność dała im prezydenta z takim samym humanistycznym zacięciem jak prezydent Bułgarski. On się wyraził komentując wizytę papieża w Czechach pięknymi słowami: ”ja nie wiem co to cud, ale mam prawo przypuszczać, że fenomen obecności tego papieża jest dla nas wszystkich cudem wlasnie”(parafraza)
Węgrzy
Odwiedził ich papież w 1991 roku, prosto z Częstochowy pojechał do nich.
Czy to nie ciekawe, ze główny patron Węgier czczony jest 16 sierpnia zaraz po największym Częstochowskim świecie. Powiozł na Węgry cały ten entuzjazm częstochowskich tłumow.
Pochylił się z troska nad tym udręczonym w 1956 roku miastem i przypomniał całemu światu jaką cenę zapłacili katolicy w tym kraju, żeby znowu powrocić do kościoła i poczuć się narodem wolnym.
Gruzini
W 1999 roku Ojciec Święty na zakończenie synodu w Indiach zrobił sobie przystanek w Gruzji w trakcie ktorego miała miejsce Msza św. w pewnej wielkiej hali. Miejscowi Prawosławni zbojkotowali plan, by msza byla na jakimś dużym placu. Mowiło się, że dla prawosławnego człowieka to grzech uczestniczyć w katolickiej modlitwie tym niemniej wielu zignorowało te komentarze, a sam Szewardnadze stary komunista przyznał, że czekając na papieża calą noc z wrażenia nie spał.
Nazarbajew
Muzułmański Kazachstan przyjął papieża z rozpostartymi ramionami.
Całe miasto było przepięknie udekorowane. Cała milicja postawiona na uszy.
Nawet pogoda podporządkowała się papieskiej wizycie, bo straszne ulewy nagle ustały i wyszło słonko, gdy tylko papieska stopa stanęła na tej męczeńskiej ziemi.
Nazarbajew zachował sie dzielnie. Cały świat podchwycił moment kiedy to upadły kartki z przemowieniem papieskim ze zmęczonych dłoni starca na ziemie. Prezydent osobiście skrupulatnie je pozbierał i wręczył je papieżowi.
Od tej pory autorytet kościoła katolickiego wśrod prostych Kazachow wyrosł niesłychanie. Tego się nie da opisać jak bardzo katolicki koscioł jest w tym muzułmańskim kraju szanowany. To coś przedziwnego i wyjątkowego. I jest to wyłącznie zasługa JP 2.
Taszkient-Gandolfo
Z Taszkientu czyli z Uzbekistanu podobnie jak z rosyjskiego Nowosybirska do Astany przyjechało około 200 osob na Mszę Papieską. Jak się udało zdobyć fundusze na dwa czarterowe samoloty, to też zagadka i cud jakiś. Pielgrzymi z Syberii podrożowali na czterech autokarach dwie doby. Podobne grupy jechały z Kirgizji, Tadżykistanu i Turkmenii. Nie znam szczegołów tych pielgrzymek ale czuje w sercu, że to było tak samo ważne jak dla Polakow gromadne wizyty w Watykanie. Oni nie jechali do cudzego, ale do swojego papieża Słowianina, o ktorym tak pięknie sie wyraził aktor i śpiewający poeta Wysocki, a jeszcze piękniej zachował Sołżenicyn. Wedle słów wdowy Sołżenicyna on cały ten dzień kiedy Polaka ogłoszono Następcą Piotrowym jak małe dziecko biegał po domu i podskakiwał z radości.
Ormianie
Ormianie zapraszali papieża kilkakroć.
On kilkakroć przyjmował oficjalne delegacje w Watykanie lecz gdy już termin pielgrzymki do Armenii się zbliżał, to z jednej strony papież się potłukł w łazience w trakcie pobytu w Polsce a potem sam Garegin II poczuł się źle i posłał wysokiej rangi delegację do Polski z prośbą, by odwiedziny przełożyć na inny czas. Owszem katolikos Garegin po kilku miesiącach zmarł. Zaproszenia jednak nie wycofano i prosto z Astany w 2001 roku pomimo zmęczenia przyleciał do Eczmiadzinu świętować razem z ormianami jubileusz 1700-lecia chrztu Armenii.
W tym samym czasie miał być w Erewaniu patriarcha Aleksy II, ale specjalnie z tego powodu opoźnił o jeden dzień swoj przylot byle sie z papieżem nie spotkać.
Azerbejdżanie
Azerowie mocno konkurują z Ormianami we wszystkich dziedzinach. Ormianie przerzucają na Azerow swoją wrogość i awersje do Turkow. Ci im odwzajemniają przy każdej okazji. Trwa cicha i nieprzerwana wojna w Karabachu, ormiańskiej samozwańczej enklawie na terenie Azerbejdżanu. Azerowie zrobili wymowkę papieżowi, ze Armenię odwiedził a Baku nie.
Papież postąpił genialnie, odczekał rok i polecił swoim dyplomatom by mu zorganizowali oddzielna pielgrzymkę do Azerbejdżanu w 2002 roku. Była udana nie poprzez przemowy bo tych ze względu na zły stan zdrowia papieża było mało, ale poprzez fakt, że tak stary i chory człowiek uczynił temu gorskiemu narodowi dżygitow taki honor swoja obecnością.
Warto wiedzieć, że wszystkie tureckie plemiona mają wysoko rozwinięty “kult starcow”.
Intuicja papieska względem Azerow była po prostu genialna.
Ukraińcy
Faktem jest, że rodzina Kaczorowskich a więc krewni Wojtyły po kądzieli pochodzili spod Lwowa i to dało powod niektorym do tworzenia legend podobnych do tych jakie sobie opowiadają Słowacy i Litwini, “on nasz Ukrainiec”. Od czasow metropolity Szeptyckiego żaden Polak nie miał na Ukrainie tak wielkiego autorytetu. Rownież tutaj w czasie pielgrzymki podobnie jak na Litwie starał sie przemawiać głównie w języku Państwowym, co mocno szokowało gdy się zważy ze sami Ukraińcy w tych czasach w Kijowie posługiwali sie głównie rosyjskim. Papież cytował Szewczenkę, czego się nikt nie spodziewał. Przyjechał pomimo strasznych i niegrzecznych protestow moskiewskiego prawosławia, czym sobie zaskarbił tym większy szacunek Ukraińcow. Oni zmęczyli się od bezustannych pouczek płynących z Moskwy na temat jak Ukraina ma żyć, kogo zapraszać kogo nie…
Dokonało się też niespotykane zbratanie dwu obrządkow. Nigdy przedtem łacinnicy z “grekami” nie byli tak mili i na odwrot. Kraj otrzymał dwu kardynałów po raz drugi w historii(pierwszy kardynał metropolita Izydor żył w czasach soboru Florenckiego).
Unici byli bardzo wdzięczni papieżowi, ktory nigdy sie nie poddawał w relacjach z nimi atmosferze hura-ekumenizmu ze szkodą dla nich. Gdy proszono papieża o podniesienie statusu Metropolity do rangi Patriarchy on wyrzekł, że chętnie ale dopiero wtedy kiedy zaistnieją struktury w całej Ukrainie a nie tylko w Galicji. Tym sposobem zaangażował unitow misyjnie na Donbasie i Krymie do czego się wcale nie kwapili pomimo buńczucznych wypowiedzi na podobne tematy. Marzenie Szeptyckiego o tworzeniu wschodnich egzarchatow misyjnych zrealizował częściowo i legitymizował swoją postawa Jan Paweł II.
ZSRR
Wszystkie odrodzone przez Niego struktury na Wschodzie maja sens jeśli nie dosłowny to głęboko prorocki.
Nikt z poprzednikow Jana Pawła II nie mogł marzyć , że liczba hierarchow katolickich w dawnych krajach sowieckich, zwłaszcza w tych gdzie nie było ich wcale dojdzie do setki i ze będą wśrod nich liczni kardynałowie.
Rosjanie
No coż, na temat Rosji w Fatimie powiedziano wiele.
Gdybym chciał powiedzieć więcej to musiałbym się ciągle gryźć w język.
Pozostawmy więc sprawę wpływu tego pontyfikatu na fenomen nawrocenia Rosji Opatrzności Bożej i po prostu na ten temat pomilczmy.
Jedyne co chce powiedzieć jako Kapłan z czarnej listy KGB i Patriarchy Cyryla, że spośrod prawosławnych pewien dziennikarz miał się mądrze wypowiedzieć na temat bojkotu osoby Ojca Świętego w Rosji. Powiedział on mianowicie, że przyjdzie taki czas kiedy wszystkim Rosjanom będzie bardzo wstyd za to że nie zaprosili Jana Pawła II do Moskwy czy Kazania kiedy był czas na to.
Inni mowili, że to zbyt wielki honor dla kraju, ktory nie przyznał się i nie potępił swoich licznych zbrodni…
TERAZ KOŃCZĄC SWOJĄ OPOWIEŚĆ CHCĘ SIĘ KROTKO POMODLIĆ I KAŻDEGO KTO CZYTA POPROSIĆ, BY SIĘ POMODLIŁ O TO, BY ROWNIEŻ KREMLOWSKA HYDRA PRZEMIENIŁA SIĘ W ZABAWKĘ DLA TURYSTOW,
BO ZE SMUTKIEM TRZEBA STWIERDZIĆ, ŻE DO DZIŚ ZABAWKĄ NIE JEST NIESTETY. TEJ HYDRZE WCIĄŻ ODRASTAJĄ ODRĄBANE GŁOWY I NASZ PAPIEŻ PRZEZ NIĄ WIELE I PRAWDZIWIE WYCIERPIAŁ.
W PRZEDEDNIU BEATYFIKACJI KSIĘDZA JERZEGO POPIEŁUSZKI KOLEJNEJ OFIARY INSPIROWANEGO SOWIECKIM SYSTEMEM SKRYTOBOJSTWA WARTO POMEDYTOWAĆ CZYM SKUTKUJE NIEUKARANY REŻIM. CO DAJE “GRUBA KRESKA” I BRAK PAMIĘCI W ŻYCIU PONIŻANYCH NARODOW.
FAKT ATAKU NA JEGO ŻYCIE 13 MAJA 1981 ROKU, 29 LAT TEMU DO DZIŚ POZOSTAJE NIEWYJAŚNIONY
CHOĆ WIELE WSKAZUJE NA TO, ŻE PODOBNIE JAK W KATYNIU, CZY GIBRALTARZE, MIAŁA TO BYĆ ZBRODNIA DOSKONAŁA, O KTÓREJ TWÓRCACH NIKT SIĘ NIE DOWIE.
POJEDNANIE OWSZEM ALE TYLKO W PRAWDZIE.
NIE MA POJEDNANIA BEZ SPRAWIEDLIWEGO SĄDU.
NIC NIE WARTE POJEDNANIE SKLEROTYKÓW.
JUŻ JUTRO POSTĄPIĄ Z NAMI PODOBNIE.
Ks. Jarosław Wiśniewski
TASZKIENT 11 MAJA 2010 - UZBEKISTAN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz