środa, 6 kwietnia 2011

RECENZJE ,"TECZKA " NR 128/IV.2011

RECENZJE :

Jeszcze kilka cytatôw z obu opracowanych poprzednio ksiazek tyczacych Katastrofy 10.IV.2010:

I/ "KTO NAPRAWDE ICH ZABIŁ? - KSIĄŻKA analizuje o wiele głębiej całą atmosferę otqczającą przygotowania do podróży
Prezydenckiej i poniżające traktowanie Głowy Państwa przez Kancelarię Premiera. Zawiera opis różnych postaci dzialających
w procesie Sledztwa w myśl posiadanych uprawnień - Edmund Klich jako Komisarz strony polskiej /jedyny /i Min S.W Jerzy Miller
który dwukrotnie udawał się do Moskwy qbz odebrqć dokumenty i czarne skrzynki [a otrzymywał od MAK - materiały spisqne.)
Zresztą ten stan rzeczy trwa nadal. I sam Minister odpowiada, że Raport Polski nie może być skończony bez oddania nam
czarnych skrzynek. A Moskwa je nadal przetrzymuje z dwóch powodów :
- żeby upokorzyc Polskę i wykazać jej slabosć jako Państwa
- z obawy że odczytamy z nich więcej niżby należało.
Nie potrzeba dodawać. że w ten sposób rzucają jeszce większy na siebie cień zakłamania.
Dochodzi jeszcze odmowa odtajnienia akt Katyńskich i
ostatnio skandaliczna sprawa usunięcia polskiej tablicy w Pomnika w Smoleńsku i zastąpienie jej dwujęzyczną pomijającą cel
prezydenckiej podróży - Katyń i termin miejsce "ludobójstwa.". który się nie podobał Putinowi,

BOMBA PALIWOWO-POWIETRZNA. (s.84-85)
Jest to opis techniczny urządzenia i jego działania . Mimo, że Tupolewuderwzł w podłokły teren i leciał ze stosunkowo
niewielką prędkoscią [ ok. 280 km/godzinę ] został właściwie rozczłonkowany a jego szczątki zostały rozrzucone w pro-
mieniu ponqd stu metrów. Zwykle zdjęcia katastrof lotniczychm naet takich, w których nikt nie przeżywa, ukqzują właściyie
nienaruszony, co najwyżej pęknoęty na 2 -3 części kadłub. Stąd przypuszczenie. że ogrom zniszczeń mogła spowodować
potężna eksplozja.
Wersja yzpqdku przedstawiona przez MAK. stwierdza. że samolot po uderzeniu w drzewo stracił część lewego skrzydła.
Miało to spowodować gwałtowną utratę siły nośnej i odwrócenie się samolotu. któory uderzył w ziemię górną częścią ka-
dłuba. Jako że ta część jest znacznie słabsza kostrukcyjnie, Tupolew rozpadł się na małe kawałki. Tej wersji mogą jednak
przeczyć zdjęcia zrobione na miejscu katastrofy, które ukazują koła TU pokryte błotem. Jeżeli uderzył dachem, to podwozie
nie powinno nosić śladów ziemi. Dodatkowo przeciw tej tezie świadczą wypowiedzi świadków. "Usłyszałem silnik i wy -
szedłem na zewnątrz by zobaczyć samolot podchodzacy do lądowania.To był rządowy Tupolew w biało-czerwonych bar-
wach. Na ogonie szachownica. Zdziwiło mnie jednak, że maszyna jest pochylona o 40 stopni. Samolot szedł za nisko.
Nagle jednym skrzydłem uderzył w ziemię Huk. eksplozja i pożar. Rozbił się".[ mówił "Rzeczpospolitej" będący na miejscu
montażysta TVP Sławomir Wisniewski.
Z całą pewnością trudno mówic o wybuchu spowodowanym zastosowaniem konwencjonalnego ładunku . Jest on :
po pierwsze : zbyt łatwy do wykrycia, po drugie zaś, doprowadziłby do eksplozji wysoko oktanowego paliwa lotniczego.
Do tego zaś[ jak już wiadomo- nie doszło. Mogła być to bomba paliwowo -powietrzna, zwana również termobaryczną.
która rozpyla w powietrzu materiał wybuchowy. Nqstępnie następuje odpalenie detonatora, który powoduje eksplozję po-
wstałej chmury łatwopalnego materialu. Efekt niszczący [kilkukrotnie większy- kilkukrotnie większy od wywoływanych
konwencjonalnym ładunkiem - jest wynikiem gwałtownego wzrostu ciśnienia nawet do wielkości liczonej w megaPaskalach
tysiące razy wyższej niż normalne ciśnienie atmosferyczne. Rosjanie od dawna eksploqtują technologię termobaryczną
w syoich siłach zbrojnych. Obecnie. właściwie każdy rodzaj amunicji artyleryjskiej czy pocisków rakietowych ma swój
paliwowo-powietrzny odpowiednik.
Z tymi tezami nie zgadza się polski ekspert akredytowany przy MAK. płk Edmund Klich."Oczywiscie samolot z tej wysokości
może się bardziej rozbić. Nieraz są to setki metrów w szczątkach. Jak można mówić. że były duże fragmenty samolotu!
Bardzo często jest, że są mniejsze. To zależy od wielu, wielu bardzo czynników. Tu prędkość decyduje, nie wysokość.
Bo jakby spadł z tej wysokości załóżmy kilku metrów, to koła by mu weszły w skrzydła i nic by się nie stało, ale prędkość.
Prędkosc go rozbija, prawda? Drzewa, bo tam po drodze były jakieś przeszkody"(188). powiedział na posiedzeniu
Sejmowej Podkomisji d.s. Lotnictwa. Można odnieść jednak wrażenie. że śledczy nie podchodzą poważnie do tej hipotezy.
Jak dotąd nie pojawiły się żadne dowody, na to, że do katastrofy doprowadził jakikolwiek wybuch.

Brak komentarzy: