środa, 9 grudnia 2009

RECENZJE

RECENZJE:

Leopold Płowiecki - Sztuka i umiejçtnosci w radiologii interwencyjnej.
/pamiçtniki przemyslowca/ Ed. Bellona, Warszawa, 2009
Byla to promocja ksiazki zorganizowana w Polskiej Akademii Nauk w Paryzu
z udzialem dw^ch profesor^w medycyny, z ktôrymi autor wspôlpracowal przez
wiele lat, wykonujac nq ich zamôwienie i wdł ich wskazôwek , urządzenia
potrzebne w ich pracy lekarskiej jako neuroradiologôw. Dziedzina ta,
stosunkowo nowa, wymaga ogromnej dokladnos'ci i zrçcznos'ci w pracy.
Jest wiçc dziedzina trudna.I dlatego nie przyciąga zbyt wielu adeptôw.
Tacy lekarze jak prof.Jean-François Bonneville, z Besançon i jego syn
Fabrice, lub Jacques Chiras/Nantes ,potem Pitié-Salpétrière w Paryżu/,
sa to ludzie pasjonujacy siç swoja dziedziną i mogący o niej opowiadac'
godzinami z zapalem.
We właściwej, wspomnieniowej, części książki p. Płowiecki opowiada o
swoim dzieciństwie na wsi i pomaganiu ojcu w różnych pracach techni
cznych/ ojciec jego pracował w Dyrekcji Budowy Dróg i Mostów Gromadzkich
w Powiecie Przemyskim/. On nauczył też Leopolda dokładności i syste-
matyczności w pracy technicznej i obudził w nim zamiłowanie do stu-
diów technicznych. Leopold opuścił liceum ogólnoksztqłcące w wieku
15 lat i przeniósł się do Sanoka, do Technikum Samochodowego przy Fqbryce
Budowy Autobusów .Miał tam doskonałych profesorów, tqkże od przedmio-
t(w humanistycznych. Po zdqniu łqturz y 1962 r.m zapisał się na nowoutwo-
rzony Wydział Mechaniki Precyzyjnej Politechniki Warszawskiejm który
ukończył w 1968 r. z tytułem inżyniera Mechaniki Precyzyjnej .
W czasie studiów, jak pisze, najwpierw uprawiał sport (wioślarstwo),
a następnie "zajął się pracą społeczną". Ten punkt mnie zaintrygował!!!

W 1971 roku ożenił się z Francuzką z Montmorency - ślub w USC. w
Podkowie Lesnej - i wyemigrował do Francji.Straciwszy pracę wskutek
spalenia się zakupionej maszyny, postanowił założyć własny Zakład Rze-
mieślniczy Wytłaczania Rurek z Tworzyw Sztucznych w Montmorency i
dopiął celu w 1977roku . Nazwał go "BALT Extrusion." Tę nazwę firma
nosi do dziś choć bardzo się rozbudowała. Nadal jest też firmą rodzinną,
w której pracują Leopold. jego brat Ryszard i syn Mikołaj. obecnie zarządza-
jący przedsiębiorstwem.
Pierwsze zamówiene na swoje wyroby BALT Extrusion otrzymał od starej firmy,
znanej z produkcji bardzo dobrego sprzętu chirurgicznego i to pozwoliło
dalszy rozwój nowego zakładu..
Pan Płowiecki opisuje szczegółowo swoje kontakty z lekqrzami dla których
projektował i wykonywał zamówiony specjalny sprzęt medyczny.
Cieszył się on stałym powodzeniem i współpraca ta trwa do dziś.
Na tym nie koniec - pan Leopold oprócz umiejętności technicznych, posiada
jeszcze talent malarski i sam projektował obrazy mające zdobić okładki
katalogów jego firmy na stoiskach targów międzynarodowych. Jeden z nich
znalazł się na okładce jego Wspomnień.(patrz poniżej).


-------------------------------------------------------------------------------------
KS.WITOLD KIEDROWSKI - NA DROGACH ŻYCIA.
(wydanie II) wyd. "Bernardinum" Pelplin 2009



Książka "Na drogach życia", którą w wydaniu znacznie wzbogaconym oddajemy czytelnikom, wyróżniona została w konkursie Toruńskiego Stowarzyszenia Historycznego i w konkursie literackim w Kościerzynie.
Autor przebywa w Paryżu od 1947 roku. Nie mógł wrócić do Polski ponieważ groził mu proces z powodu działalności w strukturach Armii Krajowej. W Paryżu studiował: Teologie, Prawo kanoniczne i nauki społeczne. Uzyskał też prawo nauczania języka francuskiego. Przez 35 lat pracował w polskiej sekcji France - Internationale wygłaszając kazania i pogadanki religijne słuchane na polskich kresach wschodnich, a nawet w Odessie. Świadectwo o tym dali trzej panowie przybyli z Białorusi, Ukrainy i właśnie z Odessy. Zjawili się kiedyś znacznie później u księdza w Paryżu i przedstawili jako synowie jego pilnych słuchaczy radiowych.

Brak komentarzy: