piątek, 16 kwietnia 2010

Prymas Polski O FRYDERYKU CHOPINIE .


PRYMAS POLSKI O CHOPINIE
- Chopin, choć świadomy własnego geniuszu, miał o sobie skromne wyobrażenie, ale wysoko oceniał to, co prawdziwie polskie i wartościowe. Pisał: „Za Jana Chrzciciela polskiej muzyki się nie uważam, a przyjścia jego chciałbym dożyć. Chciałbym tylko napisać i zostawić abecadło tego, co naprawdę polskie, a odrzucać polskość fałszywą”. Pełny tekst homilii, wygłoszonej przez Prymasa Polski 1 marca 2010 r. w Paryżu, z okazji 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina.

Paryż, 01.03.2010

200.ROCZNICA URODZIN FRYDERYKA CHOPINA
(Dn 9,4b-10; Łk 6,36-38)

Kilka dni temu minęła 200. rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Znawcy i miłośnicy muzyki Chopina wiedzą, że przez długi czas jako datę jego urodzenia podawano dzień 1 marca 1810 roku. Jest to jednak faktycznie data chrztu świętego naszego rodaka. Być może ta pomyłka ma przypomnieć, że nie wolno zamykać jego życia wyłącznie w wymiarze doczesnym, a trzeba dostrzec także wymiar boski tego wyjątkowego żywota.
W takiej chwili, jak dzisiejsza, gdy cały świat czci pamięć wielkiego pianisty i genialnego kompozytora, nie może zabraknąć przynajmniej krótkiego rysu biograficznego.

Życie i dzieło Chopina
Chopin – genialny pianista, kompozytor, arcymistrz w kształtowaniu formy, głęboko zakorzeniony w kulturze i tradycji polskiej. Wymownym tego znakiem są jego walce, ballady, polonezy, mazurki, które bogato czerpią z motywów polskich, najczęściej z ludowego folkloru, polskiej kultury i tradycji. Jednocześnie wielki Europejczyk i obywatel świata. Nadał nowy, oryginalny kształt takim gatunkom muzycznym jak etiudy, nokturny, sonaty, preludia. Ich piętno chopinowskie jest tak wyraźne, że można je poznać już przy pierwszych akordach tych wspaniałych kompozycji. Ujmujący urok i piękno jego muzyki jest tak urzekające i porywające za serce, że trudno człowiekowi wierzącemu nie dostrzec w tym odblasku odwiecznego Boga, który jest najwyższą harmonią Piękna, Dobra i Prawdy.
J. Elsner, nauczyciel muzyki Chopina, z okazji ukończenia jego studiów napisał: „szczególne zdolności, geniusz muzyczny”. Historia zweryfikowała i potwierdziła w pełni to określenie. Zaliczany jest do największych geniuszy muzycznych świata, takich jak Monteverdi, Bach, Händel, Mozart, Beethoven, Schubert, Wagner, Brahms, czy Mahler.
Koncertował nie tylko w Warszawie, ale także we wszystkich najważniejszych miastach Europy: w Berlinie, Paryżu,Pradze, Wiedniu, Londynie, Lipsku, Monachium, Salzburgu. Upadek Powstania Listopadowego w 1830 roku sprawił, że osiadł w Paryżu i związał swoje życie ściśle z losami polskiej emigracji.Zdaniem niemieckiego muzykologa, Alfreda Einsteina, oddziaływanie Chopina było wyjątkowe: „Znajdował on naśladowców nie tylko w
Warszawie, lecz od Północy do Południa, od Oslo do Palermo, od Wschodu do Zachodu, od Petersburga do Paryża. Podobnie jak żaden kompozytor muzyki symfonicznej XIX wieku, nie mógł nie dostrzec Beethovena, tak żaden kompozytor muzyki fortepianowej po roku 1830 nie mógł pominąć Chopina”.
Zmarł na gruźlicę dnia 17 października 1849 roku, w wieku 39 lat. Umarł pojednany z Bogiem, przyjąwszy sakrament namaszczenia chorych. Nabożeństwo pogrzebowe odbyło się w kościele Marii Magdaleny w Paryżu –
zgodnie z jego życzeniem żegnano go „Requiem” Mozarta i znanym „Marszem żałobnym” własnej kompozycji. Ciało jego złożono na cmentarzu Père-Lachaise w Paryżu. Serce zmarłego – jak tego pragnął – umieszczonow filarze kościoła Świętego Krzyża, przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Po śmierci Chopina, znany kompozytor Robert Schumann powiedział: „Dusza muzyki przeleciała nad światem”.

W podzięce Chopinowi
Z okazji 100. rocznicy urodzin Chopina, Ignacy Paderewski powiedział: „Zabraniano nam Słowackiego, Krasickiego, Mickiewicza. Nie zabroniono nam Chopina. A jednak w Chopinie tkwi wszystko, czego nam wzbraniano: barwne kontusze, pasy złotem lite, posępne czamarki, krakowskie rogatywki, szlacheckich brzęk szabel naszych, kos chłopskich połysk, jęk piersi zranionej, bunt spętanego ducha, krzyże cmentarne, przydrożne wiejskie kościółki, modlitwy serc stroskanych, niewoli ból, wolności żal, tyranów przekleństwo i zwycięstwa radosna pieśń”.

W podzięce wielkiemu Chopinowi nasi ojcowie i dziadowie pod sercem Chopina wmurowanym w kolumnę kościoła p.w. Świętego Krzyża w Warszawie, umieścili epitafium, na którym umieszczono cytat z Ewangelii św. Mateusza:

„Gdzie skarb twój, tam serce twoje”. (Mt 6,21) Szczątki wielkiego kompozytora do dziś dnia spoczywają we

francuskiej ziemi; serce natomiast – zgodnie z jego życzeniem – wróciło do umiłowanej Ojczyzny, która była największym skarbem jego życia. To z niej czerpał natchnienie, jej wielkość i piękno opiewał, i pozostał wierny tej miłości nawet na emigracji, która była bolesną koniecznością. W kontekście biblijnym słowa te stanowią niejako podsumowanie Kazania na Górze. Stąd trzeba nam przywołać także ich pierwotny, oryginalny sens samego Chrystusa: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną, ale gromadźcie sobie skarby trwałe i nieprzemijające, które przetrwają życie i wieczność”. (por. Mt 6,21)
Słowa te odnoszą się do Chopina w sensie najbardziej dosłownym. Niczego z ziemskich bogactw się nie dorobił, z trudem zarabiał na codzienne życie koncertami i kompozycją nowych utworów.Wszystko jednak, co stworzył, stanowi nieocenione ubogacenie dorobku kultury ojczystej, a także kultury Europy i świata. Dwa wieki, które upłynęły od czasu jego urodzenia, w niczym nie umniejszyły wartości jego dorobku; przeciwnie, dopiero z tej perspektywy można dostrzec nieprzemijający wieczny walor tego, czym ubogacił muzykę i cywilizację świata. Chopin, choć był świadomy własnego geniuszu, miał o sobie raczej skromne wyobrażenie, ale wysoko ocenial to co prawdziwie polskie i wartościowe. Pisał między innymi: „Za Jana Chrzciciela polskiej muzyki się nie uważam, a przyjścia jego chciałbym dożyć. Chciałbym tylko napisać i zostawić abecadło tego, co naprawdę polskie, a
odrzucać polskość fałszywą”.
Patrzył daleko w przyszłość i dostrzegał, że na fałszu i zakłamaniu nie zbuduje się prawdziwej Polski. Przepiękne świadectwo Chopinowi dał współczesny mu wielki poeta Cyprian Kamil Norwid, pisząc:

W Polsce – od grobu Fryderyka Chopina
rozwinie się sztuka, jako powoju wieniec,
przez pojęcia nieco sumienniejsze o formie życia,
to jest o kierunku pięknego,
i o treści życia, to jest o kierunku dobra i prawdy.
Wtedy artyzm się złoży w całość narodowej sztuki
(C.K.Norwid, "Promethidion").

Przesłanie, które zostawił nam wielki nasz poeta, o potrzebie „sumienniejszej formy życia”, w którym poszukuje się jego pełnej treści, i którego kierunek – poprzez realizację dobra i prawdy – otrzymuje wyraźne odniesienie do Boga jako źródła tych wartości, jest przesłaniem zachowującym swoją aktualność po wszystkie czasy.
Uniwersalny wymiar i piękno muzyki Chopina, która nas wzrusza, zachwyca i wznosi ku wyżynom, pozwala w niej dostrzec drogę, która prowadzi do Boga. Papież Benedykt XVI w swoim przemówieniu do artystów przy-pomniał, że „istnieje via pluchritudunis – droga piękna”, otwierająca człowieka na świat ku górze, ku Bogu.
W jednej ze swoich książek Kard. Ratzinger pisał: „Muzyka odsłania zasypaną drogę do serca, do centrum naszego istnienia, tam, gdzie styka się ono z istnieniem Stwórcy i Zbawiciela”. Po wysłuchaniu koncertu, w czasie którego grane były także utwory Chopina, Papież Benedykt XVI powiedział:

„Dzisiejszy koncert kolejny raz pozwolił nam zakosztować piękna muzyki, duchowego, a więc uniwersalnego języka,który jak żaden inny zbliża ludzi i narody. (…) Muzyka, wielka muzyka, odpręża ducha i w niemal naturalny sposób zachęca do wzniesienia umysłu i serca ku Bogu, w każdej sytuacji, zarówno radosnej, jak i smutnej ludzkiej egzystencji. Muzyka może zamienić się w modlitwę”. (Watykan, 17 października 2009 r.).
Tajemnica Wcielenia, która jest sercem wiary chrześcijańskiej, pozwala nam pójść jeszcze o krok dalej i dostrzec w pięknie muzyki, coś w rodzaju wcielonego piękna samego Boga. Simone Weil napisała: „We wszystkim, co budzi w nas czyste i autentyczne poczucie piękna, jest rzeczywiście obecny Bóg. Istnieje niemal coś w rodzaju wcielenia
Boga w świecie, którego znakiem jest piękno. Piękno jest namacalnym dowodem tego, że wcielenie jest możliwe. Dlatego też wszelka pierwszorzędna sztuka jest ze swej istoty religijna”. Nie ulega wątpliwości, że taką drogą dla człowieka wierzącego jest także czarujące piękno muzyki Chopina.
Jakże daleko jest współczesna polska sztuka od tak ambitnego i szlachetnego celu! „Prawdziwe piękno – przypomniał niedawno Benedykt XVI, w swoim przemówieniu do artystów wszystkich możliwych dziedzin, kultur i części świata – przypomina człowiekowi o jego ostatecznym przeznaczeniu, sprawia, że wyrusza on w dalszą drogę, napełnia nową nadzieją, dodaje odwagi do wykorzystania jedynego daru życia. (…) Zbyt często jednak
piękno (a także i dobro), które bywa reklamowane, jest złudne i kłamliwe, powierzchowne, zaślepiające i odurzające, i zamiast skłaniać ludzi do przekraczania siebie, wskazywać im horyzonty prawdziwej wolności, pociągając ku temu co w górze, więzi ich w samych sobie, i jeszcze bardziej zniewala, pozbawia nadziei i radości”


Przesłanie ewangeliczne
Dzisiejsza Ewangelia zachęca:„dawajcie, a będzie wam dane” – co oznacza: uczyńcie wasze życie darem dla innych i uwiarygodnijcie tę postawę użyczając potrzebnych darów drugim, a Bóg wam za to obficie się odwdzięczy. Dary są oczywiście przeróżne. W pierwszym rzędzie duchowe, a dopiero w następnej kolejności materialne.
Bóg daje zawsze miarę pełną, daje tyle, ile gotowi i zdolni jesteśmy przyjąć, a nawet więcej:DEUS SEMPER MAIOR
.Bóg jest większy niż nasze oczekiwania, pragnienia, a nawet możliwości Znakiem zewnętrznym tej gotowości jest utrzęsiony, ubity worek ze zbożem, do którego można wsypać trzy razy więcej niż zwyczajnie.
Każdy dar, każda doskonałość – a z całkowitą pewnością wyjątkowy geniusz Fryderyka Chopina – ma również swoje ostateczne źródło w Bogu. Ludzie, którzy jak Cyprian Kamil Norwid, zawierzyli Bogu i żyli wiarą na co dzień, nie
mieli żadnej trudności, by zbudować płaszczyznę zrozumienia pomiędzy słowem Biblii a rzeczywistością i pięknem ludzkiego życia. Kategorie dobra, piękna i prawdy, odczytywane były w kontekście swego źródła, którym jest Bóg,i jako takie nie tylko wskazywały na wyższy świat wartości, ale wręcz prowadziły do fundamentalnej prawdy o zmartwychwstaniu. Przywołam tu znane stwierdzenie C.K.Norwida: „Piękno jest na to, by zachwycało, do pracy – praca, by się zmartwychwstało”.
Liturgia dnia dzisiejszego zachęca: „Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli, a Bóg będzie z wami”. W Bogu dobro, prawda i piękno są zamienne i utożsamiają się z Jego istotą. On jest DOBREM, PRAWDĄ i PIĘKNEM samym. Stąd wolno nam przyjąć, że piękno i dobro, którymi Chopin ubogacił Polskę, Europę i świat – i nadal ubogaca i uszczęśliwia ludzi – znalazły swoje dopełnienie w pełni życia, którym Odwieczny obdarzył go w wieczności.
W swoim krótkim, ale jakże pracowitym, a na dodatek także nacechowanym ciężkim cierpieniem życiu, niczego bardziej nie pragnął, niczego bardziej nie szukał, nad piękny kształt i wyraz muzyki. Stanowi ono ogromne dobro całej ludzkości, które przynosi radość, dźwiga w górę, uszlachetnia serca ludzkie.Nagrodą za tę pasję szukania i tworzenia, jest pełnia prawdziwego życia. Świadczą o tym słowa: „Szukajcie dobra, abyście żyli”. Tą nagrodą jest już niekończące i pełne życie. Wyraża się ono w tym, że ci, którzy szukali prawdy i piękna w swoim życiu, znaleźli je w sposób pełny i nieutracalny w Bogu, i mogą się nimi cieszyć przez całą wieczność, zgodnie ze słowami Psalmisty, który zapewnia: „A Pan Bóg będzie z Wami teraz i zawsze, na wieki wieków”.
Amen.

Dodano: 25 mar, 2010

Brak komentarzy: