wtorek, 13 stycznia 2009

SPOTKANIE W PALACU DZIALYNSKICH





Janusz Biernacki – artysta malarz. Urodził się w roku 1958. Na wybór jego drogi życiowej decydujący wpływ wywarli dziadkowie, po mieczu Jan Biernacki –art. malarz, a po kądzieli Stanisław Chmielewicz – humanista. Artysta działalność twórczą rozpoczął w latach 80. od grafiki, by następnie zająć się malarstwem, w którym rysunkowy aspekt (linearyzm i konturowość) jest widoczny do dziś.
Pierwsza wystawa miała miejsce w Galerii „Retro” w 1995 roku, gdzie przedstawiał swoje prace wspólnie z bratem Andrzejem – artystą rzeźbiarzem. Od tego czasu miał kilkanaście wystaw indywidualnych, m. in. w lutym 1996 roku (wraz z Antonim Zydroniem, Józefem Kaliszanem i Piotrem Tomczakiem) eksponował obrazy na głośnej wystawie w podziemiach poznańskiej Fary; dwa lata później w Galerii „Retro”, a w 1999 w Muzeum Ziemi Miłosławskiej w Miłosławiu. W 2002 roku wystawiał swoje prace w Galerii Miejskiej w Mosinie. Brał udział w wystawach: Ekoart 2004 - Woda, Klub Wystawców, Międzynarodowe Targi Poznańskie; Ekoart 2004, Międzynarodowe Targi Ekologiczne POLEKO 16 – 19. 11. 2004, 35-lecie Ekoartu, 15 – 17 czerwca 2005, Pałac Działyńskich w Poznaniu 2006. Ostatnio eksponował w 2007 roku w Zamku Opalińskich w Sierakowie i w roku 2008 w galerii „Polan sto”.
Prace Janusza Biernackiego znajdują się w prywatnych kolekcjach w Polsce, Niemczech, Wielkiej Brytanii , Irlandii i we Włoszech.

Głównym organizatorem Spotkania w Pałacu był pan Arkadiusz Trojakowski. prezes Stow." Wielkopolska", którego miałam przyjemność poznać latem 2008 w Poznaniu na Wystawie EKO-ART-u.( "Ekologicznego Stow. Srodowisk Twórczych) mającego
swych członków w Polsce. Niemczech i Kanadzie.
Przyniósł ze sobą dokumenty tyczące tego kierunku sztuki i organizacji. istniejącej w stolicy Wielkopolski od 1970 roku i
bardzo dla tej dzielnicy zasłużonej. W 2005 urządzono w Starostwie Powiatowym Poznanskim Wystawę 35-Lecia i pan Starosta Jan Grabkowski wspólnie z Firmą EKO-PIL R. Pilasa ufundowali statuetkę oryginalnej nazwie "EKO-ARTUS" w
kształcie świerku.
(zdjęcie!)
Starostwo Poznańskie znane jest ze swej działalności pro-kulturalnej. Dwa lata temu,w czerwcu 2006, wspólnie z Uniwersytetem Medycznym zorganizowało piękną uroczystość w Puszczykowie : nadania tamtejszemu szpitalowi Imienia ś.p. Prof. Stefana Dąbrowskiego, Rektora Uniwersytetu Poznańskiego w latach powojennych(1945-1947).Odsłonięcia tablicy
pamiątkowej dokonał wówczas właśnie pan Starosta J.Grabkowski.

Wracając do EKO-ARTU - Komisarzem XXXV-lecia był właśnie p. A. Trojakowski - prowadzący wszechstronną działalność
artystyczną [ rzeźbiarz, malarz i fotografik w jednej osobie). W skład Komitetu Honorowego weszli wtedy m,in. p.p.V.ictor H.Ashe i ówczesny Min. Kultury, Sztuki i Dziedzictwa Narodowego, Waldemar Dąbrowski.


W rozmowie z p. A.Trojakowskim dowiedziałam się. że od niedawna Stowarzyszenie"Wielkopolska" ma kłopoty ze znalezie-
niem stałego adresu w Poznaniu. Nawet przyjazny Pałac Działyńskich dał odmowną odpowiedź w tej sprawie.
Prezes A.Trojakowski : "Chcemy otworzyć dodatkowo Sekcję Artystów Niepełnosprawnych, malujących np. nogami albo ustami. Swego czasu organizowałem w Kiekrzu Wielkopolski Plener dla takich Artystów.
? - Jaka jest dokładna nazwa Stowarzyszenia?
- Międzynarodowe Artystyczne Stowarzyszenie Tradycji Regionalnych i Narodowych "WIELKOPOLSKA" w Poznaniu -Unii Europejskiej. w skrócie MARENTRIN - tak jakby imię Anioła - niby orędownika jakiejś Nadziei [ tak jakoś sympatycznie wyszło.
? - Z Katalogu wynika,że w Stowarzyszeniu jest duża liczba malarzy i fotografików. Pan wspomniał przed chwilą o panu Stanisławie Prałacie, śpiewaku, lutniku, pedagogu.Jest kopalnią wiedzy z muzykologii, historii Przeżył wiele niesamowitych historii w czasie II-ej Wojny i okupacji. Brał udział w chronieniu ludności w tym czasie, zarówno polskiej jak i żydowskiej,
czego reperkusje na jego zdrowiu dzisiaj się odcisnęły.
Nasze Stowarzyszenie powstało w grudniu 2007 roku . Przystąpiły do niego osoby mające dosyć długi staż w dziedzinie działalności społecznej i organizacyjnej w różnych dyscyplinach sztuk pięknych. Ja osobiście działam społecznie od 1976 r. w
stowarzyszeniu na rzecz Eko0logii, które następnie przekształciłem, będąc sekretarzem a następnie prezesem, w Ekologiczne Stowarzyszenie Srodowisk Twórczych EKO-ARTU. Honorowym Prezesem był, ś.p. niestety, w zeszłym roku nam odszedł - profesor Banasiewicz, twórca Zespołu Pieśni i Tańca" Wielkopolska" w 1958 r.W zeszłym roku upłynęło 50-lecie Zespołu. Tą folklorystyczną działalnością zajął się po nim Kazimierz Miller, który jest prezesem m.in. Ogólnopolskiej Rady Folklorystycznej, członkiem Kapeli Ludowej, a także malarzem,grafikiem, fotografikiem, pedagogiem, społecznikiem i spe-cjalistą od zastosowania sztuki w medycynie poprzez leczenie dźwiękiem i autorem programów w tym zakresie stosowanych
w lecznictwie.
Przedstawiam Pani kolegę Janusza Biernackiego, malarza, "pokoleniowy", bo dziadek i brat są rzeźbiarzami.Brat rzeźbi w bardzo opornej materii - w granicie -.
(Pan J. Biernacki ofiarował Redakcji 2 CD ze swoimi obrazami, za co mu bardzo dziękujemy).

"Pokażę Pani jeszcze informację o kol. Jędrzeju Stępaku, który tworzy dzieła sztuki z wikliny.
J.D. - Czy te figury z wikliny na Placu Wolności to jego praca? Zrobiłam właśnie ich zdjęcie.
Prezes- Tak.
J.D. - Te postacie pod drzewem naprzeciw Biblioteki Raczyńskich?
J.B. - Nie, to nie są jego. On raczej nie wystawia w takich warunkach. Ale robi też prace sadzone w donice, i meble. M.in.
udaliśmy się do Castelgandolfo, do naszego Papieża, Jana Pawła II, z wiklinowym tronem. Został on w czasem przekazany przez Niego do Lednicy i wrócił jakby do Polski.
J.D.- I Papież z niego korzystał?
J.B.- Spędził w nim kilkadziesiąt godzin.
J.D.-To jest zdjęcie p. Stępaka?
Prezes - Tak.
Mamy też koleżankę. która robi małe dziełka sztuki - malując na liściach naturalnych - p. Wandę Biskupską. Niesamowite.






J.D.- Już się z tym zetknęłam, choć bez nazwiska.
Prezes - Ofiarowałem Pani taki liść. Są też artystki zajmujące się projektowaniem mody : Małgorzatę Konch(?) i Grażynę Hasse. Małgosia robi przepiękne stroje wykorzystując włókna naturalne- jak wełnę, len. Dla Regionu Sądeckiego zrobiła stroje, w których się prezentują po całym świecie - nasi przedstawiciele branży spożywczej, hotelarstwa czy innych działów.
Dla odmiany - Marek Markiewicz, pianista i malarz, przejął repertuar po Marku i Wacku, po naszych dwóch złotych pianistach.
Stowarzyszenie "Wielkopolska" nie ma, jak narazie, żadnej siedziby oficjalnej.O korzyści intelektualne w Poznaniu niestety się nie dba, co jest przykrą cechą naszego miasta.
J. Biernacki - przyślę Pani adres mojej strony internetowej. Miałem niedawno wystawę w Pałacu Opalińskich w Sierakowie, obiekcie muzealnym (znana stadnina koni) jest na poddaszu dodatkowo wybudowana galeria. Natomiast nie udała się mi
Wystawa Jubileuszowa, z okazji 50-lecia.Miała być w Kórniku, ale zabrakło środków. Na Akademię Sztuk Pięknych zrobiłem
jedno podejście na egzamin wstępny, ale mi się nie powiodło i drugi raz już nie próbowałem. Po prostu zacząłem pracować samodzielnie.
J.D. Panie prezesie, czy chciałby Pan jeszcze coś dodać ?
Prezes - W naszym Stowarzyszeniu są artyści i działacze z różnych stron świata np Marek Żak z Kanady, który fotografuje rzadkimi technikami wielkoformatowymi (10 do 12 m.), przedstawia kraobrazy ze Skandynawii, Kanady, Ameryki Płd.m ciekawostki z terenów jeszcze nie skażonych ekosystemów.
Jest też Krystyna Horst.( dziś nie przyszła m bo ma gości z Afryki, którzy brali udział w KOnferencji na temat Ocieplenia) specjalistka od zwierząt afrykańskich. I Marek Bartusm też nasz kolega stowarzyszeniowy, który zadebiutował proekolo-
gicznym marszem boso przez Alpy w proteście przeciw budowie autostrad. Jest osobą wszechstronnie utalentowaną(muzyk
i podróżnik)m Od tego momentu zasłynął jako propagator zagadnień ekologicznych. Mieszka w Niemczech. Bywa w Szwajcarii. bo tam jest środowisko korzystne dla malowania obrazów i fotografiki. Założył też Fundację dla ratowania
Gepardów przed wymarciem. Przez 5 lat przebywał wśród tych kotów, wędrując ze stadem na czworakach, z kamerą zamontowaną na plecach, na szelkach i fotografował ich życie.
J.D. - I one go akceptowały? Nie zjadły go?
Prezes - Po 12 dniach, jak nam opowiadał, pozwoliły mu się zbliżyć na parę metrów. Poteł zqaczęły się z nim dzielić jedzeniem. On, oczywiście, miał swoje żywnościowe zabezpieczenie, był pilotowany - jedzenie pozostawiano mu w okre-
ślonych miejscach, przed przyjściem stada m tak , że on je sobie odkopywał. Był namierzany, naturalnie. Postać niesamowita,
warta głębszego zainteresowania.
W Swarzędzu, gdzie Zarząd Miasta nas bardzo popiera i udostępnia nam miejsce w holu , mieszka pan Henryk Błachnia,
autor pięknego album o tym mieście. I pan Elizeusz Cieślik, liczący 82 lata, który ma chyba najbogatsze zbiory dokumentacji. W Gdańsku mieszka nasz członek, Janusz... który tworzy obrazy z bursztynu. I tak dalej...
J.D. - Jednym słowem bogactwo! ( Prezes A.Trojakowski swej listy nie skończył.)!!

Pan J. Biernacki się żegna i pyta jakie będą efekty naszego spotkania. Czy to jest tylko rozmowa? Czy prace artystów po-
znańskich i wogóle członków EKO-ARTU będą zaprezentowane w Paryżu. Wyjaśniam, że "TECZKA" istnieje od 11 lat jako miesięcznik. Była do niedawna wydawana na papierze a obecnie jest w internecie. Posiada działy (rubryki) poświęcone
różnym dziedzinom - jak np "ARTYSCI STĄD I STAMTĄD", dotyczący artystów polskich poza granicami kraju i w Polsce.
Prezes zaprasza mnie na mający się odbyć tego samego dnia o 18-ej Wieczorek Literacki - w kawiarni o pięknej nazwie :
"POEMA-CAFE" przy ul. Wodnej. O tym Wieczorze pod osobnym tytułem. Oczywiście "POEMA-CAFE"!
------











`

Brak komentarzy: