środa, 14 listopada 2012

TECZKA NR 148/XI.2012 WIADOMOŚCI Z INTERNETU

Przedruk ze strony archidiecezji białostockiej: http://www.archibial.pl


Modlitwa za Ojczyznę w 94. rocznicę Odzyskania Niepodległości


fot. Teresa Margańska
Uroczystej Mszy św. w intencji Ojczyzny i poległych w jej obronie w narodowe Święto Niepodległości w bazylice archikatedralnej przewodniczył Metropolita Białostocki Abp Edward Ozorowski. Eucharystię koncelebrowali kapelani służb mundurowych oraz księża profesorowie Seminarium Duchownego.

Świątynię licznie wypełnili mieszkańcy Stolicy Podlasia, wśród nich parlamentarzyści, przedstawiciele władz miejskich, wojewódzkich i samorządowych, służby mundurowe, kombatanci, harcerze, młodzież szkolna oraz poczty sztandarowe.
W homilii ks. prof. Tadeusz Krahel przypomniał historię ustanowienia Święta Niepodległości. Podkreślił, że miłość do Ojczyzny jest właściwie pojętym patriotyzmem. „Gdy obchodzimy Święto Odzyskania Niepodległości, czynimy to nie tylko ze względu na przeszłość, ale przede wszystkim ze względu na naszą teraźniejszość i przyszłość, aby budząc szacunek dla naszych dziejów, móc tym lepiej pracować dla dobra naszego kraju” - mówił.
Wspominając ciężkie doświadczenia narodu polskiego w historii, kaznodzieja apelował o odpowiedzialność za kształt dzisiejszej Polski. Wymieniając dzisiejsze „choroby” państwa polskiego mówił m. in. o matactwach wokół katastrofy smoleńskiej, na której traci naród i państwo, dziedzinę sądownictwa, sprawę mediów katolickich i nauczania historii w szkołach.
Ks. Krahel wzywał do prawdziwego patriotyzmu, „opartego na wartościach nieprzemijających, na prawdzie, miłości, szacunku do drugiego człowieka i jego wolności”. Przywołując słowa kard. Stefana Wyszyńskiego: „Jeśli zmienia się wasze serca, to i władza będzie musiał się zmienić”, wzywał do przemiany serc. „Szanujmy naszą Ojczyznę, poznawajmy jej dzieje i dla niej ofiarnie pracujmy. Trzeba nam jedności, zespolenia wysiłków dla dobra kraju, nie do partyjnych swarów” – mówił.
Na zakończenie liturgii Arcybiskup Metropolita stwierdził, że „Ojczyzna i patriotyzm są święte, gdyż swe źródło mają w Bogu, najlepszym Ojcu. Dla nas Polaków tym bardziej, gdyż zapłaciliśmy za nie wielką cenę”. „Podczas świąt patriotyzm manifestuje się wspaniale, w codziennym życiu jest z nim znacznie gorzej” – mówił Abp Ozorowski zwracając uwagę na potrzebę patriotyzmu w wielu przestrzeniach codziennego życia współczesnych Polaków.
Abp Ozorowski podkreślał, że wielu wyłącza z pojęcia „patriotyzm” Kościół katolicki i jego wyznawców, „którzy dawniej i dziś w wielu miejscach na świecie są prześladowani, jak w krajach muzułmańskich, a w innych jak w Polsce ośmieszani i spychani na margines”. Przypominał, że Polska powstała po przyjęciu chrztu przez księcia Mieszka I i jego drużynę, a przez następnych dziesięć wieków „to nie kto inny, tylko Kościół, bronił tejże Ojczyzny, uczył, jak ją należy kochać i jak o nią należy zabiegać” – mówił Arcybiskup.
Zagrożenie dla właściwego rozumienia patriotyzmu Arcybiskup dostrzegł także w usuwaniu ze sfery słowa „etos”, czyli przykazania, aby „czynić dobro i unikać zła”. „Boże przykazania stały się dla wielu ludzi niewygodne i ciężkie. Bój o nie toczy się zwłaszcza w klinikach ginekologicznych, tam, gdzie rodzi się życie, ale także tam, gdzie tysiącami życie się zabija, tworząc do tego pokrętne teorie, aby uzasadnić ten czyn”. Metropolita przestrzegał, że konsekwencjami tego stanie się fakt, „że naród polski stanie się narodem wymierającym, a wówczas wszystkie, nawet najwznioślejsze hasła pozostaną bezużyteczne”.
Jako trzecie zagrożenie w rozumieniu słowa „patriotyzm” Abp. Ozorowski wymienił „rugowanie pamięci”. „Wykreślanie z niej choćby prawdy o Smoleńsku pociąga za sobą jednocześnie wymazywanie tego wszystkiego, co było dobre i wielkie w historii - np. pamięć o obrońcach Westerplatte czy o Orlętach Lwowskich” - zaznaczył.
Metropolita Białostocki apelował do zgromadzonych na Mszy św. za Ojczyznę o obronę prawdziwych wartości, zakorzenionych w Polakach od setek lat, by to, co dziś wydaje się dla ludzi wyzwalające, nie zamieniło się w niewolę i nie doprowadziło do zguby. „Oby ci, którzy przyjdą po nas mogli nas błogosławić, jesteśmy bowiem ogniwem w tym łańcuchu dziejów i tej sztafecie, która się jeszcze nie kończy” – mówił Arcybiskup.
Po Mszy św. w archikatedrze, główne uroczystości patriotyczne odbyły się przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Jak co roku z okazji Święta Odzyskania Niepodległości w Zespole Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia przy ul. Kościelnej 3 w godzinach popołudniowych odbyła się 47. edycja zawodów dla dzieci niepełnosprawnych. Dzieci wzięły udział m. in. w konkursie plastycznym pt. „Moja rodzina”, konkursie recytatorskim „Polska, moja Ojczyzna”, a także konkursie piosenki patriotycznej, zawodach sportowych (olimpijka, kręgle, rzuty do kosza, rzuty do celu, rzuty karne). Wystąpił także zespół „Solband” z programem „Dla Ciebie Polsko” z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Białymstoku. Wszyscy uczestnicy zawodów otrzymali nagrody oraz inne niespodzianki.
Teresa Margańska


*************************************************************************

Pamięci prof. Harre'go-Wojciecha Dąbrowskiego
Był prawdziwym przywódcą, któremu przyszło zmierzyć się z bezduszną gdańską sitwą. Podjął walkę i protest głodowy, gdy jego ciężko chorą żonę eksmitowano na bruk z komunalnego mieszkania. Wkrótce przed siedzibą prezydenta Gdańska wyrosło miasteczko namiotowe okupowane przez emerytów pozbawianych mieszkań. Ś.P. Wojciech Dąbrowski tłumaczył, że kamieniczki na gdańskiej starówce zamieszkałe są w większości przez ludzi w podeszłym wieku, którym nie dość, że nie wystarcza na leki, to znaczne podwyżki czynszu wpędziły w nierówny konflikt z magistratem. Profesor bez ogródek wskazywał, że mieszkania emerytów na gdańskiej starówce są łakomym kąskiem dla bezdusznych miejskich urzędników. Chciał ustąpienia z urzędu prezydenta Adamowicza. Jego strajk głodowy pod gdańskim magistratem odbił się szerokim echem na całym świecie. Relacjonowała go szeroko telewizja CNN i Al. Jazeera. W Polsce odwrotnie, poza Naszym Dziennikiem, TV Trwam, Radio Wnet czy wPolityce.pl media mainstreamu protest Dąbrowskiego zgodnie naznaczyły omertą milczenia.

Rozmawiałem z prof. Dąbrowskim dwukrotnie na krótko przed jego śmiercią. Zadzwoniłem do niego przed dziesięciu dniami z informacją, że grupa zdesperowanych obywateli poszkodowanych przez instytucje państwa z całej Polski -- sądy, prokuratury, urzędy skarbowe, lokalnych urzędników zamierza podjąć protest głodowy w Warszawie. Prosiłem o doradę. Profesor przestrzegł, że pojedynczy protestujący nie powinien głodować dłużej niż dwa tygodnie. Opowiedział, że ponad 40 dni jego protestu spowodowało ujawnienie się cukrzycy, o której przed głodówką nie wiedział. Stracił ponad 50 kilo wagi. Mówił, że teraz nie ma pieniędzy na drogie leki i z mrożącym spokojem przyznał, że nie wie czy zdoła powrócić do zdrowia.

Karę 1412,50 zł za bezprawne zajmowanie pasa drogowego ma zapłacić Wojciech Dąbrowski, który od ponad miesiąca protestuje pod gdańskim Urzędem Miejskim. Urzędnicy ZDiZ tłumaczą, że nie mieli innego wyjścia. - Takie są przepisy - mówią.
Namiot pana Wojciecha stanął naprzeciwko gdańskiego Urzędu Miejskiego na początku sierpnia. Później pojawiły się wokół niego transparenty i kolejne namioty. Mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych Wojciech Dąbrowski tłumaczył, że chce w ten sposób zaprotestować przeciw eksmisji z mieszkania komunalnego jego schorowanej małżonki. Urzędnicy odpowiadali, że kobieta została eksmitowana zgodnie z procedurą i wyrokiem sądu.
Polecam: http://cirilla.nowyekran.pl/post/78732,pozegnanie-harry-ego
https://www.youtube.com/watch?v=XI9oMAsFMcs
http://www.youtube.com/watch?v=x4QXsD2oIZQ
http://www.youtube.com/watch?v=JuKXj465blw&feature=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=kufJiSd9TTY

Brak komentarzy: