środa, 23 listopada 2011

"TECZKA" NR 136/XI.2011. 8/ ROZMOWY

Od Polaków wymagam rozumu

Rozmowa z Vytautasem Landsbergisem, byłym prezydentem Litwy.

– Co sprowadza pana do Torunia?

– Chęć rozmowy o stosunkach polsko-litewskich. Chciałbym, aby moja wizyta pomogła w ich polepszeniu, ponieważ razem powinniśmy starać się o porozumienie. Dlatego cieszę się, że toruński uniwersytet współpracuje z wieloma litewskimi uczelniami.

– Wspomniał pan o szkolnictwie. Co sądzi pan o nowej ustawie o oświacie, która mówi, że Polacy na Litwie nie będą mogli pisać matury w języku ojczystym?

– Ta ustawa przyszła zdecydowanie za późno. Byłoby lepiej, gdyby wprowadzono ją jakieś 10 lat temu. Każdy mieszkaniec Litwy ma być jej pełnoprawnym obywatelem i w związku z tym Polacy nie mogą się wyróżniać.

– Jednak mniejszość polska nie jest zadowolona z wprowadzenia ustawy.

– A to przyczynia się do pogorszenia współpracy pomiędzy tymi państwami. Twierdzę, że tylko jedno z nich jest winne.

– Które?

– Polska. Jej przedstawiciele oskarżają Litwę, że ta nie trzyma się prawa Unii Europejskiej. Ale nikt tutaj nie wykracza poza przepisy. Gdy wskazuje się winnego, samego siebie można przedstawić jako obrońcę. A my po prostu pragniemy wzajemnego szacunku. Chcemy żyć obok siebie bez roszczeń i oskarżeń.

– Na Litwie panuje zakaz pisowni nazw ulic i nazwisk w języku polskim. To kolejne źródło napięć.

– Polacy twierdzą, że Litwa ich wynaradawia. Bzdura! My chcemy zbliżenia, więc nie zamierzamy kogokolwiek faworyzować. Mniejszość polska upiera się przy tym, że jeśli jest do nas wrogo nastawiona, to przetrwa w swojej nienaruszonej formie. A to nie jest prawdą. Litwa nie chce nikogo na siłę integrować. Polacy mogą być, kim chcą. Ważne jest tylko to, aby byli lojalni wobec państwa, w którym żyją.

– O taką Litwę walczył pan jako prezydent?

– Oczywiście! Chciałem, by polska polityka zaprzestała oskarżeń wobec mojego państwa. By nie mówiono, że trzeba postawić się tym złym Litwinom, bo wtedy oni nam ustąpią. Takie poglądy w ogóle nie miały sensu.

– Czego pan oczekuje od Polaków na Litwie?

– Rozumu i chęci do współpracy. Chciałbym też, aby odpowiedzieli sobie na pytanie zadane w tytule mojej nowej książki – „Nasz patriotyzm, ich szowinizm?”. Odnalezienie rozwiązania w tej kwestii pomoże w dalszej współpracy. Litwini również powinni zastanowić się nad tym tytułem, ponieważ może być używany tak samo przez Polskę jak i Litwę.

Rozmawiał: Łukasz Pilip

Brak komentarzy: