Trumna ze szczątkami gen. Władysława Sikorskiego wyjęta z sarkofagu
- Mało prawdopodobne, żeby katastrofa samolotu generała Sikorskiego była zwykłym wypadkiem lotniczym - powiedział na antenie TVP Info historyk prof. Wojciech Roszkowski. - Przychylam się do hipotezy, według której za śmiercią generała Sikorskiego stoją Sowieci. -.Prof. Wojciech Roszkowski: Mieli oni powody, aby to zrobić. Sikorski miał dowody, co do udziału ZSRR w zbrodni katyńskiej - mówił prof. Wojciech Roszkowski. - Zastanawiające jest, że pilot przeżył. Może to świadczyć, że samolot wodował, a nie gwałtownie uderzył w taflę wody. Na dodatek ów czeski pilot znany był z tego, że nigdy nie zakładał kamizelki ratującej życie w wodzie. A akurat do lotu z generałem Sikorskim taką kamizelkę założył - tłumaczył prof. Roszkowski.
Według prof. Roszkowskiego brytyjskie władze zaraz po katastrofie wykazywały zastanawiająco małe zainteresowanie wyjaśnieniem przyczyn śmierci generała Sikorskiego. - Brytyjczycy dokończyli oględzin pośpiesznie - jakby się czegoś bali. Analizując dokumentację można odnieść wrażenie, że nie chcieli się cała sprawą w ogóle zająć. Być może władze brytyjskie nie chciały ujawniać stopnia penetracji swoich służb przez agentów Kremla. Dlatego nie nastąpiła sekcja zwłok zaraz po śmierci - mówił Roszkowski.
Roszkowski dodał, że w tym samym czasie na Gibraltarze stał samolot ambasadora rosyjskiego ochraniany przez agenta służb wywiadowczych Wielkiej Brytanii. - Mam nadzieję, że ekshumacja przyniesie odpowiedzi przynajmniej na część pytań - chociażby czy rzeczywiście w sarkofagu są szczątki generała Sikorskiego. Jeśli bowiem okaże się, że nie - należy zadać pytanie władzom brytyjskim, czy wiedziały, że przekazywały zwłoki kogoś innego i gdzie są szczątki generała - powiedział prof. Wojciech Roszkowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz