ULICZNE PROTESTY W POLSCE
Uliczne protesty w Polsce - zwłaszcza w Warszawie i wielu miastach, przybierają na sile. Liczą, już setki tysięcy osób. W Warszawie
500 000.
W znacznej mierze związane z wytrwałym domaganiem się prawdy o Smoleńskiej Katastrofie z 10.IV.10 -, maja charakter pokojowy, ale nie ustają. Druga ich przyczyna jest nie przydzielenie miejsca na tzw. "multipleksie " katolickiej telewizji TRWAM i ograniczenie swobody wypowiedzi w mediach. Wreszcie sprawa rozpoznawania zwłok, której w Moskwie, dwa lata temu, dokonano z wielkim pospiechem i niedokładnie - o czym mówiła 1.X. w "Kropce nad i" Moniki Olejnik, pani Barbara Mikke, wdowa po Stanisławie Mikke, który zginął razem z innymi 10.IV.10. Była wtedy w Moskwie i widziała jak to było przeprowadzane. Ona sama musiała znieść tam 3 godziny protokołowania, nim ją dopuszczono do rozpoznawania zwłok. Nie odzyskała dotąd aparatu fotograficznego ani telefonu komórkowego swego męża i powiedziała z goryczą - "może ktoś mi kiedyś je odda." Zastanowił ją też fakt, że ofiary katastrofy rozbierano z ich rzeczy - co utrudniało oczywiście rozpoznanie.
W Smoleńsku też była i widziała co się stało z samolotem TU 154 M. Niedopuszczony wówczas do oględzin zwłok amerykański ekspert stwierdził, ze sam ich stan "rozszarpania" wskazuje na wybuch wewnątrz samolotu. Widział bowiem w ciągu 40 lat pracy wiele wypadków samolotowych, ale ciała ofiar nigdy nie były tak rozbite jak w tej Katastrofie. Pozostał tez w pamięci ostatni telefon jednego z pasażerów do żony "Asiu, Asiu, tu dzieją się rzeczy straszne" ! Ona powtórzyła to kilku znajomym. A potem jakoś zamilkła ! (czyżby na czyjś nakaz?). Polska nie odzyskała dotąd ani czarnych skrzynek ani wraku samolotu, w którym wybito szyby po katastrofie i starannie wyszorowano. Co tylko zwiększa podejrzenia! Dodatkowo jest to oczywiście dla nas upokarzające. Ale chyba nie o to tylko chodziło?
W Smoleńsku też była i widziała co się stało z samolotem TU 154 M. Niedopuszczony wówczas do oględzin zwłok amerykański ekspert stwierdził, ze sam ich stan "rozszarpania" wskazuje na wybuch wewnątrz samolotu. Widział bowiem w ciągu 40 lat pracy wiele wypadków samolotowych, ale ciała ofiar nigdy nie były tak rozbite jak w tej Katastrofie. Pozostał tez w pamięci ostatni telefon jednego z pasażerów do żony "Asiu, Asiu, tu dzieją się rzeczy straszne" ! Ona powtórzyła to kilku znajomym. A potem jakoś zamilkła ! (czyżby na czyjś nakaz?). Polska nie odzyskała dotąd ani czarnych skrzynek ani wraku samolotu, w którym wybito szyby po katastrofie i starannie wyszorowano. Co tylko zwiększa podejrzenia! Dodatkowo jest to oczywiście dla nas upokarzające. Ale chyba nie o to tylko chodziło?
Redaktor 1.X.12
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz