Chers
Tous,
Voici
quelques images de la journée commémorative dédiée à Tadeusz Kosciuszko, héros
de l'indépendance polonaise et américaine ( 1746 - 1817), organisée par Mme
Barbara Klosowicz, présidente de la société pour la Protection des Tombeaux et
Souvenirs Historiques Polonais en France, le 29 septembre dernier, en forêt de
Fontainebleau, près du village de Sorques.
Se
reporter aux deux documents en PJ.
Tadeusz
Kosciuszko, fut l'hôte de Pierre-Joseph Zeltner, plénipotentiaire suisse
en France, au château de Berville, de 1806 à 1815.
Il
fut vite apprécié par la population tant pour sa gloire passée que pour ses
activités de gentilhomme campagnard, bon et simple. Invité à toutes les fêtes
et cérémonies, il fut également parrain lors de nombreux baptêmes.
L'église
qu'il fréquentait était Montigny sur Loing.
A
Berville vinrent lui rendre visite, entre autres:
-
Fouché en 1806, après la victoire d'Iéna, pour l'attacher au service de
Napoléon. Lucide, Kosciuszko refusa.
-
Les Cosaques en février 1814; Kosciuszko, reconnu par les
Cosaques, dont certains étaient Polonais, leur demanda de
respecter la population et d'éviter le pillage. L'hetman des cosaques, Platov
vint lui rendre visite en personne.
Ce
sauvetage de la région lui valut la gratitude générale.
-
Le Comte Zaluski et les Chevau-légers polonais de la Garde, accompagnant
Napoléon à Fontainebleau, où il abdiquera le 6 avril 1814, tinrent à saluer le
héros, avant, pour 120 d'entre-eux, d'accompagner Napoléon sur l'ïle d'Elbe.
-
Le 15 avril 1815 le tsar Alexandre 1er invite Kosciuszko au Congrès de Vienne.
Il s'y rendra, mais ne reviendra pas à Berville.
Comme
on le sait il finira sa vie le 15 octobre 1817, à Soleure en Suisse,
chez François-Xavier Zeltner, le frère de Pierre-Joseph. La maison Zeltner,
qui abrita Kosciuszko, se visite à Soleure.
Devenue
musée elle rappelle son souvenir au même titre que le célèbre musée polonais de
Rapperswill.
La
population de Montigny et des bourgs avoisinants, sous l'impulsion
de Frantz Zeltner, fils de Pierre-Joseph, entreprendra, en 1834, la
construction de la chapelle St Thaddée, inaugurée en 1837. Elle connut bien des
vicissitudes, et s'effondra. Elle fut restaurée partiellement par le comte
Orlowski en 1924: on lui doit le portail d'entrée, devant leqquel se
rassemblent chaque année les amis de Kosciuszko et de la Pologne.
Bien
à Vous, vive la Pologne ! Et vive la France qui sait, dans les grandes
occasions, tendre la main aux Polonais,
Thaddée
Grzesiak.
*****************************************************************************************************************************************************
Drodzy Przyjaciele,
Wróciłam do Johannesburga, do domu.
Te pięć tygodni, które spędziłam w Polsce na ciągłym przemieszczaniu się z miasta do miasta, na wizytach w Waszych domach, na przemiłych spotkaniach, wywiadach dla radia i telewizji minęły szybko i pomimo moich wielkich obaw, czy podołam, nadspodziewanie miałam siły.
W dużej mierze czas minął mi na podróżach pociągami, autobusami, a w miastach odważyłam się na korzystanie z komunikacji miejskiej. Ten ciągły ruch i poznawanie życia Polaków włączyły mnie w polską społeczność i dały satysfakcję z przeżywania przygody podróży po Polsce.
Aż niewiarygodne w ilu miastach byłam i z iloma osobami widziałam się!
Z większych miast wymienię:
Kraków, Tarnów, Rzeszów, Zakopane, Warszawa, Łódź, Tychy.
Uczestnictwo w XX Światowym Forum Mediów Polonijnych i niezapomniane spotkania w gronie dziennikarzy polonijnych z całego świata, nie tylko "naładowało akumulatory" do dalszej działalności, ale podbudowało psychicznie i pobudziło do niestrudzonej pracy polonijnej.
Wróciłam do Południowej Afryki, gdzie wiosna w pełni, a moje drzewa avocado zrzucają olbrzymie "bomby" dojrzałych owoców.
Morwa obsypana soczystymi owocami, niezrównanymi w smaku (zbliżony smak do leśnych jagód i jeżyn, wielkie owoce długości do 6 cm, grubości 1.5 cm).
Ogrody kwitną i urzekają miodowymi zapachami pnących krzewów obsypanych kwiatami. Zaczynają kwitnąć dżakarandy...
A we mnie zostały obrazy z Polski, lasy i pola a najważniejsze Wasze życzliwe serdeczne twarze.
Nie udało mi się zobaczyć ze wszystkimi, ani skontaktować, bardzo żałuję i proszę o wybaczenie!
Wiosenne, radosne pozdrowienia z Johannesburga
Basia
PS. Dzisiaj imieniny naszych drogich Jadwig, Jadź, Jagódek, Teres, Teresek. Serdeczne życzenia z drugiej półkuli. Wiosny w sercu i radości!
Barbara M.J.Kukulska
Prezes Zjednoczenia Polskiego w Johannesburgu
Redaktor naczelna "Wiadomości Polonijnych"
tel.+27 11 793 3851
cell: +27 8240 11 793
*****************************************************************************
Kilka nadesłanych do redakcji kawałów:
Wróciłam do Johannesburga, do domu.
Te pięć tygodni, które spędziłam w Polsce na ciągłym przemieszczaniu się z miasta do miasta, na wizytach w Waszych domach, na przemiłych spotkaniach, wywiadach dla radia i telewizji minęły szybko i pomimo moich wielkich obaw, czy podołam, nadspodziewanie miałam siły.
W dużej mierze czas minął mi na podróżach pociągami, autobusami, a w miastach odważyłam się na korzystanie z komunikacji miejskiej. Ten ciągły ruch i poznawanie życia Polaków włączyły mnie w polską społeczność i dały satysfakcję z przeżywania przygody podróży po Polsce.
Aż niewiarygodne w ilu miastach byłam i z iloma osobami widziałam się!
Z większych miast wymienię:
Kraków, Tarnów, Rzeszów, Zakopane, Warszawa, Łódź, Tychy.
Uczestnictwo w XX Światowym Forum Mediów Polonijnych i niezapomniane spotkania w gronie dziennikarzy polonijnych z całego świata, nie tylko "naładowało akumulatory" do dalszej działalności, ale podbudowało psychicznie i pobudziło do niestrudzonej pracy polonijnej.
Wróciłam do Południowej Afryki, gdzie wiosna w pełni, a moje drzewa avocado zrzucają olbrzymie "bomby" dojrzałych owoców.
Morwa obsypana soczystymi owocami, niezrównanymi w smaku (zbliżony smak do leśnych jagód i jeżyn, wielkie owoce długości do 6 cm, grubości 1.5 cm).
Ogrody kwitną i urzekają miodowymi zapachami pnących krzewów obsypanych kwiatami. Zaczynają kwitnąć dżakarandy...
A we mnie zostały obrazy z Polski, lasy i pola a najważniejsze Wasze życzliwe serdeczne twarze.
Nie udało mi się zobaczyć ze wszystkimi, ani skontaktować, bardzo żałuję i proszę o wybaczenie!
Wiosenne, radosne pozdrowienia z Johannesburga
Basia
PS. Dzisiaj imieniny naszych drogich Jadwig, Jadź, Jagódek, Teres, Teresek. Serdeczne życzenia z drugiej półkuli. Wiosny w sercu i radości!
Barbara M.J.Kukulska
Prezes Zjednoczenia Polskiego w Johannesburgu
Redaktor naczelna "Wiadomości Polonijnych"
tel.+27 11 793 3851
cell: +27 8240 11 793
*****************************************************************************
Kilka nadesłanych do redakcji kawałów:
Przechodzi dwóch facetów obok
Sejmu i słyszą jak wszyscy krzyczą:
Sto lat! Sto lat!
Jeden do drugiego:
- Ktoś tam ma chyba urodziny.
- Nie. Wiek emerytalny
ustalają.
***************************************************************
Ostachowicz zwraca się do
Tuska:
- Panie, jest problem. Według
sondażu Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni...
- To świetnie! A problem?
- Sondaż przeprowadzono w
Wielkiej Brytanii...
********************************************************************
Premier najpierw był
zdeterminowany, by bronić wartości wolnorynkowych nawet kosztem koalicji.
Ale zrozumiał, że gwałtowny
sprzeciw Polaków wobec rosnących cen benzyny jest tak przekonujący, że należy
je natychmiast obniżyć.
Dlatego benzyna na stacjach
będzie od teraz nie po 6, ale po 4 zł.
Za pół litra.
*******************************************************************
Ze słownika polityka:
Biedak - ekonomicznie
nieprzystosowany
Żebrak - bezrobotny na
praktyce
Zbieracz złomu - terenowy
przedstawiciel przemysłu utylizacji
zużytych dóbr materialnych
Leniwy - motywacyjnie zubożony
Głupi - inteligentny inaczej
Bałagan - alternatywna
aranżacja przestrzeni
Pijany - przestrzennie
zagubiony
Bezzębny - osoba o zwiększonej
wydajności oddechowej
*************************************************************************
Wraca mąż ze szpitala, gdzie
odwiedzał ciężko chorą teściową i wściekły mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak
koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami!
- Nie rozumiem... - mówi żona
- wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie
powiedział, ale mnie, k ..... a, radził przygotować się na najgorsze!!!
*************************************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz